Inna_Ona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Inna_Ona
-
Ja dziś zapraszam wieczorem na imieninowe wino :D
-
Witam!!! Dziękuję Wam bardzo kobietki! Dziś chyba nic mi nie może popsuć humoru :D Dzis oczywiście nie mogłam sobie odmówić krótkiego spotkania z 2... Zresztą ostatnio rzadko sobie tego odmawiam ;P Trzymajcie sie kobietki, niech moje szczęście i usmiech w dniu dzisiejszym emanuje na Was :D
-
Szczerze przyznajęsiebez bicia, że nie rpzeczytałam wszystkich nowych wpisów. Jutro w pracy nadrobię ;) Ale muszę się odniesć do słów zakręconej: \"tylko ja walcze o siebie, bo nie moge ciagle sie opierac na NIm,bo jak kiedys odejdzie , zostane \'\'naga\'\'..nic mi nie zostanie... (...) nie wiem co bedzie dalej..motam sie czsami starsznie, siegam dna, ale na siłe sie stamtad wyciagam.Nie pozwalam sobie na zbyt długie \'\'szarpania\'\'..uciekam w swój swiat.. (...) Nie powiem, ze to jest proces , łatwy i bezbolesny, wymga obaleniu wiele stereotypów, obalniu tego w co sie wierzyło przez wszystkie lata a najgorsze sa te wahania..Dzisiaj jestem pewna jednego a na drugi dzien juz obalm to co postwiłam za sprawe słuszna..Jeszcze duzo pracy mnie czeka...bardzo duzo ..ale najwazniejsze , ze Chcę\" To jest dokładnie to, co ja przeszłam. Jasne, ze mam krótszy \"staż\" w tym bałaganie od Was. Szarpanie trwało bardzo długo... Najpierw burzy sie koncepcja ułożonego życia - dochodzi myśl, że przecież tak nie musi być, że jeszcze nie wszystko przesądzone, że można zmienić. Choć to wszystko cieżko do mnie docierało. Bo wszystko poukładane, a tu nagle wywrócenie wszystkiego do góry nogami... Długo nie dopuszczałam do siebie takiej myśli. I tkwiłam w zawieszeniu. Popatrzyłam trochę, posłuchałam i doszłam do wniosku, że pewne decyzje w moim życiu zostały zmanipulowane (przez ludzi, którzy mają dobre intencje, ale robia tak, jak oni uważają i tak mnie naprowadzali). Że tak naprawdę nie jestem szczęśliwa i że są sprawy, z których nie jestem w stanie, nie potrafię zrezygnować... Że te sprawy dają mi szczęscie i powodują banana :D I do tych spraw zawsze będzie mnie ciągnęło, neizależnie od wszystkiego. Więc jak mam z nich zrezygnować??? Kosztem czego? Swego własne JA??? Swojego własnego szczęscia??? Co z tego, że będę żyła tak, jak inni chcą... Gdzie w tym wszystkim miejsce dla mnie??? Tak nie może być, nie chcę przez całe życie żałować, myśleć, rozpamietywać, zastanawiać się.... Daltego doszłam do wniosku, że koniec z 1 nastąpi. Nie ze względu na 2, tylko ze wzgledu na mnie samą.... Usłyszałąm w niedzielę najpiękniejsze życzenia: \"najważniejsze, żebys była szczęśliwa... reszta jakoś się ułoży\" Więc ja stawiam na moje własne szczęście... Oczywiście teraz jestem pewna, a jutro bedę miała wątpliwości. \"Dzisiaj jestem pewna jednego a na drugi dzien juz obalm to co postwiłam za sprawe słuszna\" - dokłądnie tak. Jednak dziś :D :D :D :D :D i mimo wszystko pewność swojego własnego szczęścia ;)
-
magiczka ---> jestes po prostu... NIESAMOWITA :D
-
czarna agnes --> Wiesz, ja juz nie potrafię mysleć o moim zwiazku z 1... Jakby to było kiedys w przyszłosci... Ale jak myślę o ślubie, dzieciach z 2, to moje serce niemalże skacze z radości. Chociaż to wszystko odbiegałoby od ogólnie przyjętych norm i schematów.... Nie byłoby slubu w kościele z weselem... Ale jakoś mi to nie przeszkadza ;)
-
No to ja też... A jutro jestem obowiązkowo... w końcu moje imieniny ;) Ciekawa jestem czy udałoby mi sie stworzyć udany zwiazek z 2...
-
:) To tylko zazdrościć... Ja nigdy nie porafiłam seksu bez miłości, a teraz to nawet miłości bez seksu nie uznaję ;) Choć kiedyś twierdziłam, że seks nie jest ważny.... No mówiłam już dziś: NIGDY nie mów NIGDY ;)
-
\"a nawet jak wybierzemy ,to nie spoczniemy na laurach..bo to walki ciag dalszy ..teraz juz o wytrwanie w postanowionym wyborze...itd..itp..\" Świete słowa!!! Ja właśnie próbuję budować w sobie pewność na przyszłość ;) Pewność i wiarę, których wczesniej mi nie wystarczyło :(
-
Dzięki kobietki za wsparcie! Tak naprawdę to tylko na Was mogę liczyć, póki co ;) magiczka --> czekałam wczoraj na Ciebie, ale coś chyba były problemy z netem, bo o 23:15 to jeszcze na pewno sprawdzałam, czy nikt nic nie naskrobał ;) Ale byłam tak padnięta, ze ... szybko poszłam spać.... I nadal jestem niewyspana, wiec dzis wieczór mnie nie bedzie :( tzn. będę w łóżku ;) A teraz tez w pracy. fabien1111 --> wiesz, ja sie przygotowuję do samotności. Nie mogę tego wykluczyć. Bo wiesz.... jakos żaden zwiazek do tej pory mi nie wychodził, moze kolejny nadal nie wyjdzie, a latka lecą... więc może sie tak stać, ze w ogólnym rozrachunku zostane sama. Nie bedę uciekać przed samotnością np. w małżeństwo... nie chcę nikogo unieszczęśliwiac ;) Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji po ślubie, wiec muszę to czym prędzej skończyć - masz rację. Ale nadal ciężko to zrobić, nawet po podjęciu decyzji. czarna agnes --> Wiem, że bez miłosci cieżko trwać w zwiazku. Mi już teraz jest ciężko, dlatego wiem, że nie mogę (nie potrafię) ciągnąć tego dalej... Podziwiam Was moje kochane nieszczęśliwe kobietki!!! Potrzeba nadprzyrodzonej siły, żeby żyć pod jednym dachem z osobą, której sie nie kocha, a z którą dzieli sie w zasadzie wszystko. Udawanie, granie to cholernie cieżki kawałek chleba. Ja juz to wiem, bo widzę moje zachowanie, moje reakcje na pytania mojej rodziny np. na temat 1... Chodzę po prostu poddenerwowana, a o byle co się wydzieram... Lubię siedziec w pracy, bo tu nikt nie pyta, nikt nie wie... Mam spokój! Wiecie wczoraj przeczytałam jedna z pierwszych moich rozmów z 1, na początku naszej znajomości. Kiedyś ta rozmowa wzbudzała we mnie jeszcze większe uczucia w stosunku do 1, a teraz... czytam to na sucho i widzę elementy \"bajerowania\"... Które były mrzonką... Jest też taki jeden fragment o związkach i zdradzie... Tak mniej wiecej wygląda: \" 1: czy jesteś wierna w zwiazkach? Ja: tak, nie uznaję zdrady, życie w zwiazku po zdradzie nie istnieje 1: masz rację\" Chyba nie muszę komentować... :( Jedno jest pewne: NIGDY nie mów NIGDY!!!
-
malgorzatka112... PRzeciez wiesz, ze nie warto brnać dalej.... Znalazłaś to chyba na każdej stronie tego topiku. czarna agnes ---> oczywiscie, że niełatwo wszystko przekreślić. Mieliśmy wspólne marzenia (ale tylko ja próbowałam do ich spełnienia), wspólne plany, cała rodzina pyta, kiedy ślub... a tu co.... mam to skończyc nagle... juz słyszę tysiące pytań, czemu tak, przecież było tak dobrze... Musze na to przygotować psychicznie... Bo to bedzie koszmarna batalia, muszę sie przygotować na to, że zostanę sama bez żadnego zaplecza w postaci rodziny... Bo na początku na pewno będzie ciężko, moze kiedys sie przekonają.... ALe teraz muszę rozpatrzyć najgorszy scenariusz i jakoś znaleźć w nim miejsce dla siebie :( Wiem, że bedzie ciężko. Muszę się w 100% upewnic co do tego, czego naprawdę chcę. Iczy uda mi się w tym wytrwać, czy będę pmiętać o tym, co teraz czuję. fabien1111 ---> No właśnie, chcę mojej 1 dac szansę na znalezienie swojego faktycznego szczęścia. Jeżeli ja nie będę szczęśliwa, to nie będe mogła dać szczęscia jemu... Tylko jak mam powiedzieć 1, że wszystkie nasze plany idą w pi**u...???
-
fabien111 ---> widzisz Ty też doszłaś do tego, że nic już wielkiego nie będzie z Twojego małżeństwa... Mnie nie łączy z 1 tyle, co Ciebie z mężem... Dlatego jest mi łatwiej podjać taką a nie inną decyzję. Przynajmniej teoretycznie...
-
fabien111 ---> Nie mam dzieci, nawet męża... Mogę być wolna... Gdy tylko powiem słowo (powiedzmy).... czarna agnes ---> we wtorek będziemy świetować moje imieniny :) Ktoś tu kiedys już napisał że 30stka to swego czasu czarna inez... czyż nie? ;) Ja właśnie weszłam przemarznięta do domu....
-
30stka była kiedys w naszej sytuacji i uzewnętrzniała sie tutaj. Postanowiła wrócić do męża i jest jej dobrze. Tylko nie chce nam zdradzić jako kto pisała wcześniej (jak była czarna). JA doszłam do wniosku, ze w jakis blizej nieokreślony sposób muszę skończyć swój zwiazek z 1. Niezaleznie od wszystkiego - on nie zasługuje na taką niedobrą kobietę, jaką jestem ja :) Nigdy nie będę w stanie go uszczęśliwić, oddać się mu w całości... TAka jest prawda i nie potrafie jej zmienić... :(
-
U mnie pogoda do bani... Deszcz pada... A poza tym to jakośtak... myślę, myslę i nie wiem, co mam wymyśleć... Ale nie najgorzej! Banana wszystkim życzę :D czarna agnes ---> we wtorek jak nabardziej się dołączam. Tym bardziej, że to moje świeto będzie :D
-
Widzę, ze dziś względna cisza.... i nikt nie stawia ;) uciekam do łóżeczka! Do jutra!
-
Historyjka pierwsza klasa... mało nie spadłam z krzesła :D po prostu bomba!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
Mi już trochę lepiej... Próbuje sie cieszyć chwilą i nie myśleć na razie... ;)
-
Witam! Ja na razie nie potrafię odmówic sobie porannych spotkań w drodze do pracy ;) A dzisjesteśmy też umówieni po pracy na spacer :D Niestety lub stety wraca mi świadomość... :(
-
Dzięki ;) Buziaki! P.s. Myślenie jest... meczące ;)
-
XYVZ pisz, pisz :) Super, że nas dzisiaj tu tak dużo :D :D :D :D :D
-
Ze wszystkim rydzyk-fizyk... NAjwidoczniej nie mogę wymazać ze swojego życia 2, skoro drugi raz do niego mnie ciągnie. Poza tym dochodzę jeszcze do innych poza związkowych wniosków.... W ogóle takie przebudowanie życia... Nie jestem w stanie zrezygować ze spraw, które są związane z 2 w moim zyciu, bo musiałabym zrezgynować z siebie. 1 akceptuje te \"sprawy\", ale mi to nie wystarcza chyba... Ta cząstka mi nie wystarcza... Poza tym jeżeli już teraz mam wątpliwości w związku z 1, to czy to ma sens???
-
Są szanse... Gdy tylko skończę z 1, mogłabym być z 2... On bardzo tego chce! Tylko co dalej... Cały świat będzie przeciwko nam... Raz już próbowałam i nie dałam rady, czy udałoby się tym razem??? 1... nie wiem, czy wiadomość o 2 wywołałaby chęć walki w nim. JA nawet tego nie chcę. On mówi, że się stara, ale dla mnie te starania są za słabe... nic nie znaczą... Widzicie ja nie jestem formalnie związana z 1... O tyle to wszystko może być łatwiejsze... Z 1 jest jednostajnie, a z 2 samo bycie ze sobą daje emocje... bo musielibyśmy sprzeciwić się całemu światu...
-
dla wszystkich Ja go ..... nie wiem co, nie potrafię tego przyznać sama przed sobą, ale... nie potrafie się skupić, mam rozmarzony wzrok, cholernie za nim tęsknię, najchętniej spędziłabym z nim każdą minutę... Chyba już za daleko w to wdepnęłam, żeby potrafic siez tego wycofać :(
-
witam koleżanki :) Ja sie czuje bardzo dobrze dziś ;) Zaczyna do mnie docierać rzeczywistość i troche mi już smutniej... Nie wiem, co zrobić z tym moim popranym życiem. Tęsknie strasznie do 2... A do 1 nie czuję już chyba nic... Nie chcę jego pocałunków, nie chcę jego dotyku.... A wczoraj jak zobaczyłam 2, to.... upadłabym, gdybym stała.... Na szczęscie siedziałam... Moje słoneczko pięknie wyglądało, co ja mówię... OBŁĘDNIE!!! Jej już tęsknię... :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D tęsknię!!!!
-
No dobrze dobranoc!!! Jestem w euforii i chyba łatwo nie zasnę :D , ale jutro trzeba wstać do pracy :( Do zobaczenia! Miłej nocki! Idę śnić o 2!!!