Liwusia

Leti-mój stary jest tak pierdolnięty-fałszywa świnie przebrzydła, alkoholik... Po wsi---cudowny mężus i tatuś...a w domu>?? Mama --nerwica, nikt na niego nie może patrzeć, bo się heftac chce, zapita fioletowa małpa,,, Dzieci uciekają, wnuki spierdzielaają od niego... Najgorsze jest to, ze moja mama nie może go wypierdolić z domu, bo chuj ma połowę--sprzeda ją wtedy za grosze i będzie problem...byle by miał na %. Tata mojej mamy pomógł jej wystawić dom...i zapisał na nich obu... Stary nic kurwa nie zrobił dla domu-nie będę nawet wymieniać, ze kradnie kasę i w ogole-a jak załatwił \"fachowców\" do schodów-to idzie się teraz zabić - każdy kurwa inny, inna wys i szer...i pod skosem... Koszmar normalnie... bleeeeeeeeeee nie będę o nim juz pisać, bo mi się rzygac chce jak sobie wyobrażę jego mordę... Shit! Nawet bym nie przypuściła, że tyle obrzydzenia do innej osoby w sobie potrafię skumulować!!

Eva-lepiej mieć własny dom niż bulić za obce mieszkanie... (mam nadzieję, ze dobrze zrozumiałam Twoja sytuację) Poczekacie, zbuduje dom (bo kurde nie wiem jak u Was z rodzicami, ale jeśli ma tylko mamę...zobaczycie) i będzie Wam dobrze :)

Leti-do mnie też ?? ;)

classic Heh-ale się wyszalejesz ;) ja raz miałam taki rok - 8 wesel (heh-już na ostatnie tak mi się nie chciało iśc, że szok) :)

grejfrut jest świeeeeeeeeeeetny...ale jak ściągnę skórkę z cząstek... No ale... po pewnym czasie ozorek drętwieje :P

wesolutka-życzę nam tego, aby żadna z nas nie żałowała tej najważniejszej decyzji w zyciu...

Eva28... tak to już jest z najbliższą rodizną... Moja najstarsza siostra jest o mnie okropnie zazdrosna... Ciągle słyszę dogadywania nt mojego ślubu (ona jest panną), tego, ze mama się cieszy jak przyjeżdżam...itd itp... Cholerna zazdrośnica-dobrze, ze mama to widzi, bo ona stara się wszystkich nastawić przeciwko mnie... Kurde, ale za co? Ze znalazłam cudownego i kochającego mężczyznę (a ona cały czas się takimi bawiła), że mam fajną pracę? Niepotrafię jej zrozumieć, ale nie kłócę się z nią-sporo w zyciu przeszła, dlatego olewam to co ona mówi... Aaaaa i wkurwia się tez o to, ze jestem ulubienicą starszego brata... Maciuś był zawsze moim najukochańszym z rodzeństwa... tak więc nie martw się, a co do zamieszkania z chłopakiem....hmmm. moje zdanie jest takie ---dziewczyny nie gniewajcie się na mnie--- najlepiej dopiero po ślubie... Wtedy naprawdę czujesz radość, wiesz dlaczego to jest zarezerwowane dla małżeństwa... oddajesz się bez reszty mężczyźnie, któremu powierzasz Twoje szczęście. Czuje sie spokój, bezpieczeństwo.. Nie trzeba się \'\'kryć\'\'...Kurcze-nie potrafię tego opisać... To naprawdę jest cudowne uczucie... Zwłaszcza, ze Jurek jest moim jedynym facetem, któremu się oddałam... ...mmmmmmrrrrrrrr .... ale sie rozmarzyłam kurcze-muszę się skupić-trzeba pracować... ALE MI SIĘ NIE CHCE!! Jejjjjjjuuuuu... dobrze, ze dizś piątek

wesolutka--> nie jesteś sama ;) U Ciebie juz wszystko ok z Ja śledzę spokojnie forum-kurde-szalejecie z ilością stron dziewczyny... :]

Ja piernicze...ale była burza... A wieąło i lało... Teoria-żyjesz po tej nocy?? Ale byl koszmar Aguu_proszę też o zdjęcie z tym małoletnim przystojniakiem :P

Hejkum hejkum {czesc] dziewczyny Zacznę zażywać tabsy od prawdopodobnie poniedziałku (prawdopodobnie-bo nie wiem jak zareaguje mój organizm w tym miesiącu-czy się mu będzie \"chciało\" @... ;) ) Przypomnę-będę mieć Marvelon. I chciałam się Was poradxzić- jak wpływa alkohol (np ze 2 piwka, a co :) ) i te biegunki... Niby z moim kupalem jest ok, ale czasem pójde ze 2 razy do kibelka na dzień... Przyjmować je będę o godz 20.00 Co jeśli np. spóźnie się o 2 albo 3 godz... Jaka jest taka bezpieczna granica? I np jeśli zmienią czas na zimowy-przyjmować o tę godzinę wcześniej, wtedy wówczas o 19.00?? Hehh... jeszcze nie raz zasypię Was pytaniami moje omnibusiki doświadczone ;) ;) ;) Kurde... d8izś mam mecz Polska-Finlandia (jako sędzia) kobiet U-17. Turniej taki... Boję się jak chooooolera... Nerwicy się nabawię... Sprawia mi to radość i to ogroooooooomną, ale przed kurde zawsze się denerwuję-prestiż kurde-mecz międzynarodowy, człowiek się modli, zeby Bozia trzymała rękę nade mną... Huhhh... stresik... Zawsze tak jest-jak nam na czymś zależy i lubi się coś-zawsze się o to martwimy. Ja w tym przypadku się martwię, zeby czegoś nie spartolić-kij tam kibice...ale sumienie by mnie mogło zabić... Hehhh...trzymajcie proszę kciuki - od 17.00-19.00... Napiszę wieczorkiem-albo jutro co i jak...

Buuuuuuuuu.... ;( nie ma juz żadnej?? buuuuuuuuuuuuuuu

Dizzy.ok---Nio-zobaczyła na wyniki i stwierdziła, ze jest ok i że z czystym sumieniem może mi je dać... Ciekawe jak się będę czuć po nich... Hehh Troszkę się tego boję... Ale mężuś już wzmocnił łóżko ;)

OSTRZEżENIE!! Nicolla 21---> podała link-w którym zbiera punkty dla siebie i liczy na nagrody !!!!!!!!!!!

Heeeeeeeellllllooooooooooooooooo!! Angi--> Bardzo mi przykro--chodź-potulusiam Cię.. A więc moja pani gin. przepisała mi Marvelon czy cuś takiego ( nie mogę za bardzo odczytać recepty-ale takie coś...) słyszałyście coś o tym?? Nie zabije mnie to ?? :) :) :) Heh..

Teoria- to się kurde zaprzyj i wal do kraka - na razie. Trudno... stracisz te 2 godz dziennie (choc wydaje mi się że busy od ciebie syzbko jadą), ale nie będziesz siedziec w domu! Poważnie Ci mówię. Spróbuj chociaż... Mnie też się nie chciało...ale byłam już zdesperowana tym, że kurwa harowałam jak wół i chuja z tego miałam... Zaryzykowałam. Trudno - pomyślałam, jak się nie uda, to kij.... Udało się. A tez zasypałam papierami Kraków - od 2 lat szukałam tutaj... A i ja tez jeszcze się nie obroniłam. Jeszcze jestem tylko inż. ale mam zamiar mgr inż. zdobyć we wrześniu... Chyba w dzień urodzin :D

Moje zdanie jest takie-nie dostaniesz od razu zajebistej posadki. Nie mają teraz zaufania do pracowników. Musza Cię poznać... W biurach państwowych (urzędach) pewnie zaczniesz od robienia kawek... Polecam państwówkę-->po robocie np. o 15 zamykasz drzwi i g Cię obchodzi. Ale pensja czasem do 1000 zł.. :( A prywatni - jasne - zapłacą... Ale czasem i w soboty (chhoć do tej pory w moich 2 pierwszych pracach robiłam zawsze w soboty i trochę niedziel...) i trzeba nie raz w nadgodziny zostawać... Ale u prywatnych pracodawców się rozwijasz (ja sie ciągle roziwjam i ucz ę nowych rzeczy-a to cholernie ważne). W mojej 1 pracy się uwsteczniałam- podstawowe wykształcenie tam to był standard-nie żebym miała coś do tych ludzi, ale czasem masakra była...

Ewak-kraków juz się jasny zrobił, ale ok 13 lało i było ciemno jak w d... ... U Murzyna w dodatku

Teoria-próbowałąś w Krakowie?? Dojazd masz tu przeciez bdb... Spróbuj-większy rynek pracy... Ja musiałam szukac 60 km od domu, bo u nas na tych zadupiach naprawdę tez nic nie ma... same urzędy... i to poobstawiane klanowo :) Istna tam rodzina... :) heh... Cieszę się, że mogę im powiedzieć, że mam ichw dupie... Aaaaa a kiedyś tu ostatnio babka zadzwoniła do mnie ze starostwa czy by nie chciała złożyć papierów do konkursu, ktory był teraz, bo mam odpoiwednie wykształcenei i ona mnie zna i byłoby ok... Powiedziałam jej z radością \"nie, dziękuję - nie mam zamiaru zmieniac pracy \" He he-zajebista satysfakcja... Kurde-co ja tam papierów zaniosłam... cały las poszedł pewnie na te moje cv... Debile sklonowane...

uuuuu... nie polecam sklepów... wiele jest otwartych i w niedziele... Uważam, że przynajmniej dla mnie byłaby to najgorsza praca... (no nie wliczając sprzątaczki wc na jakimś pks-ie)

Figaa--> a czemu tak 5 dnia przerwy??

No i fakt-staże są mało płatne... a poza tym... moja koleżanka w takim urzędzie sprzątała i robiła zakupy tłustym babsztylom...a miała robic zupełnie co innego na stażu

Hehhh---> teraz na topie są zatrudnienia w państwowych firmach ludzi z PiS-u... Niestety-czesem panny maja lewe ręce, a mają wyższą kasę niz np. pracownik z 5 letnim stażem i bdb znający pracę i bdb wykonujący swoje obowiązki... Ale cóż... angi-przez 4,5 roku pracowałam jako pracownik fizyczny w takim przetwórstwie tworzyw sztucznych-zapierdalałam na stojąco po 8h/dobę a bardzo często i po 16h/dobę - różnie było. Potem przez rok pracowałam w takiej wyższej szkole (masakra-praca po 24h/dobę-i okropny stres...ale to nie temat na forum...) A teraz sobie pracuję w biurze projektowym (od 10 miesiecy)-i jest mi baaaardzo dobrze:) żeby znowu nie zapeszyć tfu tfu przez lewe ramię :)

haaaaa----> a na zaocznych wcale nie jest mniej nauki-baa, trzeba włożyc więcej pracy... Porównywałam siebie i koleżankę (ona na dziennych, na tej samej uczelni i kierunku) Nie było różnic-heh-nawet z niektórych przedmiotów miałam więcej projektów niż ona! Czemu?? Miałam zjazdy co 2 tyg po 3 dni-piatek, sob. i niedz. od 8-20!!! A dzienni rozłożone w 2 tyg-mieli po kilka godzin dziennie i do domu! Więc wszystko zależy od uczelni... i kierunku (mój inżynierski)

Loża_szyderców--> ja jestem po zaocznych. Pracuję od 19 roku życia (mam 25)> teraz mam 3 pracę - juz w zawodzie, ale przez ponad 5 lat zapierdalałam fizycznie! A i tak w zawodzie nikt nie chciał mi dac pracy, bo nie mam doswiadczenia \"na podobnym stanowisku\". niestety-chcąc iśc na studia musiałam iśc do pracy... Teraz mi się UDAŁO-powstawala nowa firma, pomógł mi promotor... Bo pracodawcy szukali pracowników-zgłaszali się do szkół i pytali o dobrych studentów-->promotor wybrał mnie (a nie byłam po dziennych-bardziej polecanych). A to jak piszesz, ze nie chcą zatrudniać po studiach dziennych jest dla mnie szokiem delikatnym-do tej pory spotykałam się z przeciwnym podejściem...

Teorka-nogi do pięknych nie należą:) może brakuje obcasika?? Wesolutka-nie znam się na tipsach, bo mnie się one nie podobaja - ten żel jest naprawdę faaaajną sprawą. To że tipsy odchodzą - moja siostra miała - to źle nałożone- na skórkach-może temu odłażą-źle było wyczyszczone miejsce pod skórkami... Wina kosmetyczki-spartaczyła \"dzieło\"