JODLA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JODLA
-
skrawek,,,,niestety,zjadam literki_____________sorry!
-
Wszyscy przybywajacy mieli bardzo niejasne pojecie o tym,co czeka ich za oceanem i w jakich warunkach przyjdzie im zmagac sie z losem. Polacy musieli z niejasnych do dzis powodow___zaplacic 10__krotnie drozej,a nawet wiecej,,,, Pamiec ludzka ma to do siebie,ze szybko sie zaciera. Coraz bardziej tez zaciera sie nasza swiadomosc o tym,ze pierwszy skawek ziemi amerykanskiej,gdzie osiedlila sie pierwsza wielka i zorganizowana grupa Polakow,to wcale nie Chicago czy Detroit,lecz spalona sloncem teksanska glina,ktora nigdy nie miala zamiaru rodzic ludziom pozywienia,do jakiego wczesniej przywykli w kraju rodzinnym.
-
Osade nazwano Panna Maria,na pamiatke pieknej polskiej swiatyni w Krakowie,ktorej pamiec chciano zachowac na zawsze. Kosciol Mariacki byl zawsze szczegolnym miejscem dla ks.Moczegemby,ktoremu objawial sie nawet we snach w postaci wizji,o czym wspominaja pamietnikarze. W 1855r osada powiekszyla sie o kolejnych 700 osadnikow,przybylych z Pluznicy i jej najblizszych okolic m.in ze wsi Toszek. W 1856r do Teksasu przybylo jeszcze dalszych 500 osadnikow. Wiekszosc z nich przybywala w odpowiedzi na zachecajace listy ks.Moczygemby,co potwierdzaja liczne zrodla.
-
Plaska,porosnieta wysoka trawa i ostrokrzewami,goraca preria miala byc odtad ojczyzna przybyszy ze Slaska.Z czasem,obok debu wybudowano skromny,wiejski kosciolek,w ktorym zamiast posadzki bylo zwykle klepisko. Byl to pierwszy polski kosciol na ladzie amerykanskim. Niedluga byla jego egzystencja,bo wkrotce splonal,lecz po przebudowie i powiekszeniu go,sluzy ludziom po dzis dzien i zaliczony zostal przez wladze amerykanskiej do I-wszej klasy zabytkow. Stoi tez,troskliwie pielegnowany,stary dab,a w cieniu jego konarow znajduje sie grob ks.leopolda Moczygemby,ktory zmarl w 1891r,w Detroit.
-
Nie trzeba miec zbyt wielkiej wyobrazni,by wczuc sie w nastroj tej NOCY i odszyfrowac,co dzialo sie w sercach tych ludzi zbitych w gromadke na obcym,nieprzyjaznym pustkowiu.,,,,,
-
Dokladnie 24 grudnia 1854 roku,wspolnie z ksiedzem,dotarli na dzikie pustkowie,gdzie jedynym wiekszym drzewem posrod stepowej roslinnosci byl dab teksanski____nawet podobny troche do tych,jakie rosna w Polsce. Pod tym debem wlasnie rozbito obozowisko i przy napredce ustawionym,prowizorycznym oltarzu,odprawiono wieczorem pierwsza,polska msze sw.____byla to Pasterka w Wigilie Bozego Narodzenia.
-
W/W,,,,,To bylo spotkanie z Monika,,,,
-
Uważam, że to znakomity pomysł - podchwycił Maciek. - A kto to ten jeden taki? - Zaczepił nas nad Wisłą. Iwo dał mu pieniądze, a potem rozmawialiśmy o nim. - Jest mnóstwo nieszczęśliwych ludzi na świecie - westchnęła. - Jest - przyznała Ania. - A pomysł popieram. Może ogłosić to jakoś w gazecie, niech inni też wezmą z was przykład? - Nie - zaprotestowali oboje. - Nie chcemy rozgłosu. Każdy niech robi to, co uważa za słuszne. - Wyjeżdżamy jutro - powiedziała Monika. - Wrócimy tuż przed ślubem. - Miesiąc przedmiodowy? - spytał Maciek. - Zmarnowaliśmy tyle czasu, że teraz nie stać nas na stracenie nawet jednej sekundy - Iwo był poważny. - Sam się sobie dziwię, jak mogłem do tego dopuścić. - Przestań - poprosiła Monika. - Mieliśmy już o tym nie mówić. Cieszmy się tym, co mamy dzisiaj i co będzie jutro. - Świetnie wyglądasz, Aniu - zmienił temat Iwo. - Jak bliźniaki? - Dają już znać o sobie - roześmiała się. - Rozglądamy się za domem. Chcemy sprzedać mieszkanie, dołożyć wasz hojny dar i zamieszkać w domu z ogródkiem. Najlepiej byłoby w górach - westchnęła. - W góry to na wakacje. Kraków to nie jest złe miejsce dla dzieci - powiedział Maciek. - Wiem, ty swojej uczelni w góry, niestety, nie przeniesiesz, a szkoda. - Może kiedyś - roześmiał się Maciek - zrobię to dla ciebie. cdn
-
Podroz ladem trwala ok.miesiaca i pozostawila po sobie kolejne groby.Totez spotkanie z ks.Moczygemba,ktore nastapilo w Almo City,nie nalezalo do wylewnych ani optymistycznych. Lecz nie byli juz sami.
