Sun
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sun
-
Nika31--> Myślę, że nie będzie wielkim problemem,jesli ostatni posiłek zjesz o 19 lub 20. Potem to już nie za bardzo. Ja jem przekąskę o 16, kolację o 18 a o 19 deserek. I tak jest świetnie (przynajmniej dla mnie), bo nie chodzę spać głodna. Wcześniej próbowalam ostatni posiłek jeść o 17, ale burczało mi w bębenku :) Dopasuj sobie tak, żeby dla Ciebie było ok. Tu chodzi przecież nie o to, o której ostani posiłek, tylko o to, żebyś nie chodziła głodna, bo to powoduje, że zaczynamy szukać i grzeszymy ;)
-
Rozpoczynająca--> Nie wiem, jaką Ty masz ksiązkę, ale w mojej jest napisane o kawie, że mimio iż kofeina wzmaga apetyt, to te dwie kawki max nie zaszkodzą, jeśli już czujesz, że musisz pić. Ja piję 3 dziennie i jest ok. A o majonezie jest w przykładowym jadłospisie i przepisach - patrz - majonez z kolendrą. Ja robię sobie swój: majonez light + chrzanik i dwie małe łyżeczki 2-3 razy w tygodniu wetnę :) Stefaneczka--> Gały pozbierałam i zamierzam przeredagować trochę jadłospis. Zaczynam 2 tydzień fazy 2, więc rano zjem sobie owsianeczkę a owocka może na razie odpuszczę. No i na kolację zjem zamiast późnego obiadu salatkę, ktorą jadłam na lunch. Poza tym zieloną herbatkę zamienię na czerwoną i zobaczymy. Uf,nie cierpię tego brzuchola wielgachnego. Dzięki za radę, naprawdę bardzo mi pomogłaś. Widać ja też mam coś z tym jelitem, bo zawsze mialam kłopoty ze wzdęciami i przemianą. Buźka wielka i słoneczna :) Nika31--> Witaj, witaj :) Nie mogłaś lepiej trafić, u nas jest superowo i zawsze ktoś wesprze i doradzi :) Co do posiłków to 5 koniecznie, ale problemu raczej z tym nie ma. Rano śniadanko, potem przekąseczka np. 15 migdałków ( w urzędzie da się - spoko). Ja pracuję w szkole i mam tylko chwilkę na przekąskę - zawsze jem orzechy :) Potem sałatka w południe - taka do syta , następnie znów przekąska już w domciu ok 16-17 (np z przykladowego jadlospisu z książki - całkiem fajne pomysły tam są), a potem kolacyjka wedle upodobań. Ja dokładam jeszcze deser i mam posiłków 6. To naprawdę nie problem, trzeba tylko przyzwyczaićorganizm do stałych pór jedzenia, a to kwestia 3-4 dni. Dasz radę :) Trzymam kciuki :) A indeksu majonezu nie znam, choć jeśli poczytasz etykietę ze składem, to zauważysz,że ma dosyć dużo węgli, dlatego zalecany jest, ale raczej rzadko. Pozdrówki :)
-
Rozpoczynająca--> Witaj na plaży:) Majonez jest ok, ale mało (jedna łyżeczka). W drugiej części ksiązki masz nawet przepis. Kofeina tez ok - 1-2 kawy dziennie nie zaszkodzą na pewno. Słodzik też ok, nawet sam Agatston używa. Ale to wszystko jest przecież w książce :)
-
