-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
Teklo zazdraszczam Wam tego rowerkowania i tych okoliczności przyrody - piękna sprawa:) my mamy rower sztuk 1;) na razie nie planujemy zakupu drugiego, bo z takim połamańcem jak mój m (ciągle któryś staw wysiada) i tak nigdzie byśmy nie mogli się wybrać.
-
w sprawach rodzinnych animozji też miałabym co powiedzieć:o latem miną 4 lata jak nie rozmawiam z sis:o wszystko przez naszą rodzicielkę, ale to mojej s. zabrakło odwagi, by wyjaśnić pewne sprawy, sprawy na tyle istotne, że nie powinno załatwiać się ich za plecami. więc wzięłam się obraziłam:P ale że czas robi swoje, dwa lata temu dałam jej szansę, pierwsza wyciągnęłam rękę, niestety nie skorzystała:o a ja drugi raz dostałam po nosie, więc teraz finito. przykre to, ale prawdziwe:(
-
a teraz spadam, idę na masaż w wykonaniu małżowiny, bo plecory dalej napierniczają:o trzymajcie się ciepło
-
jutro idę do roboty, większość koleżanek na urlopie, a że my dwie w pokoju to jedna zawsze musi być:o niesprawiedliwość
-
Teklo pamiętam, że kiedyś jak teściowa przygarnęła kotkę dostałam od TOZ-u kwit na sterylkę - nie wiem jak jest teraz:o wiem, że marzec jest miesiącem, kiedy weterynarie (niestety nie wszystkie) dają zniżki na te zabiegi. bez zniżki jest to koszt od 150 do 180 zł
-
Teklo zajadam więc Twój serniczek, mniammm pyszny jest co do kotusi, to pewnie to po trzecie jest najtrudniejsze do przebicia;) to po drugie - mimo obiekcji - jest do przerobienia - i zamknięcie w czterech kątach i rezydenta - wiem, bo sama przerabiałam;) ale póki co, dobrze, że kotka ma wikt:) i przydałoby się ją wysterylizować jeśli nie jest. nie wiesz jak z nią jest?
-
teraz spadam, udanego dnia
-
Teklo śniadanko pyszniutkie, choć raz załapałam się prawie o czasie:):):)
-
ooo Tekla i Vanilia jak zaczynałam pisać, nie było widać. Teklo a jaki sernik pieczesz?
-
Teklo pewnie dwa kotusie w domu nie przejdą?
-
niedzielnie się kłaniam Orsejko a herbatka dla herbaciarek takich jak ja to gdzie????;) przeca ja kawy do pyska ie biorę:P u mnie dziś ta od rana słonecznie i nawet w cieniu 19 za oknem. wczoraj było tak ciepło, że bez kurtki można było się obejść. apropos wczoraj, nie zajrzałam do czytelni, bo byłam zajechana jak koń szmaciarza;) tak sobie dałam do wiwatu, że zanim poszłam spać musiałam łyknąć nimesil, bo tak bolały mnie plecy i krzyż:o a wszystko to przez te kwiaty balkonowe;) jak wyruszyłam z domu o 10 tak na tyłku na dobre usiadłam o 20 po drodze zabrałam mamę, bo ona też obsadza swój balkon, zajrzałyśmy do dwóch innych sklepów w poszukiwaniu keramzytu, bo tam gdzie kwiaty nie było:o potem jeszcze zwykłe zakupy i tak zeszło. po obiadowej przerwie zabrałam się do sadzenia, okazało się, że w moim pudle były dwie pelargonie mojej mamy, pojechałam zawieźć, przy okazji pomogłam jej sadzić - dziś mam zakwasy od kucania:P i jak lubię ładnie ukwiecony balkon, tak ogrodniczką nie mogłabym być:P a plecory bolą nadal:o
-
teraz się odmelduję, bo coś mnie muli:o trzymajcie się ciepło, do jutra
-
Dorix pewnie i cieszysz się odwiedzinami rodzinki i ociupinkę złościsz harówką jaka Cię czeka w związku z tym. to normalka i póki masz siłę jest ok. z czasem pewnie trochę się to zmieni, ale póki co jest jak jest:)
