JODLA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JODLA
-
BIESIADA-REZERWA http://youtube.com/watch?v=9VfZwTkmHgo&feature=related
-
W Austrii Święty Mikołaj przychodzi w towarzystwie diabłów, czyli Krampusów. Są to przebierańcy, którzy straszą nieposłuszne dzieci. Boże Narodzenie jest tu najważniejszym świętem w roku. Wszyscy starają się je spędzić z rodziną. Wieczorem 24 grudnia zamyka się restauracje, kina i teatry. Trwają ostatnie przygotowania do świąt. W adwencie zapala się świece. W pierwszą niedzielę jedną, w drugą dwie... Na placach wielu miast i wsi stoją ogromne choinki. 24 grudnia na ulicę wychodzą tłumy dzieci, często w towarzystwie babci czy dziadka. Rodzice zajmują sie wtedy przystrajaniem drzewka, które do tej pory czekało ukryte na strych lub w piwnicy. W stolicy Austrii Wiedniu, w parku niedaleko ratusza przez cały grudzień panuje nastrój święta i zabawy. Pośród bajkowych dekoracji stoją pięknie ozdobione drzewa.
-
Na Słowacji Na Słowacji święty Mikołaj z przebierańcami w maskach przegania z domów śmierć. Ma on wygląd przerażającego upiora z kosą w ręku. W czasie adwentu najmilszym dniem dla dzieci jest 6 grudnia. Czyszczą one swoje buty i stawiają je na parapecie okna, aby otrzymać prezent od Świętego Mikołaja. W wielu rodzinach urządza sie dzieciom małe święto. Dorośli przychodzą przebrani za świętego Mikołaja, diabła i anioła i podczas gdy dzieci śpiewają, wręczają im prezenty. Między Bożym Narodzeniem a dniem Trzech Króli wypada \"dwanaście świętych dni\". W tym czasie ludzie przebierają się i tańczą przy muzyce, podtrzymując dawne ludowe zwyczaje związane z bliskim końcem zimy.
-
we Włoszech _______Babbo Natale./Sw.Mikolaj/
-
Przez zamieci śniegi srogie, Idzie nasz Mikołaj drogi. ks. Marian PS.Czy przez caly rok bylyscie grzeczne ___ dziewczynki?
-
WITAJ GRABKU ! Jak dobrze,ze jestes,,,,Czasami tak bywa,ze nie mamy czasu wskoczyc na BIESIADE,,,,ale wcale nie znaczy,ze o niej zapominamy. Zapraszam na parfait z ziolami,,,, PARFAIT Z ZIOLAMI—ubij na sztywno 25 dkg smietany kremowki,dodajac sok z 1 cytryny,25 dkg kremowego smietkankowego twarozku,3 lyzki posiekanych ulubionych ziol/bazylii,natki/i skorke otarta z 1 cytryny.Wszysko zmiksuj.Dopraw do smaku sola i pieprzem,mroz 2-3 godziny.Udekoruj ziolami i zielonym pieprzem... 1.Kiedy widzimy ciagle tych samych ludzi—tak jak w seminarium—staja sie oni w koncu czescia naszego zycia.A skoro sa juz czescia naszego zycia,to chca je zmieniac.Jesli nie stajemy sie tacy,jak tego oczekiwali,sa niezadowoleni.Poniewaz ludziom wydaje sie,ze wiedza dokladnie jak powinno wygladac nasze zycie. 2.Jakie jest najwieksze klamstwo swiata?___To mianowicie,ze nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy calkowicie panowanie nad naszym zyciem i zaczyna nim rzadzic los.W tym tkwi najwieksze klamstwo swiata. GRABKU___________________odnosnie marzen,,,, WIERZBO__________odnosnie naszej wewnetrznej mocy,,, 3.Co to jest wlasna legenda?