GNU generation

Jay --> jakiez to slodkie... znow dokumenty posylac?... A skoro juz o pracy wspomnialas -- wlasnie koncze filologie i planuje wykorzystac te moja wiedze tam i, podobnie jak ty, uczyc angielskiego. Jest tam troszke dzieciaczkow z krajow azjatyckich potrzebujacych podszlifowania w ang. Rozumiem, ze tez jestes po filologii? Zastanawialam sie, czy wystarczy im tam moj dyplom magistra i certyfikat metodyczno-pedagogiczny -wiesz, wszytskie te przedmioty na studiach sdotyczace metodologii, planowania lekcji, psychologii, metod, materialow etc. - zapewne wiesz o co chodzi? bo jesli nie wystarczy, to myslalam jeszcze nad zrobieniem kursu TEFL/TESOL - papierek honorowany na calym swiecie, lecz kurs niestety cholernie drogi.. Wiec jak to bylo u Ciebie?

Jay --> no, te oplaty sa tragiczne.. za kazda rzecz sporo sobie licza. A coz znowu INS chce od Ciebie? ahc, no i mialam zapytac, czy to rzeczywiscie jest tak, ze ta pierwsza zielona jest tylko na 2 latka? Britta - pojde za Twoim przykladem i tez poczytam sobie wszytskie posty od poczatku. Jak to dobrze, ze zalozyliscie ten topik

witaj Margot, witajcie wszyscy ;D jak juz pisalam, za granice na stale wybieram sie dopiero we wrzesniu. Ale na pewno do was dolacze;-D

Jay, z tego co sie zorientowalam, mieszkasz w usa. Ja sie tak sprowaszam we wrzesniu. I czeka mnie zalatwianie formalnosci. Jak dlugo czekalas na work permit? i na zmiane statusu? chcialam tez zalatwic advance parole, zeby moc odwidzic rodzine w Polsce zanim zmienia mi status (bo inaczej nie da sie wyjechac). wiesz cos o tym? ile to trwa?

Dzieki, Jay ;-) Na pewno bede tu zagladac. tymczasem jednak zmykam do roboty. pozdrowienia

ewentualnie z pn pennsylvanii? niedlugo przeprowadzam sie do usa wlasnie w te okolice.. bede sama, bez polakow i polskosci.. moze ktos mieszka blisko? razniej bedzie :-)

Witam, a czy jest ktos tu z upstate NY? okolice Corning / Elmiry?

Droga teo22, koncze wlasnie studia, a w ciagu ostnich 5lat juz 5 kolezanek z mojego roku urodzilo dzieciaczki. I nie zaluja tego, sa bardzo szczesliwe, jak rowniez ich mezowie. Jedna z kolezanke urodzila na poczatku 3-ciego roku. Owszem, bylo jej na poczatku trudno, ale miala nas, przyjaciol i przede wszytskich wspierajaca rodzine - choc mieszka daleko od rodzicow, ale zawsze moze na nich liczyc. zawsze, jesli potrzebowala, ktos ze znajomych zajmowal sie maluchem, a ona w tym czasie zaliczala examiny itp. Poradzila sobie swietnie i jestem na prawde pelna podziwu dla niej i jej meza, ze maja tyle sily i ze sie nie zalamuja, bo przeciez rzeczywistosc w naszym kraju latwa nie jest. Maz kolezanki juz jest po studiach, ona jednoczesnie pracuje dorywczo i studiuje. i cudnie wspolnie wychowuja dziecko. Jesli studiujesz, mozesz wziasc tzw IOS (indywidualna organizacja studiow), kiedy to nie musisz chodzic na zajecia, a jedynie zaliczasz przedmioty pod koniec semestru - to juz tez zalezy od tego, jak sie dogadasz z wykladowcami. Poza tym, uczelnie bardzo czesto maja miejsce w akademikach na osobnych pietrach, gdzie mieszkaja tylko pary z dziecmi. zawsze mozna sie tez starac o dofinansowanie takeigo akademika. nie wiem, czy na kazdej uczelni obowiazuje takie prawo, ale u mnie mozna starac sie tez o zapomoge z racji macierzynstwa. Nie zalamuj sie, glowa do gory, na pewno dacie sobie rade!!! Jestem z Toba myslami i 3mam kciuki za was. Pozdrawiam Cie serdecznie :-)