-
Gdy polscy osiedlency przybyli do Galvenston,byl akurat poczatek grudnia.W Teksasie jest to czas pory deszczowej___pora roztopow,nocnych przymrozkow,a w dzien___upalow dochodzacych do +30 "C. Jest to czas zoltej febry,ktore staja sie szczegolnie natretne w tym czasie.
-
Na ziemi obiecanej czyhala zolta febra,brak wody,nieznane drapiezniki,napady Indian i bandytow. Szok klimatyczny mnozyl liczbe chorych.zakupione u lichwiarzy w porcie 3 wozy pionierskie nie mogly juz pomiescic oslablych z goraczki i dzieci. Reszta szla piechota po niekonczacej sie rowninie.tak roznej od stron rodzinnych___lanow zlocistych i lasow zielonych,ktorych juz nigdy nie dane bedzie im ujrzec.
-
Gdy mogli wreszcie zejsc na staly lad w porcie Galveston nad Zatoka Meksykanksa,do konca wedrowki bylo jeszcze bardzo daleko. Nalezalo przebyc pieszo dodatkowe 800mil/ok.1200 km/ droga ladowa w poblizu San Antonio,gdzie w odleglosci 50 mil na pld wschod od miasta znajdowalo sie zaplanowane przez ks.Moczygembe miejsce osiedlenia.
-
Niezwykle sa dzieje Slazakow spod Opola,ktorzy zabrawszy wielki krzyz przydrozny z rozwidlenia drog i dzwon koscielny,udali sie na drugi koniec swiata.Zaglowiec o nazwie "Antoinette" wyplywal z Bremy,a podroz trwala 9 tygodni i byla prawdziwa meka___szczegolnie dla kobiet i dzieci. Towrzyszyly jej tak gwaltowne sztormy,ze nienawykli do morza podrozni opadali calkiem z sil i nadziei na szczesliwy final swego przedsiewziecia. Kilkoro z nich zmarlo juz na statku.,,,,,
-
Spotkanie z Monika,,,, Najbliższy termin w urzędzie stanu cywilnego był w grudniu. - Jeśli państwu odpowiada piątek trzynastego, nie widzę problemu - uśmiechnięta urzędniczka wpatrywała się w ekran komputera. - Pechowa data, niewielu ludzi się decyduje w ten dzień - dodała. - Ale do nowego roku więcej wolnych terminów nie mam. - Trzynastego, w piątek może być. Nam nawet czarny kot nie zawadzi - powiedział Iwo. - Wie pani, my już wyczerpaliśmy limit pechowych zdarzeń. Nam teraz żadna data nie straszna, bo w naszym przypadku może już tylko być lepiej. - Pani też tak uważa? - urzędniczka spytała Monikę. - Tak, data nie ma znaczenia - potwierdziła. - To trzynastego, w piątek o godzinie trzynastej. - Świetnie - powiedzieli zgodnym chórem. - Masz już listę gości, których chciałabyś zaprosić? - zapytał Iwo po wyjściu. - Mam. Niewielu jest na tej liście, a ty? -Parę osób. Zamoyski? - spytał Iwo. Przytaknęła skinieniem głowy. Poszli do restauracji zrobić rezerwację. Zamoyski na ich widok rozpromienił się cały. - Wiedziałem, że w końcu państwo przyjdą - wołał. - Ogromnie się cieszę. - My też. Chcemy zarezerwować salę na trzynastego, w piątek. A pana z żoną zaprosić jako gości na nasze przyjęcie weselne. - To, jak widzę, wymaga poważnej rozmowy -roześmiał się Zamoyski. - Proszę - wskazał stolik - tu sobie zjemy i spokojnie omówimy szczegóły. - Czekamy jeszcze na dwie osoby - powiedział Iwo. Dołączyli do nich Ania z Maćkiem. - Zastanawiamy się, co wam kupić w prezencie ślubnym - powiedziała Ania. - Może macie jakieś specjalne życzenia? Iwo spojrzał na Monikę, a ona skinęła porozumiewawczo głową. - Mamy - powiedział Iwo. - Też się nad tym zastanawialiśmy. Zamiast prezentów prosimy gości o wsparcie dla schroniska dla bezdomnych. Tu jest numer telefonu do pana Wacka, który nim zarządza. Można wpłacać pieniądze, można składać dary. Według uznania. Najlepiej uzgodnić to z nim. - Skąd ten pomysł? - spytała Ania. - Chcemy podzielić się naszym szczęściem - odparła Monika. - Jeden taki nas tym natchnął. cdn
-
Mysle ,ze tymi ciekawostkami zainteresuje WAS,,, 24_go grudnia 1854 roku,143 lata temu,narodzila sie w Teksasie mala polska osada. inicjatorem tego przedsiewziecia byl franciszkanin rodem ze Slaska,ks.Leopold Moczygemba,ktory postanowil sprowadzic do Ameryki pierwszych 150 chlopow polskich z wlasnej wsi rodzinnej__Pluznica Wielka,w powiecie strzeleckim,i osiedlic ich w teksasie,gdzie sam przebywal od kilku lat jako duszpasterz emigrantow z Alzacji.Jego intencje byly jak najlepsze.
-
polskiego pochodzenia,,,,itp,,,sorry
-
Ta swieta noc,jedyna w swoim rodzaju,kiedy wszyscy chrzescijanie celebruja narodziny Pana Naszego Zbawiciela,jest specjalnie wazna dla wszystkich Amerykanow poskiego pochodzenia. Swietuja oni tego wieczoru jeszcze inne wazne historyczne narodziny_____a mianowicie,narodziny malej osady,ktora dala poczatek poteznej dzis,spolecznosci polskiej na kontynencie amerykanskim.
-
Wspominamy swoje Wigilie spedzone w rodzinnym kraju. A byly to wieczory rozesmiane,rozspiewane,pelne czulosci,patriotycznie pielegnujace puste miejsce przy stole________miejsce z uporem czekajacych na tych,co juz nigdy nie usiada z nami do wspolnej kolacji. Bliscy,ktorzy od nas odeszli,,,co na wojnie zapodziali sie,i ci,co daleko gdzies,na obczyznie,,,
-
Po tradycyjnej kolacji np.z kutia,ktora kiedys spelniala wazna role oplatka,czerwonym barszczykiem z uszkami,przychodzi kolej na pierogi z grzybami i kapusta,kluski z makiem,karpia smazonego,w galarecie,kompot z suszonych owocow i inne smakolyki. W tle rozmow pobrzmiewa delikatnie"Cicha noc",swiatelka na choince migoca kaskada kolorow,a my stajemy sie coraz bardziej smutni i teskniacy za bliskimi,,,
-
Wieczor wigilijny na obczyznie zawsze byl i jest ogromnym przezyciem dla kazdego Polaka. Wigilia w polskim domu celebrowana jest od wiekow w tradycyjny,specjalny i bardzo polski sposob. Na poczatek modlitwa,nastepnie zyczenia pomyslnosci wszystkim zebranym przy stole i tradycyjne przelamanie oraz wzajemne podzielenie sie poswieconym bialym oplatkiem.
-
WITAJ BIESIADO Post mi w kosmos polecial,,,,powinno mnie rozrywac,,, Postanowilam przejsc obok tego obojetnie! Czy moje zdenerwowanie uleczy sytuacje? Oczywiscie ,ze nie! Zatem pisze ponownie,,,, Witaj WIERZBKO_____________super temat.Dziekuje! Prosze o wiecej,,,,o ile Ci czas pozwoli. Wierzenia wigilijne bardzo ciekawe,,,nie znalam wszystkich! WIAZKU kochany! Kolor piekny! Samopoczucie nie do opisania,,, Jak niewiele mi brakuje,by go polepszyc sobie,,, Wiem,ze powtarzam sie,,,,ale musze powiedziec,ze nigdy nie mamy dosc rozmow.Wczorajsze spotkanie bylo urocze,,,,niestety nie dokonczylysmy ciekawego tematu. Kochana,czy juz kupilas nowy komputer? Wyczekuje Cie z niecierpliwoscia na BIESIADZIE.Zaparaszam:D JARZEBINKO______________jestes zapewne w drodze w polskie gory,,,Macham do CIEBIE GRABKU____________zjezdzasz juz do domku? pod CYPRYSEM___________komputer zyje? CYPRYSKU______________serce me szlocha,,,, LESZCZYNKO______________moje mysli sa z Toba ORZECH________________zrezygnowalas z naszego towarzystwa? DRZEWKO OLIWNE________________a co z Toba? Czekam na telefon albo na e-mail!!! Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
-
Otwórz na oścież drzwi twego serca, a będziesz zawsze pełen światła.
-
MIEĆ jest tylko o tyle istotne, o ile wzbogaca twoje BYĆ. Jan Paweł II
-
ja tez Jarzebinko dziekuje Bogu,ze takiego nie spotkalam,,, widzialabym USA? hihihi