Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    "Co dała mi przygoda z Agnieszką Osiecką? Przede wszystkim świadomość przemijania czasu i ludzi oraz umiejętność doświadczania życia, w opozycji do bycia przez owe życie tylko doświadczanym. Ponadto dała mi poczucie, że życie bez wartości jest w gruncie rzeczy życiem bez wyrazu. A wartości? A wartości przede wszystkim bolą. Tam , gdzie miłość - tam rozstania, tam, gdzie ludzie - tam ,,,,," Dawid Karas
  2. JODLA

    BIESIADA

    Nie ma Ciebie tu,,,, http://www.youtube.com/watch?v=32hllvvUt90&feature=related
  3. JODLA

    BIESIADA

    Witam BIESIADE! Grabku___________ Juz jestem,,,,:D Dzisiaj zostawiam przyjemna lekture o Agnieszce Osieckiej,,,,,,, Mojemu odkrywaniu Agnieszki sprzyjały tworzone do jej tekstów kompozycje. Niezwykła symbioza muzyki i poezji, muzyka która jest poezją i poezja, która jest muzyką. Teraz to się nie zdarza. Myślę, że o większości tych kompozycji można powiedzieć, że należą do pewnej specyficznej grupy utworów, zwanej z angielskiego - \"evergreen\" - wiecznie żywe, wiecznie zielone. Twórcy tych tysięcy kompozycji często już nie żyją, ale teraz lub kiedyś znajdzie się ktoś, dla kogo te piosenki, pieśni i pioseneczki staną się ważne, zupełnie tak jak gdyby były stworzone właśnie dla niego. To jest moc piosenki, która zawsze będzie formą ekspresji treści skażoną magią i metafizyką. Jak sama podkreślała Agnieszka: \"Czego nie wyartykułuje słowo, to wykrzyczy i wyśpiewa muzyka.\" Odkrywana przeze mnie magia twórczości Agnieszki Osieckiej związana jest także z niebywale elokwentnym podejściem tematycznym oraz problematycznym do istoty człowieka oraz życia. Tak się akurat złożyło, że Agnieszka pisała głównie o ludziach. A życie? A życie to bal, wesołe miasteczko, cygański zajazd, oceany ulotnych chwil wypełnionych po brzegi miłością, tęsknotą, marzeniami a przede wszystkim przeciętnością. To wszystko sprawia, że odkrywając Agnieszkę - w gruncie rzeczy odkrywamy samych siebie. Życie człowieka końca XX wieku nie toczy się w wirze historii, powstań narodowowyzwoleńczych, patriotyzmu, lecz jest ściśle związane z kontekstem teraźniejszości. I dlatego, przynajmniej dla mnie, Agnieszka Osiecka zawsze pozostawała poetką ważniejszą, niż przebrzmiałe archetypy wieszczów eksponowane do dziś przez historię literatury polskiej. Jeżeli jednak miałbym umieścić Agnieszkę Osiecką w tejże właśnie historii, to wyobrażałbym ją sobie w dymie papierosowym kawiarenek dwudziestolecia międzywojennego, w wirze dyskusji i oparach alkoholu, pomimo że jej twórczość zyskuje wyraźny kontekst historyczny czasów nam obecnych. Maria Janion - historyk literatury romantyzmu stwierdziła, że w osobie Agnieszki odszedł ostatni romantyk współczesnej piosenki. W stwierdzeniu tym zaskakują dwa wątki: ktoś kompetentny mówi o Osieckiej w kategoriach poezji (tymczasem Agnieszka zawsze pozostawała poza literaturą przez duże L, krytycy zwykli spychać jej osobę do kategorii pół-poetów, tekściarzy) oraz wreszcie dostrzeżenie nurtu \"zdefiniowanego\" przez historię literatury w jej tekściarskiej twórczości. Rzeczywiście, ludzie u Osieckiej mogą być dobrzy, źli, moralni, zakompleksieni, ale zawsze noszą w sobie pierwiastek uczuciowości. Romantyzm Osieckiej przechodził przez różne fazy: od czułostkowości \"Mojego pierwszego balu\", przez surowych \"Kochanków z ulicy Kamiennej\", po sentymentalne i bezwzględne doświadczanie życia i śmierci w kompozycjach do \"Apetytu na śmierć\". Poetka Ewa Lipska napisała, że \"porównując biel do śniegu, korytarzy szpitalnych czy bukietu stokrotek, już samym wyborem \"komentujemy\" chwile i sytuacje, o których piszemy\". W scenografii świata zaproponowanej przez Osiecką dostrzec można totalną różnorodność kolorów, miejsc, zdarzeń. Ta różnorodność wynika w oczywisty sposób z doświadczeń życiowych poetki. Doświadczenia te oddawane są w muzyce przez nastroje wywoływane u słuchaczy dźwiękiem oraz słowami. Każde doświadczanie rzeczywistości przez Osiecką osadzone jest w konwencji innej tonacji nastroju. Nastroje u Osieckiej nie są więc monotonne i gama przeżyć związanych z odbiorem jej kompozycji nie należy do ubogich. Piosenki stworzone na kanwie poezji Osieckiej ciężko jest zaklasyfikować do jakiejkolwiek grupy wydzielonej w obrębie współczesnej muzyki. Są wszakże wśród nich utwory jazzowe do muzyki Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Krzysztofa Komedy, musicale, sztuki teatralne, collage, piosenki pop (Maryla Rodowicz), piosenki rockowe (Skaldowie), ballady akustyczne (Seweryn Krajewski), piosenki poetyckie (Tadeusz Woźniak, Anna Maria Jopek), piosenki kabaretowe (Kabaret \"Pod Egidą\"). Można pokusić się o stwierdzenie, że właściwie większości piosenek polskich ostatnich trzydziestu lat nadawały ton teksty Agnieszki , a historia muzyki polskiej w latach 1960 - 1997 to właściwie historia życia Agnieszki Osieckiej. Życie Osieckiej to także historia programu III PR , gdzie od początku lat siedemdziesiątych Agnieszka znalazła swoje stałe miejsce. Zresztą Studio Koncertowe Programu III PR nosi dziś imię Agnieszki Osieckiej. Co dała mi przygoda z Agnieszką Osiecką? Przede wszystkim świadomość przemijania czasu i ludzi oraz umiejętność doświadczania życia, w opozycji do bycia przez owe życie tylko doświadczanym. Ponadto dała mi poczucie, że życie bez wartości jest w gruncie rzeczy życiem bez wyrazu. A wartości? A wartości przede wszystkim bolą. Tam , gdzie miłość - tam rozstania, tam, gdzie ludzie - tam porażka bycia samotnym. Agnieszka w swojej twórczości wykreowała wzorzec ludzi skazanych na nieszczęście - wynikające z okoliczności zewnętrznych, innych ludzi i własnych mrocznych charakterów. Jak sama mówiła, są tacy ludzie, którzy nie są zdolni do odczuwania szczęścia. To naprawdę miłe, móc choćby na małą chwilę zespolić się z czyimś życiem w piosence. A z drugiej strony, to dziś takie niepopularne... I chociaż Agnieszki Osieckiej już nie ma, pozostał po niej wielki świat oceanów nastrojów, harmonii muzyki i słowa, piosenek przez wielkie P. Życie, które \"smakuje jak machora\" toczy się tymczasem dalej. I chyba przede wszystkim trzeba mieć nadzieję, że \"jakaś knajpa w niebie otwarta będzie, kiedy przyjdziemy tam siedem po pierwszej\". Dawid Karaś
  4. JODLA

    BIESIADA

    O matce Czechowicz Józef rano tęcza na ścianie odbita z lusterka falisty brzęk zegara wydobywa na jaw maj się sadem puszystym jak chmura rozćwierkał w oknie które granicą jest izby i maja powiewają tu matki ciemne ciche ręce przebywają tęczowy refleks czy wodospad nad obrusem ciemnieją ciszej i goręcej mimo zmarszczek szept smutny niemyślaną groźbą matko zbudzony patrzę spod rzęs trawy leżąc matko twe siwe oczy płaczą nade mną może wiatr jestem tu choć daleko na innym wybrzeżu twój ostatni kwiat tak mało wiesz o synu chodząca wśród gromnic tyle że spajam głazy rymów tyle że nie mogę zapomnieć płomienia dymu jak nikt inny jesteś pośród ludzi mówić cóż mówić drżeć z niemocy słów żebyś młoda i piękna w uśmiech mogła wrócić znów
  5. JODLA

    BIESIADA

    Rozłączenie Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta; Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku I nosi ciągłe wieści. Wiem, kiedy w ogródku, Wiem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta; Wiem, o jakiej godzinie wraca bolu fala, Wiem, jaka ci rozmowa ludzi łzę wyciska. Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala I łzę różową leje, i skrą siną błyska. A choć mi teraz ciebie oczyma nie dostać, Znając twój dom - i drzewa ogrodu, i kwiaty, Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać, Między jakimi drzewy szukać białej szaty. Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć, Osrebrzać je księżycem i promienić świtem: Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić i położyć Pod oknami, i nazwać jeziora błękitem. Potem jezioro z niebem dzielić na połowę, W dzień zasłoną gór jasnych, w nocy skał szafirem; Nie wiesz, jak włosem deszczu skałom wieńczyć głowę, Jak je widzieć w księżycu odkreślone kirem. Autor: Ernest Kacperski
  6. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, - Nie, nie wiem. Nigdy się tym nie interesowałam. Zaskoczył mnie pan, bo szczerze mówiąc, nie liczyłam aż na tyle. - Pani Moniko, krakowskie mieszkania kryją skarby, o czym ich właściciele wcale często pojęcia nie mają. O, ta lampa, też warta z pięć tysięcy. - Żartuje pan? - Nie, znam się na tym. Przepraszam, ładne biurko - powiedział. - I choć niesygnowane żadną znaną firmą, też można je sprzedać za mniej więcej dwadzieścia tysięcy. Pozwoli pani, ze zrobię kilka zdjęć? Muszę jakoś zachęcić moich klientów do kupna. - Ależ bardzo proszę. Myśli pan, że jest szansa na to, żeby je sprzedać szybko? - Zależy pani na czasie? - Nawet bardzo. - Cóż, te serwisy, biurko, fotel i lampę właściwie może pani uznać za sprzedane. Cenę będę negocjować z potencjalnymi nabywcami. Pani Kasia mówiła, mam nadzieję, że u mnie tylko słowo się liczy? Żadnych kwitów, paragonów, pokwitowań. I płacę gotówką. - Tak, bardzo mi to odpowiada. - Świetnie - Długopolski w milczeniu przeglądał zgromadzone przedmioty, fotografował, robił jakieś notatki. - Piękna broszka - powiedział, trzymając w ręku klejnot ciotki. - Biżuterię, jeśli pani się zgodzi, zabiorę na kilka dni. Muszę się jej dokładnie przyjrzeć w domu. Ten wisior będzie chyba najcenniejszy w pani kolekcji. Nie chciałbym jednak popełnić pomyłki. To tutaj - wskazał na biżuterię Moniki - to warte tyle, ile kruszec. Masowa robota, ale też można znaleźć amatora. Teraz, pani Moniko, przybywa nowo bogackich w takim tempie, że trudno nastarczyć z zaspokajaniem ich apetytów. A ta miniatura - wskazał ręką na wiszący na ścianie obrazek - też wchodzi do sprzedaży? - Jeśli jest coś warta... - Wszystko ma swoją wartość - zauważył sentencjonalnie. - I na wszystko można znaleźć amatora, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Ludzie ze snobizmu kupią wszystko, trzeba tylko umieć sprzedać. No i oczywiście ważne jest, kto sprzedaje. Tę samą rzecz można sprzedać za bezcen w sklepie ze starociami i za to samo żądać fortuny w salonie starej arystokracji. Takie życie - westchnął, odkładając te przedmioty, które zdecydował się zabrać na osobną kupkę. - No, to ja chyba skończyłem na dziś. Będziemy w kontakcie. Pani pracuje? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, w jakich godzinach najlepiej się z panią kontaktować. - Nie pracuję, a jeśli to w domu. Proszę dzwonić o każdej dogodnej dla pana porze. - Świetnie, proszę zapamiętać, co wziąłem. Nie, niech się pani nie martwi, u mnie nic nie ginie. Zajmuję się tym od czasu nieszczęsnej nacjonalizacji, kiedy to straciliśmy rodowe dobra. Z czegoś trzeba żyć. Ludzie lubią prowadzić ze mną interesy, bo moją dewizą jest słowo droższe od pieniędzy. Wie pani - Bóg, honor, ojczyzna. Stara szkoła. Postaram się wynegocjować dla pani jak najkorzystniejsze ceny - dodał całując ją w rękę. - Do zobaczenia pani Moniko. cdn
  7. JODLA

    BIESIADA

    http://www.youtube.com/watch?v=6BKS_bZJ9lQ&feature=related
  8. JODLA

    BIESIADA

    Violetta Villas____________Dla Ciebie Mamo,,, http://www.youtube.com/watch?v=rjX7KHQVICk
  9. JODLA

    BIESIADA

    Witaj JARZEBINKO kochana Piekne slowa,,,,piekna piosenka_____dla Ciebie moja mamo ta piosenka,,,,w dobrym sercu na zawsze CIEBIE mam,,,,, Wzuszajace slowa,,,, Dziekuje Jarzebinko Ciesze sie niezmiernie,ze jestes z nami Och,,,gdyby tak mogla byc przy Tobie,,,,gdybym mogla,,, Chcialabym po prostu Cie przytulic ,,,,i moze cos wiecej powiedziec,,,,moze,,, Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie i
  10. JODLA

    BIESIADA

    » Jesteś blisko mnie (feat. Piasek) Unieś swą twarz I obetrzyj już łzy Dużo jest gwiazd Więc je opisz mi Wiem jak jest ich wiele Wiem, że mienią się Gdy jesteś tak blisko mnie Wszędzie jest niebo Bo śmiejesz się znów Serce mi bije Na dźwięk twoich słów I nagle z radością na świat patrzeć chcę Gdy jesteś tak blisko mnie Przy tobie noc Ma słońca blask Serce naszych rytm Połączył dziś nas I tobie i mnie Zdarzyło się to pierwszy raz To miłość tak sprawiła, że Jesteś blisko mnie Ta noc by mogła trwać już chyba wiecznie Pod jej sklepieniem tak nam jest bezpiecznie Te krótkie chwile warto zapamiętać Aż po drogi kres Przy tobie noc Ma słońca blask Serce naszych rytm Połączył dziś nas I tobie i mnie Zdarzyło się to pierwszy raz To miłość tak sprawiła, że Jesteś blisko mnie Natalia Kukulska
  11. JODLA

    BIESIADA

    » Natalia Kukulska » Dłoń Za krokiem krok Taka trasa okno - drzwi Wciaż z kata w kat Taki sposób na zła mysl Nie pierwszy raz Kiedy sen przypomniał cię Nie pierwszy raz Kiedy strach obudził mnie Niewidzialna dłoń Ochroni mnie Od złego w czarny dzień Niewidzialna dłoń Osłoni mnie To jedno zawsze wiem Pamiętam że Świecił księżyc rudych traw Mówiłas - wiem Każdy swoja gwiazdę ma Niewidzialna dłoń Ochroni mnie Od złego w czarny dzień Niewidzialna dłoń Osłoni mnie To jedno zawsze wiem W białe kwiaty wtulam twarz Gra muzyka z tamtych lat I znów słyszę głos Siedem mostów siedem ran Tak poprostu staniesz tam I strach zostawi mnie Znów płynie list Gdy spotka ciebie Czy choć najmniejszy dasz mi znak Tyle gwiezdnych lat I taka wielka mgła I ciodziennie ciebie brak Siedem mostów siedem ran Tak poprostu staniesz tam I strach zostawi mnie Będzie tak ,,,
  12. JODLA

    BIESIADA

    Natalia Kukulska_________Im wiecej Ciebie,tym mniej,,, http://www.youtube.com/watch?v=LxWj1Z2fQ8c
  13. JODLA

    BIESIADA

    Zapytałam dziecko niosące świeczkę: - Skąd pochodzi to światło? Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął. - Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. - Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi. — Jonathan Carroll Poza ciszą
  14. JODLA

    BIESIADA

    Witaj BIESIADO Milo Cie widziec GRABKU » Janusz Laskowski » Świat nie wierzy łzom Powiedz, powiedz - jak to jest, Że na świecie tym. Jest tak dużo łez Co dzień wielki deszcz. Pada wokół nas. Powiedz - jak to jest? Że świat płacze cały czas? Że świat płacze cały czas ... Ref: Świat nie wierzy łzom. Szkoda naszych łez. Świat nie wierzy łzom. Bo za dużo jest ... Na tym świecie łez. Gdy przychodzisz na ten świat, Płaczem witasz go I gdy drogi kres Ludzie płaczą też. Wciąż im mało łez. Skąd się bierze ten ... Nieustanny - gorzki deszcz ... Nieustanny - gorzki deszcz ... Ref: Świat nie wierzy łzom ... Urodziny, ślub czy chrzest, Zaraz płacze ktoś. Zaraz łezka jest Radość albo gniew. Umie ronić łzy, Powiedz jak to jest? Że tak często płaczę ja, Że tak często płaczesz ty ... Ref: Świat nie wierzy łzom ... Pozdrawiam JARZEBINKE,WIAZKA,WIERZBE, DRZEWKO OLIWNE,CYPRYSKA,LESZCZYNKE,pod CYPRYSEM
  15. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Życzę Ci abyś każdego dnia znalazł chwilę czasu dla siebie; abyś wyszedł sobie naprzeciw, abyś zajrzał do swojej duszy i abys umiał zachować dystans pomiędzy swymi czynami i pragnieniami. Lub inaczej: czy Ty wiesz czego naprawdę chcesz?! A może do udzielenia odpowiedzi na to pytanie wystarczy Ci tylko nowe spojrzenie na to, co można już nazwać przeszłością? Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie!
  16. JODLA

    BIESIADA

    Wszystko wytrzymasz, ze wszystkim możesz sobie poradzić, jeżeli masz przy boku przyjaciela. On nie musi nic więcej uczynić, jak tylko powiedzieć słowo, albo też bez słów, podać ci rękę. Przyjaciel w twoim życiu jest najlepsza pociechą w każdej potrzebie. Przyjaciel to prawdziwa ludzka dobroć, w której czujesz znak Bożej dobroci. Są ludzie, którzy przekazują światło dalej. Są ludzie, którzy wszystko przemieniają w zmierzch. Żyjemy w ciągłym pośpiechu, dzisiaj wszystko musi szybko iść. W czasach, gdy nikt nie ma czasu, spróbuj pozostać człowiekiem. Nie pozwól zapędzić się w bezsensownej gonitwie! Ślimak także dotarł do arki Noego. Phil Bosmans
  17. JODLA