:) :) Witajcie kobietki w ten przecudny dzionek :) :) Och,wreszcie słoneczko!!! Mrozik też niezły, ale promyczki wszystko wynagradzają. Ech, powedzcie same - czyż nie jest pięknie? Kurde, jakaś nienormalna chyba jestem, ale w taki dniajak dzisiejszy uwazam, że świat jest PIĘKNY :) No dobra dobra, dosyć tej ekstazy hehe. Albo nie,bo mam jeszcze jedną w zapasie ;) Kupiłam dzisiaj herbatkę z Vitaxu Melisa&Gruszka. Moje Panie - to jest dopiero ekstaza!!!! I mówię to ja- ta, która nie lubi zadnych herbat - pije, bo coś trzeba haha. Normalnie odlot. Polecam :) Stefaneczka--> Gdybyś tu była obok mnie, to zobaczyłabyś jak mi gały na biurko wyleciały, kiedy zobaczyłam Twój wynik. Buuu, ja tez tak kcem.... Nie myśl, że się nie cieszę z Twojego rezultatu, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że mnie zazdrość nie zżera :) Ale taka pozytywna ;) No i mały dylemat. Wieczorami mam takie cholerne wzdęcia, że historia ZSRR to mały pikuś. Do tego stopnia, że brzuch zwiększa mi się dwukrotnie aż kręgosłup w nocy łupie. Dziwne to trochę. Metabolizm jest ok - codziennie. Dociekałam przyczyn i mam dwie koncepcje. Jedna bardziej naukowa - słodzik, który może powodować wzdęcia. No bo używam go codziennie. Druga - może to reakcja na wprowadzenie węgli (2 faza), ale to już tydzień i nic się nie zmienia. Hmmm, sama nie wiem. Może macie jakieś sugestie? No bo jak tu iść na imprezkę np. z takim wydętym pontonem???? Anisa--> Też nie lubię zimy, jak większośc normalnych ludzi hehe, ale sama przyznałaś, że w lesie jest pięknie ;) Alody, mmmmmm, wczoraj przed zaśnięciem chyba z godzinę myślałam o lodach. Takich czekoladowo waniliowych albo miętowych. O matko, jak ja bym zjadła lodzika takiego maleńkiego chociaż..... Ale jestem twardziel i się nie dam!!!! Zwłaszcza teraz, kiedy nie wiem, co z tymi wzdęciami.
-
Cherry--> Grejfrut i pomarańczka koniecznie z ta białą powłoczką (między skórką a owocem), bo w niej właśnie jest błonnik, a jabłuszkokoniecznie ze skórką :0 Przemiana materii u mnie też rewelka. A wiesz, że z tymi orzechami możesz mieć rację - zależy ile ich jadłaś. Ja jem 10 dziennie,ale to są te duże - brazylijskie - pychota. A czy Ty wiesz, moja droga, że pół centymetra w tydzień czasu stracić tulub ówdzie to piękny rezultat? :)
-
Cherry tree--> Agatston doradza, aby fazę 2 rozpocząć od wprowadzenia jednego owocu dziennie - i tu postapiłaś prawidłowo. Zaleca jabłka, gejfruty lub owoce jagodowe. Radzi również, aby nie jeść ich rano ani wieczorem - najlepiej w porze obiadowej. \"Dodadawanie węglowodanów do diety musi odbywać się STOPNIOWO I OSTROŻNIE(...) Twoim celem jest ponowne jedzenie większych ilości węglowodanów i jednocześnie dalsze tracenie na wadze. Jeśli zjesz jabłko i kromkę chleba dziennie i nadal będziesz chudnąć, to świetnie. Natomiast jeśli (...) zauważysz, że waga się zatrzymala, to znaczy, że posunąłeś się zbyt daleko. Trzeba ograniczyć węglowodany lub spróbować innych i obserwować rezultaty\". Jeśli chodzi o Ciebie Cherry to sądzę, że przyczyna leży nie w ilości węglowodanów, ale w ich formie (że się tak wyrażę). \"Każdy człowiek inaczej przeżywa tę