

justynam3
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justynam3
-
majka 111: no to mamy podobne wymiary, tzn. ten sam wzrost..zdarzylo mi sie wazyc odrobine wiecej niz Ty teraz i tez duzo mniej....taka harmonijka :-) teraz mam 57 kg z kawalkiem no i to samo z moim facete, od ktorego chyba nie ma chudszego....trzeba uwazac aby go nie dotknac bo mozna sie ukluc o jego kosci :-) ma 178 cm wzorstu i warzy 49 kg :-( proboje przyrac juz od trzech miesiecy po operacji, zajada sie slodyczami i innymi ale powoli do idzie...zreszta i tak kiedys jego rekordem bylo jedyne 60 kg...wiec sama widzisz ja juz ide spac i rano pobudka..jutro biegna na chwile na uczelnie i znow spotkanie z promotorem...o rany pamietacie jak sie skonczylo w zeszly feralny piatek...
-
witajcie :-) ja jakis czas temu wrocilam z Dance...kroki byly bardzo intesywne wiec zmeczylysmy sie bardzo! mi szlo srednio, bo w sumie to poszlam juz tam zmeczona po nauce od 5 rano do 18 z przerwa na jedzenie i zakupy...ale rozerwalam sie...nabralam sil do dalszego czytania. Zajadam sobie Piatnice z warzywkami, jestem po kapieli w kawie :-) polecam skora pozniej jest swietna :-) juz dawno tego nie robilam - az zapomnialam jakiego o uczucie :-) edyta: dzieki za namiary, juz wstepnie przejrzalam stronki, co do Berlina to nie musisz mnie wcale przekonywac, spedzilam tam 3 miesiace, i wiele weekendow :-) ale nie wiem jak jest w innych stolicach, w Angli nigdy nie bylam, a w innych bardzo krotko... Co do studenckiego zycia...to niestety to juz mnie tez nie bedzie dotyczyc :-( ten etap zycia juz mi sie konczy :-) jesli juz to bede chciala zrobic cos internistycznego, bo czas zaczac pracowac na dobre :-) nadia: imbir ciagle zywy!! zadziałał :-) chociaz to prawie az za bardzo teraz mam wzdety brzuch i nawet troszke mnie bolal, zastanawialam sie czy pojsc na Dance, cale szczescie nie dokuczal bardzo tylko odstawal :-)
-
witam ja juz od 5 godzin na nogach - musialam wstac wczesniej i przygotowac Robertowi sniadanko i kanapki na droge...ale teraz mam przez dwa dni chatke wolna i idealne warunki do nauki :-) wyobrazcie sobie, ze po zmianie dietki waga chyba spada :-) szkoda tylko ze przemiana materii siadla zupelnie :-( oj co ten organizm ze mna ma....juz sam nie wie czego moze oczekiwac :-) majka 111: super ze sie odezwalas :-) dieta pewnie ze dziala :-) wystarczy tylko troszke samozaparcia no i warto dodac cwiczenia :-) opierasz sie tylko na naszych postach? czy masz tez ksiazki dot DSB? Trzymam za Ciebie kciuki i pisz czesciej :-) Napisz cos wiecej o sobie :-) rudzik: Ty juz na silowni :-) super Ci...tez mnie z samego ranka kusilo...ale nie chcialam tracic energii bo sporo nauki, a wieczorem jest Dance :-) Pozdrowienia dla wszystkich :-)
-
witajcie ale dzisiaj u nas cisza :-( ja bylam caly dzien na uczelni...a wiec stres absolutny...nie nawidze tego czasu przed egzaminacyjnego i wcale nie dlatego ze nie chce mi sie uczyc czy ze za duzo tej nauki, ale na mojej uczelni koszmarem jest zapisanie sie na wczesniejsze egzaminy...ludzie sie kluca (kiedys nawet sie pobili :-) ) przepychaja, pisza jakies podania, nie wiadomo po co, z kazdej strony inne wiadomosci...katastrofa...ale to juz ostatni raz :-) tak wiec po wyczerpujacym i beznadziejnym dniu na uczelni pojechalam na pilki :-) bylo bardzo relaksacyjnie...pocwiczylam troszke brzuszki i raczki :-) ale