Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vacancy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Vacancy

  1. Wbrew pozorom consekfencjo, to slynne z prawosci panstwo, jest jedna wielka hipokryzja; no ale przeciez to jest dyskusja w tonacji - o wyzszosci swiat...........; niemniej dziekuje za poswiecona mi uwage; boli mnie to co napisalas, ale bez urazy; taki pojedynczy epizod nie daje pelnego obrazu calosci; Slusznie zauwazylas Halsik, ze dzialanie pod wplywem emocji znacznie odbiega od czynow rozwaznych; dzisiaj postapilabym juz lagodniej; dzieki za zrozumienie ;
  2. Ewus Masz racje we wszystkim co napisalas; moja rodzina jest mocno obciazona; ja jestem tego swiadoma; ale wyobraz sobie, ze kiedy mowie o tym siostrze, ona patrzy na mnie jak na zjawe conajmniej i twierdzi, ze sobie cos ubzduralam, ze nasz dom byl normalny, taki zwyczajny, standardowy; ona nie widzi tam zadnej dysfunkcji; dlaczego ja ja widze; dwie rozne osoby te sama sytuacje oceniaja diametralnie inaczej; jej zdaniem szukam dziury w calym; nie przyznaje przede mna, ze jej malzenstwo nie jest udane; ona mowi normalne, ze ja jestem dziecko i naiwnie wierze, ze malzonkowie cale zycie patrza sobie czule w oczy i trzymaja za raczki; a ja przeciez tak nie twierdze; ona jakby nie rozumiala, co do niej mowie; mowiac szczerze, raczej nigdy sie nie rozumialysmy, zawsze mi bylo \"blizej\" do brata; Ewus zdaje sobie sprawe \"z potrzeby\" psychologa; ale to dopiero jak wroce do Polski; powiem Ci tak, nie jest mi dobrze, ale ja swoje zycie kontroluje, naprawde, nie wpadam w jakies dziury z powodu zlego slowa czy czynu pod moim adresem ze strony meza; zdarza sie, ze cos mnie \"dotknie\", ale to bardzo, bardzo rzadko; nabralam do niego dystansu, co nie znaczy, ze sie uniezaleznilam; sadze, ze jeszcze dluga droga przede mna, ale gleboko wierze, ze ja odnajde; faktem jest, ze nie potrafie walczyc o siebie i nie moge pojac dlaczego tak jest; wciaz tego nie rozumiem; dlaczego jestem ostatnia w kolejce do swego serca, a przeciez wiem, ze powinnam byc na czele; zbyt dlugo zwlekalam z ta wewnetrzna walka, teraz bedzie trudniej, ale musze sobie poradzic; milego dzionka:)
  3. Witajcie Dla mnie swieta, to jak zwykle zapierdziel przed, zbyt duza ilosc alkoholu w trakcie, rzecz jasna z roznymi tego konsekwencjami; zdecydowanie nie lubie swiat; Musze Wam cos powiedziec; otoz, w ostatnia sobote ok. 11 w nocy dzwoni do mnie moj brat, fakt - pod wplywem:( i prosi mnie, zebym zadzwonila do jego zony i poprosila ja, zeby go wpuscila do domu; to juz nie pierwszy raz kiedy go nie wpuszcza, nawet w zimie zdarzalo sie, ze spal w samochodzie; dzwonilam, nie odbierala telefonu; pojechalam do nich; dzwonilam domofonem, nagralam sie bratowej na sekret.