JODLA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JODLA
-
JARZEBINKO____za opowiadanie.Wzruszajce!
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA____________witam wszystkich SREBRNA AKACJA JARZEBINKA ORZECH Uffff,ale duszno.zapowiadaja deszcz,,,,zobaczymy :D O tym czego nie dostrzegamy,,,,,,, W pewnym szpitalu w pewnej sali, leżało dwóch pacjentów. Jeden z nich miał sparaliżowane nogi i leżał pod ścianą drugi zaś zdrowszy miał łóżko pod oknem. Sąsiad bardzo mu zazdrościł ze może spoglądać na zewnątrz. Ten zdrowszy zatem codziennie opowiadał mu, co ciekawego dzieje się za oknem - że dzieci bawią się w piaskownicy, jakiś pan jedzie na rowerze, a tam z daleka dwoje ludzi idę trzymając się za ręce... Nagle piłka wpada do stawu, ptaki zrywają się do lotu a nad tym wszystkim rozpościera się cudowne błękitne niebo... Pacjent przy ścianie z zachwytem słuchał co ma do powiedzenia jego kolega który godzinami snuł opowieści. Pragnął tak jak on choć raz zobaczyć to wszystko. I tak mijały dni... Aż pewnej nocy pacjent spod okna źle się poczuł. Nie mógł dosięgnąć alarmu. Błagał o pomoc stawał się coraz słabszy. Jednak pacjent spod ściany nie pomógł mu, spokojnie patrzył jak jego kolega umiera. Nazajutrz lekarze zabrali ciało. Pacjent spod ściany poprosił o przeniesienie pod okno. Ucieszony resztkami sił wspiął się na parapet powoli wyciągając ręce. Otworzył oczy... spojrzał... za oknem była... ściana. ....czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele mamy ...póki tego nie stracimy... Autor nieznany Pozdrawiam bardzo serdecznie!
-
Ojej,JARZEBINKO_____powialo romantyzmem,,,Piekne A ja powiem tylko,,,, "Wieczorem usiąść, pośpiech zgubić , leniwie przeciągnać się, jak kotka".
-
Wreszcie jestem na BIESIADZIE!!! Uffff,ale gorac! JARZEBINKO____dziekuje za golabka A teraz siadam i czytam,,,,Jak dobrze,ze zostawilas nam lekturke. Lubie tak w ciszy i spokoju poczytac,,,posluchac.Dziekuje Teraz pewnie juz spisz,,,,i marzysz!A zatem kolorowych snow
-
poprawiam,,,a jesli nic z tego,,,,:D http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,56373,3303399.html
-
proponuje lekture,,,, http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,56373,3303399.html
-
sorry za blad w kaloriach,,:D Redukcja wagi ok.1kg___to wysilek energetyczny ok.7000kcal___czyli utrata 7000kcal nastapi po ok.6 godz.biegania/przy zalozeniu,ze wazymy 70 kg/:D
-
Wyrobilam sie w obowiazkach,,,,zatem dokoncze :D 4 fortele ,aby schudnac: 1/zredukowac ilosc zjadanego pokarmu,zwlaszcza mies,a szczegolnie wieprzowiny, 2/wylaczyc calkowicie slodycze! zaleca sie jesc: pieczywo pelnoziarniste,owoce,warzywa,platki,kasze ograniczyc do minimum,,,,albo zrezygnowac z ziemniakow,bialego pieczywa,slodyczy, 3/na sniadanie spozywac owoce,warzywa/bardzo dobre sa jablka/___powoduja przyspieszenie przemiany materii. Poleca sie 1-2 jablka przed posilkami. 4/liczymy kalorie!!!____przeliczamy ile trzeba przebiec___przejechac__przejsc aby spalic zjedzony pokarm, Np.1 lyzeczka cukru zawiera ok.115 kcal Aby to spalic trzeba: biec ok.8 min____jechac rowerem ok.15 min Warto wiedziec: Redukcja wagi ok.1kg___to wysilek energetyczny ok.700kcal 10 min.biegu to spalenie ok.200kcal____czyli utrata 700kcal nastapi w przyblizeniu po 6 godz.biegania. Zycze wytrwalosci w odchudzaniu!!