    BIESIADA

    -------Modlitwa jest kluczem rano i zasuwą wieczór.---------------- — Mahatma Gandhi
  18. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, - Pani się wyprowadza? Aż drgnęły obie zaskoczone widokiem dozorcy. - Nie, tylko chcę zabrać kilka rzeczy z piwnicy. - To może ja pomogę? - Świetnie! - zawołała Kasia. - Weźmie pan te dwa kartony? - Jasne, ma pani rację - mówił, wchodząc po schodach. - Ja pilnuję, ale stale coś ginie. Jak ma pani coś wartościowego, lepiej nie trzymać w piwnicy. A pan kapitan to, kiedy znów przyjedzie? - zapytał. - Nieszybko, a właściwie nigdy. - Oooo, to szkoda, bo wie pani jak z nim rozmawiałem ostatnio... - Naprawdę przykro mi, ale pan kapitan więcej się tu nie zjawi - przerwała mu obcesowo Monika. - Przepraszam, ja nie chciałem... - Dziękuję panu - Monika nieuprzejmie zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. - Nie wytrzymam tego! - wybuchnęła. - Nie wytrzymam! Nie mogę wyjść z domu, żeby ktoś o niego nie zapytał. Kasia tylko westchnęła w odpowiedzi. - Ubieraj się - zarządziła - idziemy coś zjeść. No już, nie protestuj! Pójdziemy tam, gdzie na pewno nikt cię o niego nie zapyta. Monika porozstawiała na stole i na półkach wszystko, co - jej zdaniem - miało jakąkolwiek wartość, żeby Długopolski mógł sobie dokładnie pooglądać. Sama była ciekawa, ile warte są te nagromadzone przez lata pamiątki. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiała. Z żalem spojrzała na biurko, ale szybko zajęła się czym innym. “Nie będę niczego żałować - postanowiła - muszę zdobyć pieniądze, żeby spłacić dług. Muszę”. Parząc kawę zastanawiała się, czy ma coś jeszcze, co warto pokazać. “Chyba jeszcze tylko to - myślała - co zostało w tamtym mieszkaniu... Nie, nie będę niczego brać od dzieci. Musiałabym im wyjaśnić po co”. Długopolski przyszedł punktualnie. Przywitał się, za kawę podziękował i prowadząc niezobowiązującą konwersację zaczął przeglądać poszczególne przedmioty. - Te dwa serwisy mogę pani sprzedać w przeciągu kilku dni. Mam klienta - powiedział. - Myślę, że mógłbym za nie uzyskać jakieś dwadzieścia pięć tysięcy złotych. - Ile? - Monika myślała, że się przesłyszała. - Moja prowizja wynosi dwadzieścia procent - dodał. - To i tak taniej niż pośrednictwo Desy. Czyżby cena pani nie odpowiadała? cdn
  19. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO____________juz dotarlam! Obowiazki czekaja :D E-mail zostawiam na nocne pisanie,,,Przepraszam,za krotka rozmowe ,,,sila wyzsza.Buziaczki Pa,pa
  20. JODLA

    BIESIADA

    ,,,,ponioslo post w sina dal! Napisze krotko,,,, Pozdrawiam wszystkie biesiadniczki
  21. JODLA

    BIESIADA

    Wszystkie te wiersze sa dedykowane dla CIEBIE_____w ten sposob czcimy pamiec o TWOJEJ MAMUSI. Na BIESIADZIE___________jest miejsce takze dla NIEJ.,,,,i jeszcze nie jeden wiersz pokloni sie JEJ. Jestesmy z TOBA w TWOIM cierpieniu,,,,jestesmy z TWOJA MAMUSIA.
  22. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Kochana JARZEBINKO_____ponownie wyslalam Ci wiadomosc na skype.Zobaczymy,czy teraz dotrze? Jestesmy z TOBA____________i nic tego nie zmieni. Wiem,ze jest Ci bardzo ciezko,,,, Napisze pozniej e-maila do Ciebie,,,,na pewno bedzie gwarancja,ze nie zaginie po drodze. Jestesmy mysla i sercem przy TOBIE.Nie jestes sama! Przytulam Cie bardzo mocno i . Pozdrawiam bardzo serdecznie
  23. JODLA

    BIESIADA

    WIAZKU____________juz zmierzam do lozeczka. O tak,,,nikt nie odbierze tych naszych rozmow do switu,,,,tematow bylo bez liku,,,,i pewnie jeszcze mamy ich sporo.Przyjdzie taki dzien,,,i noc,,,,, Zycze kolorowych snow. Mysle o naszej JARZEBINCE kochanej. JARZEBINKO____przytulam i DOBRANOC______________do jutra.Pa
  24. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, - Chcesz sprzedać wszystko? - Kasia miała ochotę coś powiedzieć, ale zrezygnowała. - No dobrze, westchnęła, skoro tak postanowiłaś... Nie idź do Desy. Zapłacisz rzeczoznawcy, potem prowizję firmie, stracisz dużo. Tu trzeba inaczej. Ja znam takiego jednego, co się tym zajmuje prywatnie. Henryk Długopolski się nazywa. Facet od lat trudni się pośrednictwem w sprzedaży antyków. Zna wszystkich i zawsze wie, kto czego potrzebuje, chce i ile jest skłonny zapłacić. Henryk to firma. Ma znakomite markę. Wielu ludzi woli kupować od niego, bo to pewność i zaufanie, no i daleko od fiskusa. Transakcje w gotowce. Chcesz? - Ty zawsze masz odpowiednie kontakty - z trudem uśmiechnęła się Monika. - Dzwoń do niego, nawet zaraz. Kasia wyjęła z torby notes i zaczęła go kartkować w poszukiwaniu numeru telefonu. Monika stała przy oknie zamyślona. - Hej, wróć do rzeczywistości - Kasia stanęła obok niej. - Pan Henryk jest skłonny złożyć ci wizytę za dwa dni. - Świetnie. Powiedz, że się zgadzam. Obojętnie, o której - dodała. - Dostosuję się do niego. - No to załatwione - Kasia schowała telefon do torby. - Będzie pojutrze o czternastej. To arystokrata z zasadami. Zapewniam cię, że zadzwoni punktualnie o drugiej. Ani sekundy wcześniej czy później. Przygotuj się. - Tak, ocknęła się Monika, powyciągam wszystko, co może mieć jakąkolwiek wartość. Czekaj - ocknęła się - przecież ja mam w piwnicy jeszcze nierozpakowane trzy kartony z takimi różnymi drobiazgami po ciotce. Nie wiem czy to coś warte, ale stare. - W piwnicy trzymasz? Może ktoś ci to już ukradł? - Nie, chyba nie. Prawdę mówiąc nie zaglądałam tam od tygodni. - A co tam masz? - Porcelanowe figurki, sztućce srebrne... Nie lubię ich używać, bo ciągle trzeba je czyścić. Zatrzymałam je sobie tak, na wszelki wypadek, gdybym kiedyś miała jednak większe mieszkanie. Lampa taka śmieszna, ale lubiłam ją... - To chodźmy - zdecydowała Kasia. - Teraz wszystko, co ma więcej niż pięćdziesiąt lat jest coś warte. Niech Długopolski obejrzy, co tam masz. Monika ożywiła się trochę. - Masz rację, zaraz pójdę i przyniosę wszystko tutaj. - Razem pójdziemy. A potem zapraszam cię na obiad - powiedziała Kasia. - Nie, dzięki, nie mam ochoty nigdzie wychodzić. - Wyjdziesz - Kasia była nieugięta. - Nie możesz stale siedzieć w domu i patrzeć w sufit, zapijając smutki koniakiem. Co się stało - to się nieodstanie, ale dalej żyć musisz. Może to się jeszcze jakoś wyjaśni... - Sama nie wierzysz w to co mówisz - Monika machnęła ręką w geście kompletnej rezygnacji. - Nic się nie wyjaśni. Chcę tylko zakończyć tę sprawę. Żyć dalej - dodała cicho. - Po co? Dla kogo? cdn
  25. JODLA

    BIESIADA

    OK,bedzie Monika____________za chwileczke,,,, A potem biegniemy do lozeczek :D
×