

justynam3
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justynam3
-
witajcie ja juz w pracy... mam troszke stresujacy dzien...robie takie kombinacje ze glowa mala... moze to bedzie moj ostatni dzien pracy...nie wiem....zobaczymy... Dzis juz 7 dzien bezblednej pierwszej fazy :-)... teraz ju z gorki...na razie sie nie waze...zrobie to dopiero za ok 2 tyg...chcialabym zobaczyc 55 kg...ale mysle ze bedzie to trudno... Tak sobie planuje, ze jak zobacze taka wage to zaczne szukac swojej sukienki slubnej
-
Witam jakas chandra dopadla mnie na sam wieczor - smutno mi bez Roberta...wzielam sie za to za porzadki w szaweczkach i zrobilam sobie terapie czekoladowa....najpierw hydromasarz a potem wysmarowalam sie balsamem czekoladowym :-) Ja rano tez musze wstawac dlatego wskakuje do lozeczka z ksiazkami... Dzis nie zjadlam zbyt wiele...ale jakis dziwny ten dzien... sniadanie: salatka II sniadanie: serek homogenizowany obiad: leczo z mrozonki z zesmazonym plastrem szynki i ubitym jajkiem kawa z mlekiem (mniam mniam...bardzo fajnie ubila mi sie dzis piana) kolacja: serek Piatnica z cynamonem kilka herbat, a wody nie wiele juz wam kiedys wspominalam, ze kawa to dla mnie zbawienie...:-) wypijam, czasem nie dokonca i biegne do toalety :-) Odezwe sie jutro z pracy! Dobranoc
-
witajcie w Nowym Roku :-) widze ze wszyscy jeszcze odsypiaja, moj wczorajszy dzien byl bardzo codzienny...siedzialam sama w domciu i sie uczylam, co smieszne to tak efektywnie mi szlo jak nigdy...za to dzis czuje sie kiepsko tak jakbym miala niewiadomo jakiego kaca...a wieczorkiem popijalam jedynie cole light i wypilam duzo herbat moje wczorajsze menu: sniadanie: omlet ze szpinakiem II sniadanie: serek naturalny obiad: sushimi - 12 szt...uff ale sie obiadlam ale juz tesknie za nastepnym... kolacja: awokado, sok warzywny i cola :-) - to moje sylwestrowe menu :-) Siedzac w domu kiepsko idzie mi picie wody...moze dla tego ze jest mi troszke zimno, pije wiec herbatki... Jeszcze raz zycze Wam aby 2006 rok spelnil wszystkie Wasze marzenia i przede wszystkim wytrwalosci w dazeniu do celu :-) Odezwijcie sie! Pa
-
witajcie Nikt nie pisze...podejrzewam ze trwaja ostatnie zabiegi przed imprezami!!! Ja siedze w domku probuje sie troszke uczyc...jestem juz do dwoch sniadaniach... Teraz wyczekuje Roberta dostal przepustke na 5 h...i zaraz przyjedzie do domciu!! zmierzamy przede wszystkim pojsc na jakies sushi..ja na sushimi bo ryzu chce unikanac...chociaz w sumie sa jego sladowe ilosci... Zycze wszystkiem udanej zabawy i czekam na szybkie relacje!! Pozdr
-
witajcie ja od niedawna w domku...zasiedzialam sie u Robcia w szpitalu a potem przez sniezyce nie moglam do domu dotrzec... w kazdym razie nie nudzilam sie i nie bylo czasu na myslenie o jedzeniu. Pewnie poloze sie dzis wczesniej spac...bo padam po calym tygodniu...mysle ze moge napisac juz moje dzienne menu..nie mam zamiaru juz nic jesc: sniadanie: piatnica z dwoma pomidorami i ogorkiem kiszonym w pracy: awokado, serek naturalny, 2 kawki z mleczkiem w domku: salatka i kogel mogel na deser...(wlasnie go zajadam) Neti: zapraszamy do dietki :-) prosimy o dawanie dobrego przykladu... z doswiadczenia wiem, ze najgorzej jest planowac diete na przyszlosc...bo na sama mysl o ograniczeniach czlowiek chce sie coraz wiecej na wpychac...najlapiej powiedziec stosuje diete od TERAZ Trzymajcie sie Pozdrowionka
-
witam jeszcze raz rudziku: moze pisze kazdego wieczoru co zjadlam przez caly dzien...to rowniez mobilizuje ja wczoraj oprocz tego co pisalam zjadlam jeszcze troszke szpinaku i galarekte bez cukru
-
Witam Rudzik! tak trzeba...widze ze konkurencja wzrasta..ja tez na sniadanko zjadlam piatnice: ale z pomidorem i ogorkiem kiszonym, tez juz mam kawe na koncie...i drugie sniadanie w brzuszku!! awokado... czuje sie troszke oslabiona bo mialam pobranie krwi...bede wiedziala jak mam grupe...
