Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Inna_Ona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Inna_Ona

  1. C.d.:-) No wiec wybralam siebie. I mam meza takiego jakiego sama sobie wybralam. Kocham go bardzo i nie w glowie mi zadne dwojki. Tylko ten moj wybor na co dzien jest kawalkiem ciezkiego chleba, o czyms kiedys nie pomyslalam. Chcialam miec to co ja chce. I mam :-) tylko o konsekwencjach wtedy nie myslalam. W porownaniu do tego czasu, kiedy tu pisalam, to tez wywrocilam swoje zycie do gory nogami. A te trudnosci, z ktorymi sie zmagam na co dzien to roznice kultur, charakterow, wychowania. Czasem bywa bardzo ciezko, gdy nie mozemy sie porozumiec. I tez mam watpliwosci, czy to wlasnie tu powinnam byc. Ale moze dzieki tym zmaganiom i roznicom, nie w glowie mi dwojki ;-) No i mam swoj kawalek nieba na ziemi, tylko czasem mocno grzmi :-) Pinezkaaa... Jak tu wtedy pisalam, to mialam takie same uczucia do 1, jak Ty teraz. Kolezenska sympatie, nic wiecej.
  2. C.d.:-) No wiec wybralam siebie. I mam meza takiego jakiego sama sobie wybralam. Kocham go bardzo i nie w glowie mi zadne dwojki. Tylko ten moj wybor na co dzien jest kawalkiem ciezkiego chleba, o czyms kiedys nie pomyslalam. Chcialam miec to co ja chce. I mam :-) tylko o konsekwencjach wtedy nie myslalam. W porownaniu do tego czasu, kiedy tu pisalam, to tez wywrocilam swoje zycie do gory nogami. A te trudnosci, z ktorymi sie zmagam na co dzien to roznice kultur, charakterow, wychowania. Czasem bywa bardzo ciezko, gdy nie mozemy sie porozumiec. I tez mam watpliwosci, czy to wlasnie tu powinnam byc. Ale moze dzieki tym zmaganiom i roznicom, nie w glowie mi dwojki ;-) No i mam swoj kawalek nieba na ziemi, tylko czasem mocno grzmi :-) Pinezkaaa... Jak tu wtedy pisalam, to mialam takie same uczucia do 1, jak Ty teraz. Kolezenska sympatie, nic wiecej.
  3. Nie jestem ani z ówczesną 1, ani 2... Ale wiem, że w życiu rzeczy dzieją się po coś. Wtedy 2 pojawił się, bo musiałam zakończyć związek, w którym byłam nieszczęśliwa... Nie wiem, na jakim etapie skończyłam tu pisać, ale udało mi się w końcu "wydostać" ze związku z 1. Długo nie odpuszczał, robił podchody, zwracał się o pomoc do mojej rodziny itp... Strasznie mnie to później już irytowało. A 2 to były emocje, których brakowało w związku z 1. Motylki w brzuchu, iskrzenie, pożądanie... Na dłuższą metę nic by z tego nie było. Trwało to miesiąc, mogło trwać dłużej, ale tam też nie było wielu "rzeczy", bardziej przyziemnych. Więc w Nowy Rok 2008 pożegnałam się z nim jak gdyby nigdy nic i nigdy więcej się z nim nie spotkałam ani nie odebrałam od niego telefonu. Poza tym on też nie był fair. No to po prostu na pewno nie była miłość z jego strony i z mojej chyba też nie. Ale z całej tej sytuacji i związków wyciągnęłam wnioski i po prostu wybrałam siebie. Nie to, co inni lubili i chcieliby dla mnie. Postanowiłam żyć swoim życiem dla siebie. I tak dwa i pół roku jestem po ślubie z kimś, kogo wybrałam sama dla siebie, takiego, jaki mi się podobał. c.d.n.
  4. Dziewczyny Wy tu naprawde jeszcze jestescie... Pamietacie mnie? Ja tez tak jak XyVZ zajrzalam po kilku latach... W tym samym okresie mniej wiecej tu pisalysmy :-) Co u Was? Jak sie potoczyly Wasze historie? Ja wczoraj weszlam, zeby sobie poczytac swoja stara historie ;-) w poszukiwaniu wskazowki do ratowania tego, co mam teraz...
  5. Witam! JA też sie leczę nadal, ale mam sie dobrze. Czasem tylko jakis przypadek wyprowadzi mnie z równowagi. Świat jest piękny, kolorowy, a facetów dużo... ;) Pozdrawiam wszystkich chorych, leczonych i uelczonych :) niepoprawna
  6. Zdrowych, spokojnych i przede wszystkim szczęśliwych Świąt nam wszystkim umęczonym ;)
  7. Witam, witam i o zdrowie pytam ;) Żyję :) 2 nadal jest w moim sercu, marzę o tym, aby pojawił się ktoś, kto go stamtąd wykopie, troche nie bardzo w to wierzę, ale moze się przydarzy ;) ON nadal dzwoni, ostatnio nawet pisze, że kocha itp. itd. A ja nie odbieram, nie odpisuję. Cieżkie to wszystko nadal, choć to juz 2,5 miesiąca. Już??? Chyba raczej dopiero. Zastanawiam się, ile jeszcze czasu musi upłynąć, żeby choć troche odetchnąć. Teraz jestem sama i dobrze mi z tym. Dziękuję Bogu, że postawił prawie rok temu 2 na mojej drodze, bo dzięki temu nie tkwię juz w moim pseudo-szczęśliwym zwiazku z 1. Kompletnie za nim nie tęsknię, nie mam w stosunku do niego żadnych ciepłych uczuć. I to miała byc miłość??? Nie sądzę! A za 2 nadal tęsknię. Wiecie, jak to boli patrzeć na jego koszule wiszące w łazience, wiedząc, że kiedys sie je miało blisko siebie, dotykało, nawet sie je nosiło... Ale... co nas nie zabije, to nas wzmocni ;) Ja sie trzymam :)
  8. magiczka -> Mnie ciarki nie przechodziły i nie przechodzą. I nie uważam mojej teraźniejszej sytuacji (bo jestem sama, ale nie samotna) za konsekwencję krótkiego \"zapomnienia\". To nie było krótkie zapomnienie tylko piękne, silne uczucie. Nie tęsknię za 1... I cieszę sie, że wyplątałam sie z tamtego związku... Nie żałuję ani decyzji, ani chociażby jednej chwili spędzonej z 2... A skoro Ty kochasz meża, to po co pakujesz sie w \"związek\" z 2? Tymbardziej, że nie wyobrażasz sobie z nim życia... U Ciebie to chyba naprawdę jest \"krótka chwila zapomnienia\". Zastanów sie, czy warto... Nawet sama stwierdzasz, że nie, wiec?
  9. magiczka... Okazało sie, że czasem miłość nie wystarczy... A moze to była tylko miłosć z mojej strony? I dlatego to się rozpadło. NA pewno nie jest milo dowiedzieć się, że to niekoneicznie chodziło o Ciebie tylko o to, żeby ktoś był... Ty czy ktoś inny... Co za różnica... To tylko jeden z powodów... Ale generalnie dobrze mi teraz.. I niczego nie załuję. P.s. Właśnie wróciłam z \"Lejdis\" - GORĄCO POLECAM!!!! JEzeli jesteście smutne - po filmie wyjdziecie w wyśmienitym humorze - tak jak ja :)
  10. 1 od czasu do czasu coś zagada.. Propnuje wyjscie na kawę, ale ja odmawiam. Nawet nie mam ochoty na spotkanie z nim. A 2... Dzwonił przez 2 tygodnie, ja nie odbierałam, potem sie spotkaliśmy przypadkiem poprosił o rozmowę, ja powiedziałam, że nei chcę z nim rozmawiać (choć moje serce aż sie wyrywało do niego), odpowiedział, że wiecej juz mnie o rozmowę nie poprosi i że nigdy sie nei spodziewał, że mogę mu zrobic cos takiego... Skończyć tak z dnia na dzień.... Wiesz... tak jest lepiej... Bez kontaktu... łatwiej :)
  11. NO ja już po jednym piwku jestem... Sama jestem... nie ma nikogo, ale wiesz co... chyba dobrze... po ostatnich zawirowaniach, wrócę do równowagi... Chodzę, spotykam się ze znajomymi... to mnie trzyma przy życiu... 2 widuje rzadko... Serce jeszcze mocno bije na jego widok, ale potem wszystko wraca do normalnosci ;) i z tego sie cieszę :)
  12. Jakoś musi ;) A co u Ciebie?
  13. Układać... Mi się nie układa... Ciągnie sie dzień za dniem... Ale nie narzekam ;) Żyję teraźniejszoscią i czerpię z każdego dnia, ile tylko mogę ;)
  14. No witam towarzystwo... U mnie też nie było dzis najlepiej z samopoczuciem... ale już jest lepiej :)
  15. Jak zawsze m. in. za lepsze jutro ;)
  16. Dużo siły na nowy tydzień życzę :)
  17. Czemu taka cisza.... Chciałam powiedzieć, że mi juz lepiej... ;) Pozdrawiam!
  18. Wszystkie jesteśmy normalne... Nie ma obiektywnej definicji normalności... Każdy ma swoja własną!
  19. Tak jak wspominałam siedzenie w domu mi nie słuzy... I choć wyciągam się niemal z domu na siłę, to jednak efekty są znaczące ;) Wczoraj z koleżnka wprowadziłyśmy sie we wspaniały nastrój. Generalnie doszłyśmy przy piwku do wniosku, ze faceci nie są nam do niczego potrzebni :)
  20. Dzięki za słowa otuchy! :) Miłej soboty!
  21. Ja na odwyku 9 dzień... ALe jest zajebiście ciężko... Sorry, dziś mam schyłek formy :(
  22. Czemu ja zawsze kocham dupków??? A faceci, którzy są dla mnie dobrzy... nudzą mnie :(
  23. Szkoda słów na tych dupków :P Uciekam spać dziewczynki! I wierzmy w siebie! Jesteśmy wspaniałe... To oni są beznadziejni ;) Dobranoc ;)
×