fazę. Jedni jedzą makaron co tydzień i nie doświadczają żadnych szkodliwych efektów. Inni muszą wyrzec się makaronu, ale za to mogą jeść słodkie ziemniaki(...) Musisz sam wypróbować, jak działają na ciebie różne potrawy\". Sądzę, że powinnaś poeksperymentować i zastąpić owoc, który jadłaś do tej pory innym (np zamiast jabłka grejfrut) lub zastąpić owoc owsianką, ktora pięknie wpływa na przemianę materii. Agatston ja zaleca na początku fazy 2 obok owoców. Poza tym to dopiero pierwszy tydzień, a nasz specjalista od SBD wspomina o tym w książce, że waga może sięzatrzymać lub spadać znacznie wolniej niż w fazie 1 (zwłaszcza jeśli w 1 fazie straciło się dużo kg). Zmierz się w obwodach, bo to też wskazówka - czasem waga stoi, ale obwody sięzmniejszają! :) Myślę, że ubyło Ci przez ten tydzień kilka centymetrów. Nie poddawaj się absolutnie !!!!! Zatrzymanie wagi to nie jest nic strasznego, gorzej, gdyby rosla. Jestem z Tobą :) Ja staję na wagę w poniedziałek i też drżę czy nie stanęla w miejscu. Trzymam kciuki za nas obie i za wszystkie plażowiczki:) Sloneczne buziaczki dla calej plaży :) :) :)
-
Acha, wklejam do książki przepis na pyyyyysznyyyy paprykarz :) Ups, nieskromnie zabrzmiało ;)
-
Moniak-->Witam Cię cieplutko i serdecznie :) To świetnie, że mąż też dał się namówić ( z nimi to różnie b ywa hehe). Jeśli chodzi o Twoje pytanie, to SBD polega na tym, że JESZ DO WOLI, czyli tyle, ile potrzebujesz, żeby się najeść. Absolutnie nie ograniczaj spożywanego jedzenia!!!! Jesz przecież głównie warzywa i chude białe mięso, a to niewiele. Nie możesz chodzić głoda!!! Jeśli tak jest zjadaj więcej tak, aby się najeść do syta! Ja normalnie jem jak wół, tyle widać potrzebuję i wcale sobie nie odmawiam, a chudnę - powoli, ale chudnę :) Przemyśl to. :) Stefaneczka--> Oj, żeby to czasem nie była grypa :( Na wszelki wypadek zaaplikuj sobie herbatkę z cytryną i witaminkę C na noc. Genialny jest też czosnek - na noc jak znalazł. Polecam, uzdrowi nawet konia hehe. :) Trzymaj się cieplutko i nie daj się!!! Atraktywna--> Pamiętam, że nic mnie tak nie wkurzało, jak pokopany plan. Wrrrrr Ale może da się coś pokombinować? Coś przestawić, przesunąć, wskoczyć do innej grupy albo co? A zajęcia fakultatywne to dobry pomysł, byle tylko nie dobijały Cię czasowo i fizycznie. To wcale nie idiotyzm. Twój wybór świadczy o tym,że chcesz być fachowcem w swej dziedzinie i to trzeba w Tobie podziwiać! A czas i energia w to włożone zwrócą się z nawiązką razem z satysfakcją. Nie rezygnuj z tego, jeśli nie musisz. Jestem z Tobą - też chętnie szkolę się gdy tylko mam okazję, mimo że już powinnam \"osiąść na laurach\". Dasz radę :) Buziaczki dla wszystkich plażowiczek, no i miliony promyczków, jak zwykle zresztą :) :) :)
-
A ja to co? Nie słońce? Hehe. Wiem,wiem. \\ I / -- O -- / I \\ Miliony promyczków :) Jakby co, to Słoneczko zawsze jest gdzieś obok. Trzeba się tylko rozejrzeć :)
