Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    W pierwszym odcinku imigracyjnego teleturnieju poznajemy uczestników i ich partnerkę. Całość kręcono w sali konferencyjnej motelu z sieci Motel6. Jakość nagrania nie jest najlepsza. Posypały się więc oskarżenia o chałturę. Pogłębiane tym, że firma Morusa Media nie jest zarejestrowana w Kalifornii i nie ma pewności co do prawdziwych nazwisk producentów. Zdziwienie budzi też fakt, że portal internetowy, emitujący “Who Wants to Marry a U.S. Citizen?” nadaje też radiową muzykę dla... psów i kotów (dogcatradio.com). Dalszy ciąg akcji prowadzi nas do luksusowej restauracji, gdzie panowie na osobności usiłują pozyskać względy Amerykanki. Następnie, wszyscy wspólnie wyjeżdżają do luksusowego ośrodka wypoczynkowego w Kalifornii. Tam odbywają się kolejne sprawdziany na inteligencję, przedsiębiorczość, atrakcyjność, czułość. Dopiero w ostatnim odcinku, przy pomocy głosów widzów, którzy wysyłają telefoniczne SMS-y, kobieta wybiera partnera i męża. Producenci mają zamiar pokazać każdy krok uczestników, ich nadzieje, porażki, zaloty. Trwają negocjacje z kilkoma kablowymi stacjami telewizyjnymi, zainteresowanymi prezentacją cyklu. W zeszłym roku, 339,843 imigrantów otrzymało prawo stałego pobytu w USA przez małżeństwo w osobą, posiadającą amerykańskie obywatelstwo. Przepisy w tym zakresie ulegają stopniowemu zaostrzaniu. Przykładem, przypadek Cathy, 29-letniej studentki, dorabiającej jako barmanka w Nowym Jorku. Dwa lata temu wyszła za mąż za Niemca, który w Stanach był dziennikarzem. -Dopiero w półtora roku po ślubie mieliśmy rozmowę kwalifikacyjną w Ministerstwie Bezpieczeństwa Krajowego - wspomina. -Kilka godzin czekaliśmy na 15-minutowe “interview”. A kiedy było już po wszystkim, nadal nie mieliśmy pewności, że mąż dostanie “zieloną kartę”. Ci, co nas przepytywali, byli bardzo podejrzliwi. Uważali, że nasze małżeństwo jest fingowane. A przecież pokazaliśmy im zdjęcia z naszego ślubu, który sporo nas kosztował. Były też fotografie z miesiąca miodowego. Jesteśmy pełnoprawnym i legalnym małżeństwem. Podczas “interview”, pary nadal są rozdzielane. I każdemu ze współmałżonków zadaje się te same, czasem intymne, pytania. Mają ustalić, czy para rzeczywiście żyje razem. Potem, przeprowadza się konfrontację. I nie wszystkie małżeństwa przechodzą ją pomyślnie. W dwa lata po pozytywnym zaliczeniu “interview”, małżeństwo ponownie staje przed urzędnikami, mającymi ostatecznie potwierdzić prawo aplikanta do stałego pobytu. Gdy w międzyczasie dojdzie do rozwodu, imigrant nie traci szansy na “zieloną kartę”. Lecz ci, co oszukują, mogą wylądować w więzieniu nawet na 5 lat i zapłacić grzywnę do 250,000 dolarów. Nie powstrzymuje to jednak chętnych do wzięcia udziału w teleturnieju.
  2. JODLA

