Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    http://www.youtube.com/watch?v=wpMt9guybBY&feature=related
  2. JODLA

    BIESIADA

    http://www.youtube.com/watch?v=OIwyxTUbtNM
  3. JODLA

    BIESIADA

    WODOSPADY,,,, http://www.youtube.com/watch?v=vSGGrU6LmWM&feature=related
  4. JODLA

    BIESIADA

    pociesz swe oczka,,,, http://www.youtube.com/watch?v=4lglpUPr50g&feature=related
  5. JODLA

    BIESIADA

    Zycze CI JARZEBINKO relaksu!! RELAKS,,,,posluchaj,,, http://www.youtube.com/watch?v=8KEfBdgwe6A
  6. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO kochana___________wysylam w Waszym kierunku serduszka! Wprawdzie minelysmy sie,,,,ale wiedz,ze sercem i myslami bedziemy z TOBA i TWOIMI najblizszymi. Dziekuje Ci skarbie za \"SERCE\". Zycze WAM przede wszystkim pogody! Milej atmosferki ! Duzo milych wrazen,,,,i oczywiscie relaksu! RELAKSU,RELAKSU!! Pamietaj,ze codziennie mojego ranka_____moje mysli \"pakuje\" w paczuszke i wysylam do CIEBIE! Uwazajacie na siebie.!!!Szczesliwej podrozy!! Szczesliwego powrotu! Bedziemy z utesknieniem wypatrywac CIEBIE!! Moj Boze,,,,zrobilo mi sie tak smutno w sercu,,, JARZEBINKO kochana__________jak ja nienawidze rozstan,,,!!!!! A z Toba____przede wszystkim!!! Przytulam Ciebie mocno,,,,i serdecznie pozdrawiam!!!
  7. JODLA

    BIESIADA

    O czasie na zabawe,,,,,, Stary, szacowny mnich miał zwyczaj bawić się ze swoją oswojoną kuropatwą. Pewnego dnia przyszedł do niego myśliwy i zdziwił się, że tak uduchowiony człowiek, zabawia się ptakiem. Mógłby przecież w tym czasie uczynić wiele dobrego i pożytecznego, pomyślał o nim. Spytał zatem: "Po co trawisz swój czas na zabawie? Po co kierujesz swoją uwagę na jakieś tam bezużyteczne zwierzę?". Mnich spojrzał na niego zdziwiony. Dlaczego miałby się nie bawić? Dlaczego myśliwy go nie rozumiał? Powiedział więc do niego: "Czemu łuk w twojej dłoni nie jest napięty?". "Nie wolno tego czynić", odrzekł myśliwy. "Łuk straciłby swoją spężystość, gdyby był zawsze napięty. Gdybym chciał później wypuścić strzałę, nie miałby na to wystarcającej siły". Mnich odpowiedział: "Młody człowieku, tak jak ty wyluzowujesz swój łuk, nie napinając go przez cały czas, tak musisz również sam siebie wciąż na nowo rozluźniaź i odprężać. Dotyczy to każdego człowieka, mnie samego również. Jeśli nie będę się odprężał i po prostu bawił, wtedy nie starczy mi energii w czasie dużego napięcia, wtedy zabraknie mi jej do czynienia tego, co konieczne i wymagające wykorzystania wszystkich moich sił." Autor nieznany
  8. JODLA

    BIESIADA

    no tak pomaranczko ,to prawda!
  9. JODLA

    BIESIADA

    U mnie piekny sloneczny dzien! Wierze,ze w sobote pogoda nam dopisze na PARADZIE w Srodmiesciu . Musimy zaakcentowac swoja polska narodowosc.Srodki medialne usilnie wszystkich rodakow zapraszaja i nawoluja. Musimy pokazac sie Amerykanom____jaka jestesmy silna grupa etniczna. Juz mam dekoracyjne elementy__________czapeczke w barwach naszej Ojczyzny i oczywiscie polska flage. Czekam z niecierpliwoscia do soboty,,,:D
  10. JODLA

    BIESIADA

    25 lipca 2005 roku adowkat złożył wniosek o ponowne otwarcie dawnej sprawy pana Derezińskiego w sądzie imigracyjnym, opóźniając w ten sposób deportację. Żona pana Derezińskiego była w ósmym miesiącu ciąży, a jego prawnik poprosił ICE o wypuszczenie jego klienta na czas urodzin dziecka, popierając to argumentem o braku historii kryminalnej. ICE odmówiło, powołując się na fakt, że pan Dereziński był zbiegiem przez 12 lat i miał od dawna nakaz deportacji. Pan Dereziński nie kwalifikował się do zwolnienia na podstawie kaucji - pisze red. Jordan. cdn
  11. JODLA

    BIESIADA

    Rok później, po upływie więcej niż dekady wymykania się władzom, sprawdziły się obawy pana Derezińskiego. 31 lipca 2006 roku jechał arterią handlową swej okolicy, przy której gromadzą się polskie wypożyczalnie wideo, hinduskie salony piękności i inne biznesy imigracyjne - pisze autorka tekstu, nie precyzując jednak, jaka to była część chicagowskiej aglomeracji. Po przyłapaniu go na rozmowie przez telefon komórkowy w trakcie jazdy, pan Dereziński czekał w swym samochodzie na policjanta wypisującego mandat. Gdy policjant wrócił, skuł go kajdankami i zabrał na lokalny posterunek policji - czytamy. Rzecznik ICE potwierdził, że pan Dereziński został upomniany za naruszenie drogowe i sprawdzony przez funkcjonariusza, którego poinformowano, iż nazwisko pana Derezińskiego znajduje się w kartotekach deportacyjnych utrzymywanych przez tę rządową agencję. Centrum wspierania egzekwowania władzy ICE poprosiło, żeby go aresztować do przybycia agenta imigracyjnego mającego przejąć go w swoje ręce. cdn
  12. JODLA

    BIESIADA

    Zapracowałem sobie na szacunek swoich klientów - mówił pan Dereziński w rozmowie z korespondentką „TWSJ”, pokazując listy od budowniczych domów zaświadczających o jakości jego pracy i walorach osobistych. - Rozwinąłem biznes dzisięciokrotnie. Państwo Derezińscy kupili dom i posiadłość komercyjną w Chicago, jak również domek letniskowy w Wisconsin - wylicza autorka tekstu. Pan Dereziński płacił podatki od dochodów i nieruchomości. Inwestował na rynku akcji. W roku 2001 para miała już dwóch synów i pan Dereziński zaczął się martwić o swój status imigractyjny. W rozmowie z wysłanniczką „TWSJ” często nawiązywał do przemowy o reformie imigracyjnej wygłoszonejj przez prezydenta Busha w 2004 roku, która, jak mówił, przyniosła mu nową nadzieję. Ale wysiłki reformacyjne, które mogły zmienić status milionów nielegalnych imigrantów, ugrzęzły w Kongresie. W roku 2005 psychiatra zaczął przypisywać panu Derezińskiemu lekarstwa na nerwy - informuje red. Jordan. cdn
  13. JODLA

    BIESIADA

    Pan Dereziński przybył do USA na podstawie wizy turystycznej w 1990 roku jako 23-latek - pisze red. Jordan. Ostatecznie zaczął pracować jako kierowca ciężarówki, a praca ta, jak powiedział w wywiadzie dla „TWSJ”, skierowała go do 48 stanów. W październiku 1991 roku jego polska żona, Joanna, urodziła ich pierwszego syna. Gdy Peter Junior przyszedł na świat oboje mieli już przekroczony termin ważności swych wiz turystycznych, lecz pozostali w USA, „żeby dać naszemu synowi lepsze życie” - jak poowiada pan Dereziński. Jak wynika z treści artykułu, jego autorka indagowała władze imigracyjne o sytuację wizową żony pana Derezińskiego, rzecznik ICE stwierdził, że agencja ta nie dyskutuje potencjalnych przypadków. W roku 1994 pan Dereziński został aresztowany za naruszenia imigracyjne po tym jak personel na stacji ważenia ciężarówek w pobliżu meksykańskiej granicy doniósł o nim patrolowi granicznemu. Władze imigracyjne USA przejęły go w swoje ręce, gdy nie zdołał pokazać dowodu, że jest w kraju legalnie. Wypuszczono go mówiąc, iż zostanie powiadomiony o terminie stawienia się w sądzie na przesłuchaniach deportacyjnych w Chicago. Pan Dereziński powiedział wysłanniczce „TWSJ”, że nigdy nie otrzymał powiadomienia i nie stawił się w sądzie; jego kartoteka u władz imigracyjnych zawiera nieotwarty list polecony, który został odesłany urzędowi - jak ustaliła red. Jordan. Bez względu na ten fakt przeprowadzono pzresłuchanie pod jego nieobecność i sędzia nakazał jego deportację. Pan Dereziński otrzymał powiadomienie pocztą, a jego wysiłki apelacyjne w sprawie nakazu zostały odrzucone - pisze red. Jordan. Pomimo tego pan Dereziński i jego rodzina kontynuowali życie w USA. W Polsce ukończył on studia inżynieryjne i zaczął pracować jako mechanik reperujący systemy ogrzewania i ochładzania. W roku 1998 ukończył kurs biznesowy w College of Business Administration na Uniwersytecie Illinois. Doskonale sobie radził jako subkontraktor zajmujący się pracami konserwacyjnymi, instalacyjnymi i naprawczymi w domach prywatnych i budynkach komercyjnych, zwłaszcza podczas boomu budowlanego ostatnich lat. cdn
  14. JODLA

    BIESIADA

    Obywatel Polski, Andrzej „Peter” Dereziński przybył do USA 18 lat temu i wkrótce potem żył „amerykańskim marzeniem” - pisze Miriam Jordan w jednym z wiodących artykułów „The Wall Street Journal” w wydaniu z 10 kwietnia br. 41-letni ojciec trójki dzieci jest posiadaczdem dwóch domów i kwitnącego biznesu w dziedzinie ogrzewania i ochładzania - czytamy w relacji pt. „Visa Violators Swept Up In Widening Dragnet”, z podtytułem o nasilających się dzięki pomocy policji deportacjach Polaków i Irlandczyków (gdzie, co wypada zaznaczyć dla formalności, imię naszego rodaka występuje w przekręconej wersji „Andrezj”). W czwartek wieczorem pan Dereziński ma być deportowany - donosi w korespondencji z Chicago autorka tekstu. A jak wynika z dalszej części jej relacji, nieszczęśliwy dla pana Derezińskiego ciąg wydarzeń rozpoczął się, jakże ferelanego, 13 lipca 2006 roku, gdy jakiś lokalny policjant zatrzymał go za rozmowę przez telefon komórkowy w trakcie jazdy samochodem, czym naruszał miejscowy zakaz. Funkcjonariusz wklepał nazwisko Polaka do bazy danych i dowiedział się, że pan Dereziński przebywa w USA bezprawnie. Przekroczył termin ważności wizy turystycznej, na podstawie której dotarł do USA, a potem zignorował nakaz deportacji w połowie lat dziewięćdziesiątych - pisze red. Jordan. cdn
  15. JODLA

    BIESIADA

    Wywiad z Adrianna,, - Czy modelowanie rozpoczęłaś jeszcze w Polsce, czy już w Stanach? - W Polsce nie przyszło mi nawet do głowy, że kiedykolwiek ktoś, tak jak teraz ty, będzie przeprowadzał ze mną wywiad. Miałam cel, wiedziałam, że chcę być kimś, coś osiągnąć, wiedziałam też, że aby to zrealizować, muszę się wyrwać z mojej miejscowości. Zawsze marzyłam o Stanach i jako młoda dziewczyna sama ruszyłam w świat. Moi rodzice wiedzieli, że ja muszę wyjechać, dlatego dali mi przyzwolenie, chociaż w głębi duszy płakali, że ich córka nie będzie dorastała obok. Nie było wyjścia, uparłam się i postawiłam na swoim: “Mamo, tato ruszam w świat…” - Jak długo przebywasz w USA i skąd pochodzisz? Jakie były powody wyjazdu z Polski? - W USA jestem już od 10 lat, pochodzę z województwa pomorskiego, z pięknej miejscowości letniskowej Rytel w Borach Tucholskich. Zawsze byłam otoczona naturą, z którą do dziś uwielbiam obcować. Teraz nie wyobrażam sobie wrócić do Rytla na stale, owszem tam jest cała moja rodzina, wszystkie cudowne wspomnienia z dzieciństwa… Ale teraz Chicago jest moim domem, założyłam tu rodzinę i uwielbiam to szybkie życie w mieście. A dlaczego wyjechałam? Bo marzyłam o Stanach, to jest niewyobrażalne, jak silna była we mnie więź z tym krajem. Poczułam, że to jest moje miejsce na ziemi i polecę tam bez względu na wszystko i wszystkich. I tak się stało. - W ciągu ostatnich kilku lat przeszłaś ogromną drogę, z lokalnej prasy do „Playboya”. Kariera doprawdy oszałamiająca. Jak to jest być gwiazdą? - Ja się nie czuję gwiazdą i chyba nigdy tak się nie poczuję. Przede wszystkim jestem sobą, staram się być tą samą Adrianną, co zawsze. Świat modelki to głównie borykanie się z tym, że ludzie z góry traktują nas jak “lalki”, na co dzień spotykamy się z krytyką i ocenianiem tego jak wyglądamy na zewnątrz, nie wolno dać się zwariować, trzeba zachować trzeźwość umysłu i w trakcie sesji nie tylko umiejętnie eksponować swoje piękno zewnętrzne, ale i swe wnętrze. Wtedy wychodzą najpiękniejsze zdjęcia. - Czy zdarza się, że jesteś rozpoznawana na ulicy czy w restauracji? - Czasami, ale najczęściej jest to kontakt przez internet. Wiele osób prosi mnie o autograf czy zdjęcie, przesyłają mi wtedy koperty zwrotne, czasami już z moim zdjęciem w środku i proszą o podpis. Dla mnie to jest dobra zabawa, więc jeżeli mogę komuś sprawić przyjemność, to nikomu nie odmówię. - Zdjęcia w „Playboyu” to niewątpliwie marzenie każdej modelki. Co trzeba robić, żeby znaleźć się w tym renomowanym magazynie? - Możesz przesłać do “Playboya” swoje zdjęcia i czekać na odpowiedź, możesz też się wybrać na “Playboy’s casting call”. Nie wolno czekać, aż cię sami znajdą… Jak człowiek nie wyciągnie ręki, to nic samo nie przyjdzie. Najważniejsze jest to, aby nigdy nie tracić nadziei w swoje możliwości. Nie wolno dać sobą pomiatać, trzeba do końca być silnym i walczyć o swoje marzenia! - Czy poznałaś się z legendarnym założycielem magazynu, Hughem Hefnerem? Jakim jest człowiekiem? - Byłam u niego w rezydencji, widziałam go, ale jeszcze nie miałam okazji go poznać osobiście i zamienić z nim kilku słów. Może kiedyś... - Po Stanach krążą legendy o szalonych imprezach, organizowanych w posiadłości Hefa. Czy brałaś udział w takiej party? - Tak, często na specjalne zaproszenie lecę do Kalifornii na takie party. To są naprawdę niesamowite przyjęcia, pełne znanych osobistości. Wspaniała sprawa, kiedy jest się w towarzystwie takich osób, jak Pamela Anderson czy Ian Ziering, z którym zresztą do tej pory utrzymuję kontakt telefoniczny. - “Playboy” to nie jedyne wydawnictwo, w którym znalazły się Twe zdjęcia. Gdzie jeszcze można zobaczyć Adriannę Kroplewską? - Pojawiłam się w czasopismach takich, jak Maxim, Soak, Fhm. Byłam AC/DC Billboard Girl dla rozgłośni radiowej 94.7 The Rock. Byłam w reklamie piwa Budweiser, w filmie “Break-up” z Vince Vaughnem i Jennifer Aniston. Moje zdjęcia bardzo często pojawiają się na różnych stronach internetowych. - Czym zajmujesz się w życiu codziennym? Czy praca modelki pochłania cały Twój czas? - Wszystko zależy od tego, czy mam jakąś sesję zdjęciową w danym dniu. Jeżeli nie, to na co dzień zajmuję się dwójką moich wspaniałych dzieci. Są dla mnie priorytetem i na nich się skupiam, jeśli zostaje dla mnie chwila wolnego czasu, to od razu wybieram się na jakiś dobry film do kina lub do spa. Jak mam sesję, to dzieci zostawiam pod opieką opiekunki. Muszę się wtedy zrelaksować i szybko przestawić z “trybu mamuśka” na “tryb modelka”. - Jaka jest tajemnica idealnej figury Adrianny Kroplewskiej? Dieta, a może ćwiczenia fizyczne? - Nie ma tajemnicy… Po prostu odpowiednie nastawienie do siebie. Ja jem wszystko, ale w małych ilościach. Uwielbiam jedzenie w restauracjach i te wszystkie bomby kaloryczne. Myślę, że sekretem jest to, iż wystarczają mi trzy kęsy takich dobroci i koniec, już jestem usatysfakcjonowana. Poza tym trzy razy w tygodniu ruszam na siłownię, ale nie mam jakiejś obsesji. Nie wolno dać się zwariować. - Czy przygotowujesz się w jakiś specjalny sposób do sesji zdjęciowych? - Przede wszystkim relaks, dobry sen i pozytywne nastawienie. - Jakie jest stanowisko męża? Może wolałby, abyś zajęła się pracą przynoszącą mniej rozgłosu? - Mąż mnie wspiera i mi kibicuje. Sam jest przyzwyczajony do szumu wokół własnej osoby. Kilka lat temu założył wraz z najlepszym przyjacielem zespół rockowy, potem dołączyły do nich dwie osoby i tak powstał Disturbed. Steven, znany jako “Fuzz” grał na gitarze basowej. Ciężko pracowali na swój sukces, ale w końcu go odnieśli. Koncertowali w niemal każdym zakątku świata, często mnie również zabierał na koncerty. - Kariera modelki jednak kiedyś się kończy. Co zamierzasz robić za kilka lat? - Zdaję sobie sprawę, że nic nie trwa wiecznie. Dlatego też skończyłam tu w Stanach Esthetics College i z tym wiążę moją przyszłość. Chcę otworzyć Med Spa i będę oferować różne zabiegi typu chemical peels, laser itp. Pragnę, aby każda kobieta odkryła w sobie piękno i zrozumiała, że pewne defekty można poprawić, niekoniecznie za pomocą skalpela. Medycyna estetyczna cały czas idzie do przodu. - Wielu Polaków wraca obecnie do ojczyzny. Czy czasami myślisz o powrocie w bliższej lub dalszej przyszłości, czy też Ameryka stała się Twym drugim domem? - Kocham swoją ojczyznę, sercem i duszą zawsze będę w Polsce, ale jak już wcześniej mówiłam, Stany były moją pasją i zawsze będą, nie chciałabym już mieszkać w innym kraju. To jest mój drugi dom, mam tu rodzinę ze strony męża i znajomych, którzy są mi bardzo bliscy. Do Polski owszem - ale w odwiedziny… Rozmawiał Piotr Micuła
  16. JODLA

    BIESIADA

    Nasza piękna rodaczka z Chicago Adrianna Kroplewska ______znalazła się w ekskluzywnym gronie modelek prezentowanych w znanym magazynie “Playboy”
  17. JODLA

    BIESIADA

    Powiedz mi JARZEBINKO,jakie masz wrazenia po tym filmie? Ja mialam niedosyt.Odnioslam wrazenie,ze bylo to jedynie zasygnalizowanie tego strasznego mordu na Polakach. Mam ten film w swoim komputerze.Jak bedziesz chciala,to Ci go przesle.
  18. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO kochana ___________dziekuje za piekna lekturke i wiersze! Akacjo____________-Dziekuje za wiersze
  19. JODLA

    BIESIADA

    Polak spod Chicago zglosil swemu ubezpieczycielowi domu,ze wskutek wstrzasow,,,spadl z lozka,mocno sie potlukl i oczekuje finansowej rekompensaty.:D Nie ma tego zlego,,,,:D
  20. JODLA

    BIESIADA

    Nie ma co wpadac w desperacje.Lepiej wziac przyklad z pewnego dziadka:D "Nie ma sie czym podniecac____mowi dziadek.___Ziemia drzala u nas juz wczesniej i nadal bedzie drzec". Po wygloszeniu tej swojej madrosci,przez caly weekend siedzial w pozbawionym szyb oknie swego domu i spokojnie machal przejezdzajacym samochodom,ostroznie omijajacym lezace na jezdni pozostalosci trzesienia ziemi.
  21. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA__________JARZEBINKO i AKACJO---WITAJCIE Dopiero weszlam na BIESIADE!!!!Brrrrrr,,, Nie mowilam WAM,,, Czy wy wiecie,ze Chicago zadrzalo? Mowie powaznie,, Skad u nas w Chicago takie kataklizmy? Dobre pytanie. Wyobrazcie sobie,ze Sejsograf odnotowal maksimum 5.2 stopnia w skali Richtera. Zaczelo sie o 4:36 rano.Epicentrum znajdowalo sie ok.230 mil na poludnie od Chicago.Rzekomo bylo to przesuniecie sie dwoch poteznych,podziemnych plyt skalnych. W wielu miastach i miejscowosciach pekaly szyby w oknach,sciany.Gdzieniegdzie polecialy kominy. Ulice i chodniki uslane byly ceglami,,, W ciagu trzech dni odnotowano 13 mniejszych trzesien ziemi w naszym rejonie. Wladze naszego miasta wydaly w tej sprawie publiczne ostrzezenie i instrukcje,zalecajac ostroznosc oraz przygotowujac nas na kolejne mozliwe wstrzasy.Ufffff,,, Ponoc wczesniej czy pozniej musi nastapic wieksze uderzenie. Nie byl to jednak koniec dramatycznych wydarzen. W weekend najezony trzesieniami ziemi,odnotowano wyjatkowa fale przestepczosci.Przez 3 dni postrzelono 37 osob,z ktorych zginelo 8 osob. Jak mowia starzy mieszkancy Chicago____tak groznej agresji nie notowano jeszcze w historii tego miasta. Niektorzy twierdza,ze trzesienia ziemi powoduja zaburzenia elektromagnetyczne ziemi,przenoszone na zywe organizmy,,,,miedzy innymi w postaci napadow agresji i niewytlumaczonego rozdraznienia.
  22. JODLA

    BIESIADA

    Lama zadowolił go i następnego dnia ogromny tygrys o dzikich oczach wyszedł z pokoju lamy. Tygrys chodził po całym domu, strasząc wszystkich, potem wyszedł do ogrodu. Tam spotkał kota, wychodzącego z kuchni. Gdy ten zobaczył tygrysa, skoczył wystraszony i wdrapał się na drzewo, i zamknąwszy oczy mówił: - "Jestem nieżywym kotem!". Tygrys zobaczywszy kota, zawył okropnie i uciekł jeszcze szybciej niż kot do domu, by schronić się w kącie pokoju lamy. - "Co za straszliwe zwierzę zobaczyłeś?" - spytał lama. - "Ja... boję się... kota!" - Wyszeptał tygrys, trzęsąc się jeszcze. Lama wybuchnął śmiechem. - "Teraz rozumiesz mały przyjacielu, że powierzchowność jest niczym. Na zewnątrz masz wygląd strasznego tygrysa, ale boisz się kota, gdyż twoje serce pozostało sercem myszki". ________________________________________________________ Wszelkie zmiany trzeba zawsze zaczynać od przemiany serca.!!!! __________________________________________________________ Bruno Ferrero
  23. JODLA

    BIESIADA

    I nagle myszka zmieniła się w wielkiego kota. Minęła noc, narodził się dzień i piękny kot wyszedł z pokoju lamy. Jednak gdy zobaczył tylko domowego kota, pobiegł ukryć się do pokoju lamy i wśliznął się pod łóżko. - "Co się dzieje, mały przyjacielu?" - spytał lama zdumiony. - "Chyba nie boisz się kota?". - Kot-myszka zawstydziła się bardzo. I błagała: - "Zamień mnie proszę w psa, wielkiego psa o ostrych kłach, który głośno szczeka...". - "Jeśli tego chcesz, zadowolę cię. Niech się tak stanie!". Gdy dzień dobiegł końca i zapalono lampy oliwne, wielki czarny pies wyszedł z pokoju lamy. Doszedł do progu domu i spotkał kota domowego, który wychodził z kuchni. Kot prawie że zemdlał na widok psa. Pies zaś zląkł się jeszcze bardziej. Skomląc rozpaczliwie pobiegł schronić się do pokoju lamy. Mędrzec spojrzał na biednego, drżącego psa i powiedział: - "Co się dzieje? Spotkałeś innego psa?". Pies-myszka zawstydził się okropnie i poprosił: - "Zmień mnie w tygrysa, proszę cię, w wielkiego tygrysa!". cdn
  24. JODLA

    BIESIADA

    Myszka,,,, W czasie lodowatej, zimowej nocy lama buddyjski znalazł na progu swych drzwi zziębniętą, prawie nieżywą z zimna myszkę. Podniósł myszkę, ogrzał, pożywił, a potem poprosił, by została i dotrzymywała mu towarzystwa. Od tego momentu życie myszki stało się przyjemne. Mimo tego jednak, zwierzątko nie wyglądało na szczęśliwe. Lama martwił się. - \"Co ci jest mały przyjacielu?\" -pytał. - \"Jesteś bardzo dobry dla mnie i wszystko w twoim domu jest dla mnie dobre, za wyjątkiem tego kota...\". Lama uśmiechnął się. Nie pomyślał o kocie, zwierzęciu zbyt rozsądnym i zbyt dobrze odżywianym, by chciało mu się polować na myszy. Potem powiedział: - \"Ten piękny kocur nie chce ci zrobić nic złego, mój przyjacielu! Nigdy nie wyrządziłby ci krzywdy! Nie musisz się go obawiać, zapewniam cię\". - \"Wierzę ci, ale to jest silniejsze ode mnie\" - popłakiwała myszka. - \"Tak bardzo boję się kota! Twoja moc jest wielka. Zamień mnie w kota. Nie będę się już bała tej okropnej besti\". Lama spokojnie pokiwał głową. Nie sądził, by był to dobry pomysł. Myszka jednak błagała go i w końcu zdecydował: - \"Niech się stanie tak, jak sobie życzysz, mały przyjacielu!\". cdn
  25. JODLA

    BIESIADA

    KOCHANE DRZEWKA Wrocilam do domku dziwnie szczesliwa,ze zab zaleczony.Mam wrazenie,ze jakis dlugi sie zrobil,,,hihihi Tutaj leczenie___to sama przyjemnosc.Przy tym bardzo serdeczna dentystka. W portfelu jakby troszeczke opustoszalo,ale ilez komfortu psychicznego,ze nie mam juz problemu. Moja Jasia jest pod wrazeniem.Bidulka wzruszyla sie do lez nad niektorymi opowiesciami.Zdecydowanie lubi opowiadania anizeli poezje.Mam nadzieje,ze rozkocham Ja w wierszach. Czy da sie namowic na pisanie z nami? Watpie! Ona jest na bakier z komputerem.Moze kiedys ulegnie??? Mam cicha nadzieje,ze tak. JARZEBINKO__________piekny wypad!Wspaniala sprawa z przyczepa! Oby tylko pogoda WAM dopisala. Ciesze sie,ze wiadomosc dotarla.:D Do zobaczenia
×