- bez skutku; nie otworzyla; prosilam brata, zeby pojechal do mnie; nie chcial; on ma swoj dom i musi do niego wejsc, a jak nie to pochodzi sobie do rana i jak przetrzezwieje, to ona go wpusci; zostawilam go, pojechalam; plakalam i nie moglam spac przez reszte nocy; rano zadzwonilam do brata, nie odebral; zadzwonilam wiec do niej - odebrala; zapytalam czy on jest; tak, spi - odpowiedziala mi; ja jej na to, ze niedlugo przyjade pogadac; pojechalysmy obie z siostra; drzwi otworzyl bratanek, ona byla w swojej sypialni i nie wyszla do nas, wiec ja poszlam do niej; moglabys sie chociaz przywitac - mowie, a ona - ze nie ma ochoty i nie bedzie ze mna rozmawiala; no to ja wtedy - ze ja nie chce z nia rozmawiac, bo nie mam o czym, ze chce jej tylko cos powiedziec i ona tego wyslucha; no to ona kazala mi sie wynosic z jej domu; a ja jej na to, ze to nie tylko jej dom, ale mojego brata rowniez; wtedy ona, ze mnie wyrzuci sila; zasmialam sie i ona rzeczywiscie zaczela mnie popychac do drzwi; wtedy juz nie wytrzymala i odepchnelam ja na sciane; zaczelysmy krzyczec na siebie; ona na mnie ja na nia; siostra siedziala cicho, a brat wyszedl na papierosa; bylo bardzo nieprzyjemnie, po czym ona poszla i zamknela sie w swojej sypialni; brat wrocil; rozmawialysmy z nim o jego alkoholizmie; nie bede opisywala szczegolow; w kazdym razie wczoraj dowiedzialam sie, ze bratowa oswiadczyla mu, ze ona sie wyprowadza; ciezko jest nam wszystkim; ja chyba w gruncie rzeczy sie ciesze z obrotu sprawy, choc nie ukrywam, ze chwilami wyrzucam sobie, ze sie wtracilam; ale znam mojego brata, on nie umie o siebie walczyc, trzeba mu bylo pomoc; ja jestem bardzo cierpliwa, ale doprowadzona do ostatecznosci walcze jak lwica, szczegolnie kiedy sie dzieje krzywda ludziom, ktorych kocham; nie moge pojac, jak mozna nie wpuscic do domu czlowieka, fakt, wypitego, ale takiego ktory pomimo wszystko lozy na rodzina; zmeczonego calym dniem pracy, moze glodnego; mowil mi wtedy, ze marzy mu sie tylko wylaczenie telefonu, poduszka pod g;owe i przespanie calej niedzieli; noc byla zimna, wietrzna, on niezbyt cieplo ubrany, boli go ucho od jakiegos czasu; nie moglam tego wytrzymac; nie daruje jej; nazwala mnie suka, ale to ona taka wlasnie jest, bezduszna, zimna, wyrachowana i prymitywna przy tym; cos sie zaczelo i mam nadzieje, ze to jest dobry poczatek; Spokojnego dnia
  4. Ewuniu - otwieralam kilka razy i nie ma nic; nawet wyslanych wiadomosci nie ma; dzieki Bogu lista kontaktow ocalala:) mowie powaznie, pomimo tego usmieszku; a tak przy okazji, to ciesze sie, ze zostalas z nami; Wierna... - ja Ciebie tez mam wciaz w moim; nie wrocilam do Polski i nie wiem kiedy wroce; ja zakladam, ze za 2 lata, a bedzie co ma byc; nie jest dobrze, bo.......? dokladnie 3 tygodnie temu moj pan maz podsluchal moja rozmowe z moim przyjacielem z Polski; fakt, moja wina, bylam nieostrozna; wiedzialam, ze maz imprezuje, nie odbieral telefonu, wiec chcac sobie ulzyc zadzwonilam do...; bylam w lazience, gdzie \"chodzily\" pralka i suszarka; ten gnojek wszedl do domu cichutko i podsluchiwal; oj, co sie dzialo; szkoda gadac; mialam sie wyprowadzic i to juz; postawilam sie i powiedzialam, ze po nocy nie bede sie ciagala po ulicach, potzrebuje kilku dni na znalezienie sobie czegos; trwalo to 5 dni; zaczelam sie pakowac i wtedy moj maz poszedl po rozum do glowy i zaczal blgac, zebym zostala; wszystko rozumie, bylam sama tyle lat, nie ma pretensji, nie bedzie wypominal; plakal; zostalam!!!!!!!!!! nienawidze