justynam3
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justynam3
-
witam ja juz od jakiejs godzinki na nogach, wlasnie jem omlecika na slodko...obudzilam sie z jakims chorobskiem - jakas grypka mnie bierze...ale postaram sie ja przechytrzyc :-) Czuje sie jakas oslabiona i nic mi sie nie chce...a powinnam pojsc na uczelnie!! Doklaadnie za 2 tygodnie mam obrone :-) nadia i judytka: super ze sie odezwalyscie i ciesze sie za majoweczki sie udaly!!! Piszcie czesciej - trzeba obudzic nasze forum !!! Edyta: co u Ciebie...dlugo do nas nie piszesz...spedzalas majoweczke w Berlinie??? mi sie stamtad nie chcialo wracac... Pozdrawiam
-
Witajcie widze ze na forum bardzo milczaco...wczoraj wieczorem wrocilam z majowki i nie mialam czego czytac :-( u mnie ostatnimi czasy bywalo roznie :-( po swietach pisalam ze nagrzeszylam i to bardzo...ale nie zalowalam...bo to swieta....pozniej siedzac nad ksiazkami jakos znudzila mi sie dieta i zajadalam sobie co popadnie...przed wyjazdem na majowke z mojego brzucha zrobil sie niezly balon... w kazdym razie Rudzik sprowadzila mnie na dobra droge...i na majoweczce stosowalam bezgrzesznie diete a uwielbiam Niemieckie slodycze :-) (ups przepraszam...byl malutki celowy grzeszek...kupilismy czekolade o smaku Chilli - sprobowalam - calkiem fajna....musze jeszcze sprobowac solonej i pieprznej :-) ) Licze ze sie odezwiecie niebawem...bo lato nadchodzi...i potrzebne jest wsparcie wiekszej ilosci plazowiczek !!!!! Pozdrawiam Milego dnia
-
witajcie ja juz od dawna na nogach...wstalam raniutko aby wposazyc R. w tygodniowa podroz sluzbowa... Na caly tydzien mam ambitne plany...duzo nauki, zamkniecie pracy magisterskiej...mam nadzieje ze sloneczna pogoda nie bedzie mnie zbyt rozpraszac :-) dzis juz czwarty dzien diety!!! i oglaszam dla siebie dzien bez slodzika. Pozwole sobie tylko na dodanie go do kawy. Uzywalam go w nadmiarze, dlatego teraz jem platki owsiane bez slodzika (troszke gorzko) do serka homog. i twarozku tez nie dodam...postaram sie odzywczaic od slodkiego smaku akrolak: witamy...napisz nam cos o sobie...jaki jest Twoj cel, czy masz juz jakies doswiadczenia na tej lub innych dietkach?? w razie problemow pytaj :-) rudzik: czekamy na relacje z podrozy :-) edyta: co u Ciebie?? mimiczka: wracaj do zdrowia!! Pozdrowionka dla wszystkich Milego dnia
-
witajcie juz w domciu na egzaminie bylo beznadziejnie...najgorszy egzamin podczas calych studiow...dostalam ledwo 4 :-( moglam sie wcale nie uczyc...byla beznadziejna atmosfera...ludzie mnie stratowali i przekrzyczeli..weszlam jako ostatnia, im pozniej tym gorsze oceny... bylismy tez na targach turystycznych... dietka ok!!! czas zabrac sie za nauke Pozdr
-
joska: witamy Cie...i oczywiscie zapraszamy do wspólnego dietowania. POWODZENIA
-
witajcie no to rozpoczynamy trzeci dzien dietki...tak jak myslam pierwsze dwa kilogramy spadly od razu po rozpoczeciu dietki i ograniczeniu jedzonka...ale jeszcze sporo przede mna :-) uciekam przejrzec jeszcze notatki...bo za godzinke musze juz wyjezdzac na uczelnie Pozdr
-
witajcie no to pierwszy dzien dietki :-) Musze Wam powiedziec, ze jakos jak sie obudzilam to nie mialam nastroju na dietowanie, bo jakos fajnie bylo...a po malu odechciewalo mi sie juz jesc tych slodyczy, wiec moze wyszlabym z mojej choroby i zaczela normalnie sie odzywiac...a kompleksy mam tylko przy R. A po moim powrocie nie jest wesolo...generalnie nie wiedzie nam sie jakos :-( wiec same rozumiecie... jednoczenie chce miec ladna figurke na plaze, co przewazylo i postanowione :-) biegalam juz na czco...ale bardzo krotko...organizm sie odzwyczail, a na dodatek brzusio skakal (nie zartuje) moze jeszcze wieczorem zafunduje sobie dawke biegu i z dnia na dzien coraz wiecej :-) no nic dopijam kawusie...musze zrobic sniadanko ( cos z niczego...bo jeszcze nie zrobilam zakupow) i do nauki bo w niedziele mam egzamin..OSTATNI Pozdrawiam Milego dnia
-