bardzo sie nie zmeczylam - jutro bedzie wiekszy wycisk :-) nadia: ja Ci zazdroszcze ze masz w ogole z kim biegac...ja nie mam zadnych kompanow, tylko mijam jakis :-) a przydalaby mi sie jakas ochrona przed psami bo ja nawet yorkow sie boje i przebiegam na druga strone :-) Musze Ci tez powiedziec, ze po naszej ostatniej rozmowie i obliczeniach kalorii - idzie mi super, jem zdecydowanie inaczej :-) i jest mi z tym dobrze...coraz bardziej sie przyzwyczajam i po malu przestaje mi brakowac roznych rzeczy. Ale przemiana materii padla a bylo super :-) moze zrobie maslo imbirowe... wegi: wracaj szybko do zdrowia!!!!!!!! edyta: jestem juz taka zniechecona do tego zycia tutaj, denerwuje mnie te wszystkie przepisy zasady i w ogole i tak sobie mysle ze moze rusze na Berlin :-) Mam prosbe, czy moglabys mi dac link do jakiejs niemieckiej strony, bo chce poszukac jakis studiow podyplomowych po prawie...albo od razu strone Humbolda. Bede wdzieczna Pozdrowionka dla wszystkich
-
witajcie jak mija dzionek?? u mnie pochmurnie - tak wiec siedze w domciu i zakuwam...zrobilam tylko przerwe na zakupy i solarium, jeszcze ewentualnie wypad na silownie, ale mam male zakwasy po wczorajszym :-) nadia: pewnie ze sie uda!!! na razie jest dobrze...ciagne pierwszo fazowo :-) Dzis po dlugim czasie jedzac obiad (szpinak i tofu) poczulam sie juz w trakcie najedzona. Kiedy jadlam platki lub inne pysznosci to moglabym je jesc i jesc :-) Pozdrowionka dla wszystkich
-
witajcie ja ja sie jakos zwleklam z lozeczka chociaz bym jeszcze pospala - ostatnio cos dziwnie dobrze spie...to nie w moim stylu :-) wczoraj byl taki wycisk na TBC ze juz caly wieczor bylam padnieta ale jakos wytrwalam do 24 z nauka i troszke podgonilam, Poza tym mialam calkie mile wiadmosci, otoz do 24 maja musze zlozyc tylko absolutorium a dyplom moge doniesc do konca czerwca :-) Od dzis poprawiam sie z jedzonkiem, musze jesc bardziej I fazowo, mniej kalorycznie, i troszke w innej kolejnosci. zobaczymy co z tego bedzie :-) Wczoraj z Nadia liczylysmy ile zjadlam kalorii i wyszla niezla nadwyzka :-) i to jakims glupotami nabita, ktorych wcale nie musialam dodawac :-) anncia: jesli chcesz to zacznij I faze..Kiedy ja zaczynalam to w czwartym dniu zaczelam wymiotowac i wtedy od razu zjadlam 2 bulki - co sprawilo ze poczulam sie inaczej :-) tez weszlam na jakies forum i dziewczyny powiedzialy ze to normalne! i przynajmniej widac ze moj organizm sie przyzwyczaja (tym bardziej ze jadlam wczesniej duzo weglowodanow a to byla moja pierwsza dieta w zyciu) totez zaczelam od nowa :-) Czas uciekac do ksiazek - szkoda ze tak pochmurno, bo myslalam ze sobie pojde pobiegac
-
witam dziubas: mozna w w II fazie kasze gryczana tak jak platki owsiane, ryz brazowy i dziki, makaron razowy i sojowy. Oczywiscie ostroznie z tym pozdrawiam i wracam do obowiazkow
-
witam dzionek po malutku mija i weekend sie konczy, ale z racji tego ze nie pracuje dopiero jutro bede miala troszke czasu i spokoju dla siebie :-) Robcio dawal mi sie troszke we znaki przez caly weekend i odciagal od obowiazkow... z jedzonkiem OK - chociaz apetyt dosyc spory i na moje oko jem za bardzo drugo fazowo, silownie tez dzis zaliczylam!!! na koniec dnia mialam troszke nerwow i emocji bo zmazalam sie moja mgr....wielka panika...ale Robert jakos zaradzil :-) az mi ciarki przeszly pozdrawiam do jutra
-