___To jest to,co zawsze pragnales robic.Kazdy z nas we wczesnej mlodosci wie dobrze,jaka jest jego WLASNA LEGENDA. ___To sa sily,ktore na pierwszy rzut oka wydaja sie zle,ale tak naprawde ucza cie,jak tworzyc Wlasna Legende. Przygotowuja twojego ducha i twoja wole,bo na tej planecie istnieje jedna wielka prawda: kimkolwiek jestes,cokolwiek robisz,jesli naprawde z calych sil czegos pragniesz,znaczy to,ze pragnienie owo zrodzilo sie w Duszy Wszrchswiata.I spelnienie tego pragnienia,to twoja misja na Ziemi.Dusza Wszechswiata zywi sie szczesciem ludzi.Albo nieszczesciem,zawiscia,zazdroscia.Spelnienie Wlasnej Legendy jest jedyna powinnoscia czlowieka.Wszystko jest bowiem jednoscia. I kiedy czegos goraco pragniesz,to caly wszechswiat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu. Musimy zrozumiec,ze zawsze mamy mozliwosc robienia tego,o czym naprawde___________ MARZYMY. Paulo Coelho
-
Spotkanie z Monika,,,,, - To już po odliczeniu mojej prowizji - dodał. - Biurko i fotel już ma nabywcę, ale musi pani poczekać około miesiąca. Mój klient bawi za granicą. - Poczekam - powiedziała. - Co do reszty, liczę, że jeszcze uda mi się dostać podobną sumę. - Nie ma pani już nic więcej? - Niestety. - A te książki? - Niech pan je przejrzy - zaproponowała. -Mam jeszcze trochę w tej szafce. A, i jeszcze ten obraz w sypialni. - O nim pamiętam, wziąłem go pod uwagę poprzednim razem. Dużo pani brakuje? - spytał. - Nie moja sprawa, na co pani potrzebuje pieniędzy, ale widzę, że ma pani jakiś problem. - Jeśli sprzeda mi pan resztę za następne sto dwadzieścia tysięcy, to będzie mi jeszcze brakowało około sto. - Ma pani jakiś pomysł? - Chcę wziąć pożyczkę z banku pod zastaw mieszkania. - Mieszkanie spłacone? - spytał - Tak, całkowicie. - Gdyby miała pani trudności z uzyskaniem pożyczki, proszę dać mi znać. Są ludzie, którzy świadczą takie usługi na korzystniejszych warunkach niż bank. Są dyskretniejsi, nie żądają zbyt wielu zabezpieczeń. Chętnie pomogę. - Jestem panu bardzo wdzięczna, to dla mnie ogromnie ważne. Musze zdobyć te pieniądze, muszę. - Pani Moniko, zdobędzie je pani, obiecuję. cdn
-
Wspomnienie,,,,, Na hamaku z pajeczyny wspomnienie sie kolysze... Drzy w porannej mgle, ogrzewa sie zlota cisza zapachem lisci sie upaja. A gdy noc gwiazdy zapala, na hamaku z pajeczyny ukolysane marzeniami wspomnienie.... zasypia Klio55
-
WITAJ BIESIADO GRABKU ____ Mam nadzieje,ze JARZEBINKA poczula sie znaaaaaaacznie lepiej! Czy mam racje JARZEBINKO? Zapraszam na kotleciki,,,:D Kotlety z kaszy jęczmiennej z grzybami 250 g kaszy jęczmiennej ok. 1 l wody 30 g grzybów suszonych 1 cebula 80 g tłuszczu sól pieprz 2 jajka 60 g tartej bułki Ugotować kaszę na półsypko. Umyte grzyby moczyć 1 godzinę w przegotowanej, letniej wodzie (ok. 2 szklanki), a następnie gotować je w tej samej wodzie ok. 50 minut, wybrać grzyby i z połową ugotowanej kaszy przepuścić przez maszynkę. Dodać resztę kaszy. Cebulę drobno pokrojoną podsmażyć na 10 g tłuszczu, dodać do kaszy. Przyprawić masę solą i pieprzem, dodać jajka i dokładnie wyrobić. Masę wyłożyć na stolnicę wysypaną bułką tartą, uformować dość gruby wałek, podzielić na 10 kotletów, uformować je za pomocą noża, obtoczyć w bułce tartej, usmażyć, kotlety podawać z sosem grzybowym zrobionym na wywarze. SMACZNEGO! Pozdrawiam bardzo serdecznie!:D
-
JARZEBINKO___________przepiekna,wzruszajaca koleda.Dziekuje! Dobrano kochana.Zazyj ponownie miksture i wygrzewaj sie. Zycze zdrowka.Pa,do jutra. Na dobranoc dedykuje Ci wiersz,,,,,, Przeczuwanie Przeczuwamy karty losy Tłumaczymy swoje sny Uśmiechamy się na sposób Który nam pomaga żyć Przeżywamy zło po nocach Przeczuwamy w słońcu cień Otwieramy w naszych oczach Coraz inny nowy dzień I co dalej, i co potem Może coś, a może nic Tyle złego co dobrego Zaraz noc, a potem świt Kiedy radość mi się zdarzy Kiedy szczęście swoje mam Chcę się cieszyć jak najdłużej I nie myśleć, co i jak Przeczywamy kręte słowa Kiedy wiatr na szybach gra Przeczuwamy w krętych drogach To, co los może nam dać Przeczuwamy, jak świat światem Aby ustrzec się od zła Przemijają nasze lata W rozłożonych kartach dnia I co dalej, i co potem Może coś, a może nic Tyle złego co dobrego Zaraz noc, a potem świt Kiedy radość mi się zdarzy Kiedy szczęście swoje mam Chcę się cieszyć jak najdłużej I nie myśleć, co i jak I co dalej, i co potem Może coś, a może nic Tyle złego co dobrego Zaraz noc, a potem świt Kiedy radość mi się zdarzy Kiedy szczęście swoje mam Chcę się cieszyć jak najdłużej I nie myśleć, co i jak
-
Dla Ciebie jestem ja,,,, Znajdziesz mnie w różowym świecie, gdy powoli będzie gasła noc Będę tam, gdy tylko moje imię w tobie zjawi się Znajdziesz mnie, w samo południe wraz ze słońcem przez okrągły rok Będę tam, gdy tylko do mnie znów uśmiechniesz się Dla ciebie jestem ja, jak dla mnie jesteś ty Zamknięty cały świat w króciutkim słowie my W spojrzeniach, gestach, snach Pośród zwyczajnych dni Dla ciebie jestem ja, a dla mnie ty Znajdziesz mnie, razem ze zmierzchem w pierwszym świetle jarzeniowych lamp Będę tam, wystarczy tylko bardzo mocno tego chcieć Znajdziesz mnie, ukołysany ciszą nocy w swoich dobrych snach Będę tam, jak zawsze, gdy przyzywasz znów do siebie mnie Dla ciebie jestem ja, jak dla mnie jesteś ty Zamknięty świat cały w króciutkim słowie my W spojrzeniach, gestach, snach Pośród zwyczajnych dni Dla ciebie jestem ja, a dla mnie ty Dla ciebie jestem ja, jak dla mnie jesteś ty Zamknięty świat w króciutkim słowie my W spojrzeniach, gestach, snach Pośród zwyczajnych dni Dla ciebie jestem ja, a dla mnie ty
-
JARZEBINKO,,,,wiem kochana,,,wiem i dziekuje! Nie mamy innego wyjscia :D
-
Kochane biesiadniczki_____dla kazdej z WAS :D Życzę CI radosnego spotkania z samym sobą. Mam nadzieję, że czujesz, jak siła i radość wibrują w Tobie. Wyobrażam sobie, jak codziennie rozkoszujesz się wciągając na chwilę powietrze głęboko do płuc; jak energicznie i sprężyście wchodzisz po schodach. Życzę Ci, abyś rano i wieczorem oglądając swoje odbicie w lustrze mógł je obdarzyć szczerym uśmiechem.
-
Spraw sobie miły dzień Wyszukaj trzeba ich mile Ma to być odpowiednia nić Przyjemne dnia chwile Pozbieraj i masz je zszyć. Złe chwile z nimi cóż Przyjm je w pokorze Z łez nie twórz mórz Inaczej spójrz to pomoże. Przez durszlak chmury Przepuść dokładnie Dzień nie będzie ponury Woda życia tylko spadnie. Ty zaś coś miłego nuć Radości porusz siły Uśmiech na twarz wrzuć I już masz dzień miły.
-
JARZEBINKO___________koniecznie powtorz te miksture. Jestem pewna,ze pomoze :D A glosu nie nadwyrezaj,,,,,mow do mnie szeptem,,,poslucham od razu Przyznaje, wprowadzilyscie piekny zwyczaj,,,, A przy okazji celebrujecie spotkania rodzinne. Piekna tradycja U nas tez zapalono olbrzymia swiece,,,,i dom juz jest czesciowo udekorowany :DOd dwoch dni slucham polskich koled i robi mi sie tak cieplo w sercu.Czasami lezke uronie,,,, tak daleko jestem od domu!
-
GRABKU______________a to dla Ciebie Ja chcialbym umiec sie tak smiac, zeby sie smutki ze mna smialy. Ja chcialbym glosno spiewac tak, by sciany wokol w glos spiewaly. Ja chcialbym wszystkim serce dac, by kazdy dobro odczul w sobie . Ja chcialbym innym pomoc tak , by kazdy umial pomoc Tobie , Bo tylko kiedy siebie dasz tak az do bolu, do szalenstwa , to miara Twej wielkosci jest, to glebia Twego czlowieczenstwa. M&M
-
JARZEBINKO____________zostawiam dla Ciebie \"Refleksje\". Refleksje Sa takie sny, ze rano masz mysli zmeczone. Sa takie lzy, ze oczy zamkniete i slone. Gdzie jestes ty, gdy gorzko i smutno, i teskno? Jest taki czas dla dwojga wyrwany z czekania. Cos ciagnie nas do siebie, do serca, do trwania. ................. i trwaj na przekór przeszkodom, porazkom i wrogom, bo cóz jest warte te zycie po zyciu bez uczuc? Wiec chciej zawierzyc swym myslom, marzeniom i slowom, i zyj najpiekniej jak umiesz, bez tesknot i smutków. maluszek
-
JARZEBINKO_____________dziekuje za piekna piosenke :D Slucham jej i mysle o TOBIE Jak zdrowko? Czy juz lepiej? Zrobilas sobie te miksture? Dzisiaj mam klopoty z GG__________jak cos poprawi sie na skype ,to znow cos innego wyskakuje. Ale przeciez nie bede gderac,,,,hihih,,,prawda? Oj,jak podoba mi sie to okreslenie :D Przytulam Cie bardzo mocno
-
Grabku_________kochanie,dziekuje Jarzebinko__________________________ Zapraszam WAS na spotkanie z Monika,,, Kasia wpadła niezapowiedziana. Monika podejrzewała przyjaciółkę, że ta po prostu sprawdza, czy wszystko z nią w porządku. Postanowiła przekonać ją, podobnie jak Maćka, że świetnie sobie radzi. “Nie mogę wszystkich obarczać swoimi problemami, Kasia i tak zrobiła dla mnie ogromnie dużo. Każdy ma swoje życie, a ja jestem już wystarczająco dorosła, żeby odpowiadać za siebie”. Kasia była zdziwiona, widząc uśmiechniętą Monikę. Słuchała, kiedy opowiadała, jaki to z Długopolskiego świetny pośrednik. - Tak, pan Henryk cieszy się zasłużoną renomą - przytaknęła. - Mówią o nim, że jest w stanie sprzedać wszystko za cenę, jakiej nikt inny nie osiągnie. I z tego, co mówisz, widzę, że fama o jego talentach jest jak najbardziej zasłużona. - Jest - przytaknęła Monika. - Czy ty wiesz, że on powiedział, iż sprzeda mi tę lampę za pięć tysięcy? - Niewiarygodne, nigdy nie podejrzewałam, że te drobiazgi mogą mieć taką wartość. - Chyba jest tak, jak mi powiedział: “Mniej ważne, co się sprzedaje, istotne kto sprzedaje”. - Tak - przytaknęła Kasia. - Henryk, ze swoim wyglądem, manierami i rodowodem sięgającym czasu Jagiełły, potrafi wywrzeć wrażenie na nowobogackich. Z jego poręki kupią wszystko za cenę, jaką im zaproponuje. Z nim nie ośmielą się targować. To on łaskawie opuszcza im, co nieco w dowód książęcej łaskawości. Legendy krążą o tym, co sprzedał i komu. - I całe szczęście - westchnęła Monika. - Niech posprzedaje mi to wszystko, spłacę Iwo i postaram się zapomnieć. - Mam nadzieję, że ci się uda - Kasia była autentycznie zatroskana. - Musi - Monika uśmiechnęła się do niej. - Jak zwykle, miałaś rację. Muszę żyć. Mam dla kogo. Mam wnuka. - No widzisz, zaczynasz mówić sensownie - ucieszyła się Kasia. Monika nadrabiała miną. Z zadowoleniem stwierdziła, że uspokoiła obawy przyjaciółki. Umówiły się na następny dzień do teatru. Po jej wyjściu, Monika opadła z sił. Kiedy nie musiała udawać, rozpacz ogarniała ją ponownie. Bez Iwo straciła chęć życia. Teraz chciała tylko jednego. Na tyle, ile to możliwe, naprawić błędy. - Trzeba było mu powiedzieć przy pierwszym spotkaniu - wyrzucała sobie stale zalewając się łzami. - Może wtedy jakoś by to zniósł. Ale tego, że go oszukiwałam nadal - nie zniesie. Nie wybaczy mi. Nigdy. I jak ja mam żyć? Po co? Nalała sobie solidną porcję koniaku. Miała plan. Posprzedaje, co się da. Brakującą sumę pożyczy z banku. Odda Iwo wszystko, co do grosza. A potem? Maciek odziedziczy mieszkanie, sprzeda je, spłaci dług i jeszcze mu coś zostanie. To był plan, który trzymał ją przy życiu. Piła co wieczór. Nie mogła spać. Alkohol też nie koił jej nerwów. Co rano patrzyła na siebie z niesmakiem. Tony kosmetyków kryły ziemistą cerę, krople do oczu tuszowały przekrwione białka. Na zewnątrz starała się pokazać, że wszystko z nią w porządku. Długopolski dotrzymał słowa. Sprzedał serwisy, większą cześć biżuterii, sztućce, porcelanowe figurki i miniaturę. Wręczył jej sto dwadzieścia tysięcy złotych. Oniemiała. Nie spodziewała się aż takiej sumy. cdn
-
Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
-
Szlachetne dusze nie smucą się z uczynionego dobra. — Baruch Spinoza
-
Kochane biesiadniczki Przesylam kazdej z was mysli wypelnione wsparciem ,sympatia i miloscia______________bo zdaje sobie sprawe,ze jesli takie mysli wysylam,to nastepnie otrzymuje je z powrotem.:D Otaczam siebie miloscia takze. Otwieram sie tylko na wszelkie dobro Niech nasza milosc przeplywa z serca do serca Z pozdrowieniem i myslami pelnych pocieszenia
-
WITAJ BIESIADO! GRABKU I JARZEBINKO_____Jak milo WAS spotkac na BIESIADZIE Macie racje z tym gderaniem,,,,no,,,czasami mozna popsioczyc,,,,ale nie za duzo!hihi:D Mysle GRABKU,ze mialas na uwadze te pomaranczowe wpisy. No coz,,,,,nie nasz problem. JARZEBINKO__________fakt,zycie jest zbyt krotkie by zadreczac sie gderaniem.Tym bardziej,ze i tak niewiele ktos nim zdziala. Dziekuje Ci kochana za link____super! U nas zima na calego! Wreszcie jest bialo! Za chwile wyruszam do kosciolka,,,,musze uwazac,bo bardzo slisko. Nie chce sobie wyrzadzic krzywdy,,,:D WIAZKU__________ obiecujesz zajrzec do nas i,,,:D Czekamy! Zapraszam wszystkie dziewczyny do nas,,,, Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
-
Spotkanie z Monika,,,, Zamknęła za nim drzwi i usiadła przypatrując się odziedziczonym przez ciotkę przedmiotom. “To aż tyle warte? - zadumała się. - Ciotka żyła prawie w biedzie, chyba nie zdawała sobie sprawy z wartości posiadanych rzeczy. Nie, to nie tak. Dla niej one miały wartość sentymentalną, nigdy niczego by nie sprzedała. Nawet gdyby miała jeść suchy chleb. Czy warto aż tak przywiązywać się do przedmiotów? A mój ojciec? Z jakim pietyzmem traktował to biurko. Zawału by dostał, gdyby wiedział, że ja używam go do codziennej pracy, bez szacunku dla mebla stawiam na nim filiżankę z kawą i trzaskam szufladami, kiedy mnie coś denerwuje. A teraz wszystko sprzedam, żeby zapłacić za stare grzechy”. - Gdyby miało mi to przywrócić Iwo, sprzedałabym ostatnią koszulę - rozpłakała się. - Wszystko, żeby go tylko odzyskać. Ale to niemożliwe. On już do mnie nie wróci - rozszlochała się. - Nigdy. Oddam mu, co do grosza tyle, ile zażądał tylko i tak to niczego nie zmieni. Ja nie chcę żyć bez niego, nie chcę - płakała coraz rozpaczliwiej. Przez chwilę zastanawiała się czy odebrać telefon, który dzwonił natarczywie. “A jeśli to on? Aż podskoczyła na równe nogi. Przeczytał mój list i chce rozmawiać”. - Halo - zawołała energicznie do słuchawki starając się ukryć, że płakała. - Mama? Płaczesz? Masz taki dziwny głos. - Nie, nie płaczę - starała się opanować za wszelką cenę. - Trochę zdyszana jestem, bo postanowiłam zrobić porządki - kłamała, modląc się, żeby to zabrzmiało przekonywująco. Maciek, jakkolwiek z początku niezbyt przekonany, w końcu uwierzył, że wszystko w porządku. - Cieszę się - powiedział - że tak dzielnie się trzymasz. Masz rację, fizyczna praca czasem jest najlepszym lekarstwem. Ja odkąd pracuje na budowie sypiam jak mój syn. Przykładam głowę do poduszki i już mnie nie ma - śmiał się. - Ania mówi, że obydwaj śpimy jak zdrowe niemowlęta. A może przyjedziesz do nas? Wszyscy tu za tobą tęsknimy. - Bardzo chętnie, ale jeszcze nie teraz. Mam trochę spraw do załatwienia, musze pomyśleć o pracy - usprawiedliwiała się. - Wiesz, miałam kilka interesujących propozycji, które odrzuciłam, a coś robić muszę. - Mogę ci jakoś pomoc? - spytał syn. - Ciągle mi pomagasz. - Jak to? - Dajesz mi siły do życia. Jak widzę was takich szczęśliwych, to i moje kłopoty bledną. - Och, mamo, mamo... Chciałbym ci wierzyć. Przyjedź - poprosił ponownie. - Tak tu teraz pięknie. - Przyjadę synku, na pewno, za kilka dni może dwa tygodnie, ale przyjadę. Uściskaj Anię i Antosia, wszystkich uściskaj. - Sama sobie ich ściskaj - roześmiał się Maciek. - Ja mogę tylko Anię i Antosia. Przyjeżdżaj i mną się nie wysługuj. Roześmiała się po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Szczerze i bez przymusu. “Och, Maciek, synku, jak dobrze, że cię mam - pomyślała. Nie możesz się dowiedzieć o moich błędach z przeszłości - kontynuowała swój monolog. - Nie możesz. Ani o tym, że Jan nie jest twoim ojcem, ani o tym, że oszukałam Iwo. Znienawidziłbyś mnie, a ja tego bym naprawdę nie przeżyła. Za swoje błędy muszę zapłacić sama. Ochronię cię. Tak, jak dotąd to robiłam. Nie dopuszczę, żebyś stracił do mnie szacunek. Nigdy”. cdn