JODLA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JODLA
-
Polecam,,,, http://krainazdrowia.ovh.org/mudry.htm
-
Powtorze jeszcze raz I zwrotke,,,, cos pokrecilam.Sorry! Dobrze ci sie wiedzie? Jestes szczesliwy? Siedzisz w sloncu? jesli tak,to pomysl o innych i nie odmawiaj im miejsca w sloncu. Bo nie wolno nam zapominac, ze takze nasi sasiedzi,konkurenci, nawet nasi wrogowi maja prawo do kawalka slonca,radosci i odrobiny szczescia w zyciu.
-
POSZUKAJ SLONCA I PRZYNIES JE Dobrze cie sie wiedzie? Jestes szczesliwy? Siedzisz w sloncu? Jesli tak,to pomysl o innych i nie odmawiaj im miejsca w sloncu. Bo nie wolno nam zapominac, nasi wrogowie maja prawo do kawalka slonca,radosci i odrobiny szczescia w zyciu. Wszyscy ludzie potrzebuja slonca. Nie robmy wiec nigdy innym trudnosci, nie rzucajmy im klod pod nogi, jesli poszukuja odrobiny slonca. W sercach wielu ludzi jest o wiele za ciemno. Przynies slonce swojej rodzinie, na swoja ulice,do swojej wsi lub swojego miasta. Przynies slonce ludziom slabym,chorym, ubogim i podupadlym, ktorzy ciagle siedza w cieniu. Slonce bedziesz mogl jednak przyniesc tylko wowczas, gdy kochasz.Wraz z miloscia slonce w twym sercu wschodzi, bez milosci_____________zachodzi. Phil Bosmans ze takze nasi sasiedzi,konkurenci, nawet
-
-------------------------------------------------------------------------------- W prima aprilis opublikowalno następującą wiadomość: Schroniska dla zmotoryzowanych... Wychodząc naprzeciw rosnącej liczbie turystów (?) przybywających do nas na motorach, quadach i samochodami terenowymi, otwieramy w naszych schroniskach specjalne stanowisko "Mak Rajd". Od dzisiaj nasi zmotoryzowani goście w ogóle nie będą musieli wysiadać (zsiadać) ze swoich maszyn, obsłużymy ich wprost za kierownicą. Po co mają się męczyć? Ponadto dla przyjeżdżających do nas nielegalnie (bez zezwolenia na wjazd do lasu) - czyli dla większości zmotoryzowanych turystów - przygotowaliśmy specjalne danie Mak Laxigen, powodujące niezapomniane sensacje żołądkowe... Pojawil sie tez komentarz,,, Góry nie są do rozjeżdzanie przez motory i quady! Ludzie co wy robicie? Kilka razy mało mnie kład nie rozjechał, taka sytuacja miała też miejsce w zimie ze skuterami śnieżnymi! To nie jest mądre aby zachęcać ich jeszcze do jazdy po górach. Ja wiem, że chcecie zarobić, ale jak chcecie się dorobić to jedźcie do Angli do pracy! 7 funtów na godzinę chyba was zadowoli? Ale proszę nie zachęcajcie do jazdy na maszynach po górach bo to nie sprzyja turystom, a to oni się tu liczą najbardziej!