samej siebie; tylko tyle sie stalo; nadziei jednakze nie stracilam, ze w koncu dopne swego i sie od niego uwolnie; jedynie ta mysl pozwala mi jakos zyc; z moim mezem nie ma rozmowy, nie docieraja do niego zadne argumenty; typowy \"nekacz\", tak bylo od zawsze; jeszcze bedac jego \"dziewczyna\" probowalam dziesiatki razy zerwac te znajomosc i tylez razy ulegalam jego presji; nie ma czym sie chwalic, wrecz przeciwnie - czuje sie zazenowana piszac o tym; a co tam u Ciebie kochana? czy maz sie juz wprowadzil na to pietro wyzej? jak sobie radzisz? odpowiesz, jesli bedziesz sie czula na silach; przytulam; Niebo... - Ty masz cechy dobrego przyjaciela; dziekuje;
  5. Dziekuje dziewczyny za troske, za cieple slowa, no i przede wszystkim za nadzieje, ktora wzmocniona zwyciestwem niektorych, wciaz sie we mnie tli; martwi mnie ostatnio atmosfera na topiku, ale jestem dobrej mysli i sadze, ze to sie jakos pouklada; Mam pytanie - czy moze sie zdarzyc, ze bez mojego udzialu znika mi cala korespondencja emailowa; zostaly tylko dzisiejsze nieprzeczytane listy; jak to sie moglo stac? jestem zmartwiona; czy jakos to mozna odzyskac; milego wieczoru i takiejz niedzielki
  6. Nie tylko mnie \"mowe odjelo\" - jak widze; pozdrowka Wierna...
  7. Wszystkim na imprezce u Niebo.. zycze milego wieczoru; jak ja Wam cholera zazdroszcze:) tego spedu; czekam na relacje Wierna... - napisze do Ciebie; odpoczywaj Ewunia - Ty zawsze jestes niezawodna; ta sugestia a\'propos studiow psychologicznych nie jest zla; pomysl, wykorzystaj dar lost7 - czytalas \"trzepot skrzydel\"; ludzie na tzw. poziomie, pelna kultura i co z czasem wyszlo? czego Ty zalujesz dziecko? pierwsza milosc? i taki niefart! ja swojej pierwszej nie zapomne nigdy, piekna byla i na dobra sprawe ON ma swoje miejsce w moim sercu na zawsze; jest tego wart; wiesz, moj obecnie maz po raz pierwszy uzyl przemocy fizycznej wobec mnie troche przed slubem, kiedy to juz bylam w ciazy; pamietam ten dzien jak dzis; nie wrocilam do miasta, gdzie wtedy mieszkalam; bylam zalezna od siostry i szwagra, ktory to uchlal sie i nie mogl wracac, a my z siostra nie mialysmy jeszcze praw jazy; no wiec tego dnia, a wlasciwie tej nocy moj \"narzeczony\" przyjechal z miasta taksowka do mnie na wies, przyjechal z kolega, ktory to wyprosil mnie na podworze w celu rozmowy; umieralam ze strachu; grozby, szarpanie; szkoda gadac; no i ja \"wyszlam\" za tego mojego meza i jestem z nim do dzis, tj. 20 lat i codziennie zastanawiam sie jak od niego odejsc; Ty lost masz szczescie, ze on Ci odpuscil; ciesz sie zatem i pamietaj, ze kazda milosc jest pierwsza; powodzenia
  8. Nienawidze tych dolow, ktore co jakis czas mnie dopadaja; ten ostatni ma swoje uzasadnienie; 10 marca powinam byla wracac do Polski; zostalam! z facetem, ktory wzbudza we mnie jedynie litosc; kretynka! wiem, ze on sie domysla, ze nie chce z nim byc, ale nigdy tego nie wyartykuluje; wczoraj np. w formie dowcipu, jego zdaniem powiedzial - chyba sie z toba rozwiode; a ja mu na to, ze jak najbardziej ma racje; temat upadl; wycofal sie szybciej niz przypuszczal; zaczal byc mily, opowiedzial