Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    Inne metody barwienia jajeczek do zjedzenia Dawne ludowe sposoby barwienia jaj przeznaczonych do jedzenia: - czarny Do wywaru z kory dębu i olszyny zaparzonej z opiłkami żelaza wkładano jajka napisane woskiem. Po 2 dniach stania w naczyniu z wywarem skorupka nabierała barwy głębokiej czerni. - brunatny łupiny orzecha włoskiego, igły jodłowe - zielony wywar z młodego zielonego żyta, trawy, pokrzyw, liści barwinka, jemioły - żółtawy liście brzozy, olchy i młodej jabłoni, suszone kwiaty jaskrów polnych, rumianek, suche łupinki cebuli oraz igły -różowy - różowy sok z buraka - fioletowy owoce czarnego bzu - niebieski owoce tarniny Zafarbowane jajka i wydmuszki warto przetrzeć szmatką nasączoną olejem, aby podkreślić kolor.
  2. JODLA

    BIESIADA

    Zielone jajeczka do koszyka Materiały: - suszone kwiaty malwy czarnej - jajka Przygotowujemy wywar z kwiatów malwy zakupionych w aptece lub sklepie zielarskim (warto kupić od razu 2 paczki). Barwimy jajeczka gotując je tak jak w przepisie powyżej, ale uzyskujemy kolor zgaszonej zieleni, a czasem khaki. Jeśli nie mamy białych jaj kurzych, trudno o piękny odcień. Niewątpliwie jednak jest to również całkowicie bezpieczna dla zdrowia metoda naturalnego farbowania jajek przeznaczonych do zjedzenia. Na zabarwionych jajkach w cebuli lub malwie wydrapujemy nożykiem introligatorskim proste wzorki (nie będzie nam smutno, gdy zjemy jajo na śniadanie). Nie przyciskamy ostrza zbyt mocno, żeby skorupka nie pękła.
  3. JODLA

    BIESIADA

    Jaja w koszyczku ze Święconką Brązowe jajeczka do koszyka Materiały: - nazbierane zewnętrzne łuski cebuli - jajka Tradycyjnym sposobem bezpiecznego barwienia jajeczek na Śniadanie Wielkanocne jest gotowanie ich w wywarze z łupinek cebuli. Cebula barwi skorupki w charakterystycznej gamie od żółci do głębokiego brązu. Warto poeksperymentować-metoda jest ekologiczna, sprawdzona i efektowna, a kolor niezmywalny. Do garnka wkładamy łupin i zalewamy wodą -gotujemy to przez 5-10 minut. "chmurki" świeże jajka wkładamy do garnka z wywarem (nie wyjmując łupin) i gotujemy "na twardo". Na jajkach pozostają spontaniczne ślady po łupinkach, miejscami jaśniejsze-wzór trochę przypomina chmurki "gładkie"odcedzamy barwnik, a łupinki wyrzucamy. W odcedzonym wywarze gotujemy jajeczka uzyskując przepiękny błyszczący kolor na ich powierzchni. Intensywność koloru zależy od ilości łupinek i czasu gotowania. Nie ma potrzeby gotowania jaj zbyt długo (pozostają sine siarkowe obwódki wokół żółtek), jeśli mamy 3-7 pełnych garści łupin. Warto odkładać łuski już od Wigilii, można też wyzbierać je w zaprzyjaźnionym warzywniaku.
  4. JODLA

    BIESIADA

    WAZNY JEST KOLOR,,,, Eleganckie naczynia,sztucce i piekny obrus to podstwa. Ale niezmiernie waznym dopelnieniem aranzacji stolu jest kolor. Dlatego wczesniej pomysl o barwach i dobierz dodatki. Jesli w ostatniej chwili kupisz np.serwetki,ktore kolorystycznie nie pasuja do calosci,popsujesz caly efekt. :D
  5. JODLA