-
Dzięki Yohko :) To dla tej, która po mnie kosteczka czekoladki hehe [ ]
-
Anisa, Cherry --> trzeba szybko jakąś robote sobie znaleźć, wtedy nie myśli się o podjadaniu. Jak na razie mnie nie ciągnie, ale roboty mam duużo, może dlatego. Dziewczyny, damy radę!!!!! Byle się nie podłamywać :) A wiosna, no cóż, przecież już idzie (bardzo wolna haha ale idzie) Anisa--> Oj ja bym strrrasznie chciała przepisik na te ciasteczka :) Ambere--> :) :) :)
-
A ja kocham naszą dietkę i fazę 2 :) A propos konkursu na roześmianą gębę! Krótka opowieśc o tym, jak słodkie jest życie i jak wiele zależy od naszego optymizmu: Idę sobie rano do autka i patrzę a tu zamka nie ma, bo wyłupany cholera jasna do żywego - dziura ino na mnie mruga złowrogo. szlag mnie trafia malutki, ale jadę, bo praca nie zając hehe.No a uczyć mam dzisiaj o tym, że wszystko zależy od nas samych i naszego nastawienia do życia (a dzieciaki widzą,że jestem nieswoja). Na przerwie więc dokonałam rozliczenia: no bo przecież nic nie ukradli, szyby nie wybili, lakieru nie porysowali a autko jeździ, a w ogóle to ja przecież schudłam 3 kg, męża mam co prawda daaaleeekooo, ale mam hehe. Co tam te 600zł, mogło być gorzej. I co? Walnięte, nienormalne - ale pomogło. Wzięłam się w garść i do dzieła- obleciałam Polcję, ubezpieczyciela (który powiedział, że nie zwróci, bo za niska szkoda hehe), warsztat i niewiele z tego wyszło. Wreszcie sięgnęłam po swój urok osobisty, przyoblekłam się w uśmiech anioła (taki mój codzienny) i... pomogło. Ubezpieczyciel pokryje koszty strat. Wiem, że nie dietowo. Nie po to o tym piszę, żeby się chwalić jaka to ja dzielna jestem! Pamiętajcie - grunt to optymizm, bez niego - klapa. I właśnie dlatego jestem walniętą chichotą, ktora wiecznie \"suszy zęby\" i nie da się tak latwo zlamać :) Słoneczne promyczki:) A to, że pada śnieg, wcale nie znaczy,że wiosna nie przyjdzie. Lepsze to jak deszcz czy okropna chlapa :)
-
:) :) Witam cieplutko :) :) Ptaki zaczynają śwergolić, więc wiosna już blisko moje panie! Atraktywna--> No bo ja walnięta jestem troszeczkę i ajk się uprę skrobać to oskrobię choćby nawet i sam talerz :) Hehe. Stosownie do Twoich porad wprowadziłam dzisiaj tylko jabłuszko. Teraz mam piękne, klasyczne wzdęcie hehe. Anisa--> Pewnie, że łatwiej w tygodniu, bo mniej czasu do myślenia o jedzeniu. Zawsze tak bywa,że jak tylko jest luźniej to zaczynamy kombinować \"co by tu zjeść\" :) Ot, życie. A ekscesy są po to, żeby od czasu do czasu \"poszaleć\". Czymże byłoby życie bez tych malutkich przewinień ;) Uśmiechnięta buzia--> Wspaniale, że zaczęłaś i że masz książkę :) Od tego wszystkie powinnyśmy zaczynać. Początek suuper, więc i chudnięcie pójdzie Ci jak spłatka:) A bułeczka tarta beeeee jest bardzo (patrz skrobanie kotleta schabowego przez nawiedzoną mnie). Be bułeczka be, my nie jeść bułeczki tartej, bo z bułek białych je robią (w najlepszym