witajcie judyta: nie wiem co powiedziec...licze ze zawroty mina.... nadia: ja nigdy sie nie dluje kiedy jem zakazane rzeczy w towarzystwie, w dobrym humorze etc... to nie to samo co jedzenie w smutku, zlosci, opychanie sie niewiadomo czym :-( od jutra pierwsza faza...rano na dobry poczatek chce pobiegac na czco... Pozdrawiam
-
witajcie ja juz po krotkiej drzemce...troszke zmulilo mnie to 6 h w pociagu...nanioslam juz poprawki na mgr ktore dostalam przed swietami i czas zabrac sie za nauke ale boje sie ze zasne na dobre nad kartkami... musze Wam tez powiedziec ze coraz bardziej jestem przekonana do opuszczenia naszego kraju, bo krotkim pobycie w Berline i po ostatnich doswiadczeniach w Polsce (politycznych) coraz bardziej sie w tym utwierdzam!! zaczelam juz sie rozgladac...ale chyba nie moglam gorzej sie wyksztalcic...bo w moim zawodzie najtrudniej o zmiane kraju pobytu :-( no nic...w najblizszych dniach bede sie rozgladac...a wszystko rozstrzygnie sie po egzaminach na aplikacje...:-) monikasp: ja mam troszke inne zdanie i doswiadczenia :-) wedlug mnie wszystko tkwi w naszym samozaparciu :-) ja przez ponad rok efektywnie schudlam i nic nie stanelo mi na przeszkodzie...mialam zawsze przy sobie slodzik, jesli planowalam duzy wypad zawsze cos w torebce do jedzonka...nic nie krzyzowalo mi planow...wydaje mi sie ze jest coraz latwiej jesli chodzi o pobyt w domu, to tez moja wina i brak samozaparcia i checie do stosowania diety w tymze okresie swiatecznym - bo mama miala dla mnie w lodowce produkty dietetyczne ( zdazyla sie juz przyzwyczaic i nauczyc :-) judyta: hmmmm... przepraszam ze nie odpowiedzialam...ale pobieznie rpzeczytalam wszystkie posty :-( a co jesz przed biegami?? Pozdrowionka
-
witajcie wrocilam rozpromieniona do Warszawy... :-) oczywiscie z nadwyzka kilogramow...:-) wyobrazcie sobie ze mialam takie zaparcie do diety...ze wystarczylo 5 minut pobytu w domku i juz zaczelam zajadac :-) a wiec juz od czwartku...i tak przez cale swieta... potem pojechalam z siostra do Berlina z ktorego wlasnie wrocilam i jeszcze caly czas na luzie jedzonkowym :-) od jutra zaczynam pierwsza faze i intensywne cwiczenia :-) niczego nie zaluje :-) przytylam jakies 3 kg...chociaz powiem Wam ze to i tak nie wiele...bo przez ten czas nie zjadlam chyba nic dietetycznego :-) spodnie opiete...ale to nie jest najgorsze...nawyskakiwalo mi pelno paskudztwa na twarzy...na ustach opryszczka...a na szyi jakas bulwa :-( reasumujac: niczego nie zaluje...wiosna przyszla a z nia pyszne warzywka, do kolejnych swiat daleko wiec nie moze byc inaczej niz efektywna dietka Pozdrowienia
-
dziubas: nie wiem czy lepsza siostra, czy chlopak jedynak :-) pewnie domyslasz sie jakie to ma nastepstwa :-) wygrzej sie pod kocykiem i milego spotkania ze znajomymi
-
witajcie ja juz wrocilam wyglodniala do domciu...gdyby nie cola light i cukierki bez curku padlabym...zastal mnie na moscie gigantyczny korek :-( u promotora super :-) nawet bardzo!! nie ma juz wiele poprawek! dostalam z pracy 5 :-) powiedzial ze mozna po malu skladac do dziekanatu :-) nadia: hmmmm....sa prostakami i wyliczonymi zrzedami...ostatnio bylam u nich ze swoim jedzeniem...na dodatek nieporadni, hipohondrycy :-) etc...no dobra nie wyzywam sie juz :-) slodyczowa: ten jogurcik nie ma w skladzie cukru?? pozdrawiam
-
witam Dzibas nie lam sie :-) Mi tez troszke smutno, bo moj facet juz ostatecznie powiedzial ze zostanie w Wawie i nie przyjedzie do mnie na Swieta...no coz nie bede go caly czas prosic...w mojej rodzince jest on uwielbiany i wszyscy namawiali aby przyjechal, ale ma jakies fochy i zostanie tu...na dodatek pojdzie do swoich rodzicow, ktorych nie znosze... i sa ostatnimi ludzmi, ktorych mam ochote ogladac, odwiedzac etc....brrrrrrr...az mi ciarki przechodza na sama mysl jak sobie wyobrazam tesciowa..... tak sobie nawet mysle ze wolalabym cichu slub, nie miec kiecki, ani swoich gosci, byle jej nie musiec ogladac na tej uroczystosci.... o rany....ale sie wygadalam... ale wszystko byloby dla mnie usprawiedliwieniem, ze Robert nie przyjedzie byle nie odwiedzenie ludzi, ktorych nie znosze......