    BIESIADA

    MASA SOLNA: Masa solna ozdoby wielkanocne na patyczku - Zobacz pomysły na ozdoby wielkanocne z masy solnej: kaczuszka, wielkanocny zajączek z pisankami, kudłaty baranek, świąteczna pisanka i baranek z nóżkami ze sznurka. Masa solna - wielkanocne baranki na patyku - Zobacz jak zrobić z masy solnej wesołe wielkanocne baranki na patyku. Baranki możesz użyć do dekoracji koszyczka ze święconką, wiosennego bukietu lub doniczki z ulubionym kwiatkiem. Po prostu wbijasz patyczek z barankiem, tam gdzie chcesz i gotowe :-) Masa solna - inspiracje wiosenne i wielkanocne - Masa solna to prosty i tani sposób na zabawę w modelowanie. Masa solna to idealne tworzywo do wiszących obrazków i przestrzennych figurek. Masa solna to wspaniałe zajęcie dla dużych i małych. Masa solna to tworzywo, które pozwoli wpuścić wiosnę do Twojego mieszkania, nawet jeśli za oknem jeszcze śnieg. Ozdoby wielkanocne - masa solna - wzory i pomysły na wielkanocne baranki, zajączki, kurczaczki i wiele innych.
  6. JODLA

    BIESIADA

    Jesli lubimy rzeczy niepowtarzalne,ozdoby na wielkanocny stol mozemy zrobic same. Baranki z masy solnej,szydelkowe kurczaki i pisanki zdobione technika deco-upage dodzadza mu uroku. Instrukcje wykonania znajdziemy w Internecie: np. na www.kuradomowa.com lub www.pisanki.pl
  7. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Kochane DRZEWKA______________-witajcie Dziekuje za WASZE piekne posty Zapachnialo juz SWIETAMI ,,,,wiec moze cos o swiatecznych dekoracjach? Jesli zawsze tak samo nakrywalysmy stol do wielkanocnego sniadania,nie wahajmy sie choc raz wprowadzic duzych zmian w dekoracji___________odmiana moze nas mile zaskoczyc. Pamietajmy jednak,ze nowa aranzacja nie sprawi nam radosci,jesli nie bedzie zgodna z naszymi upodobaniami. Dlatego nie podazajmy slepo za moda,ale nakryjmy stol wedlug wlasnego gustu___najwazniejsze,by dekoracja podobala sie wlasnie nam i naszym bliskim. Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
  8. JODLA

    BIESIADA

    Tak mi wstyd_____________Danuta S., 63 lata,
  9. JODLA

    BIESIADA

    Czułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Były to lata 60., gdy zaczęła się nagonka na Żydów. Po przyjeździe do domu opowiedziałam ojcu całą historię, pytając wprost – czy mamy coś wspólnego z Żydami, fabrykantami z Łodzi? – Tak, córko – przytaknąłeś tato i opowiedziałeś mi historię swojej rodziny. Twój dziadek był bogatym żydowskim fabrykantem, a jego syn, a Twój ojciec zakochał się w pięknej, błękitnookiej blondynce, Polce, katoliczce. I dla swej ukochanej wyrzekł się żydowskich korzeni, przyjął wiarę katolicką, ożenił się, wyjechał do Białegostoku. Z tego związku urodziłeś się Ty, błękitnooki blondyn. Twój ojciec został wyklęty, gdyż jego rodzice byli bardzo ortodoksyjni, więzi całkowicie zerwane. Twoi dziadkowie nie byli nawet na pogrzebie swego syna, który zmarł mając zaledwie 52 lata. Nigdy też nie poznali swojego wnuka. Ale Ty, tato, choć nigdy nie zmieniłeś żydowskiego nazwiska, czułeś się Polakiem. "Jak mogłeś mi to zrobić, jak mogłeś to ukrywać?!" – krzyczałam. Miałam żal, że tamten chłopak mnie rzucił, a ja, mszcząc się na Tobie, rzuciłam studia. Przeżywaliśmy piekło. Boże, minęły lata, zanim poznałam prawdę o Tobie. Matka powiedziała mi, że siedziałeś w obozie u komunistów, że nakłaniali Cię do różnych strasznych rzeczy, że dokopali się do żydowskich korzeni i chcieli to wykorzystać, by mieć w Tobie oddanego komunistę. Ale Ty się nie ugiąłeś. Przeszedłeś piekło, ale uratowałeś nas wszystkich. Mogliśmy stamtąd wyjechać jako Polacy-repatrianci. Ojcze, wybacz mi – ten list piszę do Ciebie do nieba, bo nie ma Cię pośród żywych. PS. Dopiero po latach odkryłam, że w 1940 roku moją babcię, matkę ojca, wywieźli Rosjanie, gdyż nie chciała wydać, gdzie ukrywa się jej syn. Mnie pozostała tylko modlitwa za zmarłych.
  10. JODLA

    BIESIADA

    Zaraz po wojnie moi rodzice wraz z dziadkami wyjechali do Białegostoku, zostawiając dorobek życia. Granice zostały zamknięte i tereny te należały teraz do Związku Radzieckiego. W Białymstoku niestety nie żyli już rodzice mojego taty. Jego ojciec zmarł, gdy tata miał 15 lat, a matkę wywieźli do obozu w czasie wojny i tam zmarła. To wszystko znam z opowieści rodziców. Ale cóż dziecko obchodzi historia? Miałam dom, rodziców, dziadków, ogród i choć czasy były powojenne, biedne, na swój sposób byłam szczęśliwa. Tata całymi nocami słuchał radia Wolna Europa. Nigdy nie mówił mi o swojej rodzinie, ani o przeżyciach z czasów wojny. Jedno wiedziałam na pewno – był na bakier z komuną, nie należał od partii i miał poważne problemy z pracą. Ale były to sprawy dorosłych. Ja dostałam się na prawo do Łodzi, miałam chłopaka. Pewnego razu zostałam zaproszona do jego rodziców. Kiedy się przedstawiłam, zapadła cisza. Ojciec chłopaka (adwokat z zawodu) zapytał: – Czy jest pani krewną łódzkich fabrykantów? Czy jest pani Żydówką? Ja? Błękitnooka blondynka? Katoliczka? Ja, Żydówką? – Nie – zaprzeczyłam. – Mój tata jest Polakiem i katolikiem. Opowiedziałam historię swojej rodziny, ale wyczułam, że atmosfera jest napięta, a mój chłopak bardzo speszony. cdn
  11. JODLA

    BIESIADA

    Tak mi wstyd... Odkrycie skrywanej rodzinnej tajemnicy zaważyło na całym moim życiu...... Dlaczego to ja mam cierpieć z powodu przeszłości – myślałam. Moja mama pochodziła z kresów, jej rodzice mieli mały majątek na Wileńszczyźnie, mama skończyła gimnazjum w Wilnie. Na wakacje do bliskich sąsiadów, do ich syna, przyjeżdżał mój tata – wysoki, błękitnooki blondyn, który mieszkał i uczył się w Białymstoku. Młodzi zakochali się w sobie i zaraz po ukończeniu szkoły postanowili się pobrać. Miał być ślub we wrześniu 1939 roku, ale wybuchła wojna, tata poszedł na front. Na szczęście wrócił cały, zdrowy i ślub wzięli w grudniu, na Boże Narodzenie, w Wilnie. Rodzice zostali w majątku matki, a ja urodziłam się tam w 1944 roku. cdn
  12. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Witaj zabiegana JARZEBINKO Chcialabym aby dzis bylo duzo wiosny Tej najcieplejszej i najpiekniejszej I duzo cieplych oczu Patrzacych radosnie dookola I zebysmy tego nie nazywali zadnym kwiatem ani nawet poezja Zeby zapach radosci wszystkich odurzyl I dodal wiary w pogodne i beztroskie jutro Spojrzcie zaszlo juz slonce To nic,sami rozpalimy wielki ogien Zeby swiecil - ludziom pingwin Pozdrawiam bardzo serdecznie
  13. JODLA

    BIESIADA

    Śniły mi się po nocach,,, Irena B., 56 lat, rencistka
  14. JODLA

    BIESIADA

    Myśli mi się plątały i język też. Nawet samej przed sobą trudno jest się przyznać, że w marzeniach się tam widziałam. – Rozumiem, że chcesz pomóc Indze, ale... po co ci ja? – spytałam w końcu. – Jak to po co? – zdziwił się – przecież ja do konia nie podejdę! Ty będziesz od stadniny, a ja od roboty papierkowej i spraw urzędowych. Jasne! – To ja.... miałabym przenieść się na... wieś? Do Niemiec? – A czemu nie? – tłumaczył mi Thomas - teraz przecież wszyscy jesteśmy w Unii. Na wszystko miał odpowiedź. Zaczęłam się zastanawiać. Thomasa lubię i mam do niego zaufanie. Po niemiecku mówię swobodnie. Nie boję się poczucia obcości lub osamotnienia, bo akurat tam znam ludzi i ich lubię. Jest telefon i Internet. No i przyjechać zawsze mogę... Nawet moja córka aż podskoczyła z radości: – Mamo, jedź! Będziemy do ciebie przyjeżdżać z dziećmi na wakacje! To przesądziło sprawę! – Thomas ma rację – podsumowałam. – Zamiast czekać na starość, żyć od renty do renty, trzeba wziąć się w garść! Konie czekają! Przede mną jeszcze sporo lat, trzeba je spędzić jak najlepiej. Tak tęskniłam za Gromem, a wiosną jadę do niego na stałe. Już postanowione! Tylko... jak taki mieszczuch jak ja wytrzyma na wsi? Ale Grom czeka i rży radośnie. Za to ja nie bardzo wiem jak to się stało, że zwykłe pola i łąki zwyciężyły nawet Pola Elizejskie w Paryżu.
  15. JODLA

    BIESIADA

    Jakieś 2 km od jego domu, drogą w bok dochodziło się do stadniny koni! Właścicielka stadniny, Inga okazała się przemiłą osobą. Wcale jej nie zraziło, gdy przyznałam się, że jestem mieszczuchem. Za pierwszym razem tylko obejrzałam je i próbowałam nawiązać jakiś kontakt. Zwierzę ma duszę, nie można podejść do konia jak do przedmiotu i po prostu wziąć. Chodziłam do nich codziennie i czekałam, aż któryś mnie wybierze. Bo to koń musi sobie wybrać człowieka, wtedy mają szansę stworzyć niepowtarzalną parę. Gdy się już poznają i wzajemnie polubią, stają się partnerami. I dbają nawzajem o siebie. Mnie wybrał starszawy siwek o nieco długim imieniu Gr... coś tam. Nie mogłam zapamiętać tego słowa, skróciłam więc imię na "Grom" i on to wyraźnie polubił. Pewnego dnia weszłam do stajni, a Grom zarżał i potrząsnął łbem w moją stronę. – O, masz wielbiciela – śmiała się Inga – każę go osiodłać dla ciebie. Thomas spojrzał na mnie z niedowierzaniem: – Naprawdę chcesz na nim pojeździć? – spytał. – A umiesz? – Jeszcze nie – śmiałam się serdecznie – ale Grom chce mnie właśnie nauczyć! Naprawdę tak czułam. Wcale się go nie bałam i on o tym wiedział. Głaskałam go po chrapach i grzywie, a on potrząsał łbem. Delikatnie popychając mnie w swoją lewą stronę zachęcał, żeby go dosiąść. Kochane zwierzę! Spotykaliśmy się prawie codziennie, a kiedy żegnałam Groma przed swoim powrotem do Polski, przytuliłam się do niego i popłakałam jak dziecko. On chyba rozumiał, że się żegnamy. W domu nie mogłam o nim zapomnieć. Śnił mi się po nocach, podczas spacerów po mieście nieraz nagle zdawało mi się, że go słyszę. Od tej pory bywałam u Thomasa częstszym gościem niż dotąd. Nie mogłabym sobie na to pozwolić, ale zdarzało się, że to on fundował mi przejazd. Dzwonił, że czuje się samotny i tęskni za polskimi specjałami, które mu przygotowuję. Mnie z kolei ciągnęło do Groma! Poznawał mnie natychmiast! Głaskałam go, obejmowałam za szyję, tarmosiłam grzywę, a on chrapami chwytał moje dłonie, włosy, nawet delikatnie pociągał za sweter. Lubił żarty, cwaniak! Pożegnania nie były już takie smutne, bo oboje wiedzieliśmy, że niedługo znów się spotkamy. cdn
  16. JODLA

    BIESIADA

    I pojechaliśmy. Blisko Hannoveru Thomas zjechał z autostrady trochę w bok. Kilkanaście minut później przejeżdżaliśmy przez jakieś śliczne miasteczko. Domy niewysokie, przeważnie jedno i dwupiętrowe, wieżowce zaledwie dwa, dużo zieleni, ulice czyściutkie, kawiarenki, restauracje, sklepy, urzędy, słowem, wszystko, co potrzeba. Przed jednym sklepem właścicielka czyściła właśnie odkurzaczem dywanową wykładzinę położoną... przed sklepem. No ekstra! Odkurzaczem sprzątać chodnik na ulicy! – Thomas – zawołałam – jak tu fajnie! Całkiem, całkiem miasteczko, masz wszystko, co potrzeba, nawet światła na większych skrzyżowaniach. Nie mogłeś wybrać czegoś takiego, tylko jakąś wiochę na odludziu? – To jest właśnie moja wiocha – zaśmiał się kuzyn – już ponad 3 km jedziemy przez Isernhagen. Ale do mojego domu jeszcze niezły kawałek. A to złośliwiec! To specjalnie mnie tak zagadywał, gdy wcześniej były tablice z napisami. Chciał mnie zaskoczyć. No i udało mu się! Jego dom też mnie zaskoczył, był taki ładny, wygodny, właściwie luksusowy! Dokoła trawnik i rzędy krzaków, oddzielających go od sąsiada. O kochani...! W takich warunkach to ja mogę mieszkać nawet na wsi! Spędziłam wtedy u Thomasa prawie 4 tygodnie. Było wspaniale. Ale to nie luksusy tego domu zatrzymały mnie tak długo. Tam były konie! cdn
  17. JODLA

    BIESIADA

    Dłuższe urlopy często spędzam u Thomasa. To mój daleki kuzyn. Na stałe mieszka w Niemczech. Razem z żoną mieli w Hannoverze duże, piękne mieszkanie, położone blisko Starówki. Odwiedzałam ich tam z wielką przyjemnością. Parę lat temu Thomas owdowiał. Stracił wtedy serce do tego mieszkania i miasta, gdzie wszystko przypominał mu ukochaną Petrę. Po przejściu na emeryturę, sprzedał wszystko i kupił dom na wsi. Wtedy powiedziałam "nie"! Na wieś jeździć nie będę! Powiedziałam Thomasowi, że teraz niech on przyjeżdża w odwiedziny do mnie tutaj, do Polski, kiedy będzie miał ochotę, ale mnie niech nie ciągnie na swoje wiejskie gospodarstwo. Ja tego nie znam, nie lubię, no... w ogóle się tam nie widzę. Nie myślę się przymuszać. I na tym stanęło. Thomas odwiedzał mnie tutaj, w Polsce. Któregoś razu, pod koniec dłuższej wizyty, zaskoczył mnie niespodziewaną propozycją. – Irenko – powiedział – jedziesz ze mną i już! Nie przyjmuję żadnego sprzeciwu! Gościłaś mnie wiele razy i ja teraz chcę ugościć ciebie w moim domu. Nie możesz mi odmówić. Byłoby mi przykro. Nie miałam ochoty, ale ten jeden raz... Jak będzie bardzo kiepsko – umyśliłam sobie - to zasymuluję chorobę i wrócę! cdn
  18. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO GRABKU________________jak milo CIEBIE zobaczyc Witam Cie bardzo cieplutko Śniły mi się po nocach,,,,, Przysłowie mówi, że nie przesadza się starych drzew, ale ja już zdecydowałam. Owszem, trochę się boję, ale i bardzo, bardzo się cieszę. Jestem urodzonym mieszczuchem. Całe życie mieszkam w zagęszczonym centrum Łodzi, tu mieszkali moi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie. Nawet rodziny na wsi nigdy nie miałam. Nigdy nie chodziłam boso po trawie, bo w ogóle nie chodziłam boso. Zresztą, gdzie miałabym chodzić, skoro prawie na każdym większym skrawku zieleni zawsze stoi tabliczka z napisem \"nie deptać trawników\"? Nie znam więc wsi, ale na wielkim rynku widywałam czasem konie. Zawsze było mi ich okropnie żal. Stały uwiązane albo ciągnęły wozy naładowane kapustą, ziemniakami i były poganiane batem. Będąc jeszcze dziewczynką nieraz wyobrażałam sobie, że puszczam te konie wolno, a one radosne i rżące, z rozwianymi grzywami odbiegają daleko od ludzi. Jak na prawdziwego mieszczucha przystało, od lat spędzam urlopy też w miastach, tylko innych, czasem gdzieś daleko i prawie za każdym razem gdzie indziej. Z chodzenia po polach najbardziej lubię spacery po Polach Elizejskich w Paryżu. Minęły lata, młodość została gdzieś za mną, a staro się jeszcze nie czuję. W duszy aż korci, żeby jeszcze czegoś w życiu dokonać! Kocham moje miasto, dzielnicę i własne mieszkanko. Tu czuję się u siebie. To dlaczego czasami marzy mi się... mieć konie? Niekiedy w nocy śnię, że jadę na własnym koniu. Czuję ruch jego grzbietu, słyszę rżenie i tętent kopyt, głaszczę go po grzywie. Nie jest to żaden przecudnej urody arab za tysiące dolarów. Ot, zwykły koń, najzwyklejszy, ale mój. Czuję pęd powietrza, wiatr we włosach i zapach ziemi spod końskich kopyt! Nikomu nie zwierzam się z tego marzenia, bo i po co? Ale by się śmiano! Sama się z siebie śmieję! Taki stuprocentowy mieszczuch jak ja i konie! cdn
  19. JODLA

    BIESIADA

    ZMYSLOW DZIEN TRZECI!! Biodra,krzeselko,striptiz Przygotuj lozko z chlodna,swieza wyprasowana posciela Drogie panie___mezczyzni uwielbiaja,gdy ich zona,kochanka sa nieco sprosne_____sprosnie rozmawiac,,,niech one mowia,czego chca. Podniecajacy jest klaps.Jest w nim cos zakazanego. Sa to fragmenty z artykulu "I zmysly rozblysly" z tygodnika"Polityka" ,,,/8/2008 Wybaczcie moje "bledy"____piszac te moje posty____smialam sie w glos_____________niestety ,zadziala wyobraznia_____widzialam kazda z na s w akcji,,,
  20. JODLA

    BIESIADA

    Nie opowiadac o zyciu,o problemach,,, Jak on bedzie naszym przyjacielem,przestanie byc kochankiem. Nie uzywac slowa,,,faza ksiezyca,magia,horoskop Niech sie wali,niech sie pali_____przetrzymac go,,,,
  21. JODLA

    BIESIADA

    BADZ ZOLZA!!! Trzymac dystans,nie plakac,jesli nie chce z nami jechac na weekend. Nie wisiec na telefonie, nie trzymac telefonu przy lozku, nie odbierac od razu po pierwszym sygnale. Odczekac 5 sygnalow.,,,,jeszcze lepiej powiedziec____Odzwonie,maluje paznkokcie/najlepiej u nog/ Nie mowic,,,wieszam firanki,prasuje itp.
  22. JODLA

    BIESIADA

    Kazdy facet reaguje jak chlopiec. W momencie,gdy zaczynamy zrzedzic,stajemy sie dla niego mama. A co robi 3-latek,jak mama zrzedzi?____Ucieka!!! Co robi jak mamusia zniknie z horyzontu?_________Wraca!!!! Wniosek:____nie zrzedzic,nie wisiec mu u gardla,zniknac mu z oczu,nie zaczynac klotni o byle co,,, Nie wracac do roli mamusi,bo zaden facet nie chce isc z mamusia do lozka. Jesli nie zrobil jakiejs meskiej rzeczy w domu,,,,poprosic sasiada___oczywiscie mezczyzne!!!Zadziala. Nie szarpac go w nocy,dlaczego z toba nie rozmawia?
  23. JODLA

    BIESIADA

    Faceci lubia proste mechanizmy: duze ,czerwone usta, lubia,jak pijemy drinka przez slomke,bawiac sie nia, jak wkladamy do ust lody na lyzeczce, jak jemy palcami W ogole lubia,gdy nie odmawiamy jedzenia,bo to oznacza,ze jestesme pazerne na zycie.
  24. JODLA

    BIESIADA

    KOBIETY ZMYSLOWE nie jedza: buraczkow,kukurydzy,zasmazanej marchweki lepia pierogi z maki orkiszowej, wyrzucaja wszystkie swetry a la liceum plastyczne.
  25. JODLA

    BIESIADA

    Taniec pasji i zmyslow_________cz.II Trzeba cwiczyc,chudnac,posladki do gory. Trzeba go zaskakiwac,,,np striptizem. Do tego potrzebne sa koszule meskie,,,,musza byc duze i sliskie,zeby zsuwaly sie ladnie. Mezczyzni lubia bielizne w kolorze bordo i biala____kojarzy im sie z niewinnoscia. A wiec stawiamy kolnierzyk koszuli,zapinamy tylko dolny guzik, opuszczamy koszule powoli,ogkrywajac ramiona. Wkladamy palec wskazujacy prawej reki w lewe ramiaczko stanika,krecac palcem. Oczy patrza w lustro. Lewy palec wskazujacy w prawe ramiaczko, unosimy ramie,zeby koszula zsunela sie swobodnie. Odwracasz sie. Krok do tylu. Stanik. Raz ramiaczko stanika na dol,raz do gory. Krecimy biodrami. Wypinamy posladki. Nogi szeroko. Trzeba cwiczyc moment sciagania majteczek z obcasa,zeby sie nie zahaczyly. Dobrze rzucic w niego majteczkami. Muzyka.
×