Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ani77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. okazało się, ze obydwa jajowody niedrożne, a byłam w ciąży co prawda straciłam ją :( ale jednak ciąża była możliwa
  2. moja lekarka po laaroskopii i stwierdzonej obustronnej niedrożności powiedziała, że nie mam szans na ciążę naturalną :(
  3. no to poczułam się wezwana :) ale ja już komletnie w innej bajce, czytam i jakoś mi tak smutno, nie miejcie mi za złe ale miałam pod górkę z zajściem w ciąże i pamiętam jeszcze czasy jak wszystkie byłyśmy staraczkami. Ja nadal nie mam maleństwa, nie będę w ciąży i już nie jestem staraczką. M nie może się ciągle wypowiedzieć w kwestii adopcji, przeszliśmy ciężkie chwile, paskudny kryzys i żyję w jakimś zawieszeniu na antydepresantach. Nie chcę smucić Wam ani smędzić a i doradzić w trudnych chwilach też nie mogę bom zielona w kwestiach rodzicielstwa ;(
  4. telesforka - trzymam za Ciebie kciuki!!! z całych sił!! jeśli o mnie chodzi, to możecie puścić, u mnie klapa. Koniec!!
  5. halo, halo nikogo?? ja to nie mam co pisać, jestem po transferze i czekam..... no ale Wy???
  6. jakoś tu tak cichutko... u mnie nic się nie dzieje :( w kwestii planu B niiiiic, czekam ale kłuję się do ostatnich mrozaczków i kończę przygodę in vitrovą niezależnie od wyniku :( .... chyba
  7. ryba - spokojnie, poczekaj na wynik, nie stresuj maleństwa, jeszcze nic nie jest przesądzone!! dziękuję kochane, ze o mnie pamiętacie, jak wiecie układałam plan B, mój M tak nie do końca był przekonany. Jednak w sobotę odbyliśmy poważną rozmowę no i stwierdził, że nie chce, nie może czuje że nie powinien, nie jest gotowy. Przeryczałam pół soboty, stoję pod ścianą, myślę znowu o 4-tym IVF, Boże nie mam już sił :( nie mam wiele czasu, zegar tyka, szanse coraz mniejsze... Jestem w kropce ;(
  8. Telesforka - a dlaczego masz transfer z mrozaczków a nie podane świeżych zarodeczków? taki zwyczaj ma klinika, czy byłaś przestymulowana?
  9. halo, halo... przeniosłyście się gdzies?
  10. i ja się melduję ale u mnie kompletnie nic się nie posuwa ani w jedną ani w drugą :) ale póki co cieszymy się wolnością. Chociaż marzą mi się Wasze problemy ząbkowo-kupkowo-szczepieniowe.... ech zazdroszczę a wątek trochę w tę stronę się przechyla, no więc ja tu trochę z innej bajeczka, ale jak już dostanie mi się adoptuś to Was zamęczę doświadczone mamuśki :)
  11. Ryba jaaaacie, super!!! przypomnij proszę jaki mieliście problem, dobrze kojarzę, wrogi?
  12. omega - no, no no odważne i z historią - lubię takie tatuaże :)
  13. kochane, wróciłam z wakacji, wymoczyłam tyłek, poopalałam się, ponicnierobiłam i wyluzowałam :) wczoraj dzwoniłam do ośrodka adopcyjnego na początku września zaczynamy warsztaty i wiecie co? cieszę się, to znaczy że jestem gotowa, spokojna i to chyba ta droga. Tylko nie piszcie, że "tacy jedni to adoptowali i w ciąże zaszli.." bo ciągle to słyszę a ja nie traktuję adopcji jako formy terapii, cieszę się bo będę w końcu mamą :) widocznie tak chciał los/Bóg (w zależności od wyznania)... no i Milka jak się cieszę, że jesteś, że zapadła decyzja, myślałam o Tobie czasami, trzymam kciuki!!!
  14. Milla Jejciu jakie piękne zdjęcia, sama mam nadzieję, ze kiedyś sie zgłoszę po takowe :) ile miesięcy miało maleństwo na zdjęciach?? sama jestem w zawieszeniu, nie wiem czy to dobra decyzja, nie wiem czy tego chcę, nie wiem... nie wiem...
  15. voltare - ale u mnie zawsze było wszystko super, stymulacja, piękne komórki, swietne zarodki, więc nie mam nic do zarzucenia mojej lekarce. Ja już nie mam siły na kolejną stymulację, ileż można? a to jest moja druga klinika :( a u mnie burza
×