co robil caly dzien, zaproponowal kolacje; a mnie sie \"flaki przewracaja\"; trace czas, ktorego sie nie da cofnac; moglabym byc szczesliwa; nie potrafie chyba byc dla siebie laskawa; moze sie jeszcze naucze; kiedy sie zwierzylam z moich rozterek przyjacielowi, zaprzeczyl; jego zdaniem jestem normalna, zdrowa kobieta, tyle, ze funkcjonuje w bardzo niesprzyjajacych warunkach; dostosowuje sie, zeby przetrwac; ale jak dlugo mozna? Wlasnie \"jednym okiem\" ogladam film, gdzie zona zakochuje sie w innym mezczyznie, chce rozwodu, maz balaga ja, zeby zostala: zostan, jestes dla mnie jak powietrze, nie moge bez ciebie zyc, wszystko ci wybacze; ona jest nieugieta, wtedy on strzela do siebie. Straszne to wszystko; Dobranoc;
  9. Jestem na biezaco z czytaniem, aczkolwiek mam problem z pisaniem; jakis zal, nie wiem jaki?, do kogo? - rowniez nie wiadomo; Niebo... - jedno nakrycie extra - bede obecna duchem! - przytulam Wierna... - absolutnie Ci do twarzy w tej czerni:) prosze, zebys napisala do mnie na maila, bo swego adresu niestety nie podalas; Oneill - Ty mnie najbardziej zadziwiasz; pozdro; yezz - zdrowka Jak najmniej feralnego piatku trzynastego; Dziekuje, ze jestescie
  10. Wierna czytelniczko - dasz rade, trzymaj sie; Buziaki i pozdrowka dla wszystkich, w tym tez najlepsze zyczenia Beatkom; Jakos sie mam, tylko czasu za cholere:) Milego dnia;
  11. Ewa - cos sie konczy, cos zaczyna; rozumiem Twoja decyzje, jakkolwiek jesli o mnie chodzi, nie wadzil mi Twoj optymizm, wrecz przeciwnie - stanowil wyzwanie; fajnie bylo Cie tutaj \"widywac\"; rozumiem, ze Twoja deklaracja aktywnosci maila nie zawiera wyjatkow:); powodzenia
  12. Podczytuje Was:) z rozmyslem wole nie zabierac glosu; jakies niepozadane emocje obudzily sie we mnie; Pozdrawiam wszystkich cieplutko;
  13. Ewa, podeslij tego linka o DDA jeszcze raz; dzieki; a co do wymiany maili nie mam pewnosci, posty na pewno byly; zreszta, to bylo tak dawno, ze juz sie nieprawda stalo:) Oneill - wracaj, wracaj, smutno bez Ciebie:) wystarczyla jedna koorwa i juz mi weselej; a tak w ogole, to postrzegam Cie jako glos rozsadku i strazniczke wewnetrznej dyscypliny; Niebo.. - wracaj do zdrowia; dopadla Cie chyba jakas podlejsza odmiana grypy, mnie tam wlosy i paznokcie nie bolaly, jako jedyne chyba; ; P.S. moze ten laptop juz zawsze bedzie zostawal w domu?
  14. Niebo...- Ty chyba jeszcze w niego wierzysz, wierzysz, ze zmiany sa mozliwe; nie jestes przekonana, ze zrobilas wszystko, zeby ratowac czlowieka i zwiazek; ale przyjdzie taki dzien, o ile nie zaprzestaniesz pracy nad soba, kiedy to z cala stanowczoscia stwierdzisz, ze wiecej juz nie jestes w stanie zniesc; na to, ze oni sa jacy sa - nie mamy wplywu i pretensje mozemy miec jedynie do nas samych, bo to my pozwalamy im na takie traktowanie nas; chcesz? - probuj, skoro czujesz sie na silach; my jestesmy po to, zeby Cie wspierac niezaleznie od Twoich wyborow; od tego sa przyjaciele, nieprawdaz? ja w kazdym razie sie deklaruje, majac oczywiscie swiadomosc, ze nie slowa o tym stanowia, ale poki co, innej mozliwosci nie mam; troche daleko mam do Twojej wioseczki:) sadze, ze