-
Prima Aprilis: najbardziej absurdalne kawały w historii mediow,,, Od telewizji ujawniającej, że na drzewach rośnie spaghetti, po hamburgera dla leworęcznych. Muzeum Kawałów z San Diego wybrało dziesięć najgłupszych i najbardziej absurdalnych dowcipów primaaprilisowych w historii mediów.. 1. W 1957 r. telewizja BBC ogłosiła, że dzięki łagodnej zimie i innym skomplikowanym czynnikom, szwajcarscy rolnicy zebrali pierwsze plony spaghetti. Informacji towarzyszył materiał wideo, pokazujący uśmiechniętych farmerów zrywających makaron z drzew. W rezultacie do telewizji zadzwoniły tysiące Brytyjczyków z pytaniem, jak wyhodować spaghetii w przydomowych ogródkach. 2. W 1985 r. magazyn "Sports Illustrated" opublikował artykuł o młodym graczu w baseball, który tak mocno rzuca piłkę, że osiąga ona prędkość 270 km/h. Niesamowite umiejętności chłopak miał zdobyć w tybetańskim klasztorze. Magazyn twierdził, że gracz trafi do teamu New York Mets. Kibice nowojorskiej drużyny byli wniebowzięci - dopóki nie okazało się, że to żart. 3. W 1962 r. Szwecja miała tylko jeden czarno-biały kanał telewizyjny. W Prima Aprilis "ekspert" ogłosił na antenie, że dzięki najnowszej technologii widzowie mogą uzyskać obraz kolorowy. - Wystarczy tylko nałożyć nylonową pończochę na telewizor - powiedział. 4. W 1996 r. amerykański fastfood Taco Bell ogłosił, że kupił historyczny Dzwon Wolności z Filadelfii. - W związku z tym planujemy zmienić mu nazwę na Taco Liberty Bell - oświadczył przedstawiciel firmy. Mieszkańcy miasta się wściekli i zażądali oficjalnych wyjaśnień od rzecznika prasowego Białego Domu. Rzecznik odpowiedział, że Pomnik Lincolna w Waszyngtonie również został sprzedany i ma zostać przemianowany na Pomnik Forda Lincolna Mercury. 5. W 1977 r. brytyjski dziennik "Guardian" opublikował siedmiostronicowy suplement z okazji jubileuszu San Seriffe - małej wyspiarskiej republiki usytuowanej na Oceanie Spokojnym. W serii artykułów opisano geografię i kulturę tego fikcyjnego kraju. 6. W 1992 r. amerykańskie radio państwowe ogłosiło, że Richard Nixon znowu zamierza kandydować na prezydenta. Jego nowe hasło miało brzmieć "Nie zrobiłem nic złego i nie zrobię tego drugi raz". Radiowi technicy wyprodukowali nawet klipy, w których Nixon (którego głos perfekcyjnie naśladował wynajęty aktor) ogłaszał powrót do wielkiej polityki. Żart wywołał falę telefonów od zaskoczonych i zdenerwowanych słuchaczy. 7. W 1998 r. newsletter zatytułowany "New Mexicans for Science and Reason" ogłosił, że władze stanu Alabama zdecydowały się na zmianę wartości liczby Pi z 3.14159 na "biblijną wartość 3,0". 8. W 1998 r. Burger King opublikował reklamy, w których ogłosił wprowadzenie na rynek "Whoppera dla Leworęcznych". Kanapka miała mieć te same składniki, przesunięte o 180 stopni względem wersji dla praworęcznych. O nowego burgera prosiły tysiące klientów. 9. W 1995 r. magazyn "Discover" ogłosił, że znanemu biologowi Aprile Pazzo (po włosku "kwietniowy dureń") udało się odkryć nowy gatunek zwierząt na Antarktyce: gorącogłowe, nagie świdry lodowe. Na głowach stworzenia miały mieć kościane płytki, które po rozgrzaniu umożliwiały sprawne przedzieranie się przez lód. Technika ta miała być używana do polowania na pingwiny. 10. W 1976 r. znany brytyjski astronom Patrick Moore oznajmił w radiu, że dokładnie o 9:47 rano nastąpi jedyne w swoim rodzaju wydarzenie astronomiczne. Wyjątkowy układ planet miał spowodować zmniejszenie siły przyciągania. Moore powiedział słuchaczom, że jeśli podskoczą dokładnie w tym momencie, to przez chwilę będą unosić w powietrzu. Do radia zadzwoniły setki osób, które potwierdziły, że udało im się unieść.