-
witam! Trzeci dzien pierwszej fazy :-) - mija calkiem pomyslnie!! W domu zimno...nie ma kto odpowietrzyc kaloryferow - brak mezczyzny w domu!!! Staram sie nie jesc zbyt duzo...wiec nie ma co ogrzewac...pozostaje kocyk i stos podrecznikow w kolo mnie, na ktorych opanowanie pozostaje coraz mniej czasu! Moje dzisiejsze menu: sniadanie: jajecznica z szynko i pomidorkiem z puszki w pracy: kawka (tylko jedna - bo skonczyl sie slodzik), serek naturalny, salatka i maslanka w domciu: warzywa (leczo z patelni) z pomidorami z puszki, pepsi light... na razie tyle...ale mysle ze jesli bede chciala sie dluze pouczyc to bedzie trzeba cos jeszcze zjesc
-
witam! Trzeci dzien pierwszej fazy :-) - mija calkiem pomyslnie!! W domu zimno...nie ma kto odpowietrzyc kaloryferow - brak mezczyzny w domu!!! Staram sie nie jesc zbyt duzo...wiec nie ma co ogrzewac...pozostaje kocyk i stos podrecznikow w kolo mnie, na ktorych opanowanie pozostaje coraz mniej czasu! Moje dzisiejsze menu: sniadanie: jajecznica z szynko i pomidorkiem z puszki w pracy: kawka (tylko jedna - bo skonczyl sie slodzik), serek naturalny, salatka i maslanka w domciu: warzywa (leczo z patelni) z pomidorami z puszki, pepsi light... na razie tyle...ale mysle ze jesli bede chciala sie dluze pouczyc to bedzie trzeba cos jeszcze zjesc
-
witajcie! ja siedze samiutka w domciu! troszke tu pusto...odwiedzilam robcia w szpitalu i calkiem niezle wyglada na weekend moze dostanie przepustke :-) diete trzymam bardzo dzielnie...chociaz to dopiero drugi dzien I fazy...ach te swieta :-) juz nie moge doczekac sie nastepnego roku hihihi :-) o rany bede juz mezatka :-) moje dzisiejsze menu: sniadanie: jajecznica z plasterkiem szynki i pieczarkami w pracy: salatka ( zjadlam na 2 razy) i kawaleczek mieska pieczonego 2 kawy w domu: fasolka szparagowa z pomidorami i cebulka Piatnica z ogorkiem kiszonym woda, woda, woda... Wracam do nauki! bo sesja tuz tuz... Pozdrowionka
-
witajcie! ja siedze samiutka w domciu! troszke tu pusto...odwiedzilam robcia w szpitalu i calkiem niezle wyglada na weekend moze dostanie przepustke :-) diete trzymam bardzo dzielnie...chociaz to dopiero drugi dzien I fazy...ach te swieta :-) juz nie moge doczekac sie nastepnego roku hihihi :-) o rany bede juz mezatka :-) moje dzisiejsze menu: sniadanie: jajecznica z plasterkiem szynki i pieczarkami w pracy: salatka ( zjadlam na 2 razy) i kawaleczek mieska pieczonego 2 kawy w domu: fasolka szparagowa z pomidorami i cebulka Piatnica z ogorkiem kiszonym woda, woda, woda... Wracam do nauki! bo sesja tuz tuz... Pozdrowionka
-
witajcie... ja rowniez w pracy...ale jeszcze tylko godzinka...zaraz ide do kuchni zjesc obiadek ( salatka i kawaleczek mieska od mamy) i biegne do Robcia do szpitala...w domu ambitne plany naukowe, ale jakos zaspana jestem i leniwa.. Rudzik: nie grzesz juz tymi slodyczami!!! i lakociami!!!ja sie trzymam!! a mamy podobne cele Pozdrawiam
-
witajcie... ja rowniez w pracy...ale jeszcze tylko godzinka...zaraz ide do kuchni zjesc obiadek ( salatka i kawaleczek mieska od mamy) i biegne do Robcia do szpitala...w domu ambitne plany naukowe, ale jakos zaspana jestem i leniwa.. Rudzik: nie grzesz juz tymi slodyczami!!! i lakociami!!!ja sie trzymam!! a mamy podobne cele Pozdrawiam