przypadku) a generalnie to z chlebka - dlatego tak często się kopci na patelni hihihihi. A ja mam do zrzucenia jeszcze 12 hehe. Dietka1--> 3 kg w tydzień Ty szczęściaro :) Emeraldka--> A to się zdziwi na następnej przymiareczce Twoja krawcowa haha. Bo jestem przekonana, że będzie parę centymetrów mniej znowu :) Yohko--> :) Zupa--> Takie już moje zboczenie hehe, że weolutka jestem i kocham się śmiać. A optymizm to chyba u mnie choroba - nieuleczalna. Konkury o uśmiechniętą gębę - świetnie :) podoba mi się, ale mojej gęby ze szczerbolem w miejscu pięknej niegdyś dwójeczki nie przebijesz hehe. Ech, ależ Ci pięknie idzie, no wprost zazdrość mnie zżera :) Gratuluję i oby więcej więcej i więcej wciąż ubywało Ciebie :) Koperek--> Też tęsknię za wiosennymi warzywkami, ale wiesz co? Już niedługoooo:) Justynam3--> Przepisik by się przydał jakiś fajowy :) Stefanka--> No przeciż wiosna już tuż tuż, już puka niemal do Twoich drzwi, leć jej otworzyć..... :Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I jeszcze a propos przepisów. Nie wiem, czy któraś z Was próbowała zrobić sobie jogurcik wedle przepisu mojej teściowej. Ja spróbowałam. Wzięłam mleko 0% (z kartonu i wbrew opinii pesymistów z katrona też wychodzi :) ) dałam jogurcik 1%, odstawiłam na czas dłuższy niż w zaleceniu - i.... mam jogurcik pychota 0% :) Bez cukru, bez mączki czy żelatyny - samo zdrowie. Promyczki dla stęsknionych słoneczka i wiosny plażowiczek, które gorąco pozdrawiam :)
-
:) :) :) :) :) Może i jestem upierdliwa, ale gdzie u diaska są: Zupa, Lulu81, Canella, Miga i Piękna Lucy??????? Dziewczyny co jest? Telisa--> Jak leci? Mam nadzieję, że coraz lepiej. Odezwij się. Buziaczki :) Emeraldka--> Oj zabiegana jesteś chyba straaasznie. Joanna--> W życiu nie mialam skurczu, nie wiedziałam, co to jest. Jak przeszłam na dietę to ze dwa razy mnie zlapał właśnie w łydce, gdy przeciągałam się rano. Myślę, że to ma jakiś związek z dietą, ale nie wiem jaki. Cherry tree-->Brawo! Zuch z Ciebie! Oby druga faza była równie owocna, czego Tobie i sobie życzę :) Anisa--> :) Dzięki. Faza druga start! Entuzjazmu mi nie brak, więc jestem dobrej myśli Słoneczne poromyczki dla wszystkich!
-
:) :) :) :) :) Może i jestem upierdliwa, ale gdzie u diaska są: Zupa, Lulu81, Canella, Miga i Piękna Lucy??????? Dziewczyny co jest? Telisa--> Jak leci? Mam nadzieję, że coraz lepiej. Odezwij się. Buziaczki :) Emeraldka--> Oj zabiegana jesteś chyba straaasznie. Joanna--> W życiu nie mialam skurczu, nie wiedziałam, co to jest. Jak przeszłam na dietę to ze dwa razy mnie zlapał właśnie w łydce, gdy przeciągałam się rano. Myślę, że to ma jakiś związek z dietą, ale nie wiem jaki. Cherry tree-->Brawo! Zuch z Ciebie! Oby druga faza była równie owocna, czego Tobie i sobie życzę :) Anisa--> :) Dzięki. Faza druga start! Entuzjazmu mi nie brak, więc jestem dobrej myśli Słoneczne poromyczki dla wszystkich!
-
Tyna--> Witam Cię cieplutko:) Oj z tą galaretką to już wielokrotnie o tym pisałyśmy. Ale co tam - powtórzę. Robimy tak: herbatka ziołowa (ja biorę miętę z cytryną), zaparzasz herbatkę jaką lubisz, dodajesz słodzik do samku i żelatynę (ok 8 łyżeczek na litr- przynajmniej moja tak ma).I galaretka bez cukru gotowa. Możesz dodać do niej orzechy lub skórkę cytryny. Mniam mniam. Tylko za dużo tej galaretki na raz lepiej nie jeść jedna raz na jakiś czas wystarczy. Jeśli cofniesz się trochę do tyły i odwiedzisz stronkę z pytaniami jedzeniowymi to dowiesz się też jak zrobić polski odpowiednik serka ricotta, jogutr 0% albo co zrobić, gdy się chce coś słodkiego. Polecam też książkę kucharską SBD- same pyszność. Linki znajdziesz pod postami Amber. :) Pozdrawiam
-
Witam Was wszystkie plażowiczki:) Dziś 21 dzień 1 fazy i czas na małe podumowanko. Jako \"dinozaur\" oporny na odchudzanie nie odnoszę rewelacyjnych efektów, ale i tak nie narzekam. Po 3 tygodniach waga powitała mnie pokazując 67kg (czyli spadkiem 3kg). W pasie ubyło mi 3cm a w biodrach 4cm, udko -3cm. A nie piszę tego, żeby się chwalić (broń Panie Boże!!!!) tylko, żeby zachęcić nowe plażowiczki i udowodnić, że jednak warto - nawet jeśli idzie to opornie jak u mnie. ****************************************************************************************** Nick+data.Wzrost ...Waga poczatkowa....Aktualna waga...BMI rozpoczecia diety ****************************************************************************************** TOPSECRET.........176.............77.................69............22.28 12 pazdziernik2004 I-A....................176.............64.................62............20 5 listopad 2004 AMBERANGELIC.....176.............80.90.............67.34........22 13 czerwiec2004 (7-8kg), SBD 26 pazdziernik 2004 PINOKIO.............175..............87................76............24,9 26 kwiecień 2004 LULU81..............174..............71.................65.........21.5 5 listopad 2004 WIEWIÓRECZKA....173..............78................ 78............26 26. grudnia ASIA28................172..............71................67............22,65 7 października STEFANKA............172..............65................59.............19.9 7.01.2005 NOCTURNE...........172..............60................57,5..........19,43 6.01.2005 ZUPA..................171..............79................75,5..........25.82 17 styczeń 2005 TELISA................170..............64................53.............18.53 20 listopad 2004 EMERALDKA ..........170.............74................66..............22,8 10 stycznia 2005 SUNEED...............170..............70................67.............23 31 stycznia ATRAKTYWNA........164..............56................52,9...........19,7 6 września MANDALA.............164..............60................55..............22.30 28.10.2004 Jo-anna...............164..............68................65.............25,28 26 styczeń 2005 AGAWA_30............162..............62................57,6...........21.95 13 pazdziernik 2004 JUDYTA................162.............59................55...............21 4 listopad 2004 KOPER.................161..............56................52..............20.06 3stycznia2005 ANISA..................158..............64...............56..............22 15.XI.04 YOHKO ................158 .............72 ...............62,0 ...........24,8 19 listopada 2004 ****************************************************************************************** Od jutra faza 2. Zastanawiam się czy zacząć od wprowadzenia owsianeczki (tylko) czy owoca (tylko). Wiem, że lepiej by było zacząć owocem, ale chciałabym się jeszcze raz poradzić eksertów :) Doradźcie!
-
Dla kogo leniwa sobota, ten jest szczęśliwcem :) Jaki8ś idiota chyba wymyślił sobie, żeby konkursy polonistyczne robić w soboty :( Od 9 do 17.30 ślęczałam jak ten osioł nad pracami. Ech, szkoda gadać. Dobrze, że obiad chociażdali. Schabowy z ziemniaczkami, suróweczka z białej kapustki (z cukrem oczywiście) i marcheweczka. Co mogłam zjeść????????????????????????? Dobrze, że mialam ze sobą 10 orzechów brazylijskich, bo bym z głodu padła. A owszem, zjadłam - oskrobałam schabowego dokładnie z całej panierki (żebyście widziały jak niektóre baby na mnie patrzyły hehehe) i zjadłam to,co zostało, a było tego niewiele. Wyobraźcie sobie minę tych babsztyli hahaha. Stefaneczka--> A czy budyniu przypadkiem nie robi się z mąki, tak jak kisielu? Coś mi się wydaje,że tak. A jeśli tak, to chyba raczej nie jest wskazany.
-
Dla kogo leniwa, ten jest szczęśliwcem :) Idiota jakiś chyba sobie wymyślił, żeby konkursy polonistyczne robić w soboty :( Od 9 do 17.30 ślęczałam jak ten osioł nad pracami. Ech, szkoda gadać. Ale obiad dali chociaż - schabowy z ziemniaczkami i suróweczką z białej kapusty i marcheweczką. Co mogłam zjeść??????????????????????? Dobrze, że mialam przy sobie 10 orzeszków hehe, bo bym z głodu padła. A owszem, zjadłam obiadek - oskrobałam dokumentnie schabowego z panierki (baby patrzyły na mnie jak na idiotkę hehe) i zjadłam to, co zostalo, a było tego niewiele. Wyobraźcie sobie minę tych babsztyli hahaha. Stefaneczka--> A czy budyniu przypadkiem nie robi się z mąki? Coś mi siuę wydaje, że tak (podobnie jak kisiel). Jeśli tak, to chyba raczej jest niewskazany.
-
Dietka--> Ogórki kiszone (nie mylić z konserwowymi) możesz jeść, ale w związku z tym, że zawierają duużo soli, lepiej żebyś ich zbyt dużo nie zjadła na raz. @-3 myślę, wystarczą :)
-
O żesz kurde blade, ciśnienie chyba leci wd ół. Trzecią kwęjuż piję i to sypaną (ale za to czekoladową hehe) Telisa--> Czasem dobrze się wygadać komuś, kogo się nie zna, ponoć tak jest łatwiej. gdybyś potrzebiowała wsparcia czy nawet zwykłej gadki szmatki, to jestem do dyspozycji. Mam niesamowity dar do słuchania :) A przy okazji zdarza mi się też coś mądrego doradzić. Jakby co, to pisz rubin4@poczta.onet.pl Fajnie, że się odezwałaś. A z tym chudnięciem to też dziwna sprawa - u mnie podobnie, chudną mi szkity - ręce i nóżki (chociaż w nich najmniej tłuszczyku) a brzucho nic - dalej ponton hehe! Ale widaćtaki już nasz los, że chudniemy nie zawsze tam, gdzie potrzeba. Trzymaj się cieplutko :) I-a --> Kurde, ja to mam dopiero silną wolę jak widać hehe. Mam tak czasami, że jak się zaprę to ni wołami mnie nie odciągniesz. Po głowie łazi mi jeszcze myśl,żeby przedłużyć 1 fazę o jeszcze jeden tydzień, ale rozsądek podpowiada inaczej. I chyba tym razem posłucham rozsądku hehe. Najlepiej znaleźć sobie jakąś silną motywację. Nie samo chudnięcie dla chudnięcia, ale coś mocniejszego. Polecam, dzięki temu właśnie się trzymam tak twardo. wierzę, że jeśli znajdziesz w sobie taki motorek to wytrzymasz i osiągniesz piękne rezultaty. Nie ukrywam, że ważne też jest wsparcie najbliższych, którego tak często niektórym z nas brakuje. Ale od tego mamy przecież siebie:) Skoro to drugi dzień to jeszcze 3 i 4 wytrzymaj a wtedy nic Cię już nie złamie! trzymam kciuki :) Emeraldka--> Ależ ja Ci zazdroszczę tych przygotowań do ślubu :) To coś wprost cudownego. To łażenie po sklepach, wybieranie, przebieranie itd itp. Z jednej strony radość, z drugiej złość, bo nie zawsze dostajemy to, czego szukamy. Ech. Ale za to jaką piękna motywacja do chudnięcia! 8 kilo w ciągu półtora miesiąca - to piękny rezultat!!!!!! A do maja, moja droga, to Ty jeszcze schudniesz jak nie wiem co, no bo dojdzie malutki stresik przed godziną zero. Ech, maszpiękny cel przed sobą. Ojć, rozmarzyłam się głupia. Hehe, ale to takie wzruszające, powiedzcie same? Yohko--> Czasem myślę sobie, że ta waga specjalnie kłamie, żeby mnie wkurzyć hihihi. No bo miby ubywa a nie ubywa, więc jak to? Ano woda nie ubywa z organizmu tylko tłuszczyk, a on niekoniecznie dużo waży, choć zajmuje dużo miejsca . taką mam teorię na swój prywatny użytek. Ładna nie? To co, że głupia. Ale coś w tym jest, że waga stoi w miejscu a ludzie wokół mówią schudłaś i dopinasz się w stare spodnie :) Dietka1--> Witam Cię serdecznie i gorąco jak przystało na Słońce hehe. No mamy tu faktycznie niezłą grupę wsparcia i sympatycznie jest tu bardzo, czasem wesoło a czasem poważnie. Ale zawsze ktoś poradzi lub pocieszy w razie konieczności. Informuj, jak Ci idzie i nie bój się pytać :) Buziaki :)
-
Witam gorrrąco! Zimno, zimno, ale za to robali latem nie będzie hehe. 19 dzień 1 fazy i waga stoi w miejscu. Czy ja nie mówiłam czasem, że tak będzie, ech. Ale co tam. Przejdę od poniedziałku na 2 fazę i wierzę, że drgnie. Agatston przecież o tym wspominał w książce, a ja przeczytałam dokładnie, dlatego się nie dziwię. Najważniejsze, że czuję się wyśmienicie. Do chlebka nie tęsknię, za słodyczami - skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie, owocki- tęsknotka DO KWADRATU. Ale jakby tak ktoś poklepał po pleckach i powiedział: \"Jest dobrze, będzie lepiej\" to bym się nie obraziła. tylko kto mnie poklepie? :( Sama się klepnę hehe Nie ma coś ostatnio wielu dziewczyn. Canella, Emeraldka, Joanna, Lulu81, Miga, Telisa, Zupa, Yohko - gdzie jesteście????????? No dobra biegnę z moimi dzieciakami do teatru, dziś się odchamiamy!
-
Mp--> Zdrowie najważniejsze. Jeśli lekarz Ci zabronił, to musi mieć rację. Każdy organizm przecież reaguje zupełnie inaczej na różnego rodzaju zmiany. Nie przejmuj się. Z tego co piszesz, to mąż wcale nie narzeka na Twój brzuszek, pewnie ma rację, że jest troszkę urojony hehe. Spróbuj może po prostu jeść mniej słodyczy a więcej warzyw. Do tego odrobina ruchu - jeśli problemem jest brzuszek - to ćwiczenia na brzuch i będzie dobrze. Szkoda, że nas opuszczasz. Ale przecież możesz czasem zaglądnąć i napisać, jak Ci się wiedzie? Życzę Ci zdrowia i powodzenia! :)
-
Justynam3--> Ale mi wielki ten obiad. gdybys widziała, ile ja potrafię wciągnąć...Na obiad zwykle jem wielka michę salatki z kapusty lub salaty z mnóstwem warzyw. Cala wieka micha :) Nie przejmuj się tym zbytnio, widać organizm czasem potrzebuje większej dawki. Cherry tree--> Szpinaku nie musisz już płukać. Wszystkie mrożonki są już tak przygotowane, że nie trzeba ich myć czy płukać. W przypadku szpinaku tymbardziej, bo straciłby wiele ze smaku. I-a--> Ja też nie mam żadnych problemów, choć mam IE :)
-
Witajcie ranne ptaszyny! Serniczkowi sie oparlam, wafelkom też, a co zostało po gościach zanioslam na radę pedagogiczną, ktorą mialam wieczorkiem. Żeby nie kusiło. Hehe. Potrafie tak jak się mocno zawezmę. Dodatkowo motywuje mnie ten wolniutki spadek wagi. Myślę sobie: \"Co! Tak mało! A poczekajżesz ty wago jedna!!!\" Stefanko--> Z tymi mrożonkami bywa czasem tak, że niekiedy są lepsze niż świeże produkty. Z brukselką tak wlaśnie bywa. Szczególnie o tej porze roku. Można się przekonać. Musisz tylko doprawić je tak jak lubisz. Justynam3--> Zazdroszczę Ci cholernie takiej wagi :) Ależ z Ciebie piórko! No to lecę do szkółki! Miłego dnia wszystkim plażowiczkom. \"Hej ho, hej ho, do szkółki by się szło...\"