najlepiej zrobisz, jesli na poczatek rozgrzeszysz sie ze swojej wpadki i zaczniesz dzialac juz na chlodno, bez paralizujacego umysl i czyny poczucia winy; ja wiem, ze brzmie jak kociol przyganiajacy garnkowi, ze najtrudniej nam dostosowac sie do rad udzielanych innym, no ale przeciez trudno skadinad byc obiektywnym wobec siebie samego; trzymaj sie jakos dziewczynko, wstawaj nawet jesli bedziesz sie musiala czepiac naszych ramion; Ty wiesz, ze najwazniejsze, to kochac siebie i tego sie trzymaj; przytulkam Cie bardzo cieplutko, jak moja dziidzie, ktora niestety zarazila sie od cioci i jest chora, i taka smutna, i taka nieskora do usmiechu i zabawy; bedzie dobrze Kochana; Milego dnia wszystkim
  15. Ewcia - nie dowalilas mi bynajmniej, ja nie jestem znowuz taka delikatna; ale milo, ze tesknisz:); sama nie wiem jak mi sie udalo przezyc wczorajszy dzien bez Was; Co do mojego wspoluzaleznienia, pewnie masz racje, ostatecznie nikt zdrowy nie trwa w toksycznym zwiazku latami, bierze nogi za pas jak tylko sie zorientuje w co wdepnal; przeciez nigdy do konca nie wiadomo z kim sie wiazemy, wszak nawet o sobie samych nie wiemy wszystkiego; maila napisze, choc wiem z drugiej strony, ze i tak jestes zawalona korespondencja, ale tak jak mowilam, chce Ci cos napisac o miom synu; sciskam Niebo... - w telegraficznym skrocie: uwolnij sie od M, pokochaj zdrowo wlasciwego faceta, a dzidzius bedzie jak malowany:) jak sie postarasz to nawet nie jeden; zawsze jestem z Toba; Siodemko - mnie sie wydaje, ze o ile w przyjazn wkrada sie manipulacja, to raczej taka znajomosc nie zasluguje na tak zaszczytna nazwe; aha! przeprosiny przyjete:) dzisiaj jestem laskawa; pozdrowka; Wierna czytelniczko - mysle o Tobie cieplutko dla wszystkich i
  16. Wierna czytelniczko - zdaje sobie sprawe, ze takie wyrywkowe przedstawianie zdarzen, ktore tu stosujemy, moze calkowicie znieksztalcic obraz calosci jako takiej; najgorsze moje doswiadczenia mialy miejsce dosc dawno, ale widac byly tak traumatyczne dla mnie, ze do dzis nie moge sie z nimi uporac; ja juz sie nie boje, ze maz mnie uderzy, o co to, to nie; ja po prostu mu oddam i bede walczyla nawet gdybym miala stracic zycie; o ile radze sobie z agresja, o tyle gne sie pod ciezarem wspolczucia i litosci; kiedy przyjechalam tutaj, to nasluchalam sie pod adresem meza samych superlatywow: jaki porzadny czlowiek, tyle lat sam, nie zostawil dla innej, jak to czyni wiekszosc, nie pijak, prace ma dobra, pieniadze slal; fakt, sama prawda, tylko dlaczego ja wolalabym, zeby wszystko zrobil dokladnie odwrotnie; nie ma sie do czego uczepic, a ze np. tak jak przed chwila walnal piescia w stol, bo mu cos tam w gierce nie idzie, do tego doszedl komentarz: a ta znowu siedzi na internecie - co mialo znaczyc, ze jemu spowalniam gre; syn tez cos tam nastawil do \"sciagania\", jednym slowem lipa; no ale my z synem nie narzekamy, ze chodzi wolno, coz kazdy chce miec odrobine relaksu po ciezkim dniu; jedynie on demonstruje swoje niezadowolenie, jakby to cos mialo zmienic; zmienia tylko tyle, ze nie dostanie na co czeka:) juz od bodajze 2 m-cy; a wracajac do tego uderzenia w stol, to chcialam Ci powiedziec, ze na takie dzwieki reaguje wiadomo - serce w gardle; nawet jesli sama niechcacy uderze np. talerzem o talerz nie skupiajac sie na tej czynnosci, to tez potrafie sie wystraszyc; zostanie to juz mi chyba na zawsze, no ale od tego sie nie umiera; ja dalam sobie czas do uzyskania pelnej samodzielnosci przez syna; prawda o panach jest bowiem taka, ze jak zabraknie matki w ich zyciu, to dla dzieci tez najczesciej nie ma miejsca; a on musi pomoc dziecku finansowo, dosc, ze nie bylo go przy nim 8 najtrudniejszych lat, sama sie musialam borykac z dorastaniem i dojrzewaniem:); winien mu jest przynajmniej tyle; ja dla siebie niczego nie chce, zawsze pracowalam i bylam niezalezna finansowo; jak przyjechalam tutaj, to oczywiscie pan nie zyczyl sobie zebym szla do pracy, wiadomo - kontrola i zaleznosc; ale ani mi to w glowie, zdecydowanie powiedzialam, ze to jest moja sprawa; zdarza mi sie jednak czasem byc stanowcza:); moje zdrowie jest ok, no chyba, ze moze poza psychicznym:); zdaje sobie sprawe, ze te ostatnie lata zycia na odleglosc bardzo mnie wzmocnily, nawet nie chce myslec, jakby sprawy wygladaly gdyby on nie wyjechal; Poruszylas kwestie strachu przed smiercia; ja tez sie jej nie boje; nie przeraza mnie ani moje, ani kogokolwiek bliskiego \"zejscie z tego swiata\"; moze tak czujemy, bo do smierci nam jeszcze nie po drodze, moze to sie zmieni, kiedy ta \"pani\" rzeczywiscie zajrzy nam w oczy; trudno teraz wyrokowac; Ach, moznaby pisac w nieskonczonosc; pojde juz spac, bo nie moge juz sluchac przeklenstw tego debila; moze sie zamknie jak bede spala, choc wcale nie na pewno:) Ciesze sie bardzo, ze do mnie napisalas, ale bardziej sie ciesze, ze troche zaczynasz sie otwierac; ja rowniez zycze Ci wytrwalosci w dazeniu do celu, a zdrowka przede wszystkim, ono jest podobno najwazniejsze, przynajmniej wg tych, ktorzy go stracili; sciskam Cie serdecznie; badz dobrej mysli; w koncu musi byc dobrze; pa
  17. Hejka Siodemko, ja rowniez kawalek mojego ofiarowuje Tobie; czy dlugo juz bladzisz? Twoje malzenstwo, ktorego rocznice celebrowalabys niedawno gdyby nadal trwalo, zakonczylo sie przeciez szybciutko; czy dobrze rozumiem, ze kolejny zwiazek rowniez okazal sie niewypalem? prosze, nie gniewaj sie, ale nie jestem do konca zorientowana w \"histirii\" tych, ktore pojawily sie tutaj dlugo przede mna; moja dzidzia jest dzisiaj bardzo laskawa, duzo spi, byc moze dlatego, ze dzien jest paskudny, deszczowy, sama chetnie bym sie kimnela; no ale jakze to tak? a kafe? \"wkrecam sie\" coraz bardziej; zwykle nie mam mozliwosci pisania ani czytania w pracy, rodzice dzidzi zabieraja ze soba laptopy do pracy, a teraz juz drugi dzien z rzedu jeden zostaje w domu; wiec ja zamiast czytac w wolnej chwili, co zwykle robie, to gnam jak w dym na kafe; a potem sie czlowiek dziwi dzieciom, ktore bez kompa juz nie potrafia funkcjonowac; uzaleznienie jak cholera, no ale w naszym przypadku pozytywne i rozwojowe, dlatego daje sobie rozgrzeszenie; zycze Ci, zebys juz szybciutko odnalazla swoj DOM wraz ze wszystkim, co to magiczne i cudowne slowo kryje w sobie.
  18. Czesc dziewczynki:) Consekfencjo - moj maz nie jest alkoholikiem; kazdemu zdarza sie wypic czasem troche za duzo; kiedys byl agresywny, teraz juz nie, po prostu kladzie sie i spi; ten strach zagniezdzil sie we mnie dawno temu, kiedy szanowny pan maz byl mlody; niewatpliwie nie wytrzymalabym z nim 22 lata gdybysmy wciaz byli razem; ale tak sie zlozylo, szczesliwie czy nie, ze przez 8 ostatnich lat zylismy osobno; on od 2000 roku stale jest tutaj; w tym czasie odwiedzalam go 5 razy, na 2-3 m-ce; teraz od wrzesnia 2008 jestem tutaj wraz z synem; syn jest dorosly, ma prawie 20 lat i nasze niekoniecznie typowe i wlasciwe dla kochajacej sie pary zachowania nie robia na nim wrazenia; on zyje wlasnym zyciem, staram sie go nie obciazac moimi rozterkami, wczesniej tego naduzylam i teraz zaluje; wydaje mi sie, ze zbyt mocno obciazylam psychike mlodego chlopaka; teraz radze sobie sama, tzn. wykorzystuje Was:) Niebo... - a ja tez mam dzidziusia, co prawda do opieki tylko, ale mam:)to jest cudna dziewczynka, jestem z nia juz 5 m-cy; w kwietniu konczy roczek; podobnie jak Ty marzylam o jeszcze jednym dziecku, ale nie z M i teraz moje marzenie sie spelnilo; kiedys rozumialam ludzi, ktorzy maja opory przed adopcja w przypadku niemoznosci posiadania wlasnych dzieci; teraz wiem, ze mozna takie dzieciatko pokochac jak swoje wlasne; ja coraz bardziej wariuje na punkcie \"mojej\" zywej laleczki; wlasnie sie obudzila wiec lece sie nia zajac; narciarz
  19. Moj malzonek zaczal dzisiaj prace; Boziu, jaka ulga, wracam do domu bez leku, przygotowuje obiadokolacje, moge zajrzec na kafe; cisza i spokoj; tak, ale tylko przez 2 godziny; zaczynam sie zastanawiac - cos dlugo nie wraca; dzwonie; nie odbiera; no tak, pewnie po dlugiej rozlace swietuje spotkanie z kolegami; pije! zaczynam sie bac, bo o ile trzezwego mozna powiedziec nie boje sie, to przy pijanym wymiekam; nie smialabym podniesc glosu, zwrocic uwagi, okazac niezadowolenia; co prawda teraz jest troche inaczej niz kiedys; cos sie zmienilo, czy on, czy ja, moze syn dorosl i nie mialby odwagi zrobic mi krzywdy w sensie fizycznym; niemniej niepokoj pozostal we mnie; zla jestem na siebie, mowie sobie - uspokoj sie, nic sie nie stanie; mimo to nadal czuje zoladek w gardle; gdyby ktos mi kazal teraz cos zjesc, to raczej bym zwymiotowala; tak mam, strach i nerwy blokuja mi laknienie; dobrze, ze mam Was i moge skierowac swoje mysli na inny tor; Wierna czytelniczko - nie obawiaj sie, \"nie zaprzedasz duszy diablu\"; bedziesz udawala, grala, czarowala, gdyz tago wymagaja okolicznosci, ale w glebi duszy pozostaniesz soba, nikt Ci tego nie odbierze; bedziesz wierna swoim idealom i swojej wizji swiata; nic i nikt tego nie zlamie; mnie moj nie zlamal przez 22 lata i nie uda mu sie to nigdy; wiem to NA PEWNO; kiedys marzylam o zemscie, myslalam sobie - ja Ci pokaze; teraz? teraz to chce juz tylko potrafic odejsc; skad wziac sile, zeby sie nie ugiac pod jego zalosnym skamlaniem; zawsze tak bylo; taki ura bura, a jak 15 lat temu po raz pierwszy wyprowadzilam sie do rodzicow, to 25 km potrafil przejsc pieszo; jak sie pozbyc tej pieprzonej litosci, odpowiedzialnosci za zycie drugiego czlowieka, poczucia winy, wyrzutow sumienia; widzisz, moj problem to nie jak przezyc rozstanie, ale jak do tego rozstania doprowadzic; ktos tutaj zauwazyl, ze mam kogos w Polsce; nie wiem czy mam, ale na pewno moge miec; w kazdym razie kiedy wyjezdzalam powiedzialm mu, ze bardziej ponad potrzebe bycia z nim cenie sobie uzyskanie osobistej wolnosci; nie pokocham i nie zwiaze sie z nikim dopoki nie rozlicze sie z przeszloscia; tylko to sie liczy, nawet jakbym do konca zycia musiala juz byc tylko sama, bo przeciez nie samotna; ja mialam i mam duze oparcie w moim synu, choc i lez niemalo przez niego wylalam, ale zawsze mnie jakos mobilizowal i nie pozwalal stoczyc sie w przepasc; moglabym pisac bez konca, temat - rzeka; wierna czytelniczko, poradzisz sobie i nie miej oporow przed zadnym ze srodkow uswieconych celem; bede Twoim kibicem; Ewa - hi! daj mi czas do konca tygodnia; ok?