-
witajcie ja juz w domciu...po drodze zachaczylam o sklepik bo lodowka pusta... mam to szczescie ze nie zostalam w domu i nie musze oprozniac tych wszystkich talerzy w dalszymj ciagu :-) Rudzik: to masz wiecej czasu niz ja...rzeczywiscie teraz juz trzeba sie pilnowac....bo czas leci...najgorsze ze ja juz niedlugo bede mierzyc sukiennki...i teraz bede wygladala w innych fasonach fajniej niz po schudnieciu...mam nadzieje ze znajde cos fajnego...i brzuszek swiateczny do nowego roku wstapi Pozdrowionka
-
witaj rudziku kiedy ten slub?? ile masz czasu ?? ja w zeszlym roku dostalam elektroniczna wage...i calkiem dobrze sie sprawuje...ale niestety jest czestym powodow smutkow przez kilka dni dietka bedzie trudna bo zoladeczek rozciagniety
-
Witajcie Rzeczywiscie swieta swieta i po swietach...bo ja juz w pracy...W domku bylo wspaniale...najadlam sie wszystkiego bez wyrzeczen jak bak...a wiec I faza wita :-) niczego nie zaluje,....wszyscy byli szczesliwi...ja ze bylo jak za starych dobrych czasow....mama ze w tym roku nie odmawialam jej i wszystko jadlam jak reszta... Teraz zajadam jogurt naturalny duzy, boli mnie troszke rozciagniety brzuch...tak jak po jakis milionach brzuszkow..ech.. Teraz trzeba sie wziasc w garsc...bo slubu coraz blizej...przed samymi swietami kupilam motywacyjne jeansy w ktore nie moge sie zmiescic...Mam zamiar zapisac sie do fitnes klubu ale musze zastanowic sie jak bedzie z czasem...praca...pozniej bede odwiedzac Roberta w szpitalu ( od dzis rana juz lezy), nauka - sesja, praca magisterska....i silownia na samym koncu...moze sie uda Milego dnia... Bede tu zagladac wiec napiszcie cos :-) Pozdr
-
Witam! Ja oczywiescie w pracy, ale jest maly luzik i troszke si obijam...pod teczuszka ukrylam Shepa i czytam katem oka :-) popijajac wode...przytargalam dzis cytrynke...wiec dostarczam sobie dodatkowych witaminek/... macie racej ze przed swietami dietka sie troszke rozluznia... moje wczorajsze menu: sniadanie: omlet z pieczarkami w pracy: salatka, jogurt naturalny u znajomych: jablko i orzechy ( chyba 8) w domciu: salatka, 2 pomarancze ( tego ostatniego mozna bylo uniknac...) dzis jestem rowniez po omleciku ( wydaje mi sie ze on mnie najbardziej syci na sniadanko) a lodowie salatka i serek Rolmlecz... A jutro juz zaczynamy swietowac...wigilia u Roberta rodzicow... Pozdr
-
witam widze ze chyba naprawdę zlozyliscie zyczenia i do swiat pozgnalyscie z forum...a ja siedze w pracy...ale juz na dzis mam dosc i mi sie nie chce...spijam kawki...salateczke zjadlam...jogurcik tez... Robert rzucil na wieczor haslo: sushi, ale pewnie nie wypali... Milego dzionka i napiszcie cos dla zmotywowania
-
witam widze ze chyba naprawdę zlozyliscie zyczenia i do swiat pozgnalyscie z forum...a ja siedze w pracy...ale juz na dzis mam dosc i mi sie nie chce...spijam kawki...salateczke zjadlam...jogurcik tez... Robert rzucil na wieczor haslo: sushi, ale pewnie nie wypali...