-
witajcie dzis juz ostatni dzien w Warszawie przed wyjazdem na swieta....jutro rano pobudka i w droge wczoraj po silowni bylismy w teatrze...usmialam sie do rozpuchu :-) dzis chcialabym tez zaliczyc cos na fitnessie...ale zobaczymy, bo mam jeden wyklad na uczelni i o 15 spotkanie z promotorem i jego komentarz do ostatniego rozdzialu :-( ciekawe co to bedzie!!! kalinka: mam 169 cm!! slodyczom sie nie dawaj...przede mna tez lezy duzo cukierkow w czekoladzie i ciasteczek...ale rozkladam je celowo aby zachecic Roberta dziubas: i jakie ciasteczko robisz?? powodzenia ze znajomymi!!! Pozdrowionka dla wszystkich i slonecznego dzionka....u mnie zapowiada sie ladna pogoda
-
witam mi dzionek jakos mija :-) wlasnie zrobilam sobie przerwe na jedzonko...bo za godzinke bede juz na silowni :-) mama kupila mi brytfanne...wiec dzis robie swoje pierwsze w zyciu pieczone miesko ( watrobka cieleca) calkiem fajnie wyszlo...ciekawe czy Robertowi bedzie smakowalo :-) rudzik: co mialas na mysli, ze nie mam przesadzic z silownia?? wegi: ciesze sie ze juz wracasz do zdrowia i do swojego zywiolu :-) treningow :-) dziubas: juz sie zastanawialam co z Toba! Ale widze ze twarda kobieta jestes :-) i ciagniesz z nami dietke :-)
-
witajcie czas wstawac :-) ja dzis mialam prawie bieganie na czco :-) wielkie sprzatanie...odwiedziny rodzicow...a do pedantycznosci mojej mamy mi daleko :-) teraz zajadam sobie plateczki z czekolada i kakao, i trzeba sie brac za robotke...przygotowac jakies sniadanko dla gosci !! Dzis do zalatwienia troszke spraw na uczelnie...planuje tez silownie!! chyba sie uzalezniam od niej :-) a co najwazniejsze UWAGA!!! waga zaczyna spadac i wyraznie widac jak boczki i brzuch wstepuja...teraz to juz nie moge podczas swiat polegnac :-) milego dnia dla wszystkich
-
Witajcie... ja jeszcze sobie siedze...ale mam strasznego lenia, jakos rozluznil mnie ten dzisiejszy egzamin i wiadomosc ze srodowy egzamin mnie nie dotyczy :-) silownia zaliczona :-) nie widze moze efektow w wygladzie...ale sa postepy w obciazeniach...po malutku idzie w gore :-) mam ochote po proznowac przy komputerze a co tam...czasem wolno :-) rano pobudka :-) krotkie spotkanie z rodzicami i nauka :-) edytka: jak minal weekend?? nadia: glowa do gory...nie ma co sie smucic i dolowac :-) kalinka: no to mamy podobny cel...tyle ze ja mam jakis kg wiecej :-) musze Cie podgonic...:-) ale moze byc trudno bo nie stosuje I fazy...moze po swietach :-) Pozdrowionka
-
witajcie w koncu w domciu i jem obiadzio :-) wyglodnialam na uczelni i egzaminie :-) Ale zaliczone, chociaz bylo dziwnie...babka ma z 90 lat i w ogole nie wiedzialymy o co jej chodzi :-) dostalysmy 5, ale powiedziala ze mamy przekazac innym zeby sie lepiej przygotowali :-) wybieram sie dzis na silke, chociaz kusi mnie TBC...ale postanowilam, ze wezme sie na powaznie za silownie...z ostatnio nabywanej przeze mnie wiedzy wynika ze bedzie to dla mnie korzystniejsze :-) Pozdrowionka
-
witajcie ja juz zajadam sniadanko :-) pyszne plateczki z truskawkami - mysle ze po tym bede miala sile na nauke :-) bo checi nawet sa :-) wstalam juz przed 6, wyszykowalam Robcia na trzydniowy wyjazd... dominiks 79: bedziesz musiala koniecznie przeslac nam zdjecia malenstwa :-) nadia: czy bieganie na czco jest dobre na redukcje?? bo juz sie pogubilam na SFD.... Licze ze Plazowiczki, ktore nas ostatnio zaniedbaly (licze ze tylko nas a nie diete ) odezwa sie niedlugo Pozdr
-
witajcie a ja jakos sie trzymam :-) dzis byla taka druga faza :-) raczej malo odchudzajaco ale OK... Nadia: co ja bym bez Ciebie zrobila...z tym optymizmem ze mi sie uda...licze za rzeczywiscie do wakacji schudne z tych ud i brzucha :-) w sumie to nie wiele kg...ale jakos az niewyobrazalne...:-) kalinka 23: mi sie tez bardzo podobaja Twoje zdjecia :-) majka: jak Ci idzie ??? zrobilam Robertowi ten koktajl - smakowal mu...dzis niestety juz nie bylo lodow, ale byl banan z kefirem... rudzik: jak minal dzien na uczelni a gdzie sie podziały : Dziubas, Kasiałek, marteczka?? ja juz ide spac bo padam..jutro egzamin z psychiatrii sadowej - jakos nie mam glowy do tych chorob...( a tak na marginesie...to jak to czytam to stwierdzam ze czesc chorob mnie dotyczy :-) ) a w czwartek wyjezdzam do domciu...nie bylam tam od swiat Pozdr
-
witam kalinka: o moj Robert czesto bywa w Katowicach :-) ma tam jakas ulubiona knajpke Sushi :-) Jakis czas temu caly czas marudzilam o tym slubie na forum...generalnie Robert bardzo sie rozchorowal, 3 miesiace lezal w szpitalu...no i trzeba bylo odwolac...a ze w tym roku slub zupelnie mi nie pasowal, tak wiec jest mi to na reke :-) Pozdr
-
kalinka 23: no to dziela :-) hmmm...ciekawe ze sie zdecydowalas przed swietami :-) skąd jestes?? tak na marginesie to ja uciekłam ( w sumie to podczas swiat musze pobiegac i odwoływac na sali i w kosciele :) ) Pozdrowionka
-
witajcie ja sie zbuntowalam...tak malo piszecie :-) ze ja tez jakos nie mialam nastroju na napisanie czegokolwiek:-) generalnie jest ok...dzis niedziela wiec bardziej drugofazowo :-) wczoraj byla silownia a potem bieganie..ale wolnym truchcikiem...bo wyciagnelam Roberta...pocwiczylismy nawet w lesie...( Robcio potem poszedl o 20 spac...:-) ale byl zadowolony) kalinka: witaj...ja Cie nie kojarze :-( wracaj na dobra droge....ja tez mam drugie podejscie (zaznaczam ze jest trudniej :-( ) mysle jednak ze nie zalujesz tego ze tak schudlas...w koncu ten jeden dzien, te zdjecia etc... teraz zrobisz to madrze :-) nigdzie sie nie spieszy ( no moze do lata i plazy) ale co tam... Swoja droga to mysle ze nie uda mi sie tak wygladac na wakacje jak bym chciala w zeszlym roku o tej porze juz bylam ladnie szczuplutka...a teraz dopiero raczkuje :-( Pozdrowienia dla wszystkich
-
witam ja juz na polu walki, ale nic mi sie nie chce....wczoraj mialam ciezki dzionek, niedosc ze len to jeszcze dietowo...ale zmiescilam sie w bilansie... ale generalnie nie czulam sytosci.... dzis juz jestem po sniadanku (pyszna salatka) popijam kawusie i wolnymi kroczkami ide czytac na poniedzialkowy i srodowy egzamin... po poludniu wybieram sie na silownie Udanego i cieplutkiego weekendu dla wszystkich Pozdr
-
maja 111: jeszcze jedno :-) co do tego przepisu na przytycie to mozesz przyslac na maila justynazak1@wp.pl, aby nie robic na forum apetytu :-) a co do wymiarow to u mnie tak standardowo, jeszcze jako nastolatka mialam ok 55, przy takiej wadze jestem szczupla. Na diecie udalo mi zejsc ponizej 50, ale juz wowczas jestem brzydki kosciotrup. Teraz moim podstawowym celem jest pozbyc sie walka z brzucha i wyszczuplic uda, waga najchetniej ok 54 kg, ale nie jest ona najwazniejsza...bo kto wie czy po tych cwiczeniach nie zmienia sie proporcje :-) wlasnie zjadlam omleta na slodko i uciekam jeszcze do lozeczka, ale juz z ksiazka :-) Pozdrawiam