-
JARZEBINKO_____golabek puka w okienko :D Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
-
– Tęsknię za moim synkiem – powiedziałam po prostu. – To tak, jak ja za mamą – oczy wypełniły mu się łzami – ale tatuś mówi, że trzeba być dzielnym. Przykucnęłam i ostrożnie ujęłam jego małą rączkę. Zrobiło mi się strasznie wstyd. To dziecko było sto razy mądrzejsze i lepsze ode mnie. Ja myślałam tylko o swoim bólu, a on… – Wiem, że to trudne – głos mi drżał – mnie też nie bardzo wychodzi, ale trzeba się starać… Kiedy Andrzej przyszedł do nas, przytuleni płakaliśmy już na całego. Taki był początek naszej miłości. Okazało się, że wszyscy mamy wielkie serca, w których mieści się i to, co było, i to co jest.
-
Wziął mnie za ręce i zajrzał w oczy. – Haniu, nie mówisz wiele o sobie, ale czuję, że ciebie też los skrzywdził. Chcę być z tobą, chronić cię i wspierać. Dopiero teraz wiem, jak bardzo byłem samotny. – A twój syn? – zapytałam – czy on mnie zaakceptuje? – Jestem tego pewien – patrzył na mnie z czułością – nie może być inaczej. Pojutrze ma siódme urodziny. Myślę, że to dobry moment, żebyście się poznali. Co za zbieg okoliczności. Mój synek też pojutrze skończy siedem lat. – Wiesz – ciągnął Andrzej – tak naprawdę to nie jest mój rodzony syn. Żona nie mogła mieć dzieci, a tak bardzo chcieliśmy… Zaadoptowaliśmy Krzysia, gdy był niemowlęciem. Zaniemówiłam. Oto stał się cud. Moje modlitwy zostały wysłuchane. Nic nie działo się przypadkiem. Los postawił Andrzeja na mojej drodze, aby mój synek wrócił do mnie. Nie mogłam się doczekać tych urodzin. Przekraczałam próg domu Andrzeja prawie nieprzytomna ze wzruszenia. Już za chwilę go zobaczę… – Poznajcie się – Andrzej też był zdenerwowany – Krzysiu, to jest pani Hania, moja najlepsza przyjaciółka. Spod rudej czupryny patrzyły na mnie szare, poważne oczy. W rysach buzi nie było cienia niczego znajomego. Nawet nie spojrzałam na rączkę, gdzie powinno być znamię. To nie był on. Ze wszystkich sił starałam się nie rozpłakać. Mimo wysiłków Andrzeja to nie było wesołe przyjęcie. Nie potrafiłam ukryć przygnębienia. Chciałam choć przez chwilę być sama. – Wyjdę na taras – powiedziałam – muszę zaczerpnąć świeżego powietrza. – Oczywiście. Ja tymczasem zmienię talerzyki – Andrzej zaczął szybko zbierać naczynia. Oparłam się o balustradę i zaciskając pięści starałam się opanować. – Czemu pani jest taka smutna? – usłyszałam nagle głos Krzysia. Stał obok i patrzył na mnie ze współczuciem. cdn
-
Po raz pierwszy od czasu mojej pierwszej, tak brzemiennej w skutki miłości poczułam drgnienie serca. Zaczęłam też kończyć pracę o szesnastej. Po kilku spotkaniach przy wyjściu zaczęliśmy się do siebie uśmiechać, wymieniać banalne zdania o pogodzie. W pracy już nie mijaliśmy się bez słowa, okazało się że o tej samej porze chodzimy robić sobie kawę, a niebawem jadaliśmy razem obiady w firmowym barku. Nasza znajomość rozwijała się błyskawicznie, coś ciągnęło nas do siebie z przemożną siłą. Zaczęliśmy spotykać się w weekendy. Były to krótkie randki, Andrzej nie chciał na długo zostawiać synka u sąsiadów, bo jak mówił, mały cały czas bardzo tęskni za matką, jest smutny i nerwowy. – To już dwa lata, jak moja żona umarła – opowiadał – a cały czas tak bardzo jej brakuje… Może to głupie, że ci o tym mówię, ale byliśmy bardzo szczęśliwą i kochającą się rodziną… Do niedawna nie wyobrażałem sobie nawet, że mógłbym jeszcze kogoś pokochać. A wtedy pojawiłaś się ty i stało się coś niesamowitego. Jakby moje serce urosło. Jest w nim moja żona, bo zawsze tam będzie, ale jesteś też i ty. A razem z tobą przyszła radość i chęć życia. cdn