-
Policjant pyta staruszkę: - Wiek? - 86 lat. - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. - Znała go pani? - Nie, ale był przyjaźnie nastawiony. - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? - Zaczął pocierać moje udo. - Czy powstrzymała go pani? - Nie. - Dlaczego? - Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. - Co stało się potem? - Zaczął pieścić moje piersi. - Czy próbowała go pani powstrzymać? - Nie. - Dlaczego? - Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak sie nie czułam! - Co stało się później? - Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" - I co? Zrobił to? - Nie, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!". I wtedy zastrzeliłam s,,,,,
-
Jak milo uslyszec cos milego!! Dziekuje za komplement. Piekny wiersz____________dziekuje !!!! ORZECH___________mysle,ze jestes autorka tych pieknych wierszy.Jesli tak____z pewnoscia jestes wrazliwa osoba!!!
-
ORZECH____________bingo!!! A dlaczego nie otwieraja sie linki? hihihi,,,,niech sie bawi "dowcipnis"!!!! Mam czas,,,,,,,ja poczekam,
-
http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,5072036,Azjatyckie_poczucie_humoru.html moze teraz????? a jesli nie uda sie,,,,,,wybaczcie_____mam szczere checi
-
Azjatyckie poczucie humoru http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,5072036,Azjatyckie_poczucie_humoru.html
-
Facet złotym mercedesem przyjeżdża na ryby. Wysiada cały w złocie z samochodu (łańcuchy, bransolety itd.), wyciąga złotą wędkę ze złotą żyłką i idzie łowić ryby. Po jakimś czasie łapie co? .....oczywiście złotą rybkę. Popatrzył na nią, obejrzał w koło z pogardą i już ma wyrzucić z powrotem do wody, a rybka na to: - Hej rybaku! A trzy życzenia? - Eeeeeh, no dobra. Co chcesz?
-
Witaj ORZECH!!! Dziekuje za dowcip i geneze tego DNIA!!! Prima aprilis nie czytaj gazet, ksiażek, bo się pomylisz.
-
KOCHANE DRZEWKA-______KARTKA DLA WAS!!!! http://kartki.onet.pl/1207,,,,,prima_aprilis-czarny_kot,kartki.html
-
Wyrzuć złości wyrzuć żale. Nie bądź smutny, zrób kawały. Pójdź do pracy, pójdź do szkoły bądź człowiekiem prima aprilisowym.
-
Prima Aprilis, więc skończyła się zima Nadszedł czas wiosny, a zatem okres radosny A, że pierwszy kwiecień mamy, dlatego psoty wyprawiamy.
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DZREWKA____________JARZEBINKO i GRABKU!!!_____Witajcie Pieknie dziekuje za piekne wiersze i humorystyczne opowiadanko Jak widze,zaplanowalyscie znikniecie na BIESIADZIE! Nie uwierze i juz,,,, Wolę żarty dobre psoty dziś mamy wiele Do roboty, wytrę dziurę, posypię ciasto chili a czy wiesz dlaczego? Bo dziś jest prima aprilis. Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
dla zainteresowanych,,,,, Szybka utrata nadwagi - dieta kopenhaska To dieta dla prawdziwych twardzielek. Ale trwa tylko 13 dni i możesz dzięki niej błyskawicznie schudnąć 8-10 kg. Dieta kopenhaska (zwana też szwedzką albo 13-dniową) to prawdziwy sprawdzian silnej woli. Dostarcza zaledwie 500–900 kcal, czyli od jednej czwartej do połowy dziennego zapotrzebowania (dla przeciętnej kobiety to około 2000 kcal) i jest bardzo restrykcyjna. Nawet najmniejsze wykroczenie poza przewidziany jadłospis jest równoznaczne z przerwaniem diety. Kopenhaska jest odmianą diety niskowęglowodanowej i pozwala w niecałe dwa tygodnie zgubić nawet 8–10 zbędnych kilogramów. Jej nazwa wzięła się prawdopodobnie od opinii, że opracowali ją lekarze rządowego szpitala w Kopenhadze. Ale instytucja ta zaprzeczyła, że ma z nią coś wspólnego. Jak się odchudzać? Dieta trwa 13 dni. W tym czasie jesz trzy posiłki dziennie: śniadanie – ok. godz. 8.00, obiad – między 12.00 a 14.00, kolację – najpóźniej o 18.00. Drugi i trzeci posiłek możesz zamienić kolejnością. Czternastego dnia zaczynasz już jeść normalnie. Jeśli dietę przeprowadzisz dokładnie według planu, rezultat powinien się utrzymać przynajmniej przez dwa lata, bo twój organizm przestawi się na nowy sposób przemiany materii. Oto szczegółowe zalecenia: ► W ciągu dnia możesz jeść wyłącznie produkty wyszczególnione w jadłospisie. Dzień zaczynasz najczęściej od kawy z kostką cukru, a pozostałe składniki diety to głównie chude mięso, jajka oraz sałata i inne warzywa. Od czasu do czasu jesz również produkty mleczne, zbożowe i owoce, ale tylko w niewielkich ilościach. ► Powinnaś pić przynajmniej dwa litry niegazowanej wody dziennie. Nie tylko wypełni żołądek i częściowo stłumi głód, ale też poprawi trawienie. Wodę możesz doprawić sokiem z cytryny. Dozwolone jest również picie nieograniczonych ilości zielonej herbaty (bez cukru!). ► Musisz ściśle trzymać się podanego jadłospisu. Absolutnie nie wolno ci podjadać między posiłkami (nawet jeden batonik czy lampka wina zniweczą cały efekt) ani zwiększać zalecanych porcji, np. zjeść dwóch kromek pieczywa zamiast jednej. Zabronione jest też żucie gumy oraz używanie soli. Można lekko doprawiać dania ziołami (mieszanki ziołowe z dodatkiem soli i innych substancji są niedozwolone). ► Dietę stosuj dokładnie przez 13 dni – ani dnia krócej, ani dnia dłużej! W przeciwnym razie albo nie przyniesie spodziewanych efektów, albo odbije się na twoim zdrowiu (może doprowadzić do osłabienia organizmu). Ważne wskazówki ► Aby uniknąć efektu jo-jo po zakończeniu diety, unikaj słodyczy i innych produktów bogatych w węglowodany (wyklucz przynajmniej potrawy z białej mąki). ► Gdy skończysz się odchudzać, przez miesiąc zażywaj preparaty witaminowe, aby uzupełnić niedobory składników pokarmowych. Jedz też świeże owoce i warzywa. ► Jeśli zdecydujesz się przerwać dietę przed szóstym dniem jej trwania, to ponownie możesz ją zacząć po upływie trzech miesięcy. Jeśli uda ci się wytrwać do końca, dietę możesz powtórzyć dopiero po dwóch latach. __________VITA____________________________________
-
Jakby w odpowiedzi na górze skrzypnęły drzwi. Wychyliłam się ze swojego stanowiska przy oknie i aż podskoczyłam z zadowolenia. Z góry schodziła pani Hania. Zaprzyjaźniona sąsiadka Marcina. – Przepraszam, poznaje mnie pani? – spytałam, gdy pojawiła się na półpiętrze. – O, pani Asia. Jak dobrze, że pani jest. Zaraz dam pani klucze – ucieszyła się i natychmiast zawróciła na górę. Osłupiałam. Skoro ona ma klucze, to znaczy, że Marcin wyjechał, ale dlaczego mam wchodzić do jego mieszkania? – Proszę do mnie – zawołała. — Pani pewnie zmęczona, napijemy się herbatki. Była już pani w ośrodku? Nie, gdzie tam, pani pewnie z drogi, o tej porze. Ale trzeba było od razu do mnie. Po co tak siedzieć na schodach – paplała, krzątając się przy tej obiecanej herbatce. Jaki ośrodek? O co tu chodzi – zastanawiałam się, ale wolałam nie pytać. – Oj widzi pani, takie nieszczęście. Ale już jest lepiej. Mówiłam, że będzie. I mówiłam, że pani na pewno go nie zostawi – spojrzała na mnie uważnie i jakby się wystraszyła. – Czy może... No ale przyjechała pani? To znaczy... — zamilkła. – Pani Haniu, ja nic nie rozumiem – uznałam, ze nie ma co owijać w bawełnę. – Przyjechałam, bo Marcin... – głos mi się załamał i poczułam, że nie wyduszę prawdy. – Marcin ostatnio dziwnie się zachowuje i chciałam to wyjaśnić – zakończyłam niezręcznie. – Zerwał z tobą. Tak? – odparła. Kiwnęłam głową. – I ty nic nie wiesz? cdn
-
Aż mnie zatkało z oburzenia. Ja pluję jadem? Ja? A on? – Tak, ty – mama westchnęła. – Posłuchaj tylko, co mówisz? Przecież tydzień temu go kochałaś. Chciałaś z nim zamieszkać. Rozumiałabym, gdybyś płakała, rozpaczała... Ale ty jesteś wściekła. – Ale on... – zaczęłam. – On też – przerwała mi. – Nie mówię, że jest w porządku, bo takie rzeczy załatwia się inaczej. Zresztą, znam go przecież i nigdy bym się nie spodziewała. – Czego byś się nie spodziewała? – zainteresowałam się. – No wiesz, on... To do niego nie pasuje. Gdybym przewidywała wasze zerwanie, to pomyślałabym, że przyjedzie, powie ci osobiście, że nie będzie uciekał... Tak mi się wydawało. A tak? Nie rozumiem. I ty chyba też nie rozumiesz, dlatego jesteś bardziej zła niż zraniona. Nie mogłam zapomnieć o tej rozmowie. Napisałam do Marcina e-maila. Nie odpowiedział. Zadzwoniłam do Mańki, żeby skontaktowała mnie z tym kolegą, który wtedy przyprowadził Marcina, ale odparła, że wyjechał do Londynu. Mijały tygodnie, a ja ciągle nie mogłam zapomnieć. Zaczęłam się nawet umawiać z jednym chłopakiem, ale kiedy w ferworze jakiejś dyskusji powiedziałam do niego: Marcin, dałam sobie spokój. W końcu stwierdziłam, że trudno. Może i najem się wstydu, ale muszę wiedzieć, co się stało, bo inaczej się od tego nie uwolnię. Wsiadłam w pociąg i pojechałam. Długo stałam pod drzwiami, dzwoniłam i pukałam. Nie było go. Dobrze, zaczekam. Usiadłam na parapecie okna na klatce. Co za wymarły dom – myślałam. Niechby napatoczył się jakiś sąsiad, to zapytam, czy Marcin tu mieszka. Może jego też diabli ponieśli do jakiejś Irlandii, a może wyjechał na weekend... cdn
-
Parę dni później naciągnęła mnie na zwierzenia. Pierwszy żal już minął, została rozpacz gdzieś głęboko, a na wierzchu zapiekła złość. I ta złość sprawiła, że mówiłam o Marcinie mnóstwo złych i niepotrzebnych rzeczy. – Będziesz go bronić – zaczęłam wojowniczo, bo skończyłam swoje żale, a ona nie odezwała się ani słowem. – Nie będę – pokręciła głową. – Dziwię się tylko... Ale może ja was, młodych już całkiem nie rozumiem – dodała. Zatkało mnie. Bo, ostatecznie, co tu jest do rozumienia? – Czemu? – mruknęłam niepewnie. – Wiesz – odparła niby bez związku. – Jest taka piosenka, Krajewskiego chyba. Uciekaj moje serce, czy jakoś tak się nazywa. I tam jest coś takiego, że nie wybaczy nikt, chłodu ust, braku słów – zacytowała z pamięci. – Jak tak na was patrzę, to wy nawet kochacie jakoś inaczej... – Oj mamo, bo ty to jesteś staroświecka. Co to znaczy: inaczej. – Jak ci to wytłumaczyć... No inaczej. Ja nie wiem, może to dlatego teraz te wszystkie małżeństwa tak się rozpadają. Poznajecie się, po dwóch dniach już jest wielka miłość, a po dwóch miesiącach plujecie na siebie jadem... cdn
-
Uciekaj, moje serce Kochał mnie, na pewno mnie kochał... Więc dlaczego? Co się stało? Chciałam wiedzieć i właśnie dlatego wsiadłam do tego pociągu. Mama miała rację. Co to za miłość, która przegrywa z urażoną ambicją? Niech moje serce raz jeden ucieknie od szarej rzeczywistości. Nie będę ukrywać, że kocham i chcę wiedzieć, dlaczego mój mężczyzna mnie porzucił. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, dlatego mrugając wciąż wpatrywałam się w ekran komputera. \"Sama wiesz, że to nie miało szans. Nie wierzę w związki na odległość. Zresztą, nie chcę cię oszukiwać. Spotkałem kogoś... Wybacz. Marcin\". Jak on mógł?! Jak on do cholery mógł! Cała trzęsłam się ze złości. Nie wiem, czy bardziej byłam wściekła na niego, czy na siebie. To ja, idiotka się tu zamartwiam, że on od trzech tygodni milczy. Dzwonię na komórkę, jak głupia i wysłuchuję codziennie suchego komunikatu, że abonent jest czasowo niedostępny, a ten... Przecież już postanowiłam, że w weekend do niego pojadę, bo na pewno coś się stało... Znakomicie. Pojechałabym i może wpadła od razu do gniazdka zakochanych. – Aśka, co się z tobą dzieje? Czekam pod blokiem już 10 minut – Ewelina wetknęła głowę przez drzwi. Zupełnie zapomniałam, że miałyśmy iść do fryzjera. Ledwie wróciłam z pracy, odpaliłam komputer, żeby sprawdzić pocztę, bo wciąż miałam nadzieję, że Tomek się odezwie. I kiedy zobaczyłam migająca kopertkę i jego nick TO28, zapomniałam o bożym świecie. – Właź, nie idziemy do żadnego fryzjera – wydukałam, połykając łzy. – Co jest? – Ewelina spojrzała na mnie z niepokojem. – Stało się coś? – Zamknij drzwi. Jeszcze mi tu mamy potrzeba – ciągle nie wiedziałam, czy mam się rozpłakać, czy raczej złapać coś ciężkiego i walnąć tym o ścianę. Moja najbliższa koleżanka z pracy przysiadła na brzegu łóżka. – Wal – zakomenderowała krótko. – Czytaj – przekręciłam monitor. Mój pokój miał wielkość chusteczki do nosa, więc nawet nie musiała się pochylać. – Oooo, to takie buty... – mruknęła. – I co teraz ? – Co ma być teraz? Świnia i tyle. Zerwał ze mną, w porządku. To znaczy nie w porządku, ale niech tam. Ale tak? Nie mógł zadzwonić? Przecież do cholery chyba widzi, że dobijam się do niego od dwóch tygodni. O ile mi wiadomo poczta głosowa działa. Ale nie. Przez trzy tygodnie ani słowa. Stacjonarny nie odpowiada, komórka głucha i ani jednego e-maila i potem co? Jedno zdanie? Nagle doszedł do wniosku, że związki na odległość są be? – wrzeszczałam prawie i nie mogłam przestać. W końcu zabrakło mi tchu i urwałam. – Długo byliście razem? – spytała. Od sylwestra, już prawie rok. Poznaliśmy się wtedy, jak pojechałam do Mańki. Ktoś go przyprowadził. I jakoś do siebie przylgnęliśmy. Potem on tu przyjechał i się zaczęło. I to ja do cholery mówiłam, że odległość, że to trudne... – A on? – Co on? On nie widział żadnych problemów. Jeszcze ostatnio, mówił, że rozgląda się za pracą dla mnie, że moglibyśmy razem zamieszkać. Ma kawalerkę – płakałam już na całego. Ewelina wyszła, a mama zawołała mnie na kolację. Odkrzyknęłam, że nie jestem głodna, a ona nie nalegała. To znaczy, że domyśliła się zmartwienia, bo dla moje mamy posiłek to rzecz święta. cdn
-
» Zdzisława Sośnicka » Jeśli mnie serce oszuka ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Gdzieś Ty był - przez wszystkie lata, gdy Cię nie znałam Gdzieś Ty był, gdzieś był, gdzieś był Wiesz, czasem dawniej dzień przepłakałam Przyjaciół w sumie wielu nie miałam Że będę sama bardzo się bałam Ja, o ja O, tak zakochać chciałam się Tyle lat czekałam na ten dzień O, już na oślep chciałam biec Z byle kim podzielić życie swe Gdy nagle... Ziemia spod stóp mi uciekła By zaprzeczyć zabrakło mi sił Wciąż pytałam, to jedno pamiętam Gdzieś Ty był, gdzieś Ty był O, tak, tak zakochałam się Jeśli mnie serce oszuka A jeżeli mnie serce oszuka Będzie źle, będzie źle, będzie źle Gdzieś Ty był - przez wszystkie lata, gdy mnie nie znałeś Gdzieś Ty był, gdzieś był, gdzieś był Wiesz, dawniej często zasnąć nie mogłam I przez telefon nocy pół plotłam Wiedziałam jednak - muszę Cię spotkać Ja, o ja O, tak zakochać chciałam się Tyle lat czekałam na ten dzień O, już na oślep chciałam biec Z byle kim podzielić życie swe Gdy nagle... Ziemia spod stóp mi uciekła By zaprzeczyć zabrakło mi sił Wciąż pytałam, to jedno pamiętam Gdzieś Ty był, gdzieś Ty był O, tak, tak zakochałam się Jeśli mnie serce oszuka Komu szalik robiony na drutach Komu dam
-
Zapraszam na pulpety,,,,:D Pulpety w sosie Składniki: - 50 dag mielonej wieprzowiny - 10 dag ryżu - 2 szklanki bulionu - 1 cebula - sól i pieprz - olej - 1 jajko - 2 łyżki mąki - przecier pomidorowy Zeszklić cebulę, dodać ugotowany ryż, jajko, przyprawić, wyrobić, uformować kulki, obtoczyć w mące, usmażyć. Zalać bulionem, dusić 10 minut. Wyjąc klopsiki, dodać przecier pomidorowy, przyprawić, doprowadzić do wrzenia, włożyć klopsiki, podgrzać. SMACZNEGO!!!!!!!!!!!!!
-
» Krystyna Prońko » Niech moje serce kołysze ciebie do snu ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Idzie noc, siostra zła, gości znów powygania z knajp. Kłopot masz? Wyrzuć go daleko za próg, o tak, o tak Niech moje serce kołysze ciebie do snu - Radio gra cicho tak, nie stój w drzwiach, zdejmij wreszcie płaszcz. Zamknij drzwi, zamknij świat łagodnie na klucz, o tak, o tak Niech moje serce kołysze ciebie do snu ... Światło zgaś, oczy zgaś, miłość to taka stara gra. Księżyc-kot wyszedł znów, jak co noc, na łów, o tam, o tam Niech moje serce kołysze ciebie do snu
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA________________JARZEBINKO i GRABKU_---Dzisiaj tez bedzie spiewajaco i to o sercu,,, JARZEBINKO___________zazdroszcze Ci wiosny! U mnie niestety cieplo ale deszczowo.Tak ma byc 46 dni.Moj Boze,,,,parasolka nierozlaczna \"przyjaciolka\". » Ha-Dwa-O » Moje serce Tobie gra ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Świat pachniał jak po deszczu las. Zatrzymałeś w miejscu czas. Pamiętam świt, poranny chłód, kilka spojrzeń, kilka słów. Mały pokój nas przed ludźmi krył. Krainą czarów dla nas był. Z drugiej strony lustra został świat A tutaj my i ta melodia: Na na na .... moje serce Tobie gra. Na na na .... słychać aż u nieba bram. Na na na..... cały świat ze mną śpiewa tak. Na na na .... śpiewa chór: Aniołowie właśnie nam! Świat nadal pachnie tamtym snem, Kiedy tu pojawiasz się. Znów tysiąc gwiazd ogląda cud: Tłumi szept spotkanie ust. Księżyc tylko jedną stronę ma, A chwila chyba wieki trwa. Przed powodzią takich samych dni Jak arka, miłość nas ocali. Na na na ..... Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie