Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    Jak dobrze miec przyjaciela,,,,, Credo przyjaźni Wierze w Ciebie przyjacielu. Wierze w Twój uśmiech otwarte okno twojego istnienie. Wierze w Twoje spojrzenie odbicie Twojeje uczciwości. Wierze w Twoje łzy znak obecności w radosciach i smutkach. Wierze w Twoją dłoń zawsze wyciagniętą by dawać i otrzymywać. Wierze w Twój uścisk szczere przyjęcie twojego serca. Wierze w Twoje słowo wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz. Wierze w Ciebie, przyjacielu tak poprostu w wymowe ciszy. Elena Oshiro
  2. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Dla Was kochane BIESIADNICZKI zostawiam piekny wiersz :D Madre slowa,,,,, Namaluję Twój obraz na niebie Na powietrzu, na wodzie, na mgle, W złocie piasku wyrzeźbię Ciebie A Ty obok narysujesz mnie I będziemy się razem kołysać W pajęczynie mozaiki srebrzystej I będziemy swój los wyczytywać Z kropli rosy świecącej i czystej. Tak niedużo trzeba człowiekowi... Uścisk dłoni i uśmiech serdeczny- To wystarczy. Warto było żyć, Tylko trzeba to wszystko uwiecznić. Drżenie serca. Przydługie czekanie I dotknięcie ust do chłodnych wiśni I to wszystko, co było trudne I to wszystko, co jeszcze się przyśni Lecz jakimi malować farbami, By nie zblakły z upływem dni? Chyba tylko dobrymi słowami Których kilka znamy. Ja i Ty Jak złożymy je razem w palecie Kształt przybiorą pełnych ciepła kolorów I melodię cudowną zagrają po świcie Pieśnią pięknych poranków, wieczorów. Chyba dobrze żeśmy się spotkali. Życie smaku nabrało i barw. Bo w przyjaźni wszystko się ocala Łza serdeczna, chleb, pieśni i kwiat ks. M. Nowak Pozdrawiam bardzo serdecznie
  3. JODLA

    BIESIADA

    Życie ma tyle kolorów, ile potrafisz w nim dostrzec. — Małgorzata Stolarska______\" Kolory życia\"
  4. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,,, - Domyślam się, że chcesz mnie pocieszyć i wskazać drogę, jak powinnam to załatwić. Mam sobie podciąć żyły czy się powiesić? Na żadną nieuleczalną chorobę nie choruję. - Jeśli żyły, to pamiętaj, tylko w wannie pełnej gorącej wody. Podobno mniej boli. Wieszania nie radzę. Obrzęknięta twarz, siny jęzor wywalony na brodę. Brrr, tak nie wyglądają kochanki, za którymi ma tęsknić ten, dla kogo się wieszają. Zamiast uczucia straty niepowetowanej mógłby drań doznać uczucia ulgi. - Ty to masz poczucie humoru... - Kto z kim przestaje... - odparowała Kasia. - Jakieś inne twórcze propozycje? Co ja mam zrobić? - Pytanie retoryczne, ale z dużą domieszką rozpaczy. Co ja mam teraz zrobić? - ironizowała Kasia - Myślałam, że chcesz mi pomóc - chlipnęła Monika. - Och, jaka biedna dziewczynka, na którą wszyscy się dziś uwzięli. Przestań! - krzyknęła Kasia. - Przestań się nad sobą rozczulać! - To co mam zrobić? - Monika łkała coraz żałośniej - Oprzytomnieć! Spojrzeć obiektywnie na sytuację. Narozrabiałaś. Chłop dwadzieścia pięć lat żył ze świadomością, że jest ostatnim draniem, który wyparł się własnego dziecka i na pastwę losu zostawił niewinne, zhańbione przez niego dziewczę. Słał pieniądze, żeby choć trochę okupić wyrzuty sumienia. Po czym spotkał ja znowu i zakochał się ponownie bez pamięci. W tej szczerej, szlachetnej, dzielnej dziewczynie, jaką sobie wyhodował przez lata w wyobraźni. I co? I okazało się, że to wyrafinowana oszustka, z premedytacją wyciągająca pieniądze od zamożnego marynarza. - Przestań - Monika zerwała się na równe nogi. - Przestań albo wyjdź. - Nie zamierzam - odparła Kasia. - Ktoś musi ci powiedzieć, jak to naprawdę wygląda. On już raz przez to przechodził. Eksżona zachowała się podobnie jak ty. - Wyjdź stad. Natychmiast! - krzyknęła Monika. - Nie wyjdę - spokojnie powiedziała Kasia, pociągając łyk koniaku z kieliszka. - Mało tego, będę kontynuować. Otóż myśli sobie teraz biedny chłopak, że ty odgrywałaś miłość do niego w obawie, że będziesz musiała zwrócić mu pieniądze, które ci tak hojnie przez lata wysyłał. - Nienawidzę cię! - wrzasnęła Monika. - A myślałam że jesteś moją najlepszą przyjaciółką. - Bo jestem - odpowiedziała z kamiennym spokojem. - Bo jestem. - Wyjdź stad albo ci coś zrobię - Monika poczerwieniała na twarzy. - Ciekawa jestem, co - Kasia wciąż była spokojna. - Wyjdź - Monika stała nad nią z zaciśniętymi pięściami. - Pobijesz mnie? - zainteresowała się Kasia. - To może być interesujące doświadczenie. Damski boks. Czytałam gdzieś o tym. Wyjdę, jeśli powiesz mi, że nie mam racji. - Nie masz. Wyjdź natychmiast. - Monika, możesz mnie wyrzucić, ale spójrz obiektywnie. On myśli, że ty jesteś ostatnią, wyrafinowaną kurwą i tego nie zmienią twoje groźne miny. Monika opadła na kolana. - Masz rację. Mój Boże, masz rację. On tak sobie myśli. On sobie tak na pewno myśli! - zaniosła się rozpaczliwym płaczem. Kasia w milczeniu sączyła koniak, czekając, aż Monika choć trochę się uspokoi. - To co ja mam teraz zrobić? - chlipała Monika. - Idź pod prysznic. Zimny, najlepiej i uspokój się. Potem pogadamy o tym - Kasia poklepała ją po ramieniu. Widać było, że głęboko przeżywa dramat przyjaciółki. - Kasiu, ja się chyba zabiję. - To zawsze jest jakieś wyjście - filozoficznie stwierdziła Kasia. - Ale zanim sięgniesz po rozwiązania ostateczne, może warto trochę powalczyć. - O co? Po co? Piły świeżo zaparzoną kawę. - Monika, nie oczekuj ode mnie złotych rad, bo takich nie mam w zanadrzu. Wpakowałaś się w ładną kabałę. Moim zdaniem tu trzeba zastosować starą, sprawdzoną receptę. Czas. Daj czas jemu i sobie. Teraz, kiedy rany są świeże i bolą, niewiele wskórasz. Poczekaj. Kilka dni, tygodni, nie wiem. Ty go znasz lepiej. Nie rób nic na łapu-capu. Nie dzwoń, nie pisz łzawych listów. Po prostu poczekaj. A potem jedź do niego. Ja bym tak zrobiła na twoim miejscu. - Jak ja mu spojrzę w oczy? - Chcesz z nim być? To będziesz mu musiała spojrzeć w oczy. Nie raz. - Nie będę miała odwagi. cdn
  5. JODLA

    BIESIADA

    WIAZKU,JARZEBINKO,WIERZBKO,CYPRYSKU,,LESZCZYNKO,pod CYPRYSEM,_____zapraszam na BIESIADE :D
  6. JODLA

    BIESIADA

    Miłość przewyższa miłość Miłość jest lotem ptaka na bezkresnym niebie, Ale lot ptaka jest czymś więcej niż mała cielesna istota, szybująca w przestworzach, więcej niż zakochane skrzydła, pieszczone przez zalotny wiatr więcej niż niewypowiedziana radość, gdy zamierają uderzenia skrzydeł, a ciało spokojnie unosi się w światłość. Miłość jest śpiewem skrzypiec, śpiewających pieśń świata. Ale muzyka skrzypiec to coś więcej niż drewno i smyczek, bezwładnie i bardziej samotne niż nuty tańczące na partyturze w wieczorowych strojach to coś więcej niż palce artysty, przebiegające po strunach. Miłość jest światłem na ludzkich drogach. Ale światło, które się daje, to coś więcej niż poranne pieszczoty, otwierające oczy nocy, to coś więcej niż promienie ognia ogrzewające ciała i więcej niż tysiąc jedwabnych pędzelków, malujących twarze. Miłość jest rzeką srebra, która płynie w stronę morza. Ale rzeką żywą, która się wlecze lub spieszy, to coś więcej niż gościnne łożysko lub szkatułka na kosztowności, która tylko zatrzymuje, to coś więcej niż tylko woda zaczerwionas spojrzeniem zachodzącego słońca, to coś więcej niż człowiek na brzegu, rzucający przynętę, by łowić ryby. Miłość jest szybkim statkiem, który na wodzie prure fale. Ale kurs zaglowca, to coś więcej niż zdobywcza dziobnica, prująca morze, które się poddaje lub walczy to coś więcej niż drżenie żągli pod piszczotą bryzy czy podmuchu wiatru to coś więcej niż ręce majtka uczepione drążka ściągającego nieznurzenie swą dziką kochankę. ...Miłość przewyższa miłość Miłość jest TCHNIENIEM nieskończonym, które przychodzi skądinąd i zmierza gdzie indziej. Miłość jest duszą człowieka, która rozpoznaje TCHNIENIE, jest wolnością człowieka, który cały zwraca się ku Niemu. Miłość jest zgodą człowieka na zapraszające TCHNIENIE, jest sercem człowieka, które się otwiera, by Je przyjąc i Mu się oddać, jest ciałem człowieka, które się skupia gotowe do dyspozycji, aby zamieszkała przez Nie i Nim przeknięte uniosło się ku drugim, ku... drugiej i żeby wreszcie to, co było oddalone, zjednoczyło się i dostosowało się, to, co było rozdzielone, stało się czymś jednym i żeby z JEDNOŚCI wytrysnęło nowe życie. Michel Quoist
  7. JODLA

    BIESIADA

    Moze ktos ma ochote na kawe mrozona? :D Kawa na rauszu - mrożona - 1/2 szklanki zimnej, mocnej kawy - 20ml likieru pomarańczowego - łyżeczka cukru - 2 kulki lodów waniliowych - 3 łyżki śmietanki - wiórki czekoladowe Kawe wymieszać z cukrem i likierem. śmietankę ubić na sztywno. Lody przenieść do szklanego pucharka, zalać kawą. Na wierz nałożyć bitą śmietanę i posypać wiórkami czekoladowymi .
  8. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Przynosze gorace lazanki___________zapraszam! Witam bardzo serdecznie GRABKA i DRZEWKO OLIWNE. Mam nadzieje,ze reszta pan dojdzie do nas,,,,:D LAZANKI Skladniki: pół małej kapusty 20 dag pieczarek duża cebula kilka plastrów wędzonego boczku, chuda kiełbasa albo szynka (oczywiście w wersji wegetariańskiej bez kiełbaski) olej około 3/4 paczki makaronu łazanki Kapustę pokroić na niewielkie kawałki i ugotować na prawie miękko w osolonej wodzie z dodatkiem kostki rosołowej. Kiedy kapusta będzie się gotować pokroić cebulę w kostkę i podsmażyć na złoto na oleju, dorzucić pokrojone pieczarki i udusić z pieprzem i solą. W międzyczasie wstawić wodę na makaron, ugotować go z solą i przelać zimną wodą, żeby się nie sklejał. Podsmażyć wędlinkę albo kiełbaskę i wymieszać z pieczarkami. Wlać troche oleju i podsmażyć wszystko z odsączoną z wody kapustką. Przyprawić solą, pieprzem i ostrą papryką. Ja mieszam kapustę z łazankami jeszcze na patelni i podsmażam aż wszystko będzie gorące, ale można wymieszać składniki w naczyniu żaroodpornym i zapiec w piekarniku. Oczywiście można też zrobić łazanki tylko z kiszoną kapustą, z dodatkiem suszonych grzybów, albo z mieszanej kapusty. Smacznego! Milego popoludnia
  9. JODLA

    BIESIADA

    poprawka http://pl.youtube.com/watch?v=DJNk0eqB61U DOBRANOC BIESIADO
  10. JODLA

    BIESIADA

    Co mi Panie dasz_________Agnieszka Wlodarczyk WIAZKU______________dla Ciebie http://pl.youtube.com/watch?v=DJNk0eqB6
  11. JODLA

    BIESIADA

    DOBRANOC kochany WIAZKU Dla CIEBIE Miłość jak słońce Miłość jak słońce: ogrzewa świat cały I swoim blaskiem ożywia różanym, W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały Dozwala kwiatom rozkwitnąć wionianym I wyprowadza z martwych głazów łona Coraz to nowe na przyszłość nasiona. Miłość jak słońce: barwy uroczemi Wszystko dokoła cudownie powleka; Żywe piękności wydobywa z ziemi, Z serca natury i z serca człowieka I szary, mglisty widnokrąg istnienia W przędzę z purpury i złota zamienia. Miłość jak słońce: wywołuje burze, Które grom niosą w ciemnościach spowity, I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze, Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity, I znów z obłoków wyziera pogodnie, Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie, Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce, Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca Powraca smutne rozpromieniać noce I przez ciemność przedziera się drżąca, Pełna tęsknoty cichej i żałoby, By wieńczyć śpiące ruiny i groby. Adam Asnyk
  12. JODLA

    BIESIADA

    Na dobranoc ______________wiersz Bo ja się uczę największej sztuki życia: Uśmiechać się zawsze i wszędzie I bez rozpaczy znosić bóle, I nie żałować tego co przeszło, I nie bać się tego co będzie! Poznałam smak głodu I bezsennych nocy (to było dawno) I wiem jak kłuje zimno Gdy w kłębek chciałbyś skulony, I wiem co znaczy lać łzy niemocy W niejeden dzień jasny , Niejedną noc ciemną I nauczyłam się popędzać myślami Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć. I wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą, Aby nie upaść i nie dać się znużyć Nie kończącą zda się drogą. I dalej uczę się najcięższej sztuki życia Uśmiechać się zawsze i wszędzie Bez rozpaczy znosić bóle, Nie żałować tego co przeszło I nie bać się tego co będzie. Ktoś po klawiszach palcami wodzi O struny skrzypiec czyjaś ręka trąca Jakaś melodia z dala nadchodzi - Chcę ją spamiętać, lecz tony się mącą - Śni mi się w nocy nasze pianino - Czarne i lśniące stoi pod ścianą - I na mnie czeka, gdy dni szare miną Wrócę do niego - gdy wolna zostanę... Na razie śnię tylko i rymy układam Czasem - choć rzadko - łzy leje I bajki sobie opowiadam, I do snów moich się śmieję Buduję przyszłość promienną, jasną Podkłady.(?) daję z dobroci I wtedy cela przestaje być ciemną Przez kraty słońce ją złoci - A w słonecznej jasnej strudze W blasku prawdziwych urojeń Dusza się kąpie jak w strudze I lżej oddycha serce moje Przez gwiazdy, księżyc i słońca promienie Przez wszystkie blaski istniejące Zasyłam w dom mój pozdrowienia I moje serce tęskniące Przez drzewa, krzewy i przez wiatru tchnienie Przez wszystko co kwitnie i rośnie Zasyłam w dom mój pozdrowienia I moje sny o wiośnie Przez świeżą zieleń, przez błękit nieba Poprzez gry kolorów tęczowych lśnienie Zasyłam w dom mój pozdrowienia W tonach żałobnej piosenki. Irena Bobowska
  13. JODLA

    BIESIADA

    Kochane BIESIADNICZKI______________ muzyczny prezent http://zosia.piasta.pl/wiersze/wiersze.html
  14. JODLA

    BIESIADA

    Dla CIEBIE_____________BIESIADO http://www.fotoplatforma.pl/fotografia/pl/2437/
  15. JODLA

    BIESIADA

    Serce przemawia do serca Życzliwość i serdeczność wobec ludzi otwiera ich serca. Każdy może je zdobyć. Środki są bardzo różnorodne w zależności od konkretnej sytuacji i od otoczenia, w jakim żyje człowiek. Ale jest jeden środek zupełnie fundamentalny. Wyraża go znana dewiza kardynała Newmana: \"Serce przemawia do serca\". Chodzi o to, aby najpierw zdobyć zaufanie ludzi, a dopiero potem naprawiać ich życie. Kiedy mówimy o przepowiadaniu, myślimy najczęściej o sferze argumentów intelektualnych, które mogłyby przekonać. Nie można zapominać o sercu. ks. Krzysztof Pawlina
  16. JODLA

    BIESIADA

    Król Fryderyk II pewnego razu zaproponował Wolterowi przejażdżkę łódką. Pisarz zgodził się chętnie, ale gdy zobaczył, że łódka przecieka, szybko z niej wyskoczył. - Ależ pan się boi o swoje życie - zaśmiał się król - a ja się nie boję. - To zrozumiałe - odpowiedział Wolter. - Teraz na świecie królów dużo, a Wolter jest tylko jeden. — François-Marie Arouet de Voltaire (Wolter)
  17. JODLA

    BIESIADA

    Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu. — Mark Twain
  18. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Wejdę. Skoro już tu przyszłam, wejdę - powiedziała Kasia. Usiadła na kanapie, słowem nie komentując porozrzucanych kartek ani wina w kieliszku. Monika z ciężkim westchnieniem usiadła obok. - Też napiłabym się kawy - Kasia poprawiła się na kanapie. - Mocnej - dodała. - Powinnaś sama mnie o to zapytać - dodała z wyrzutem. - Przepraszam - Monika wstała i skierowała się do kuchni. - Nie pomyślałam. - Widzę - Kasia zdjęła buty i podciągnęła nogi pod siebie. - Co pijemy dzisiaj? - spytała - Wino. Czerwone. Francuskie. - To pij, ja wolałabym koniak. - Też mam. - Pan Witek znów robił zakupy? - Tym razem ja sama. Witek mnie tylko tu przywiózł. - Zawsze jakiś postęp - mruknęła Kasia. - A te kartki to co? Makulaturę zbierasz? Papier toaletowy można już kupić bez specjalnych talonów - dodała. - List piszę. Usiłuję napisać - poprawiła się. - Z jakim rezultatem? - Jak widzisz. - Dużo masz jeszcze tych kartek? - zainteresowała się Kasia. - Niedużo. - To pomnij je wszystkie i rzuć na kupę. Czasu zaoszczędzisz, stresu. I tak nic nie napiszesz. - Skąd wiesz? - Mam dar jasnowidzenia. - Kaśka, sama mi proponowałaś... - Tylko nie zwalaj na mnie. I co chcesz mu napisać? - No właśnie nie wiem. - Tak myślałam. Siedziały i nic nie mówiąc popijały swoje drinki. - Lepiej się czujesz? - przerwała milczenie Kasia. - Trochę. - Spacer pomógł? - Towarzystwo Antosia. - Napędziłaś stracha swoim dzieciom. - Szukali mnie u ciebie? - A jak myślisz? Na drugi raz pamiętaj, że masz dziecko pod opieką. - Oni wyjeżdżają. - Jedź z nimi. - Po co? Proponowali mi to, ale ja potrzebuję mnóstwa rzeczy tylko nie współczucia. - Na pewno? - Kaśka, daj spokój, nie męcz mnie. - Sama się zamęczasz. Jedź z nimi. - Nie. - I będziesz tak siedziała zapijając swoje smutki i marnując tony papieru? Co chcesz tym osiągnąć? - Kaśka, sama mówiłaś, że powinnam mu wyjaśnić... - Powinnaś. Podtrzymuję, co powiedziałam. Ale nie zaraz. Nie dzisiaj. - To kiedy? Na łożu śmierci? - To byłaby właściwa sceneria - poważnym głosem powiedziała Kasia. - Ty umierająca, on zdruzgotany. Ty wyznająca grzechy, on przebaczający. Ty zamykasz oczy, on zamyka się w cierpieniu. Tak, to dobre zakończenie melodramatu. cdn
  19. JODLA

    BIESIADA

    W nawiazaniu do postu WIERZBY_____jestem zdania,ze musimy nawiazac kontakt ze swoim \"ja\" i wsluchiwac sie w siebie. Tyle madrych ksiazek wrecz upomina sie o kochanie siebie,,,,,
  20. JODLA

    BIESIADA

    Witaj WIAZKU No wreszcie doczekalysmy sie CIEBIE Mam nadzieje,ze bedzie mi dane przeczytac te ksiazke,,,,, WIAZKU kochany,,,,,,mysle,ze seksapil sie ma,,,po prostu,,,, Nie mozna tego nabyc ot tak,,,,, Pozdrawiam Cie i
  21. JODLA

    BIESIADA

    Teksty » M » Marek Grechuta » Gaj W splątanym gaju rąk i nóg szepczemy słowa święte, jak szeptał kiedyś Młody Bóg bogini niepojętej. Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej. Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej. W czerwonym żarze rzewnych żądz płoniemy jak pochodnie i opadamy w niebo, śniąc niewinnie i łagodnie. Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie. Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie. W żałobnym chłodzie znanych ust szukamy pocieszenia, słuchając, jak nam stygnie puls i mylą się znaczenia. To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia. To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia. Dopóki demon smutku śpi, niech żyją młode żądze. Dopóki życie w nas się tli, dopóki są pieniądze. To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, niech żyją młode żądze. To nic, to nic, to nic, to nic, to nic dopóki są pieniądze. Ole, ole, ole, ola, oli, niech żyją młode żądze Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze. Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze. Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
  22. JODLA

    BIESIADA

    Zapraszam na smaczna zupke,,,, Zupa grzybowa__________Z makaronem, Składniki 100 g makaronu wstążki krótkie 100 g suszonych grzybów borowiki lub podgrzybki seler por 2 ząbki czosnku 1 cebula 1 marchewka do starcia 30 g wędzonych śliwek 200 ml śmietanki 30 % 10 ml bulionu grzybowego sól pieprz Sposób przygotowania Obieramy włoszczyznę, tniemy na kawałki i wrzucamy do wrzątku wcześniej posolonego z dodatkiem pieprzu. Moczymy grzyby pół godziny, następnie gotujemy je w tej samej wodzie, w której się moczyły. Śliwki tniemy w paski. Ugotowane grzyby odcedzamy, zachowując wywar i kroimy na drobne kawałki. Gotujemy makaron i po ugotowaniu odcedzamy, odstawiamy. Odcedzamy włoszczyznę i łączymy wywar z warzyw z wywarem z grzybów. Pokrojone w kostkę cebulę i czosnek smażymy na patelni aż się zeszklą i wrzucamy do wywaru, zagotowujemy. Następnie do wywaru dodajemy pokrojone śliwki, grzyby i gotujemy 15 minut. Na 5 minut przed końcem gotowania dodajemy startą marchewkę i zagęszczamy zupę śmietaną. Dodajemy łazanki. SMACZNEGO!:D
  23. JODLA

    BIESIADA

    Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeśli nie nosimy go w sobie. — Ralph Waldo Emerson
  24. JODLA

    BIESIADA

    Moje doznania mają naturę religijną w tym sensie, iż jestem świadomy, że umysł ludzki jest zbyt ograniczony, by głębiej wniknąć w harmonię Wszechświata, którą nazywamy \"prawami natury\". — Albert Einstein
  25. JODLA

    BIESIADA

    WIERZBKO______dziel sie z nami swoimi myslami i refleksjami
×