witajcie wrocilam :-) wczorajszy ranek byl okropny, do poludnia zdazylyscie cale szczescie postawic mnie jakos na nogi...Robert tez bardzo pomogl!! dlatego dziekuje wszystkim za madre slowa na forum i na gg!! Postaram sie odwdzieczyc!!! Wieczorem bylismy w tearze na komedii \"Nie teraz kochanie...\" Bylo super!!! usmialam sie za wszystkie czasy!! troszke leniuchuje w ten weekend zamiast sie pilnie uczyc...licze ze w ciagu tygodnia nadrobie, bo Robert wyjezdza Niestety za oknem nie zapowiada sie wesolo, jakos pochmurno, wybieram sie na silownie, bo chyba wyprawa po rower odpada polish girl: nie wiem jak to bedzie ze swietami, w zeszlym roku jak tak ladnie chudlam i wszystko ladnie szlo nie mialam ani najmniejszego grzeszka! W tym roku zastanawiam sie, w sumie to mialam zamiar jesc, ale to miala byc nagroda, za jakies tam osiagniecie wagowe, ktore juz pewnie nie osiagniecie wagowe etc... no nie wiem! jak niejadlam to wszystkim w domku bylo przykro Milej niedzieli
-
witam wstalam juz...wczoraj rano bylo 58,2 dzis jest 59,3.... nie wiem co mam ze soba zrobic?? uczyc sie ?? po co? uczylam sie 5 lat i okazuje sie ze i tak jest glupia jak but:-( nie nawidze siebie, nie nawidze swojego zycia! mam juz dosc :-( To juz moje pozegnanie z tym forum!!! dawalam sobie kilka szans..zawsze na krotko!! to mi nigdy nie wyjdzie!!! PA
-
zeby sobie dorzucic do kotla nieszczesc najadlam sie...rzucilam sie na jedzenie :-( JESTEM BEZNADZIEJNA...NIENAWIDZE SIEBIE i swojego zycia :-( co mi po tym ze jutro pojde na silownie i bede chodzic znow systematycznie jak za dwa tygodnie znow sie objem i wszystko pojdzie na marne wszystko wroci :-(
-
witajcie ja juz w domciu z kiepskim nastrojem, nie nawidze takich dni jak dzis...promotor nie zaoszczedzial sobie dzis pod moim kontem uwag i zlosliwosci tyle ze dzis zrobil to na wykladzie przy calej auli :-( koszmar ulewa...a ja w spodniczce...kierowca autobusu nie zatrzymal sie na moim przystanku a na pytanie dlaczego odpowiedzial, ze nie bedzie ze mna dyskutowal, wiec musialam jechac kilka km dalej a potem wracac... tak wiec siedze w szlafroczku mokra...zdolowana...rudzik mnie troszke na gg pociesza :-) i trzeba sie brac za nauke :-) Pozdrowionka
-
witajcie ja juz po fat burnnig, ale po z uwagi na mojaj kobieca niedyspozyce nie mialam duzo sily:-( zaraz sobie zrobie drugie sniadanko i biegne na uczelnie - na jeden wyklad do mojego promotra...musze sie przyzwyczajac do jego zlosliwosci :-) bo pewnie nie zabraknie tego na wykladzie :-) nadia: nie bylo zle !!! przynajmniej w porwnaniu do moich mozliwosci :-) no i gratuluje dziesiejszego poranka :-) ja wstalam o 5:30 i troszke juz poczytalam milego dnia dla wszystkich i sloneczka...moze wyjdzie zza tych chmur Pozdr
-
witajcie polozylam sie wczoraj po 19 spac, z jakims kiepskim i zniecheconym homorkiem...moze nastawil mnie tak promotor swoja zlosliwoscia do ktorej sie jeszcze nie zdazylam przywzyczaic :-( denerwuje mnie troszke ze ta waga nie spada tak szybko (jesli w ogole spada) jak bym chciala :-( w kazdym razie nie ma co sie dolowac...robie sniadanko ale lodowka prawie pusta :-( i na 8:15 jade na step. Srednio mi pasuje, mialam pojechac wieczorem, ale mysle ze pozytywnie mnie nastawi i przy takim nastroju wybije z glowy jakies obzarstwo !!! a pozniej nauka nauka :-(
-
Witajcie ja juz wstalam i zajadam sniadanko, pomoglam Robertowi sie zebrac, porobic kanapki bo wyjechal do Katowic, tak wiec mam dwa dni dla siebie- chociaz dzis caly na uczelni :-( niestety zaraz musze biec na uczelnie i siedziec tam 8 h, bo jedno okienko w srodku, a pozniej zamiast do domku na cieply obiadek - do promotora!!! mam stresa...trzymajcie o 16 kciuki...chcialabym tez zaliczyc dzis silke, albo jakis aerobik - dzis moje ulubione pileczki :-) dziekuje za rade odnosnie golebi :-) polish girl: ciesze sie ze sobie radzisz...mysle ze 10 dni w zupelnosci wystarczy! trzymam kciuki wegi: Tobie tez zycze duzo motywacyji i odwiedzaj nas czesciej, bo ostatnio malo Ciebie tu bylo :-) nadia: milego dnia zycze! zapakuj prowiancik! ja tez musze isc cos znalec i wrzucic do torebki - mysle ze bedzie to serek homog, tofu, jablko i kupie wode....nie wiem czy wystarczy mi to na tyle godzin :-( oby :-) Pozdr
-
witajcie wrocilam ze spacerku, zjadlam dosyc spora salatke i musze jeszcze poczytac! dzionek byl udany, ale w przeciwenstwie do wczorajszego dnia dzis mialam znow nadety brzuch ale z efektem odwrotny co godzinke ladowalam w toalecie...kurcze mam tak za kazdym razem w pierwszy dzien miesiaczki, dziwne...wowczas tez mam najmniejszy apetyt, nie moge sprecyzowac na co mam ochote moje dzisiejsze menu: kostka chudego twarogu, z kakao i lyzka otrebow II sniadanie: kapusta kiszona z oliwa obiad: makaron na slodka z gruszka i cynamonem 30 minut biegania micha salatki duzy jogurt naturalny, cola light kapusta pekinska na rosole taka zupka :-) (miska) kakao chyba nie jest zle ale z kakao troszke przesadzilam...ale dobrze na nauke wplywa wiec mozna zaakceptowac :-) pozdrowionka dobranoc
-
witajcie: mi dzionek mija calkiem dobrze...dzis wyrobilam sie ze wszystkim zdecydowanie lepiej niz wczoraj...w poludnie biegalam 30 min...zdecydowanie zwiekszylam dystans w porownaniu do ostatniego wypadu, wrocilam cala mokra, ale jakos nie zmeczona moglabym jeszcze biec i biec, ale samej troszke nudno, nastepnym razem zabiore mp3..(ale chyba najpierw musze wymienic suchawki na takie ktore nie bede wypadac mi z uszu :-) ) dzibas: chetnie odwiedze Bielsko, nigdy nie bylam :-) ale pamietam ze moj tato jechal tam po nasz pierwszy kolorowy telewizor :-) slodyczowa: co do koteletow sojowych nie widze przeciwskazan, sama mam w szafie kostke sojowa, dobrze ze mi przypomnialas moze jutro zrobie z podduszona pekinska :-) co do slodzika :-( to byle nie na aspartanie, jest szkodliwy dla zdrowia ( zreszta jak kazdy slodzik), w wielu krajach na aspartan jest zakazany, jak znajdziesz gdzies jakies niemieckie to z pewnoscia nie beda go zawieraly...oczywiscie zdaza mi sie takiego uzyc, w knajpce, tez kiedys taki kupilam to nosilam go na wszelki wypadek w torebce...wiec nia ma co wpadac w panike, ale lepiej poszukaj innego a jak juz tak sobie dzis doradzamy to ja mam znow pytanie z innej beczki...hihih....dostaje szalu z golebiami czy z jakims innym ptactem, ktore caly czas siada mi na balkonie i huczy, i znowi jakies patyki na gniazdo...Robert mowi ze jak raz stukniemy petarda to juz nie przyleca...moze macie jakas inna metode...bo zbzikuje, gdybym miala wiatrowke to bym wszystkie wytepila :-( wlasnie jakis huczy... pozdrawiam
-
