Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    _____spotkanie z Monika :D Kiedy otworzyła oczy, zerwał się z łóżka. - Dzisiaj nie pytam, co chcesz na śniadanie. Odgadnę twoje pragnienia - cmoknął ją w policzek. - Daję ci kwadrans, moja pani. Śniadanie zjesz w łóżku czy przy stole? - Przy stole. - Jak sobie życzysz. - Skąd te świeże bułki? - zdziwiła się, kiedy wyszła z łazienki. - Niemożliwe, żebyś zdążył je kupić w piekarni. - Dla mnie wszystko jest możliwe - roześmiał się. - Jedz - podsunął jej talerzyk z wędliną. - Mam swoje sposoby na wszystko. Dzisiaj nie masz żadnych uczniów wieczorem? - dopytywał. - Nie. - To doskonale, idziemy do teatru - wyjął z kieszeni bilety. - Jak je zdobyłeś? I kiedy? - Moja śliczna, dbam o ciebie. Nie tylko o to, żebyś była najedzona i wypoczęta. Coś dla ciała, coś dla ducha. Staram się zadowolić cię wszechstronnie. A za tydzień, kiedy zdejmiesz tę ozdobę z nogi, pójdziemy potańczyć. Będzie znakomita okazja, żeby to uczcić. No i połączymy przyjemne z pożytecznym. Będziesz przecież potrzebowała rehabilitacji, a co może być lepszego od tańca? Rozdział XIII Siedziały z Kasia wpatrzone w ogień na kominku. Monika raz po raz głośno wzdychała. - Przeciąg robisz, zdenerwowała się Kasia. Stale tylko wdychasz i wzdychasz. Pojechał - wróci, staraj się nie uschnąć z tęsknoty za nim do tego czasu. - Nie uschnę, roześmiała się Monika, ale wiesz... on jest niesamowity. Z nim każda chwila to jak święto. Niesamowicie oczytany, błyskotliwy, inteligentny, ma ogromne i bardzo wyrafinowane poczucie humoru. - W łóżku namiętny kochanek - wpadła jej w słowo Kasia - na dodatek czyta w myślach i w ogóle jest nie z tej ziemi. - A żebyś wiedziała! Takich mężczyzn jak Iwo nie ma na świecie. - Jasne, tylko on jeden, niedościgniony ideał, wzór i marzenie kobiet na całym świecie. Monika, rozum straciłaś. Tak przecież kobiety mówią o swoich kochankach od wieków. Dla każdej ten jej jest tym jedynym bez skazy rycerzem. To powiedz mi skąd potem tyle rozczarowań? - Z nim nie będzie żadnych rozczarowań. - Zobaczymy - mruknęła Kasia. - Nie będzie - Monika wstała z fotela. - Nie z nim. Spędziliśmy razem prawie miesiąc, wiem co mówię. - Czasem i wspólnie zjedzona beczka soli nie wystarcza. cdn
  2. JODLA

    BIESIADA

    \"Mysli\" Mój drogi przyjacielu Nosze w Sercu kazde Twoje slowo... Mysle o nich jak by bylo Gdyby Nas szczescie polaczylo... Czasami jest w mym zyciu taki dzien Ktory z marzen sklada sie... Ale przeciez dobrze wiem Moje marzenia nie spelnia sie... Przyjazn to piekne slowo Milosc piekniejszym jest... Mysmy jednak zbyt mali By je w Swych sercach dla siebie niesc... ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ Cos sie kiedys konczy By moglo sie nowe dziac, Nie zmienie biegu zycia Zmieni to tylko sam czas... Roztanczony jak drobinka pylku na wietrze Powiesz ,ze to nie ten wymiar I zazadasz jeszcze... Marzenia, cudownosc nieskonczona jak tecza na niebie po deszczu Wstazka otulona,spiew slowika, Cichy deszcz, kropelkami zrosil mnie...sen...
  3. JODLA

    BIESIADA

    Witam pieknie! Jestem tu... widzisz mnie... Tak bardzo chce przytulic sie... Jestes moim drzewem i slonkiem na niebie Mym ksiezycem w mrozna noc, taki to juz moj los... Jestem gwiazdka spadajaca z nieba Ktorej tak malo do szczescia potrzeba, Maly usmiech tylko z siebie daj Dla mnie to bedzie istny raj... Jestem tu...widze Cie... Tak dobrze jest wtulic sie W nadchodzacy nowy dzien... Niech nigdy to nie skonczy sie... Dior@
  4. JODLA

    BIESIADA

    Witaj biesiadna ferajno! WIAZKU_____gdzie jestes? Wrocilam juz z wojazy,wiec mozemy sobie usciasc i pobiesiadowac.Wypatruje Cie :D
  5. JODLA

    BIESIADA

    Hej szumiaca topolo_____wypad z BIESIADY!Kiedys probowalas tu zagrzac miejsce,ale nie udalo ci sie.I cale szczescie! Trzeba miec klase! Brzydze sie Twoimi zagrywkami!Nie musze pisac na pomaranczowo,bo stac mnie na to ,by powiedziec ci kilka slow pod moim nickiem.Juz wiem,,,,ruszylo cie,ze kingala mnie zapraszala. Razila cie moja obecnosc? To dlaczego sie do nas przylaczylas? Obawiasz sie,ze przyjme zaproszenie? Potrzymam cie w niepewnosci hihi,,,,To wlasnie taka jak ty sieje zamet na topikach.Nie sadze,ze ktos sie na to nabierze.Trzeba miec kulture i twarz.Niestety,ty tego nie masz.Czy wyrazilam sie jasno? Mam nadzieje,ze czytasz ze zrozumieniem.
  6. JODLA

    BIESIADA

    Kochane biesiadniczki______juz wybywam ,,,,wroce wieczorkiem. Wychodze na :dlugi spacer\" i mam wiele spraw do zalatwienia. Zostawiam Wam kolejne spotkanie z Monika,,,,:D Milej lektury Do zobaczenia ! Pa
  7. JODLA

    BIESIADA

    Skoro tak - Maciek był wyraźnie ucieszony -to wspaniale. Jestem pewien, że zajmie się pan mamą lepiej niż ktokolwiek inny. - Dzięki za zaufani. Ja też się cieszę, że mogę się przydać. Chociaż jedna osoba nie jest rozczarowana moją tutaj obecnością - powiedział do Moniki. - A kto był? - zainteresował się Maciek. - Hrabia Zamoyski - wyliczał Iwo -przyjaciółka mamy, Kasia, taksówkarz Witek... - Ale skoro mama na rozczarowaną nie wygląda, to chyba nie ma się pan czym martwić - śmiał się Maciek. - Myślisz, że nie jest rozczarowana? Monika, potwierdzisz? - nalegał Iwo. Monika miała uczucie, że w gardle rośnie jej ogromna gula. Odchrząknęła raz i drugi chcąc coś powiedzieć. - Przeziębiłaś się! - wykrzyknęli obaj jednocześnie. - Nie, to nie to, po prostu czasem mama podrażnione struny głosowe. To wszystko - powiedziała wreszcie z wysiłkiem. - Choroba nauczycieli - powiedział Maciek. -Ja też, jak się nagadam za dużo do moich studentów, mam chrypkę. - Napijesz się z nami koniaczku? - zaproponował Iwo. - Niestety, jestem samochodem, a ślisko jak diabli i bez koniaczku. Będę się zbierał. Naprawdę cieszę się, że pana poznałem. - Poczekaj - Iwo wstrzymał go ruchem ręki. - Mam coś dla ciebie, a raczej dla twojego synka. Zniknął w sypialni na chwilę. - Proszę - powiedział, wręczając paczkę. - Jak mama była w Paryżu, tyle opowiadała mi o Antosiu, że nie mogłem się oprzeć, żeby mu czegoś nie kupić. Wiesz, ja całe życie byłem takim świętym Mikołajem dla bliskich, więc - jeśli chodzi o prezenty - niewielu może ze mną konkurować - dowcipkował Iwo. - Myślę, że małemu się spodoba. Cała przyjemność po mojej stronie - uciął próby podziękowań ze strony Maćka. - Jedź spokojnie, pozdrów żonę i uściśnij małemu piątkę, a mamą ja się zajmę - obiecywał odprowadzając go do drzwi. Monika obserwowała ich, jak stali tak ramię w ramię i postanowiła, że jeszcze tego wieczoru przyzna się Iwo do kłamstwa. Co będzie to będzie. Maciek już w drzwiach podniósł w górę rękę w geście aprobaty i konfidencjonalnym szeptem powiedział: - Mama, ja na twoim miejscu pomyślałbym serio o drugiej nodze. Przy takiej opiece warto ją poświęcić - i roześmiany zbiegł po schodach. - Świetny chłopak - powiedział Iwo. Wychylił swój koniak jednym haustem. - Naprawdę świetny. - Iwo, musimy porozmawiać - Monika była zdeterminowana. Postanowiła nie ukrywać dłużej swojej tajemnicy. - Nie, nie dzisiaj - zaprotestował. -Rozmawialiśmy w Paryżu. Niech tak zostanie, jak jest. Zasłużyłem sobie na to. - Ale ja muszę ci coś powiedzieć... - Nic nie musisz - pocałował ja. - To wymaga czasu - dodał zamyślony. - No, pokonałem wszystkich - zmienił temat. - Pogoniłem konkurencję i tylko ja się będę tobą zajmował. Kocham cię, moja śliczna - pochylił się nad nią. - Naprawdę cię kocham. Monice zabrakło odwagi do wyznania kłamstwa, które uwierało ją coraz mocniej. „Jak mu to mam do cholery powiedzieć? No jak? - pytała samej siebie, stojąc w łazience przed lustrem. - Nie chcę go stracić. Nie mogę go stracić”. W nocy słyszała, jak Iwo chodzi cicho po pokoju obok starając się jej nie zbudzić. Nie spała, ale nie chciała, żeby on o tym wiedział. Starała się wyobrazić sobie, co będzie, kiedy wreszcie przyzna się do kłamstwa. Iwo nie spał, bo przeżywał spotkanie z Maćkiem, którego uważał za syna. Monika nie mogła dać sobie rady w wyrzutami sumienia. „Za daleko zabrnęłam. Trzeba było mu powiedzieć przy pierwszym spotkaniu. Teraz naprawdę nie wiem, co robić. Nie wiem - wtuliła twarz w poduszkę. - Przecież jak mu powiem teraz, po tym wszystkim, co między nami zaszło, to on mnie znienawidzi, a ja nie przeżyłabym, gdybym miała go stracić. Co robić? Liczyć na cud? \' Iwo cichutko wszedł do sypialni i wślizgnął się do łóżka. Przytuliła się do niego mocno. Obudzili się w objęciach. Iwo przyglądał jej się z czułością. cdn
  8. JODLA

    BIESIADA

    GRABKU_____koncert przepiekny Dziekuje!
  9. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO! Witaj Grabku ! Masz racje_____milosc powinna byc bezinteresowna,,,ale ,,, Kiedys Wierzba zachecala do spogladania w lustro,,,czy podobamy sie sobie,,,czy potrafimy spojrzec sobie w oczy,,,? Przeczytajcie :D "CZLOWIEK W LUSTRZE" Gdy w walce o siebie zdobedziesz, cos chcial, A swiat obwola cie jednodniowym krolem - Stan przed lustrem i spojrz, ko tam jest. I posluchaj, co powie ci tamten czlowiek. Bo nie ze zdaniem ojca, matki czy zony Kazdy z nas musi sie liczyc; Tym, ktorego werdykt ma najwieksze znaczenie, Jest czlowiek patrzacy z lustra. Jemu jednemu masz sie podobac, na innych nie zwracaj uwagi, Bo tylko on bedzie z toba do samego konca. Wiedz, ze zdales najbardziej niebezpieczny i najtrudniejszy egzamin, Jesli czlowiek z lustra jest twoim przyjacielem. Rok po roku mozesz oszukiwac swiat caly. wszyscy beda cie poklepywac po plecach, Lecz na koniec bol serca cie czeka i lzy, jeslis oszukal czlowieka z lustra. Wiersz zostal znaleziony przez straznika wieziennego wyryty na scianie w celi smierci pewnego amerykanskiego wiezienia....czekali w niej na egzekucje dwaj wiezniowie. Pozdrawiam biesiadniczki bardzo serdecznie
  10. JODLA

    BIESIADA

    Zegnam sie z Toba BIESIADO i mowie dobranoc WIAZKU! Kolorowych snow! Do jutra,pa :D A ja tak ( dżdżysty ) A ja tak. Zachód słońca jesienny. Jak zwykle niezmienny. przyklejony nos do szyby - ja szybo tak wszystko na niby ! A ja tak. Padający deszcz. parasol uniesień - liść opadł, październik, wrzesień.... odpowiadający informacjom o pogodzie. Widz teatru telewizji. A ja tak. Kupując nietykalność od jesieni - jesieńmnie nie odmieni. mgłą uraczony jesieniądżdżystą. jesieni pianista. Jesieni brygadzista - pod płotem oparty o łopatę słów - ja znów. A ja tak. Wspomnienie jesieni. kartka wysłana zawczasu. Na kartce drzewo od liści nagie - ja też tak potrafię ! A ja tak. Nie odleciany do ciepłych krajów skąd kartka. A ja tak. Pozostawiony ptak. Na zimę. Banderaz
  11. JODLA

    BIESIADA

    J e s i e ń bezładny ton blask kolorów złotem gra ze wspomnieniem lata przyklejony do ust liścia smak przez okno i w długą dal w zlane w jesień drzewa w dygot gałązek w ckliwe tematy w wiatr nabiera prędkości wizja jesieni kolorem rozbrzmiewa na świat Banderaz
  12. JODLA

    BIESIADA

    Stada kawek wraz z wronami i gawronami żerują na polach. Można je tam obserwować przez całą zimę. W końcu października na polach gromadzą się jesienne szpaki (pochodzące z północy), gawrony i kawki. Wraz z ziębami i makolągwami na ugorach uwijają się dzwońce. Dopiero w listopadzie przenoszą się do ogrodów, zaś z ogrodów na poła przenoszą się szczygły. Skowronki skupiają się przeważnie w wielkie stada i zaczynają wędrówki w kierunku południowym i południowo-zachodnim. Nie wszystkie zresztą odlatują. Część pozostaje u nas, gdy zimy są łagodniejsze. Odlatuje sokół pustułka. Jesienią mysz polna wędruje z pola do zabudowań i stert.
  13. JODLA

    BIESIADA

    http://www.ewa.bicom.pl/kartki/images/edeb_piora.jpg
  14. JODLA

    BIESIADA

    Łąki w październiku są jeszcze zupełnie zielone. Odrastające trawy i zioła, nie koszone już teraz, gromadzą w dalszym ciągu zapasy pokarmu na rok następny. Tworzą się pączki i zawiązki kwiatów, które po przejściu zimowego spoczynku rozwiną się wczesną wiosną. Kwiatów barwnych nie ma już na łąkach prawie wcale. W październiku zamiera powoli życie wśród zwierząt. Odlatują ostatnie ptaki. Zatrzymują się tutaj jeszcze tylko gatunki wędrujące z północy. Odlatuje na południe świergotek łąkowy. Pod koniec miesiąca odlatują z naszych łąk ostatnie derkacze.
  15. JODLA

    BIESIADA

    Dalej, wesoło Dalej, wesoło, niech popłynie gromki śpiew, Niech stutysięcznym echem zabrzmi pośród drzew. Niech spędzi z czoła wszelki smutek, wszelki cień, Wszak słoneczny mamy dzień. Tra la la la la la la la, W sercu radość się rozpala. Tra la la la la la la la, Chcemy słońca, chcemy żyć. Harce, wycieczki, obozowych przeżyć moc, Piosnki gorące, mknące, jak kamyki z proc, Serca, złączone bratnich uczuć cudną grą Pozdrowienia ku nam ślą. Tra la la la ... Raźno harcerze maszerują: raz, dwa, trzy, Prężne ich stopy krzeszą w marszu lotne skry. Idą zdobywać zbrojni w oczu blask i stal, Lśniącą słońcem światów dal.
  16. JODLA

    BIESIADA

    swietne,,,,hihihi :D
  17. JODLA

    BIESIADA

    Kochanie____coz to za niestosowne pytanie!? Tak wiele posiadlam wiedzy komputerowej____dzieki Tobie! Klaniam sie nisko i dziekuje! :D
  18. JODLA

    BIESIADA

    WIAZKU____robie co moge,aby Wam przypomniec zapach rodzinnych domow,,,z mamusiami :D Te ich wypieki,,,,,,staram sie choc namiastka byc w tych waszych wspomnieniach,,,
  19. JODLA

    BIESIADA

    Moje kochane____mozecie sobie pozwolic na slodycze! :D Nie ma obawy,,,,, Kocham slodycze i nic na to nie poradze.
  20. JODLA

    BIESIADA

    Wiazku____________-poslaniec z depesza :D http://jesienny-pan.w.interia.pl/moje/wiersze/asnyk1.htm
  21. JODLA

    BIESIADA

    Wiazku kochany____za chwile specjalna depesza dla CIEBIE! :D
  22. JODLA

    BIESIADA

    WIAZKU______________zapraszam na sernik mojej mamy,,,czestuj sie___pychotka Zostawiam do porannej kawki,,, Podaje przepis :D SKLADNIKI: Składniki 1 kg bialego tłustego sera,25dkg margaryny. cukier waniliowy, 1,5 szkl cukru, 2 łyż.proszku do pieczenia, rodzynki.,8 jajek ETAPY PRZYGOTOWANIA: 1. Ser zemleć. Margarynę rozpuścić i ostudzić.Rodzynki zalać wrzątkiem, odcedzić. 2. Do zmielonego sera dodać tłuszcz, cukier, cukier waniliowy,proszek do pieczenia,8 żółtek. Wymieszać dokładnie. 3. Ubić pianę z białek. Dodać do masy. Dodać rodzynki lekko obsypane tartą bułką.Wymieszać.Wlać do dużej formy wysmarowanej tłuszczem i posypanej tartą bułką. 4. Piec w temp.200 stopni do momentu zrumienienia się wierzchu. SMACZNEGO!
  23. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Śmiali się wszyscy przerzucając się docinkami. - Przeurocza ta twoja przyjaciółka - mówił Iwo kiedy już wyszła. - Ma świetne poczucie humoru i widać, że naprawdę martwi się o ciebie. Mnie poddała takiej próbie, że chwilami bałem się, iż jej nie sprostam. Chyba zdałem egzamin? - dopytywał. - Jak myślisz? - Na pewno. Polubiła cię, tego jestem pewna. Znam ją, ona niczego nie udaje. Gdyby było inaczej, wiedziałbyś o tym od razu. - Kamień z serca mi spadł - Iwo usiadł obok niej. - Rzeczywiście nie wygląda na osobę, która bawi się w wyrafinowane konwenanse. - Nie. Kasia to typ osoby, co to co w sercu to na języku, ale to dusza dziewczyna. Dzwonek przy drzwiach zaterkotał ponownie. - No nie - jęknął Iwo. - A teraz to kto? - Pojęcia nie mam. Zwykle tu nie ma takiego ruchu. Iwo podszedł do drzwi. - Maciek, czy coś się stało? - Monika była zaniepokojona. - To Maciek, mój syn, a to Iwo Nowaczyński - przedstawiła ich sobie. - Mamo, nie wiedziałem, że masz gościa. Zatelefonowałbym, przepraszam. - Nie masz za co. Czy coś się stało? - Nic, nie denerwuj się, tylko... Iwo przyglądał mu się badawczo. Monice zrobiło się gorąco z wrażenia i przez chwilę nie mogła wydusić z siebie głosu. Co za spotkanie! Maciek zorientował się, że coś jest nie tak. Wstał i przepraszając za najście, skierował się do drzwi. Iwo opanował się pierwszy. - Panie Maćku, a właściwie - zawahał się sekundę - mogę ci mówić po imieniu? - Oczywiście - Maciek uśmiechnął się do niego serdecznie. - Będzie mi bardzo miło. - Więc, Maćku, ja sobie wyjdę, a ty porozmawiaj z mamą. Chyba masz coś ważnego, skoro zjawiłeś się tu o tej porze. - Nie musi pan wychodzić, to żadna tajemnica. Bardzo się cieszę, że pana poznałem. Mama opowiadała mi trochę o panu. A ja wpadłem, bo Ania uparła się jechać do rodziców. Mam kilka dni wolnego, więc mógłbym z nią, ale pomyślałem sobie, że możesz mnie potrzebować - zwrócił się do matki - to przyjechałem ci powiedzieć że nie będzie mnie tylko jeden dzień. Zawiozę ich i wrócę, bo gdyby coś, to miałabyś mnie pod ręką. - Chyba możesz spokojnie jechać z żoną -powiedział Iwo. -Ja wprosiłem się do mamy na trochę dłużej i zapewniam cię, że zaopiekuję się nią najlepiej, jak potrafię. cdn
  24. JODLA

    BIESIADA

    To jest ciekawe,,,,, Barwy lecza.Sztuka leczenia kolorami to chromoterapia. Barwy w istotny sposob moga polepszyc ogolny stan chorego i nieco zlagodzic dolegliwosci.Terapia polega na bezposrednim naswietlaniu ciala przez kolorowe lampy lub przebywaniu w otoczeniu wybranych barw,na kapielach w kolorowej wodzie :D
  25. JODLA

    BIESIADA

    Jaki jest Twoj ulubiony kolor? Czytalas wyzej?
×