    BIESIADA

    Ciekawe,,,,,,,nowinki z USA,,,,:D “Zielona karta” z... teleturnieju Główna nagroda - stały pobyt w USA Współczesna telewizja oferują nam coraz bardziej szokujące reality shows. Mamy już jedzenie robactwa żywcem, przezwyciężanie strachu w ekstremalnych sytuacjach, przetrwania na bezludnej wyspie. Gdy wydawało się, że widowni niczym już nie da się zaskoczyć, burzę spowodowała zapowiedź emisji programu “Kto chce się ożenić z obywatelką USA?” Jak sugeruje tytuł, fabuła jest prosta - na zasadzie “randki w ciemno”, imigranci starają się o wdzięki Amerykanki, która ma do zaoferowania nie tylko swą duszę i ciało, ale także obywatelstwo USA. Wybuchł skandal. Jedni twierdzą, że to łamanie amerykańskiego prawa. Inni - że chodzi po prostu o niewinną zabawę. Wyemitowano już na internecie (www.HookACitizen.com) pilotażowy odcinek serialu, planowanego na co najmniej 6 odcinków. Zwiastun pokazano też na stacji kablowej w Los Angeles. Akcja jest prosta. Amerykanka, o cywilnym statusie panny ma do wyboru trzech imigrantów. Dwóch posiada tymczasową wizę pobytową, która wkrótce wygaśnie. Jeden jest “nielegalny”. Kobieta ma oddzielnie spotykać się z każdym z nich, w przytulnej restauracji. Tam, nawiąże się pierwsza nić znajomości. Potem, kandydaci mają spełniać określone żądania partnerki. Wszystko to ma sprzyjać bliższemu poznaniu się. W na koniec, panna wybiera partnera na randkę. Nie wyklucza się zażyłości, a nawet ślubu, po którym imigrant będzie miał szansę na zalegalizowanie pobytu. Pozostałych dwóch rywali czeka deportacja. cdn
  3. JODLA

    BIESIADA

    Kiedy konczy sie noc? - Pewien stary rabin zapytal kiedys swoich uczniów, na podstawie czego mozna rozpoznac dokladnie chwile w której konczy sie noc a zaczyna dzien. - Moze jest to ów moment, gdy mozna juz latwo odróznic psa od owcy? - Nie - powiedzial rabin. - A gdy mozna odróznic drzewo daktylowe od drzewa figowego? - Nie - powtórzyl rabin. - A wiec kiedy? - spytali uczniowie. - Wtedy, gdy patrzac na twarz jakiejkolwiek osoby, rozpoznajesz w niej brata lub siostre. Az do momentu tego momentu panuje noc w twoim sercu - wyjasnil rabin. Bruno Ferrero
  4. JODLA

    BIESIADA

    Odnaleźć radość Przechodząc zwykłą na skróty drogą widziałam radość... Przemykała między drzewami w parku zwiewnie śpiewnie bezszelestnie... Cichy szum wierzb płaczących jej towarzyszył, zapach kwiatów na klombach rozkwitłych gorących pachnących... I woda cieknąca w malutkiej rzeczce, zieleń gałęzi sięgających wody. A radość ubrana w tęczę i róże czerwone żółte i wonne... To miejsce jest tak bardzo blisko, wystarczy tylko ręką sięgnąć zwinną... Lecz radość spłoszona wzrokiem znikła pomiędzy drzewami pochyłymi. Szum gałęzi zamilkł na chwilę, wszystko ucichło, nawet śpiew słowików. Na chwilę jakby poszarzało niebo. Byłam tam sama, ciebie tam nie było. A radość na dłużej oglądać nie godzi się samotnie.... październik 2003 ,,,,,,,,,,,,Dana
  5. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Dorota,,,,, Przyjechali do Filadelfii. Mąż wreszcie zaczął pracować w szpitalu. Zaczął robić specjalizację. Tak jak zamierzał od początku jeszcze w Polsce, chciał być anestezjologiem. Dorota od początku ponownego tutaj pobytu zaczęła pracować w ubezpieczeniach. Była już wykwalifikowanym agentem z praktyką. Odnowiła swoje kontakty z lokalną telewizją. Kupili dom, bo przecież trzeba gdzieś mieszkać. Postawili na jakość. Nie stać ich było na drogi dom a nie chcieli utknąć w byle jakiej dzielnicy. Decydowały względy prestiżowe, odpowiednia szkoła dla córki. Znaleźli dzielnicę która odpowiadała ich wymogom, gorzej było z domem. Wszystkie miały jedną wadę. Cenę zbyt wysoką na ich możliwości. Kiedy już stracili prawie nadzieję znaleźli dom prawie na ich kieszeń. Pięknie usytuowany na wzgórzu, schowany pod rozłożystymi drzewami, z zewnątrz wyglądał pięknie. Wrażenie znikało po wejściu do środka. Ruina to subtelne określenie. Oprócz ścian zewnętrznych nic nie chciało się trzymać kupy. Z sufitów zwisały smętne resztki zżarte przez wilgoć. Tam gdzie jeszcze się trzymał ostatkiem sił w całości upstrzony był plamami wilgoci. Ścianki działowe można było poprzewracać ręką, a podłogi czy raczej ich resztki skłaniały do maksymalnej koncentracji. Żeby przejść z pomieszczenia do pomieszczenia bez wypadku. Stali i patrzyli na to co miało być ich domem. Bo że będzie tego byli pewni. Lokalizacja zdecydowała. cdn
  6. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO Kochana JARZEBINKO____________alez zrobilas muzyczny nastroj! Posluchalam,wzruszylam sie,,,, Piekne piosenki,,,,piekne slowa.Dziekuje Mowisz,ze komputer bedziecie dzielic na trzy osoby,,, Na pewno pogodzicie sie,,,Jak widze,kobieta ma pierwszenstwo do niego.Ciesze sie niezmiernie JARZEBINKO,ze jeeeeeeeeeeeestes na BIESIADZIE! Przytulam Cie Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
  7. JODLA

    BIESIADA

    http://martynkaa.wrzuta.pl/audio/736CoU5rTf/andrzej_cierniewski_-tu_jest_twoje_miejsce
  8. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Dorota,,,,, Tak nie chcieli. Wynajęli porządne mieszkanie w dobrej dzielnicy, Ola właśnie szła do pierwszej klasy i zaczęli się rozglądać. Mąż o pracy w zawodzie mógł pomarzyć. Znów musiał nostryfikować dyplom, zdobyć tym razem uprawnienia kanadyjskie. Zaczął pracować jako sanitariusz, pielęgniarz i z uporem zaliczać nowe egzaminy. Otworzyli własną firmę. Świadczyli usługi komputerowe. Dorota poznała ludzi pracujących w ubezpieczeniach. Poszła na kurs i zdobyła licencję. Ona sprzedawała polisy na życie, on rozliczał podatki. Mala chodziła do szkoły, ale to nadal nie było to o co im chodziło. Po trzech latach maż miał już ponownie nostryfikowany dyplom, ale pracy w zawodzie dostać nie mógł. Powysyłał oferty do rożnych szpitali w Kanadzie i Stanach. Ze Stanów dostał kilka ofert. Cóż z tego kiedy tam wrócić nie mogli. Nielegalnie przeżyte lata skutecznie zamknęły im drogę powrotu. Czuli się jak w matni. Tam była praca ale nie mogli pojechać, tu byli legalnie, ale on nie mógł dostać pracy lekarza. Błędne koło. Po czterech latach dostali obywatelstwo kanadyjskie. Teraz przynajmniej mogli podróżować bez przeszkód jako kanadyjscy obywatele. Materialnie powodziło im się już całkiem nieźle i wszystko byłoby dobrze gdyby mąż mógł pracować w zawodzie. Znów powysyłali oferty do szpitali w USA. Dostali pozytywną odpowiedź z Filadelfii. Zdecydowali wrócić do Stanów. Jako Kanadyjczycy mogli sobie załatwić wizy uprawniające do legalnej pracy. cdn
  9. JODLA

    BIESIADA

    U nas pogoda przedwiosenna! Mam okno otwarte i nie czuje stycznia.Wylaczylam nawet ogrzewanie,bo byloby nie do wytrzymania,,,,Nie ma sladu po sniegu.,,,Pewnie jeszcze nie raz bedziemy "podskakiwac" na mrozie i sniegu. Byle do wiosny!
  10. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ JARZEBINKO i GRABKU Dzisiaj mialam problem z INTERNETEM.Byc moze byla przeciazona siec???Kilkakrotnie probowalam wejsc na BIESIADE,i za zadne skarby nie \"lapal\" lacznosci. Po trzecim podejsciu,dalam sobie spokoj.A teraz jak oszalaly pracuje___________slowem blyskawica. Niedziela minela mi tez blyskawicznie.Na obiedzie u mnie byla moja przyjaciolka,ktora znam bardzo dlugo.Mieszka nade mna. Bidulka jest chora,,,,wiec obowiazkowo po obiedzie moja receptura poszla w ruch.Wierze,ze dojdzie do siebie. JARZEBINKO___________masz racje,ze ciagnie nas na BIESIADE! Tak milo wejsc i poczytac serdeczne,mile slowa,,,,wiersze,,opowiesci,czy tez madrosci narodow. i posluchac piosenek naszych idoli.Nie tylko naszych. GRABKU________rzeczywiscie pieknie spiewasz. Przypomnialo mi sie przyslowie:,,,Podazaj tam ,gdzie slyszysz spiew____tam dobrzy ludzie mieszkaja,,,,,,,cos w tym stylu.,,, No wiec kochana,zarazaj nas swoim spiewem i radoscia.,,, A co sie stalo z testem na IQ pomaranczowej? Napisala i wykasowala sie,,,,,:D Mam cicha nadzieje,ze WIAZEK do nas niebawem dolaczy! WIAZKU__________czy juz odebralas swoj nowy laptop? Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
  11. JODLA

    BIESIADA

    i cd mojego postu pooooooooooooooolecial! Wymienilam wszystkie biesiadniczki___________a pozostal jedynie GRABIK Wiec ponawiam_____________GRABKU,WIAZKU,DRZEWKO OLIWNE,CIERPLIWA LESZCZYNKO,LESZCZYNKO,POD CYPRYSKIEM,CYPRYSKU,WIERZBKO,ORZESZKU___________zapraszam na BIESIADE Prosze,dajcie jakis znak :D I tym akcentem zegnam sie juz dzisiaj z BIESIADA! DOBRANOC,do jutra,,,pa,pa
  12. JODLA

    BIESIADA

    DROGIE BIESIADNICZKI! Spotkanie z Dorota,,,zastawiam do czytania przy porannej kawce. JARZEBINKO_________mysle o Tobie! Ucieszylabym sie niezmiernie z odwiedzin naszych kochanych biesiadniczek! Naprawde nie chce na nikim wymuszac obecnosci,ale bardzo,,,naprawde bardzo___ milo byloby nam spedzic czas w waszym towarzystwie.:D GRABKU
  13. JODLA

    BIESIADA

    3 Spotkanie z Dorota,,,,,, Zaczęli zastanawiać się nad wariantem kanadyjskim. Tam podobno łatwiej. Szukali sponsora. Tymczasem imali się różnych prac, na zmianę opiekowali dzieckiem. Dorota swoje aktorskie tęsknoty łagodziła pracując w polonijnych ośrodkach telewizyjnych. Robiła program dla filadelfijskiej tv Kalejdoskop, prowadziła audycję w tv nowojorskiej. Zrobiła kilka reklam dla amerykańskich zleceniodawców. Zainteresował się nią agent, proponował aby wstąpiła do amerykańskiego związku aktorów, oferował pomoc. To spotkanie nastąpiło nie w tym co trzeba czasie. Jej angielski jeszcze pozostawiał zbyt wiele do życzenia, nie mogła sobie pozwolić na finansowe wakacje w oczekiwaniu na rolę. Trzeba było zarabiać pieniądze na utrzymanie rodziny. Do legalizacji pobytu w Ameryce było bardzo daleko, a właściwie nie było szans. To przekreślało marzenia męża o karierze lekarza i jakiekolwiek inne o normalnej pracy dla obojga. Zaczęli bardziej intensywnie starać się o wyjazd do Kanady. Znaleźli chętny do pośrednictwa kościół i na początku 93 roku dostali prawo pobytu w Kanadzie. Mąż zdawał właśnie ostatni egzamin. Szczerze mówiąc nie mieli ochoty zamieniać Stanów na Kanadę ale zdecydowały twarde realia życiowe. Mała Ola chorowała, mieli wypadek, stracili samochód. Żadnego ubezpieczenia ani zabezpieczenia w razie czego. Dorota w trosce o rodzinę, jej bezpieczeństwo, coraz bardziej naciskała na wyjazd. Przecież musza w końcu zacząć egzystować normalnie. Wylądowali w Toronto. Czuli się pewnie. Byli legalnie, za sobą mieli twardą nowojorską szkołę przetrwania, oboje już doskonale władali angielskim. To, ich zdaniem otwierało drogę do kariery, a przynajmniej godziwej pracy. Szukali swojego miejsca i nowych kontaktów. Najbardziej rozczarowali się do rodaków. Ci na wieść, że chcą pracować w zawodzie popatrzyli na nich jak na wariatów. - Jak się przyjeżdża do Kanady, to należy zacząć od prostych prac, sprzątania lub pracy na budowie i mieszkania w opłacanych przez miasto tanich osiedlach. cdn
  14. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Dorota,,,,, Wynajęli mieszkanie niedaleko V B i rozpoczęli życie emigrantów. Od początku postanowili, że mąż musi nostryfikować swój dyplom, nie zaprzepaścić wyuczonego w Polsce zawodu. Zawód lekarza dawał zabezpieczenie na przyszłość, gwarantował środki na utrzymanie rodziny. Ze swoich aktorskich marzeń Dorota zrezygnowała. Postawili na karierę męża. Zdecydowały realia życiowe. Zawód aktorki choć piękny i satysfakcjonujący jest jednak ulotny jak sztuka. Można zaistnieć i zrobić karierę a można latami czekać na swoje pięć minut. A życie jest niestety brutalne i aby przetrwać trzeba mocno stąpać po ziemii. Mała Ola miała trzy latka i oboje chcieli zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Zaczęli urządzać swoje życie od początku. Sprawa pierwsza to załatwienie stałego pobytu, druga - nauka języka, trzecia - zaistnieć w zawodzie. Dorota znała język francuski i łacinę. Przydało się, kiedy dostała pracę hostessy we włoskiej firmie. Z Włochami mogła się porozumieć. Zmieniła pracę i została kelnerką. Na kartce miała zapisane podstawowe zwroty: ile osób, miejsca dla palących, proszę poczekać. I tak dzień po dniu zgłębiała tajniki angielskiego w praktyce. Mąż tymczasem układał marmury, jeździł jako kierowca limuzyny, pracował jako paramedyk dla firmy ubezpieczeniowej, ale nie zaniedbywał nauki. Za wszelką cenę chciał nostryfikować dyplom. Angielskiego uczył się na studiach, teraz szlifował język, poznawał terminy medyczne i zdawał kolejne egzaminy. Pracy w zawodzie dostać nie mógł, na przeszkodzie stal brak legalnego pobytu. cdn
  15. JODLA

    BIESIADA

    Tym razem spotkanie z Dorota,,,,, Zawsze marzyła o tym, aby być aktorką. I zrealizowała swoje marzenia. Zdała egzaminy za pierwszym razem i skończyła Wyższą Szkołę Aktorską w Warszawie. Pierwszy angaż dostała w Słupsku. ale już po pół roku przeniosła się do rodzinnego Białegostoku. Miała szczęście, bo od początku dużo grała. Była jedną z tych aktorek, które nie marnują się obserwując grę innych zza kulis. Jeszcze w czasie studiów poznała obecnego męża, wtedy studenta medycyny. Pobrali się w w 1986 roku. Dorota od początku postanowiła godzić życie zawodowe z rodzinnym. Chciała mieć normalny dom. Męża, dziecko a nie tylko realizować się w pracy. Od teatru dostali służbowe mieszkanie. Dwa ogromne pokoje w starej kamienicy. W 1987 na świat przyszła mala Aleksandra. Świat wydawał się akceptować plany Doroty. Była młoda, piękna i szczęśliwa. Role życiowe i teatralne miała takie jakie sobie wymarzyła. Mąż rozpoczął staż w szpitalu. Chciał zostać anestezjologiem. W historycznym, przełomowym roku 1989 wyjechał do USA. Na wakacje. Spodobały mu się Stany i postanowił zostać. Uzgodnili z Dorotą, że tak będzie lepiej pod warunkiem jednak, że ona do niego dołączy. Udało się po roku. Dorota wraz z córeczką dostała wizę turystyczną i w 1990 byli już razem w Nowym Jorku. cdn
  16. JODLA

    BIESIADA

    Wreszcie jestem___________"wygoszczona",zrelaksowana! Jestem w szampanskim nastroju_______i zanim poloze sie,zajrzalam na BIESIADE,bo czulam JARZEBINKO,ze jestes! Moja intuicja nie zawiodla mnie! Jak zawsze! Tez nie moge pozwolic sobie na rzucanie slow na wiatr! Obiecalam przeciez,ze bede wieczorkiem,,,,, JARZEBINKO kochana _________Ty juz spisz,a u mnie dopiero 22 z minutami,,,,i nie chce mi sie spac! Posiedze sobie,,,,i moze cos mi przyjdzie do glowy? Ale co? Moze by tak urzadzic kolejne spotkanie,,,? POMARANCZKO! Dzieki za link! Wybacz,ale dzisiaj nie mam jakos ochoty na zadne testy_____nie chce porownywac sie do artystki ani do Ciebie! Chodzi Ci o nasze IQ? Cokolwiek nie wyszloby,i tak nie zmieni mojego nastawienia do ludzi,do zycia. Powiem Ci tylko,ze nie bede sie dowartosciowywac,,,,znam swoja wartosc.Cokolwiek by to nie znaczylo.I dobrze mi z tym. Jesli dla zabawy,,,dlaczego nie.Ale nie dzisiaj. Pozdrawiam Was wieczorowa pora!
  17. JODLA

    BIESIADA

    no i jak je przeczytac? chyba przez lupe? Nie wiem,dlaczego ten druczek taki drobniutki? Cos zaczynam robic nie tak,,,,wiec robie sobie przerwe. Na mnie juz czas! Do zobaczenia wieczorkiem!Pa,pa
  18. JODLA

    BIESIADA

    DROGIE BIESIADNICZKI____________wiersze dla WAS! http://www.samre.info/wierszeglowna/innewierszemenu/idadni/idadni.jpg
  19. JODLA

    BIESIADA

    GRABKU_____________jeszcze nie dotarlas na BIESIADE? Gdzie jestes? Moje GG wylecialo z sieci! Do usluszenia na skype! Instaluje sie,,, http://www.ewa.bicom.pl/kartki/images/napniu.jpg
  20. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO___________upajam sie niemieckimi szlagierami! Nastawilam radio na niemiecka stacje,,,i leca piekne piosenki. Naprawde melodyjne
  21. JODLA

    BIESIADA

    Radość wielkim jest mędrcem, bo radość stworzyła słońce i świat. Smutek niczego nie urodzi. — Kornel Makuszyński
  22. JODLA

    BIESIADA

    Kochać - to znaczy dać Tobie moją radość, to Twoja radość dla mnie; to NASZA radość dla innych. — Henri Grouès (Abbé Pierre)
  23. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO___________masz racje,ze Basia jest bardzo dzielna! Doswiadczyla tyle cierpien,,,,smutkow,,,a mimo to,zachowala radosc w sobie.Nie poddala sie! Dzis jest dumna ze swoich corek_____i to tez daje jej sile. Bardzo dobrze je wychowala !!!! Wierze,ze takie dzieci nie pozwola na samotnosc mamy. Podziwiam ja za jej wielka zyczliwosc dla ludzi.Jest lubiana i szanowana. Podziwiam ja takze za RADOSC ZYCIA. Zyczmy sobie tej radosci w naszych sercach,myslach_____niech ona przenosi sie na relacje z naszymi bliskimi,przyjaciolmi i na atmosfere na BIESIADZIE Z radosnym pozdrowieniem
  24. JODLA

    BIESIADA

    Ostatnie spotkanie z Basia,,,, Na honorowym miejscu w salonie pierwsze co rzuca się w oczy to kolekcja lalek w krakowskich strojach. Jak święta to przygotowane tradycyjnie od a do z. Dziewczynki, chociaż tutaj urodzone i w Polsce były tylko raz, potrafią wykonać bezbłędnie wszystkie potrawy. W domu rozmawiają na przemian w obu językach. Basia pomimo ciężkich doświadczeń zachowała ogromną życzliwość dla ludzi i radość życia, co przenosi się na atmosferę w domu. U Basi każdy czuje się znakomicie toteż goście wpadają co chwila. Znajomi Polacy i Amerykanie. Bo Basi jakoś udaje godzić się zwyczaje tutejsze z zapamiętanymi z kraju w sposób najzupełniej naturalny. I ta umiejętność pozwoliła jej przetrwać wszystkie życiowe zakręty.
  25. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Basia,,,, Okazało się poniewczasie, że matka niedomagała na serce. Basia została sama z dwójką małych dzieci. Nocna praca w tej sytuacji stawała pod znakiem zapytania, a bez pensji z kasyna spłacanie kredytu za dom i samochód prawie niemożliwe. Próbowała zatrudniać opiekunki do dzieci, radzić sobie i wtedy znów pojawił się Jasiu, ojciec obydwu dziewczynek. Okazało się. że lekcja Basi przyniosła efekt. Po wyrzuceniu go z domu oprzytomniał i kolejna próba wyjścia z nałogu zakończyła się sukcesem. Nie pił już od paru lat i trzeźwy zaoferował pomoc. Po dłuższym namyśle Basia postanowiła spróbować jeszcze raz. Jasiu zamieszkał z nią i dziewczynkami. Też pracował w kasynie ale w dzień, jako kasjer. Ona w nocy jako dealer. Dziećmi opiekowali się na zmianę. Układ funkcjonował bez większych zgrzytów. Dziewczynki rosły jak na drożdżach, ładne jak laleczki. Uczyły się świetnie, obie tańczyły w zespołach cheerleader`s. Justyna poszła do katolickiej szkoły średniej. Obie widząc jak ich matka się stara zarobić na godziwą egzystencję też próbują mieć swój wkład. W każde wakacje pracują starając się ulżyć domowemu budżetowi. Basia jednak nie może odpocząć. Spokojną, poukładaną egzystencję znów zakłócił pech. Tym razem choroba Jasia. Kłopoty z krążeniem, określane przez lekarzy jako syndrom palaczy. Zaczęło się niewinnie, bólem nóg. Lekarz zapisując medykamenty polecił rzucić palenie. Rzucił, podobnie jak picie parę lat wcześniej, ale było już za późno. Choroba poczyniła takie spustoszenie w organizmie, że lewą nogę zdecydowano amputować tuż pod kolanem. Teraz Basi przybył obowiązek opiekowania się nim. Wożenia do lekarzy, klinik, załatwianie mnóstwa spraw z tym związanych. Parę miesięcy Jasiu był bez środków do życia. Kto próbował załatwić coś z tutejszymi urzędami wie, że droga ta najeżona jest mnóstwem przeciwieństw. Ubezpieczenie z kasyna się skończyło i powstał problem, kto ma płacić rachunki. cdn
×