-
witajcie ech...mi sie wydaje ze nie jest tak dobrze...jak mowicie...bywalo ze jadlam mniej..moze nie grzesze slodyczami bo nie moge... przez moja okropna chorobe... mysle ze dzis bedzie lepszy dzionek chociaz nie mam najlepszego nastroju...a to ma z reguly wplyw na jedzonko...w kazdym razie w firmowej lodowie czeka salatka i jogurcik
-
witajcie dziekuje wszystkim za zyczenia...ja dopiero wyjezdzam w sobote...wiec bede tu jeszcze zagladac.. juz po 20...a ja wlasnie zjadlam kolacje...troszke pozno....ale glodna bylam...(kapusta kiszona ala bigosik) jakos nie potrafie malo jesc...mysle ze po swietach wezme sie na calego...bo chociaz swieta maja byc dietetyczne to pewnie nie bedzie tego malo...nie bede raczej sobie odliczac pomaranczy...kapuchy czy mieska na obiad...ale z dala od slodyczy, ziemniakow i innych weglowodanow... dzis zjadlam: sniadanie: omlet z pieczarkami w pracy: serek homogenizowany, jogurt naturalny, oczywiscie kawusie z mleczkiem na uczelni: kefir, jablko w domku: salatka, galaretka bez cukru i ta kapusta kiszona co myslicie...wiem ze to moze nie duzo...ale przy takim jedzeniu ja raczej nie chudne... Pozdr
-
witajcie dziekuje wszystkim za zyczenia...ja dopiero wyjezdzam w sobote...wiec bede tu jeszcze zagladac.. juz po 20...a ja wlasnie zjadlam kolacje...troszke pozno....ale glodna bylam...(kapusta kiszona ala bigosik) jakos nie potrafie malo jesc...mysle ze po swietach wezme sie na calego...bo chociaz swieta maja byc dietetyczne to pewnie nie bedzie tego malo...nie bede raczej sobie odliczac pomaranczy...kapuchy czy mieska na obiad...ale z dala od slodyczy, ziemniakow i innych weglowodanow... dzis zjadlam: sniadanie: omlet z pieczarkami w pracy: serek homogenizowany, jogurt naturalny, oczywiscie kawusie z mleczkiem na uczelni: kefir, jablko w domku: salatka, galaretka bez cukru i ta kapusta kiszona co myslicie...wiem ze to moze nie duzo...ale przy takim jedzeniu ja raczej nie chudne... Pozdr
-
witajcie dziekuje wszystkim za zyczenia...ja dopiero wyjezdzam w sobote...wiec bede tu jeszcze zagladac.. juz po 20...a ja wlasnie zjadlam kolacje...troszke pozno....ale glodna bylam...(kapusta kiszona ala bigosik) jakos nie potrafie malo jesc...mysle ze po swietach wezme sie na calego...bo chociaz swieta maja byc dietetyczne to pewnie nie bedzie tego malo...nie bede raczej sobie odliczac pomaranczy...kapuchy czy mieska na obiad...ale z dala od slodyczy, ziemniakow i innych weglowodanow... dzis zjadlam: sniadanie: omlet z pieczarkami w pracy: serek homogenizowany, jogurt naturalny, oczywiscie kawusie z mleczkiem na uczelni: kefir, jablko w domku: salatka, galaretka bez cukru i ta kapusta kiszona co myslicie...wiem ze to moze nie duzo...ale przy takim jedzeniu ja raczej nie chudne... Pozdr
-
witajcie!! ale sypie sniezek...poki co siedze w pracy...ale o 12 musze przemiescic sie na uczelnie, co wiecej zdac egzamin!! ufff...mam pietra :-) z tego stresu wieczorem chcialo mi sie jesc...w rezultacie wypilam litr coli light...wiec bezkalorycznie... dzis pije juz wode...ale dzionek moze byc ciezki bo nie zjem nic konkretnego w ciagu dnia...jakis serek i jogurt... Milego dzionka
-
witajcie i znow praca... po wczorajszym dniu nie mam sie czym pochwalic...przeglodowalam poludniu, zaniedbalam picie wody i przez to wieczorkiem zjadlam 2 pomarancze i granata... ale mamy znow tydzien pracy, wiec sie poprawie...na swieta mialam cel 55 kg...chyba sie nie uda...2 kg w tydzien...zobaczymy,....najwazniejsze miec cel Pozdr