Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    A teraz cos dla zdrowia,,,,:D Drzewa które leczą,,,, Drzewa nie tylko dają schronienie przed upałem. Emanują także dobrą energią i pomagają leczyć różne dolegliwości. Czujemy intuicyjnie, że przechadzka po lesie dobrze wpływa na nasze ciało i duszę. To prawda! Efekt ten możemy zwiększyć, przytulając się do drzew. Taki seans powinien trwać 15-30 minut. Dobrym rezultatom sprzyja regularność (np. codziennie przez dwa tygodnie). Brzoza Uważana jest za szczęśliwe drzewo odganiające pecha i wszelkie niepowodzenia. W ubiegłym wieku kołyski dziecięce wyrabiano z kory brzozowej, by chroniły niemowlęta od złych mocy. - Dla zdrowia: odwar z liści, który działa moczopędnie, zaleca się w kuracjach nerek i pęcherza moczowego. Łyżkę liści brzozy zalewamy szklanką wrzątku i gotujemy przez kilka minut. Cedzimy i pijemy dwa razy dziennie po pół szklanki między posiłkami. - Dla urody: napar z liści oczyszcza, regeneruje skórę, likwiduje przebarwienia. 10 dag liści zalewamy litrem wrzątku i pozostawiamy pod przykryciem przez 20 minut (nie gotujemy). Przecedzamy, dodajemy do kąpieli. - Dla ducha: kontakt z brzozą uspokaja i wzmacnia. Lipa Uznawano ją za drzewo święte i sadzono w dniu urodzin dziecka, by przynosiła mu szczęście i życiowe powodzenie. - Dla zdrowia: herbatka z kwiatu jest środkiem napotnym, działa moczopędnie, obniża poziom cholesterolu i ciśnienie. 1,5 łyżki kwiatów zalewamy dwiema szklankami wrzątku, zostawiamy pod przykryciem 15 minut. Odkrywamy i zostawiamy na kolejne 10 minut. Po przecedzeniu pijemy po pół szklanki trzy razy dziennie. Świeże ubite liście stosuje się jako okłady na owrzodzenia i oparzenia. - Dla urody: kąpiel z dodatkiem naparu z lipy wygładza skórę, zamyka pory, łagodzi podrażnienia. 20–30 dag kwiatów lub liści zalewamy litrem letniej wody. Gotujemy na wolnym ogniu ok. 20 minut. Cedzimy, dolewamy do kąpieli. Zanurzamy się w wannie na minimum kilkanaście minut. - Dla ducha: lipa sprzyja trzeźwości umysłu, przywraca harmonię w naszych myślach i uczuciach.
  2. JODLA