-
dziś rano musiałam skrobać szyby w aucie:o potem świeciło słonko, ale za ciepło nie było. zimna jakaś ta końcówka kwietnia:o jutro mam w planie jechać po kwiaty na balkon (dzisiaj go pomalowałam na nowo) i sama nie wiem czy nie zmarzną jak w nocy co chwilkę przymrozki:o
-
pisałam może, że dzisiaj miałam występy w tv? na żywo na dodatek:o stwierdzam,że jestem niefotogeniczna, robię głupie miny, przewracam oczami i w ogóle beznadzieja
-
Orsejko ano zsiurała się pannica;) wczoraj na si wynieśliśmy ją niosąc na rękach we dwoje, bo nie była w stanie sama zejść i wejść po schodach. noc przespała co jakiś czas zmieniając miejsce, dziś rano już o własnych siłach, ale w naszej wspólnej asyście zeszła na dwór. potem dostała trochę papu i od razu oczy jej się uśmiechnęły:) o 14 małż pojechał z nią na zastrzyki, jak wróciłam z pracy już mnie witała jak zawsze i jak jedliśmy obiad już po staremu towarzyszyła nam zerkając czy przypadkiem;) nic jej nie skapnie:P zastrzyki będzie miała jeszcze przez dwa dni, na zdjęcie szwów mamy przyjechać za 10 dni.
-
weekendowo Teklo jakie śniadanko zafundowałaś extra, mmmmmniam, pycha fajną lampę wypatrzyłaś:) i kolorki farb brzmią interesująco:) w ogóle te nazwy, które wymyślają teraz dla farb ją bajeczne, prawda? co do F, wyobrażam sobie, jak bardzo brak Ci tego szkrabusia i ten żal, że uciekają Wam najpiękniejsze wspólne chwile:o ale cóż.... życie... wierzę jednak, że czas goi rany i uda się poukładać co nieco. tego Wam życzę
-
teraz idę już, bo niewyspana jestem, wczoraj wieczorem łyknęłam jakiegoś tabsa więc zasnęłam, ale dyżuruję już od 3.30:o ciekawe czy dziś uda mi się pospać, bo plecory cały czas dają znać o sobie:o no i ciekawe jak sunia przetrwa noc. trzymajcie się ciepło (dziś w nocy mają znów być przymrozki) brrr dobranoc
-
Dorix a nakop temu komuś do doopy:o wiem łatwo powiedzieć:o ale i ja znam takie osoby, które doskonale potrafią sprawić, że tracimy poczucie swojej wartości, zaczynamy wątpić w swoje umiejętności etc:o okropne uczucie
-
Teklo pewnie tęsknisz za F? i powiedz proszę, bo nie pamiętam czy pisałaś jaki kolor wybrałaś do swojej oazy? Orsejko Ciebie to robota lubi:o ciągle działasz na najwyższych obrotach - szacun. Ploteczko pomalutku, pomalutku dojdziesz do siebie,byle byś się nie spieszyła. fajnie, że dziś lepiej się czujesz i noga już nie boli
-
popycham
-
a mnie coś wczoraj wlazło w plecy:o nie jest to ból od kręgosłupa, tylko coś jak nerwoból. kilka lat temu miałam coś takiego i pamiętam, że z bólu spać nie mogłam, noce spędzałam na półsiedząco, bo miejsca nie mogłam sobie znaleźć. masakra jakaś:o
-
Daisy chyba pisałaś kiedyś co to za choroba, czy pomyliło mi się z teściem?:o życzę Ci dużo siły, bądź dzielna i w miarę możliwości machnij łapeczką;
-
witam wieczorkiem dzięki za kciuki dla panny F. zabieg był dzisiaj o 14, musiał być przełożony, bo wczoraj miała rozstrój żołądka:o małżyk przywiózł ją ok 16.30 i wniósł na specjalnych noszach z kolegą, bidulka leży teraz w fartuszku, czasami popiskuje, ledwo łazi i się zsiurała:o
-
dobranoc