  20. A ja wlasnie poczatkowo zamierzalam napisac, ze konfesjonal sie klania;) ale Ty i bez tego wiedzialas, ze masz mowic tylko prawde; jakos mi tak wesolo sie zrobilo; nie ma takiego M, nie ma zwiazku; juz sie nie dasz wpedzic do naroznika; czuje to; suuuuuuuper; Niebo, ja wiem, ze Ty wiesz, ale tak dla przyzwoitosci przypomne - nie ma zadnego obowiazku ani przymusu tlumaczenia sie przed nami; wolna wola, luzik; spokojnej nocki;
  21. Wierna czytelniczko - jestem zaniepokojona Twoimi slowami; wytrzymasz, wez gleboki oddech i nie daj sie; pewnie wiesz, ze ludzi spotykaja czasem ogromne tragedie, a mimo to zostaja przy zdrowych zmyslach; jak Ci jest tak bardzo zle, pomysl o tych, ktorzy maja gorzej; czytam wlasnie \"tango z motylem\" R.Dachowny; jedno wielkie cierpienie; przy takich klopotach moj toksyk wydaje mi sie byc pryszczem; blagam, uspokoj sie; jutro inaczej spojrzysz na swiat; a dlaczego wlasciwie nie mozesz odejsc od tyrana? na czym polega problem? Niebo.. - a Ty nie zachowuj sie jak strus:) bylas wzywana do odpowiedzi;) trzymaj sie; Ale mam dzisiaj frajde, dostep do netu w pracy; zyc nie umierac;; Milego wieczorku kochani;
  22. Niebo.. - musisz zaczac oceniac sytuacje ze swojego punktu widzenia, nie jego; powinnas pomyslec: gdyby mnie kochal, to rozumialby, ze moja praca jest czyms waznym dla mnie, potrzebuje wypoczynku, spokoju, relaksu, a nie wiecznego wpedzania mnie w poczucie winy; gdyby mnie kochal wolalby pojsc ze mna do sypialni, papierosy sa dla niego wazniejsze ode mnie; i to jego przyznanie sie do swiadomego, zlego traktowania Ciebie; nikt nie jest idealem, kazdy popelnia gafy, nietakty, kazdemu przydarza sie gorszy dzien; w zlosci wypowiadamy slowa, ktore rania; no ale do jasnej cholery!!! od czego jest slowo przepraszam? od czego jest mozg? zrobilem zle, zaraz probuje wszystko naprawic, nie za tydzien, nie za miesiac, nie wtedy kiedy zaczyna sie walic; trzymaj sie malenka; przytulam:) Prawie 40 - milo Cie \"widziec\"; wierna czytelniczko - sama prawda; notomojahistoria - mialas dziewczyno odpowiednio rozwiniety instynkt samozachowawczy; zycze Ci, zebys na zawsze uwolnila sie od przykrych wspomnien; Milego dzionka dziewczynki;
  23. Niebo... - dziecinko; ja w Ciebie wierze, Ty juz wiesz na pewno czego w zwiazku nie jestes w stanie zaakceptowac, jakich emocji nie chcesz doswiadczac - a to juz duzo; musialby sie zdarzyc cud, zeby Twoj M sie zmienil; jaki masz stosunek do cudow:); chcialabym wiecej napisac, ale ledwie widze na oczy przez cholerna grype; przytulkam; Ewa - zbieram mysli; Pozdrawiam wszystkich; dobranocka
  24. Buziaczki dla wszystkich; Niebo.., wiadomo, ze i tak zrobisz, jak bedziesz chciala, a my sie mozemy tylko bac i wspierac Cie niezaleznie od konsekwencji tego spotkania; odwagi;
×