    BIESIADA

    Była aniołem,,,,,,,,,,,,, Gdzie są anioły? Jak je odnaleźć? Zawsze wyglądała na zwyczajną dziewczyną, miała problemy jak każdy, ale spotykały ją też mniejsze i większe radości. Wdzystko było niby takie szare, nijakie, ale jednocześnie normalne i dosć pospolite. Jednak od zawsze wierzyła w anioły... Anioły były jej przystanią, jej światem marzeń, JEJ światem... Wiedziała, że nigdy nie zostaje sama w domu, jej pokój był wypełniony uskrzydlonymi przyjaciółmi. Czuła ich obecność, często z nimi rozmawiała. Każdej nocy jej Anioł Stróż, ten ulubiony, który znał i cenił ja najbardziej, siedział na szafie obok jej łóżka. Widziała go, dla niej ten blask nie był tylko odbiciem świecacej za oknem latarni, ona czuła, że tam siedzi właśnie On. Dla niej nie było strasznej i ciemnej drogi przez las, bo zawsze kiedy tego potrzebowała brała za rękę swojego niewidzialnego przyjaciela. Każdy egzamin zdawała, bo w razie kłopotów on szeptał jej na ucho odpowiedz. To był jej własny świat, nie mogli wejśc do niego zwykli ludzie... Nagle jej życie zaczeło sie zmieniać. Czuła, że wreszcie jest szczęśliwa, a powodów miała miliony. Wszystko było cudowne, absolutnie genialne! Kiedyś ktoś powiedział jej, że ma "anielski uśmiech" i dopiero wtedy zauważyła, że stała sie aniołem... Płakała ze szczęscia, przecież zawsze chciała być jednym z nich. Teraz miała prawdziwe śnieżnobiałe skrzydła, niezwykle promienna twarz, a blask jej oczu sprawiał radosć wszystkim, których napotykała na swojej drodze. Mogła latać! Każda sytuacja, nawet beznadziejna stała się jasna, przejżysta... Uśmiech nie schodził z jej rumianej twarzy. Miała wielu przyjaciół, lecz tylko jednemu zdradziła swoją tajemnice, tylko dla niego mogła być aniołem, gdy jej to powiedział wtedy nikt nie mógł być bardziej szczęśliwy niż ona. Wiedziała, że za kilka tygodni, dni, a może godzin ów przyjaciel również dostanie swoje zasłużone skrzydła i będą latali razem, będa szczęśliwi razem, będą razem, bądą... Przyszedł dzień, którego nigdy nie zapomni... Dziewczyna zobaczyła, że skrzydła powoli wypadają, blask jej czarnych ślicznych oczu bladł, a niezwykły przyjaciel, który miał stac sie aniołem jak ona, zniknął bez śladu. Wtedy, gdy leciała po raz ostatni, zobaczyła jak wszyscy patrzą na nią z zazdrością i chcą aby w końcu jej się coś nie udało. Upadła! Nikt jej nie pomógł! Długo leżała bezsilna! Nikt nie widział... już nikt jej nie podziwiał, nikt nie zazdrościł, kazdy zerkał nieśmiało z odrazą. Była bezradna, płakała... Wstała! Jednak nigdy nie wróciła już do swojej świetności. Obite serce dawało o sobie znać zawsze, kiedy wracała wspomnieniami do tych kilku tygodni prawdziwego szczęścia, już nie miała siły by być aniołem, odszedł przyjaciel... Ludzie ja znienawidzili, zostałaby sama gdyby nie anioły, które nigdy jej nie opuszczą. Juz tylko przy nich potrafi się śmiać. Czuje, że kiedyś była jednym z nich, może jeszcze kiedyś, może wróci... Gosia
  3. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA________________JARZEBINKO I GRABKU Pieknie piszecie o PRZYJAZNI.Coz jest warte zycie bez przyjazni? Zycze kazdej z nas przyjaciela z prawdziwego zdarzenia.Nie musi byc ich wielu/wiele____________wystarczy jeden ____taki z duzej litery!!Mamy tez siebie!!!!!I to jest pieeeeeeeeeeeeekne!!!! WYPROS GO ZA DRZWI Czy znasz pana Ja? Dziwny to,ale wcale rzadki typ. Jest po trosze wszedzie. Pan Ja jest pelen siebie. Zyje i pracuje tylko dla siebie. Pan Ja uwaza sie za pepek swiata. Jest gluchy na wszelkie prosby, na slowa innego czlowieka, slepy na wszelkie znaki,spojrzenia innego. Zafascynowany jest bez reszty wlasnym Ja, calkowicie zaabsorbowany wlasnymi myslami i korzysciami. Pan Ja nigdy nie ma czasu,nigdy nie mozna na niego liczyc. Powiadasz:Znam go. To moj sasiad,moj kolega. Mieszka tuz obok. Spojrz gleboko we wlasne serce, bo moze i tam sie osiedlil. Wypros go za drzwi! Nigdy sie z nim nie pojednaj! Badz bliznim! Wczuj sie w swoich bliznich, dziel z nimi troski,radosci i cierpienia. Egoizm nie ma sensu.Zapisz sobie to w sercu. Phil Bosmans Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
  4. JODLA

    BIESIADA

    ORZECH!! Milo nam,ze lubisz nasze towarzystwo.Kawusie wypilam!! Dziekuje! Za wiersze rowniez A teraz biegne do obowiazkow!Pa,do zobaczenia,,,
  5. JODLA

    BIESIADA

    W niedzielę wieczorem wspomniana już organizacja “Catholic Schoolgirls Against the War” wystosowała specjalne oświadczenie, w którym napisano, iż miejsce protestu zostało wybrane celowo: “Chodziło nam o to, by wzbudzić zainteresowanie jak największej ilości ludzi” - czytamy w dokumencie. “Wielkanocne nabożeństwa przyciągają znacznie więcej wiernych, niż msze w normalne niedziele. W mszy w katedrze uczestniczyli najważniejsi katolicy z Chicago, to była dla nas najlepsza okazja, by pokazać światu, o co walczymy”. - Jeśli kardynał Francis George tak bardzo chce pokoju, powinien publicznie potępić osobę, która rozpętała wojnę, czyli prezydenta Busha - uważa Kevin Clark, działacz grupy International Solidarity Movement, który specjalnie przyszedł w niedzielę do katedry, by obserwować protest. - Tymczasem ten pan spotyka się w cztery oczy z prezydentem. O czym rozmawiali? Tego nie wiemy. Sam Francis George także w niedzielę, kilka godzin po demonstracji, poświęcił jej kilka słów komentarza, mówiąc: - Powtarzam po raz kolejny: Kościół rzymskokatolicki jest niezmiennie przeciwny tej wojnie. Jednakże, wielkanocne nabożeństwa nie są odpowiednim miejscem dla przeprowadzania tego rodzaju protestów. Powinniśmy wszyscy wspólnie pracować na rzecz pokoju, ale nikt nie powinien przerywać mszy świętej. Piotr Micuła
  6. JODLA

    BIESIADA

    Nabożeństwo, podczas którego doszło do demonstracji, rozpoczęło się o godzinie 11 rano i celebrował je, jak już wiemy, sam kardynał Francis George. Z powodu trwających na obiekcie prac remontowych, msza miała miejsce w audytorium, a liczba wiernych została ograniczona do niecałego tysiąca (inne źródła mówią o 600). Szóstka młodych ludzi, która przeprowadziła protest, przez cały czas była w kościele, spokojnie uczestnicząc w nabożeństwie. W pewnym jednak momencie, gdy kardynał zbierał się do wypowiedzenia tradycyjnych wielkanocnych życzeń, a zgromadzeni wierni powstali ze swych miejsc, demonstranci zaczęli głośno wznosić antywojenne hasła, przypominając przestraszonym ludziom, iż właśnie minęła piąta rocznica amerykańskiego ataku na Irak. Wznoszono też okrzyki krytykujące “spotkanie na szczycie”, które miało miejsce 7 stycznia bieżącego roku w Chicago, i w którym uczestniczyli: kardynał George, burmistrz Richard Daley i prezydent George W. Bush. Kościelni ochroniarze natychmiast podbiegli do protestujących, starając się złapać ich i wyprowadzić na zewnątrz. Jednak młodzi ludzie, korzystając z panującego w kościele zamieszania, sięgnęli po przygotowane wcześniej pojemniczki z czerwonym płynem imitującym krew, po czym opryskali nim siebie oraz przebywających wokół nich, odświętnie odzianych parafian. Wtedy do akcji wkroczyli oficerowie z Chicago Police Department, którzy stacjonowali przed świątynią, czekając na koniec mszy. Funkcjonariusze pilnowali bezpieczeństwa na okolicznych drogach, ich zadaniem było utrzymanie porządku, gdy z kościoła wyjdą wierni i zaczną wsiadać do swych samochodów. Nieoczekiwanie, ich zadanie zostało zmienione, a dzięki policyjnej interwencji, demonstranci zostali ujęci szybko i bez kolejnych incydentów. Po aresztowaniu, szóstka radykałów przewieziona została na najbliższy posterunek policji, Near North District. Sprawę już skierowano do sądu, w poniedziałek, 24 marca o godzinie 9 rano odbyło się pierwsze przesłuchanie. Kolejne zaplanowano na 31 marca, także na 9 rano. Tymczasem wśród wiernych, którzy byli świadkami niezwykłej demonstracji, opinie były podzielone. Ludzie początkowo byli w szoku, lecz później większość parafian opanował gniew. Gdy demonstranci, zakuci w kajdanki, byli wprowadzani do radiowozów, tłum głośno wyrażał swą dezaprobatę dla ich działań. “Nawet papież wzywa do zaprowadzenia pokoju na świecie!” - krzyczeli demonstranci, gdy policjanci wpychali ich do aut. “I my też powinniśmy tak robić!” - odparł głośno kardynał George, wzbudzając swymi słowami aplauz. Gdy emocje już opadły, kardynał powrócił do homilii, nie wspominając ani słowem o incydencie. Jednak niewielka grupa wiernych pozostała na zewnątrz, uważnie obserwując demonstrantów aż do ich odjazdu w radiowozach spod katedry. Niektórzy z nich nadal wyrażali oburzenie. - I co, zadowoleni jesteście z siebie?- krzyczał mieszkający w Chicago Mike Wainscott. - W kościele jest sporo małych dzieci, które się przestraszyły waszych krzyków i tej czerwonej cieczy. Teraz pewnie jesteście dumni z własnej odwagi. cdn
  7. JODLA

    BIESIADA

    Protest w kościeleSześcioosobowa grupa przeciwników wojny w Iraku zakłóciła wielkanocne nabożeństwo, mające miejsce w katedrze w Chicago Wielkanocna niedziela, w chicagowskiej katedrze rzymskokatolickiej Holy Name Cathedral (usytuowanej przy 735 N. State St.) trwa świąteczne nabożeństwo, celebrowane przez najważniejszą kościelną osobistość archidiecezji, kardynała Francisa George’a. Tuż przed południem, około godziny 11:30, msza zostaje zakłócona, gdy szóstka młodych ludzi rozpoczęła hałaśliwą demonstrację, protestując przeciwko toczącej się od kilku lat wojnie w Iraku. Wszyscy demonstranci - trzech mężczyzn i trzy kobiety, zostali jeszcze tego samego dnia ujęci przez mundurowych. Aresztowano ich w katedrze, informację o tym podał sierżant Marcel Bright z miejskiego biura prasowego policji, a organizacja o nazwie “Catholic Schoolgirls Against The War” (“Katolickie uczennice przeciwko wojnie”) utrzymuje, że to ona zorganizowała protest. Zatrzymanymi osobami są: - 21-letni Donte D. Smith, - 22-letni Ephran Ramirez, Jr., - 25-letni Ryane J. Ziemba, - 18-letnia Mercedes Phinaih, - 25-letnia Regan Maher - 20-letnia Angela Haban. Całej grupie postawiono zarzuty uszkodzenia cudzej własności, mające charakter “felony” (a więc ciężkiego przestępstwa), a także napadu na niewinne osoby, tym razem traktowane jako przewinienie lżejszego kalibru. cdn
  8. JODLA

    BIESIADA

    Piekne wiersze.Dziekuje!!!!
  9. JODLA

    BIESIADA

    Witaj ORZECH___________-
  10. JODLA

    BIESIADA

    Otwórz swoje serce dla radości Jest taki smutek, który przychodzi wtedy, kiedy za bardzo przywiązujemy sie do siebie i do przedmiotów. Wtedy, kiedy gniewamy sie na ludzi, o których myślimy, że za mało nas cenią. Mamy żal, że na swiecie jest tak okropnie i że to właśnie nam źle sie powodzi. A przecież jest tyle drzew i kwiatów, takie mnóstwo ptaków i motyli, łąk i lasów. Tyle cudownych rzeczy wokół nas, które tylko czekają na to, by uzdrowić człowieka z jego smutku. Naucz się nazywać po imieniu drzewa i kwiaty, ptaki i ryby, w imię Boga. Otwórz swojego ducha dla światła, otwórz swoje serce dla radości.
  11. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO WITAJ JARZEBINKO.Po wielkich trudach dotarlam!!! Wiesz o czym mowie,prawda? Pieknie napisalas!!Dziekuje Szczęśliwe jutro Szła ciemną i straszną polaną, ale nie bała się niczego. Niosła w sercu wielką radość i wielkie marzenie o nieodgadnionej miłości... Nie była smutna, niosła w sercu nadzieję, nadzieję na szczęśliwe jutro, które niebawem miało nastąpić... Jej ukryty przyjaciel obiecał jej wielkie szczęcie, a ona wierzyła że jest o krok od jego odkrycia. Czy była w błędzie? Nad tym się nie zastanawiała. Nie miała czasu i ochoty zaprzątać tym sobie głowy. Jej kasztanowe włosy roztrzepywał wiatr, a ona szła ciesząc się jak dziecko z każdego szumu jesiennych liści. Powoli się rozjaśniało, a ona wciąż szła, nie wiedząc dobrze dokąd tak naprawdę zmierza. To nie miało dla niej znaczenia, chciała iść za głosem serca bo wierzyła głęboko ze dojdzie do celu, szła, brzuszek dopominał się o przerwę, ale ona nie zważała na nic. Niosła w sercu ogromny pokój, ale i pośpiech zarazem. Nie mogła czekać, zbyt wiele lat czekała na tą chwilę. Im bliżej celu była tym szybciej szła i głęboko wierzyła że tym razem się nie rozczaruje... Ludzie dziwnie się na nią patrzyli ale jej to nie przeszkadzało. \"I co z tego ze jestem inna\" myślała - \"jest mi dobrze i mój skarb jest przy mnie, czegóż mi jeszcze potrzeba?\" Cel swój osiągnęła dopiero po 2 dniach marszu, przemęczona, wygłodniała i opalona jesiennym słońcem usiadła w cieniu przydrożnej kapliczki. Nie była w stanie nic powiedzieć bo zmęczenie i potrzeba snu były silniejsze od chęci modlitwy. Obudziła się rano, zmarznięta i mokra od deszczu. Nadzieja, którą niosła w sercu rozpierała jej myśli i radowała przepełnione miłością serce. Gromadziła ją przez wszystkie te lata, by w końcu ją komuś ofiarować. Nie mogła się doczekać zachodu słońca. Nie miała ochoty jeść ani pić, czekała tylko niecierpliwie i nie ustawała w modlitwie dziękczynnej i tak zanurzając się w marzeniach o szczęściu usnęła. Wieczorem obudził ją ciepły chichot dzieci bawiących się pod kasztanowcem. Nie miała sił by wydobyć z siebie głos, jakiś starzec przechodząc obok zaśmiał się jej w twarz, a kobieta prowadząca kozy pogardliwie się uśmiechnęła. A ona patrzyła im głęboko w oczy i prosiła o jakąkolwiek pomoc, nadaremnie. Wszyscy we wsi uważali ją za obłąkaną i nikt nie miał odwagi się do niej zbliżyć. Ale ona nie była taka, za jaką ją uważano, niestety dla niej wiedział o tym tylko jej ukryty przyjaciel i ona... Szczęcie, na które czekała przez te wszystkie lata było tuż, tuż. Jej przyjaciel obiecał jej, że odnajdzie je właśnie dziś, dokładnie w dniu jej 33 urodzin. Rozglądała się wokół siebie nie bardzo wiedząc czego szuka, była wyczerpana i nawet nie miała sił prosić o picie. Mały chłopczyk, który od kilku godzin przyglądał się jej z oddali zebrał się na odwagę o podszedł do niej niosąc jej w garści wodę z pobliskiej rzeki. Napiła się łapczywie i czuła jak odzyskuje siły. To był pierwszy gest dobroci jakiego w swoim życiu doświadczyła od całkiem obcej osoby. Ten biedny sierota nie obawiał się potępienia ze strony mieszkańców wioski, nie bał się krzywych spojrzeń, był dzieckiem i szedł za wewnętrznym głosem serca. A ona tak uradowana tym aktem miłości objęła go jak matka której nigdy nie poznał i przelała na niego całą miłość jaką nosiła w swoim sercu. Od tego dnia opiekowali się sobą nawzajem, on szukał dla niej pożywienia, a ona kochała go jak matka, nocowali w opuszczonej leśnej chatce i tak mijały dni pełne dobroci. Mieszkańcy wioski nie przestawali mówić o biednym sierocie, którego porwała obłąkana... Drugiego dnia kalendarzowej zimy starzec, który owego dnia śmiał się jej w twarz, znalazł ją przykrytą białą warstwą śniegu. Nie oddychała już od kilku godzin... Woda, którą przyniósł jej sierota była skażona i zjadała jej organizm od środka. W dniu, w którym mały chłopczyk odszedł zabrany przez bogatego lekarza z miasta, jej ukryty przyjaciel wezwał ją do siebie. Starzec stał nad jej ciałem dwa kwadranse, jego początkowy pogardliwy śmiech przerodził się w litość i zabrał ją na zardzewiałym wózku do wioski, by ktoś ją zakopał lub spalił. To był drugi akt dobroci jakiego doświadczyła, ale to było już jej obojętne. Kiedy ludzie w wiosce zastanawiali się kto zapłaci za trumnę tej obłąkanej jej przyjaciel wyciągał do niej swoje kochające ręce... Czekał na nią 33 lata i kilka tygodni, a ona nie odwracając się biegła ku niemu przepełniona radością i wiedziała już dokąd cały czas zmierzała. Owe szczęśliwe jutro właśnie nadeszło... Beata M. Pozdrawiam bardzo serdecznie
  12. JODLA

    BIESIADA

    http://dorota55555.republika.pl/masaz.html
  13. JODLA

    BIESIADA

    Chetnie korzystamy z naturalnych metod leczenia i po leki przeciwbolowe siegamy w ostatecznosci. Przekonujemy sie,ze moze przyniesc ulge.Ta metoda sprawdza sie od wiekow. Staraj sie dokladnie odnalezc punkty,ktore trzeba masowac. Miejsca te sa z reguly cieplejsze. Niektore latwiej wyczuc z zamknietymi oczami. Zapraszam na masaz,,,:D http://youtube.com/watch?v=22IXgF-w9bA
  14. JODLA

    BIESIADA

    Czy życie to nie rzecz gustu? Jednym się podoba i chętnie żyją, a drudzy muszą. — Wiesław Myśliwski
  15. JODLA

    BIESIADA

    Nie potrafisz żyć bez człowieka, który Cię lubi, dla którego jesteś wart wielu zachodów, który dzieli z Tobą radość i ból, w sercu którego masz zapewnione trwałe miejsce. Bez człowieka, któremu możesz zaufać; człowieka, który się o Ciebie troszczy, człowieka, u którego jesteś zawsze serdecznie witany. Szczęście we dwoje
  16. JODLA

    BIESIADA

    \"Żyj dobrze i honorowo, później kiedy będziesz starszy, spojrzenie w przeszłość pokaże Ci w jaki sposób możesz cieszyć się nim po raz wtóry \"___________cytat z postu JARZEBINKI!!!
  17. JODLA

    BIESIADA

    U mnie jest tak radosnie,,,,sloneczko swieci od rana,ptaszki spiewaja,,,,na drzewach i krzewach pojawily sie juz male listeczki. Wystarczyly 3 dni sloneczne i wszystko rusza do zycia!!! Och,jak jest pieknie wokol,,,,Kocham te wiosne!!!!!
  18. JODLA