witajcie ja juz bylam zasmakowac wiosny wybralam sie na poczte...szkoda tylko ze na skroty i moje czysciutkie bialusie sportowe butki wrocily cale w blocie :-) teraz jem skuszona przez rudzika makaron razowy ( w moim wydaniu z gruszka podduszona na petelni, cynamonem i slodzikiem - jest pycha) jem to oczywscie akonto moich dzisiejszych sportowych planow. Spotkanie z promotorem dopiero jutro! tak wiec popoludniu jako ze bezsensem jest jechac na silownie pobiegam na dworzu, a wieczorem pojade na silownie edyta: tak sobie myslalam jak Ci mija czas :-) fajne ze juz jestes, Twoje informacje dostarczaja mi m. in wiesci co u mojej mlodszej siostrzyczki (teraz wiem ze tez cieszy sie wiosna) lamina: witam, cos mi swita ze kojarze Twoj nick...w jakich miesiacach bylas z nami??, zycze powodzenia :-) nadia: skonczylas juz kuracje maslowa?? zaczelas dzien przede mna! ale ja nie wiem w ktorym jestem dniu, nie stososwalam sie do dawek...ale zostalo mi jeszcze tylko na jutro...( jak dla mnie pyszniutkie, ale nowego nie bede robic :-) dziekuje wszystkim za kosmetyczne rady Pozdrawiam Justyna
-
witajcie!!! ja juz na polu walki od kilku godzinek! na razie czytam, a na silownie wybieram sie po poludniu lub wieczorkiem...moze uda mi sie dzis spotkac z promotorem...no przynajmniej musze sie umowic judyta: odnosnie miodu, jesli nie bedziesz przesadzac to oki, diety nalezy dostosowywac do swoich potrzeb, scisle ich stosowanie jest trudne, ryzykowne i nieprzyjemne...ale w tym na co sie zdecydowalo nalezy byc konsekwentym laplaya i polish girl: prosze uwazajacie na to jedzenie...ja wiem co to znaczy takie objadanie, walcze z tym od dlugiego czasu! wiem jakie to trudne i upokarzajace :-( ale musimy z tym walczyc w koncu nie jestesmy swinkami, ktore odchodza od koryta dopiero jak jest puste :-) jedzenie nie moze nami rzadzic ( hmmm...wzniosle slowa...ale trudno zastosowac w praktyce! w szczegolnosci jak sie ma sklonnosci do tego typu wypadkow) malgos 44: dobrze ze sie odezwalas! pisz czesciej :-) soja potwierdzam ze dopuszczalna i na dodatek bardzo zdrowa A ja mam pytanie z innej beczki, kosmetyczne: jak sobie poradzic z wrastajacymi wloskami, pierwszy raz mam ten problem, wewnetrzna czesc lydek po tej zimie wyglada nie ciekawie, a niedlugo trzeba bedzie je odslonic! Dzieki Pozdrowienia dla wszystkich! Milego dzionka
-
WITAJCIE o jejku ale ten czas szybko leci, a ja sie dopiero rozkrecam w nauce..rano bylam troszke na silowni i na fat burnning...ale sie zmeczylam...pozniej zakupy i takim cudem prawie 12 :-( dziubas: skad jestes? bo ja nie widze dzis wiosny - jakos mgliscie i pochmurnie... zabieram sie za mgr... dzis mam ambitne plany na caly dzien - rozpisalam sobie wszystko co musze zrobic na kartce...(wykreslilam dopiero jedna rzecz :-) ) pozdrowionka dla wszystkich
-
witam ja juz moge po malutku podsumowac moj dzionek...jem wlasnie ostatni posilek (tak mi sie wydaje) siedze caly dzien nad ksiazkami, nad praca magisterska, wyslalam kilka ofert w sprawie pracy, no i jem...i tyle... rano bylam na silowni! wprawdzie niedlugo ale wycisk moim nogom dalam spory (cwiczenia silowe) jutro dostanie brzusio i rece...wydaje mi sie ze to jest prawdziwa droga do dobrej sylwetki i spalania tluszczu..tak wiec nie zamierzam juz silowni zaniedbywac...ale aeroby tez zostana - bo mnie rozluzniaja i optymistycznie nastawiaja do zycia :-) moje dzisiejsze menu: sniadanie: platki z kakao maslanka SILOWNIA 3 Wasy z tarta figura, 3 ogoreczki kiszone, jajko na twardo maslanka, troszke marchewki Hortex, galaretka bez cukru tofu, energy drink light salatka z oliwa twarog chudu z kako i maslanka kawa, duzo herbat zielonych, wody, duzo tego ale mysle ze nie jest zle :-)
-
witajcie!!! ja juz sie zwleklam z lozeczka...za oknem jakos pochmurno...dzwinie :-( Dziubas: bardzo Ci gratuluje i jednoczesnie zazdroszcze. Ja to bym tyle chciala chociaz stracic chociaz w 4 miesiace...i watpie w taka mozliwosc :-( nie wracaj do I fazy na razie...a na przyszlosc waz sie rano po toalecie.. tak na siebie patrze i dziwna ta moja figurka...musze bardziej opracowac swoj plan cwiczen - zdecydowanie wiecej silowych niz aerobowych, tym bardziej ze wczoraj na sfd przeczytalam dlugi i madry artykul o efektach i o tym jak organizm do aerobow moze sie przyzwyczaic etc...tym bardziej ze ja raczej jestem wysporotowana...tak wiec dzis wybieram sie na silke a po poludniu na biblioteki sie przymierzam milej niedzieli - i uwaga na pokusy! bo wiem jak to jest, kiedy mieszkalam z rodzicami to tradycja niedzielna bylo jedzenie na sniadania ciasta, zreszta caly czas to kultywuja ale niestety 320 km ode mnie :-( Pozdr
-
witajcie ale cisza :-( a ja siedze w domciu - probuje sie uczyc i generalnie mam kiepski drazliwy nastroj - w koncu okres sie zbliza...:-( na silownie nie poszlam, ale jeszcze nic straconego, chociaz nie wiem czy cos z tego bedzie bo jest mi zimno i siedze pod kocem :-( skusilo mi mnie za to sloneczko i w poludnie nalozylam dresiki i chyba przebieglam sie z jakies 5 km szybkim tempem po osiedlu.... pozdrowionka dla wszystkich napiszcie cos... bo smutno mi :-(
-
witajcie ja juz zajadlam salatke na sniadanko :-) juz troszke zdazylam sie pouczyc.. wczorajszego dnia juz bylam bardzo przemeczona i dzis obudzilam sie cale szczescie troszke pozniej przed 6:-) oczywiscie maly kac moralny po wczorajszym dniu, ale licze ze na kilka dni bedzie spokoj!!! a z kazdym kolejnym razem bedzie latwiej pokonywac i walczyc z tym!! zapowiada sie ladna pogoda!! szkoda ze jeszcze rowerku nie mam przywiezionego do mieszkania, ale planuje uczynic to w tygodniu i zaraz na poczatek bedzie czekalo mni 25 km a pozniej mam zamiar objezdzic cala dzielnice i poznac wszystkie zakamarki bo przeprowadzilam sie tu na zime zycze wszystkim milego i slonecznego weekendu i oczywiscie wytrwalosci w dietce :-) a ja wracam do czytania do etyki prawniczej - o rany jakie wzniosle tam teksty, a moje morale jest chyba dalekie od idealu :-) Pozdr
-
witajcie wrocilam wlasnie ze slajdow!!! na ktore ledwo dotarlam... dzis znow mialam okropne przezycia z moimi problemami jedzniowymi...caly dzionek jadlam systematycznie ale jakos po obiedzie chcialo mi sie wiecej i wiecej i juz byly niecne plany...ogromna walka, trzesace sie rece, chodzenie w te i z powrotem po mieszkaniu!! udalo mi sie wyjsc i nie skonczylo sie tragicznie w rezultacie zjadlam kulke mozarelli (do obiadu mialo byc tylko 1/2), kromki nieprzewidzianej Vasy i troszke czekolady 90 %. Wszystko bylo do 18! juz nic nie zjadlam - licze sie zle to dla mnie nie skonczy!!! zreszta to na prawde bylo osiagniecie - bo w gre wchodzilo kilka batonow, chleb i wszystko inne co byloby pod reka... jutro zdecydowanie odwiedze silownie!! poza tym plany naukowe!!! licze ze nie zatrzymalam wagi...mam malego dola ale tez ulge ze nie stalo sie to co zawsze!! kiedy ja zmadrzeje...przeciez moglyby sie takie mysli w ogole w mojej glowie nie pojawiac??.... dobranoc