lisina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Fodas - e no bez przesady. ta choroba nie jest smiertelna, no chyba ze sie straci przytomnosc i walnie glowa o cos;-)
-
witaj Kira, nie panikuj dziewczyno! Moja wada to: -9,5 na prawe i -8 na lewe oko. Do tego astygmatyzm 0,75 na oba oczy. Tez od lat nosze soczewki i ktos kto mnie nie zna nawet nie domysla sie, ze moge tak zle widziec. Acha... 34 lata, skonczylam studia, pracuje od lat w duzym renomowanym międzynarodowym koncernie i planuję dzidzusia. Tez sie boje ale w przypadku takej wady, to chyba spokojnie mozna poprosic o cesarkę i klopot z głowy. Wierz mi...ludzie maja znacznie gorsze choroby. Nie chce sie uzalac nad soba ale ostatnio mnie dopadla jedna z nich. Wada wzroku to nie jest wiec moj najwiekszy problem.
-
Zdrówko -> poczytałam sobie kilka Twoich poprzednich postow i powiem szczerze: gdyby dorwala Cie moja neurolog, nie mialaby watpliwosci, ze masz padaczke. Nie chce Cie straszyc (to wlasciwie ja oczekiwalam tu wsparcia) ale wszystkie objawy , ktore opisalas to wypisz wymaluj objawy tzw. małych napadow padaczkowych (tzw.petit mal). Poczytaj sobie o tym w necie: krotkie wylaczenia swiadomosci, wrazenia deja vu itd. A najbardziej charakterystyczne jest to, ze sie powtarzaja. U mnie problem jest taki, ze nie mam powtorzen. Dostalam raz jedyny duzego napadu z utrata przytomnosci, wczesniej mialam tylko typowo nerwicowe objawy jak kolatanie serca, nocne pobudki o 2-3 godz., wrazenia ze zaraz zemdleję. Dlatego do tej pory leczylam sie u psychiatry. Stad tez moje watpliwosci, co do slusznosci diagnozy: padaczka. Jednak jesli chodzi o Ciebie, to mam znacznie mniejsze wątpliwości. Poza tym z tego co wiem, badanie rezonansem jak i tomografem ma na celu ocenienie ewentualnych zmian strukturalnych w mozgu. Jesli ich nie ma to oczywiscie super, tyle , że to nie wyklucza padaczki na tle czynnosciowym. To samo jest z EEG. ja mialam robione EEG w szpitalu po napadzie, wyszlo super (tomograf zreszta tez, na rezonans czekam) ale lekarze jakos sie specjalnie tym nie przejeli. Sa ludzie ze swietnym EEG, ktorzy od lat choruja na epilepsje. Idz Kochana jeszcze raz do dobrego lekarza, najlepiej epileptologa. No tak... i znowu to samo...zamiast sluchac rad znowu sama je daję;-)
-
Zdrowko - odezwij się .....
-
sorki:-) znowu to samo wkleiłam. Myślałam, że tamto nie weszło....
-
Witajcie, podobno możecie mi pomóc.... Od kilku miesięcy leczyłam się na nerwice lękową (taka była diagnoza lekarzy). Przyjmowałam Coaxil i Pramolan, z rożnym skutkiem - przynajmniej mogłam normalnie spać.Dodam, że byłam równiez w tym czasie namiętną czytelniczką tego forum (tej starej wersji oczywiście:-) Jednak miesiąc temu dostałam klasycznego dużego napadu padaczkowego - tak przynajmniej stwierdzili lekarze. Właściwie to trudno się z nimi nie zgodzić - napad padaczkowy jak z obrazka (no może tylko bez drgawek ale to akurat nie zawsze występuje). Diagnoza wiec brzmi od miesiąca : PADACZKA. Dostałam lek TEGRETOL - lek przeciwdrgawkowy. Od tego czasu nic się na szczęście nie dzieje. Mam oczywiście różne lęki związane choćby z samodzielnym wyjściem z domu. Ale kto by się nie bał na moim miejscu, wiedząc, że może paść nagle na chodniku i stracić świadomość? Problem w tym, że mam wątpliwości, czy padaczka, to jednak prawidłowa diagnoza. Z tego co przeczytałam, raz w życiu każdy może dostać takiego napadu i to jeszcze nie potwierdza istnienia tej choroby. A może to właśnie nerwica, która "podszywa" się pod inna chorobę???? A ja niepotrzebnie truję się lekami, które mają dość poważne objawy niepożądane? Dodam , że ostatnio z powodu mojej pracy żyłam rzeczywiście w wielkim stresie... Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Podobno na forum jest ktoś z podejrzeniem padaczki???? Pomocy!
-
Mam pytanie dla wszystkich , którym nieobce jest jedno bądź drugie zagadnienie. Od kilku miesięcy leczyłam się na nerwice lękową (taka była diagnoza lekarzy). Przyjmowałam Coaxil i Pramolan, z rożnym skutkiem - przynajmniej mogłam normalnie spać. Jednak miesiąc temu dostałam napadu padaczkowego - tak przynajmniej stwierdzili lekarze. Właściwie to trudno się z nimi nie zgodzić - napad padaczkowy jak z obrazka (no może tylko bez drgawek ale to akurat nie zawsze występuje). Diagnoza wiec brzmi od miesiąca : PADACZKA. Dostałam lek TEGRETOL. Od tego czasu nic się na szczęście nie dzieje. Mam oczywiście różne lęki związane choćby z samodzielnym wyjściem z domu. Ale kto by się nie bał na moim miejscu, wiedząc, że może paść nagle na chodniku i stracić świadomość? Problem w tym, że mam wątpliwości, czy padaczka, to jednak prawidłowa diagnoza. Z tego co przeczytałam, raz w życiu każdy może dostać takiego napadu i to jeszcze nie potwierdza istnienia tej choroby. A może to właśnie nerwica, która "podszywa" się pod inna chorobę???? A ja niepotrzebnie truję się lekami, które mają dość poważne objawy niepożądane? Dodam , że ostatnio z powodu mojej pracy żyłam rzeczywiście w wielkim stresie... Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Proszę o pomoc.
-
Mam pytanie dla wszystkich , którym nieobce jest jedno bądź drugie zagadnienie. Od kilku miesięcy leczyłam się na nerwice lękową (taka była diagnoza lekarzy). Przyjmowałam Coaxil i Pramolan, z rożnym skutkiem - przynajmniej mogłam normalnie spać. Jednak miesiąc temu dostałam napadu padaczkowego - tak przynajmniej stwierdzili lekarze. Właściwie to trudno się z nimi nie zgodzić - napad padaczkowy jak z obrazka (no może tylko bez drgawek ale to akurat nie zawsze występuje). Diagnoza wiec brzmi od miesiąca : PADACZKA. Dostałam lek TEGRETOL. Od tego czasu nic się na szczęście nie dzieje. Mam oczywiście różne lęki związane choćby z samodzielnym wyjściem z domu. Ale kto by się nie bał na moim miejscu, wiedząc, że może paść nagle na chodniku i stracić świadomość? Problem w tym, że mam wątpliwości, czy padaczka, to jednak prawidłowa diagnoza. Z tego co przeczytałam, raz w życiu każdy może dostać takiego napadu i to jeszcze nie potwierdza istnienia tej choroby. A może to właśnie nerwica, która "podszywa" się pod inna chorobę???? A ja niepotrzebnie truję się lekami, które mają dość poważne objawy niepożądane? Dodam , że ostatnio z powodu mojej pracy żyłam rzeczywiście w wielkim stresie... Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Proszę o pomoc.
-
Mam pytanie dla wszystkich , którym nieobce jest jedno bądź drugie zagadnienie. Od kilku miesięcy leczyłam się na nerwice lękową (taka była diagnoza lekarzy). Przyjmowałam Coaxil i Pramolan, z rożnym skutkiem - przynajmniej mogłam normalnie spać. Jednak miesiąc temu dostałam napadu padaczkowego - tak przynajmniej stwierdzili lekarze. Właściwie to trudno się z nimi nie zgodzić - napad padaczkowy jak z obrazka (no może tylko bez drgawek ale to akurat nie zawsze występuje). Diagnoza wiec brzmi od miesiąca : PADACZKA. Dostałam lek TEGRETOL. Od tego czasu nic się na szczęście nie dzieje. Mam oczywiście różne lęki związane choćby z samodzielnym wyjściem z domu. Ale kto by się nie bał na moim miejscu, wiedząc, że może paść nagle na chodniku i stracić świadomość? Problem w tym, że mam wątpliwości, czy padaczka, to jednak prawidłowa diagnoza. Z tego co przeczytałam, raz w życiu każdy może dostać takiego napadu i to jeszcze nie potwierdza istnienia tej choroby. A może to właśnie nerwica, która "podszywa" się pod inna chorobę???? A ja niepotrzebnie truję się lekami, które mają dość poważne objawy niepożądane? Dodam , że ostatnio z powodu mojej pracy żyłam rzeczywiście w wielkim stresie... Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Proszę o pomoc.