    BIESIADA

    DUCHY,,,,, http://youtube.com/results?search_query=duchy&search_type=&search=Search
  19. JODLA

    BIESIADA

    Tajemnice tego swiata__________________sorry!!! http://bartek9011.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?36003
  20. JODLA

    BIESIADA

    Straszne historie,,,,, http://duchy.blog.interia.pl/
  21. JODLA

    BIESIADA

    :D:D:D Zjawami i Widmami określa się głównie złe ludzkie duchy które powróciły na ten ziemski padół by mścić się na żywych, zaś duchy są to ludzkie duchy przywiązane do pewnych miejsc, np. miejsc rzezi lub pomieszczeń / przedmiotów / osób które obiecali pilnować za życia. Nie posiadają jako takich bogactw, niepotrzebne im to, ich dotyk mrozi żyjących a ich niematerialność jest ich zbroją. Z reguły trzeba się sporo namęczyć żeby odesłać ducha na drugi świat. Zjawy są prostsze, gdyż nienawiść jest destruktywna, lecz nie silna. Pamiętaj poszukiwaczu przygód, zawsze miej pod ręką magiczną broń zwiedzając starożytne ruiny lub nawiedzone miejsca, ta rada może ci uratować życie.
  22. JODLA

    BIESIADA

    Witaj JARZEBINKO i GRABKU A jednak cos bylo!! JARZEBINKO______________-dziekuje za opowiadanie! GRABKU_____________filmy obejrzalam.Dziekuje. Tajemnice tego swiata,,,,poczytajcie http://bartek9011.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?36003 Moja kolezanka opiekuje sie babcia .Mieszka w jej domu i jest przekonana,ze tam straszy.Slyszy odglosy krokow,,Przyzwyczaila sie juz do oswojonych duchow.Podziwiam ja!!! Zrezygnowalabym z takiej pracy.Boje sie duchow i tyle.I na dodatek jakis obcych!!!
  23. JODLA

    BIESIADA

    popoludnia,,,,az do polnocy,,
  24. JODLA

    BIESIADA

    Opowiadala Julia,,, P>S Ja rowniez zycze wszystkim biesiadniczkom milego poppludnia!!!
  25. JODLA

    BIESIADA

    Wycofaliśmy się z zamiany mieszkania, okazało się niesłusznie, bo z tym wykupem to był fałszywy alarm. Ekspertyzy co do własności stuletniej kamienicy wciąż trwały i trwały, a lata mijały. Ja byłam już na studiach, sytuacja w domu coraz bardziej napięta. Po prostu wchodziliśmy już sobie na głowę. Ale zawsze, gdy mieliśmy zrobić jakiś krok w kierunku opuszczenia tego mieszkania, wydarzało się coś, co nam to uniemożliwiało. A to choroba administratorki, a to zaginięcie dokumentów, a to jeszcze coś innego. – Co za fatum? – denerwowała się mama. – Jakby coś nas tu na siłę zatrzymywało... – Tak właśnie może być – powiedziała pani Iza, koleżanka mamy ze szkoły, która odwiedziła nas któregoś dnia. Pani Iza była prawdziwą wróżką i miała ponoć jakieś zdolności spirytystyczne. Kiedyś razem z mamą uczyły w szkole. Ale później pani Iza, poszła, jak to określiła, za swoim powołaniem i została wróżką. – W tym domu jest jakaś energia, która nie może odejść z tego świata – mówiła jak w transie pani Iza. – Chce wam coś powiedzieć i to ona was tu zatrzymuje. – Co za głupoty – zdenerwował się ojciec po jej wyjściu. – Wróżby jakieś, czary-mary. Energia – też mi coś! Jutro idę do administracji i nie wyjdę, póki nie załatwię tej sprawy.
×