-
Mimo kategorycznych żądań ojca nie wróciłam do domu. Przestałam się go bać. Cóż mógł mi jeszcze zrobić. Zostałam z babcią. Skończyłam szkołę, potem studia. Oprócz nauki nic mnie nie interesowało. Nigdzie nie chodziłam, z nikim się nie spotykałam. Czasami dzwoniłam do ośrodka adopcyjnego, gdzie mówili mi tyle, ile mogli, że synek jest zdrowy, że jego rodzice bardzo go kochają… Nawet nie wiedziałam, jak ma na imię. – Haniu, jeśli będziesz ciągle rozdrapywać rany, nigdy się nie zagoją – tłumaczyła babcia – nie możesz ciągle myśleć o tym, co było. Ale o czym miałam myśleć? O tym, co będzie? Mąż, dzieci? Dzieci, które albo będę okłamywać, albo im powiem: "macie jeszcze starszego braciszka, ale go oddałam". Wolałam trwać w samotności. Jakiś czas potem poznałam Andrzeja. Pracował w naszej firmie, ale w ogóle się nie widywaliśmy. Nic dziwnego, był takim samym odludkiem jak ja. Cały dzień siedział z nosem w komputerze, a punktualnie o szesnastej wychodził. Pewnie nigdy bym nie zwróciła na niego uwagi, gdyby nie usłyszany strzęp rozmowy: – Szkoda, taki przystojny facet i tak się marnuje. – Podobno samotnie wychowuje syna. – Gdyby chciał, niejedna chętnie by mu pomogła… Zaczęłam go dyskretnie obserwować. Rzeczywiście był przystojny. I bardzo smutny. I sprawiał wrażenie samotnego, tak samotnego jak ja… cdn
-
Potem przyszła kolej na mnie. Kazano mi pojechać do babci i zostać tam aż do rozwiązania. Dziecko miało zostać w szpitalu, a ja po sześciu tygodniach zrzec się praw rodzicielskich i jak się wyraził ojciec "będzie po sprawie". – Mamo – błagałam – mamo, pomóż mi, to moje dziecko, ja nie chcę go oddać, mamo… – Córeczko, sama jeszcze jesteś dzieckiem, całe życie przed tobą, minie czas, zapomnisz. Ostatnią nadzieją była babcia. Jednak ojciec chyba czytał w moich myślach. Sam mnie odwiózł, wrzucił walizkę do przedpokoju i stojąc w drzwiach, powiedział: – Niech mama dobrze zapamięta, od tej decyzji nie ma odwołania. Chyba że będzie ją mama utrzymywać razem z tym bachorem. Poród trwał bardzo długo, jakbyśmy za nic nie chcieli się rozdzielić. Kiedy już było po wszystkim, lekarz powiedział: – Możemy go od razu zabrać, nie musi go pani widzieć. – Muszę, chcę, proszę… Pozwolono mi chwilę go potrzymać. Patrzyłam w granatowe oczka, gładziłam ciemne włoski, przyjrzałam się znamieniu na rączce, takiemu samemu jak moje. cdn
-
WITAJ BIESIADO SREBRNA AKACJA pomaranczko____dziekuje.Pozniej dodam 6 podstawowych zalecen :D A teraz posluchajmy Hanny,,,,, Trzeba mieć tylko wielkie serce,,,,,,,, Po tym, co spotkało mnie w młodości, nie myślałam o układaniu sobie życia. A jednak… Mimo złych wspomnień założyłam szczęśliwą rodzinę. Nastał wieczór. Jak zwykle o tej porze wszyscy siedzieliśmy w kuchni. Andrzej z laptopem, Krzyś nad zeszytami, ja z nosem w książce. Od czasu do czasu mieszałam w garnku z gotującą się na jutrzejszy obiad zupą. Oczywiście Andrzej mógł pracować w swoim gabinecie, a Krzyś odrabiać lekcje w pokoiku, ale zawsze przychodzili do kuchni. – Bo chcemy być z tobą – mówili. A ja czułam się taka szczęśliwa, mimo smutnych wspomnień, które są i zawsze będą we mnie. Nigdy nie zapomnę, jaki był bezbronny i maleńki. Nie miałam jeszcze siedemnastu lat, kiedy się urodził, i nie miałam nic do powiedzenia. Mój ojciec decydował o wszystkim. Gdyby chociaż chciał mnie wysłuchać… Ale kiedy tylko padło słowo \"ciąża\", z ukochanej córeczki przeistoczyłam się we wrzód na ciele rodziny, który należy jak najszybciej usunąć. Ojciec był wtedy wójtem, a rodzice mojego chłopaka nauczycielami w miejscowym gimnazjum. Urobił ich błyskawicznie – już po tygodniu mój ukochany wylądował w liceum z internatem w dalekim mieście. Nie zapomnę szyderczego uśmiechu, z jakim ojciec oznajmił: – Bardzo grzeczny chłoptaś, ten twój Romeo. Nawet nie pisnął, a wręcz wyglądał na zadowolonego. cdn
-
cd. A zatem jest to kwas linolowy /CLA/___przyspiesza on metabolizm,redukuje tkanke tluszczowa zwiekszajac przy tym mase miesniowa,zapobiega ponownemu przybieraniu na wadze po zaprzestaniu kuracji odchudzajacej,tzw.efektowi jojo. Wspomaga ponadto walke z cellulitem. Dzial on szczegolnie dobrze zwlaszcza wtedy,gdy stosujac go jest aktywny fizycznie. Preparatem,ktory zawiera CLA jest Adipobon mono___zalecany 2xdziennie po 2 kapsulki. Suplementy diety,zwlaszcza te redukujace dostarczanie do organizmowu tluszczow i weglowodanow obnizaja wage powoli,czyli fizjologicznie. Powoduje to,ze organizm przestawia sie na tryby pracy \"oszczednej\". Suplementy sa godne polecenia!!!!!!! Pozytywne zdanie jest o diecie,ale nikt nie wierzy w diete cud. Sa natomiast rozne fortele,ktore mozna wykorzystac,aby schudnac____ale o tym w nastepnym poscie :D
-
Co moga farmaceutyki? Najczesciej sa to blizsze lub dalsze pochodne amfetaminy. NIE radze ich stosowac. Suplementy diety?____Z nimi jest roznie.Sa suplementy o dobrze lub zle udokumentowanej skutecznosci.Dosc dobrze udokumentowana jest skutecznosc Chitosanu____jest to naturalna substancja,ktora zmniejsza wchlanianie tluszczy z przewodu pokarmowego,przez co obniza ich poziom we krwi. Ponadto dzieki wlasciwosciom peczniejacym wypelnia zoladek,hamujac apetyt i ograniczajac tym samym ilosc przyjetego pokarmu. Osobiscie w Centrum Ziololecznictwa Ojca Grzegorza zalecany jest on wraz z chromomem organicznym w preparacie Chitobon 2-4 kapsulek przed jedzeniem. O innym dobrym,udokumentowanym surowcem w nastepnym poscie!
-
JARZEBINKO____faktycznie,moja kolezanka od dawna pila wapno. Nigdy jakos nie kojarzylam sobie tego z opalaniem sie,,,, Kochana moja,dziekuje za odpowiedz____chodzilo mi o limit na m-c. Niestety,,,,nie przydzielono mi go jeszcze,,, Napisalam do nich,ale nie udzielaja odpowiedzi_____taka dostalam informacje. jesli pojdziesz do tego naszego miejsca,,,,sprawdz,czy przydzielono go Tobie.Moze jestem w kolejce czy co? Ale heca!!!! Podaj mi ich adres,gdzie moge napisac,,,,o ile znasz.dziekuje za fatyge! U mnie jest przyzwoicie,,,,raz sloneczko pokazuje sie,to znow kryje sie za chmurkami.Jest cieplo,ale nie goraco.Lubie taka pogode,kiedy musze pracowac.Przed chwila przyszlysmy z dworu.Dotlenilam sie,,,,,:D
-
Witajcie KOCHANE DRZEWKA!!!_____Juz jestem :D JARZEBINKO____________wystrzegaj sie slonca,,,,,skoro masz uczulenie! A czy smarujesz sie ,kiedy wystawiasz sie na sloneczko? Nie bagatelizuj!!!!! cd o odchudzaniu,,,,____mam nadzieje,ze zainteresowana czyta to :D W czasie glodowki organizm przestawia swoj metabolizm na tryb oszczedny i po zakonczeniu glodowki,kiedy czlowiek wraca do swych dotychczasowych nawykow zywieniowych zaczyna gwaltownie tyc,gdyz zanim organizm zorientuje sie,ze nie trzeba juz funkcjonowac w trybie oszczednym mija troche czasu,a co za tym idzie,nadmiaer dostarczanego pokarmu odklada sie w postaci tkanki tluszczowej. Ponadto w czasie glodowki moze dojsc do czesciowego strawienia miesni osoby,ktora ja stosuje. Gdy po glodowce czlowiek przytyje,da to tzw.efekt jajo. Tak gwaltowne zwiekszanie masy ciala i efekt jojo moze wpedzic osobe glodujaca w ciezka depresje. Dlatego glodowkom mowie_____stanowczo NIE!!!!!!! O farmaceutykach,,,w nastepnym poscie :D
-
Jak stracic zbedne kilogramy i poczuc sie pieknie? Najlepszy jest oczywiscie wysilek fizyczny,czyli wiecej energii zuzywac,mniej dostarczac. Jest to sposob niezawodny,ale najmniej popularny. Nie myslmy o glodowce,lekach,suplementach diety,diecie. Najgorsze sa glodowki.Nie mam na mysli 1-dniowych postow,w czasie ktorych przyjmowane sa jedynie soki owocowo-warzywne. Glodzenie ma swoje miejsce w terapii,ale nie jest to metoda odchudzania. cdn
-
WITAJ BIESIADO Znow czytam o kolejnej smierci,___o siatkarce,,,Boze,,,,,za duzo tego smutku wokol!!! ORZECH_____uwielbiamy Twoje wiersze! Dziekuje Nawet nie mysl aby nas pozbawiac tych uroczych wrazen duchowych.:D JARZEBINKO__________-zostawilam zapytanie w naszym miejscu,,, Za chwile wyruszam na zakupy____dlatego wskoczylam na BIESIADE tak szybciutko. Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
-
Czy wiecie,ze wino smakuje bardziej dzieki muzyce? Ciekawe,,,, No wlasnie,,,,,, muzyka klasyczna sprawia,ze wino wydaje sie smaczniejsze,,, Zdaniem badaczy,dzieje sie tak dlatego,ze muzyka uaktywnia obszary mozgu odpowiednie za zmysl smaku.
-
„Bawimy się w życie” Skoro zdecydowałeś pojawić się na planecie zwanej Ziemia, obojętnie jak długo potrwa na niej twój pobyt, twoja podroż, uczyń z tego wesołą zabawę pełną śmiechu i radości. Ciesz się każdą spędzoną tu chwilą, całym sobą doświadczaj niepowtarzalnego piękna miejsca, w którym jesteś. Nie ustawaj w ciągłym „wyczarowywaniu” życzliwości wobec wszystkich i wszystkiego. Zajmuj się tylko tym, co daje tobie i innym zadowolenie i dobre samopoczucie. Realizuj swoje najskrytsze marzenia, urzeczywistniaj najbardziej „zwariowane” (w opinii innych) pomysły, bacz tylko, aby wszyscy na nich wygrywali. Kiedy zaczniesz traktować życie jak pełną cudownych niespodzianek, wspaniałą zabawę, stanie się ono dla ciebie oceanem nieskończonych powodów do tego, aby czuć się szczęśliwym. To ty i tylko ty jesteś jego producentem, reżyserem i głównym aktorem w sztuce zwanej „Życie”. Zatem uczyń swoje życie „sztuką”. Pamiętaj, że każdy z nas jest podarunkiem Wszechświata dla Wszechświata – każdy czyli także i ty. Jesteś bezcennym, bo jedynym w swoim rodzaju darem. Bez Ciebie wszechświat byłby uboższy. Skoro zdecydowałeś się pojawić na tej planecie, tym samym zdecydowałeś, aby doświadczać życia w różnych jego przejawach poprzez osoby, miejsca, sytuacje. I tak jak reżyser okazuje wdzięczność dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu jego dzieła, tak ty okazuj wdzięczność wszystkim i wszystkiemu, dzięki którym codziennie stajesz się tym, kim jesteś oraz tym, kim chciałbyć być. Wyrażaj swoją wdzięczność. Na swojej drodze spotykam wiele osób, bywam w różnych miejscach, jestem świadkiem wielu sytuacji i tu z tego miejsca chcę wyrazić swoją wdzięczność i podziękować za spotkania, możliwość przebywania oraz uczestniczenia. Z całego serca dziękuję i jestem wdzięczna napotkanym na mojej drodze osobom, wszystkim sytuacjom, których doświadczałam, wszystkim doznaniom, które stały się moim udziałem. Jestem świadoma, że całe to bogactwo i różnorodność posłużyło dobru zarówno mojemu, jak i innych. Dziękuję za wszystkie wspaniałe możliwości, które były i nadal są do mojej dyspozycji, abym wzrastała w miłości i uważności względem siebie i innych. Dziękuję za ten jedyny, niepowtarzalny czas – bez niego nie byłabym tym, kim jestem. Jednocześnie dziękuję również za to, co w tej chwili w moim wyobrażeniu jawi się jako krzywdzące lub raniące - jeszcze dla mnie niezrozumiałe - bowiem to skłania mnie do dalszego ćwiczenia się w świadomym ukierunkowywaniu i koncentrowaniu energii na „korzyściach” oraz dostrzeganiu, jak zmiana mojego nastawienia wpływa na moje samopoczucie. Przepełnia mnie wdzięczność za to, iż skierowałam swe kroki w tak wiele wspaniałych, pełnych świetlistych, przyjaznych mi istot i miejsc, że „było mi dane” dojrzenie miłości zarówno w sobie, jak i w innych. Dziękuję sobie i innym za to, iż każdy nadchodzący dzień daje mi możliwość cieszenia się, przeżywania radości tak ze spraw dużych, jak i tych malutkich, zwyczajnych, zdawałoby się „nic nie znaczących”, a jednak budujących moją codzienność. Jestem wdzięczna za moc podarunków i wspaniałych niespodzianek, jakimi nieustannie jestem obdarowywana przez hojny wszechświat. Pamiętaj: im bardziej jesteś wdzięczny, tym więcej masz powodów do wdzięczności. Poczuj różnicę w jakości podejścia do siebie i innych. Pozostań z dobrymi życzeniami tak długo, jak to tylko możliwe. Właśnie dzisiaj przez jeden dzień myśl o sobie i innych z życzliwością i miłością, potraktuj siebie i innych życzliwie. Kiedy zaczniesz bawić się życiem, życie zacznie bawić się z tobą.
-
JARZEBINKO______niestety,nie doroslam jeszcze do tego,by jesc szpinak z apetytem.Naprawde zmuszam sie,,,jem,kiedy innym smakuje. Od pewnego czasu pracuje nad soba! Ugotowalam kiedys po swojemu,,,i przyznaje_____byl smakowity.Oczywiscie____roznosci do niego dodalam.,,,,hihi. No nic_________trzeba go jesc ,jak chce sie byc zdrowym!!! Podany przepis nalezy wyprobowac______bo brzmi zachecajaco. Czyz nie?????
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA______witajcie ORZECH i SREBRNA AKACJA______wiersze jak zawsze___piekne JARZEBINKO____________kochana moja____dziekuje Ci za kolejna wzruszajaca opowiesc.Uczulasz nas na krzywdy innych! Moj Boze -ilez determinacji w tym czlowieku,,,,,jakie piekne podejscie do zycia,radosc z niego,,,,a jednoczesnie wymagania od siebie! Dzisiaj zdaje sobie sprawe___czytajac te opowiesc____ze mamy tendencje do uzalania sie nad takimi ludzmi,wyreczania ich,,,,ONI tego nie chca,nie zycza sobie. Dlaczego chcemy ich na sile uszczesliwiac??? RANY!!!! Bylam taka sama jak tysiace.,,,,Zamiast wymagac,,,wyreczalam.Bylam taka umeczona i rozgoryczona. A teraz to ja wymuszam na podopiecznej prace nad soba____oczywiscie dla jej dobra.I dopiero teraz zrozumialam,jak wazne jest,by sie nie rozczulac lecz wymagac,,,,,konsekwentnie wymagac.Tak tez robie____wreszcie.I cieszy mnie to moje \"stanowisko\",bo widac postepy. Nie lubie byc zaskakiwana.Kiedy slysze o roznych tragediach bliskich mi osob_____jest mi szalenie ciezko.Teraz jestem w szoku,,,,potrzebuje czasu.,,,,, Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie