Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    Lubie ten wiersz,,,,, "W cudowny, piękny wiosenny poranek stałem w swoim ogrodzie wśród ziół. Powietrze, łagodne słońce Nowy dzień. Czułem. Otoczył mnie cud. Ogarnęła mnie wdzięczność za życie. Za wszystko co żyje. Widziałem pierwsze krokusy i wiedziałem: Bóg wyciąga do mnie swoje ręce pełne kwiatów. Wszędzie życie. Życie w powietrzu. Życie w ziemi. Pomyślałem: Miejsce, na którym stoję jest święte. Raj jest tutaj, w pobliżu... " - Phil Bosmans
  2. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA_____________ORZECH i SREBRNA AKACJA,a takze odwiedzajaca Takie piekne wiersze____zachwycam sie i dziekuje A my cieszymy sie,ze istniejemy na tym topiku i podobamy sie odwiedzajacym. :D Dziekujemy za mile slowa!!!! Miłość jak słońce Miłość jak słońce: ogrzewa świat cały I swoim blaskiem ożywia różanym, W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały Dozwala kwiatom rozkwitnąć wionianym I wyprowadza z martwych głazów łona Coraz to nowe na przyszłość nasiona. Miłość jak słońce: barwy uroczemi Wszystko dokoła cudownie powleka; Żywe piękności wydobywa z ziemi, Z serca natury i z serca człowieka I szary, mglisty widnokrąg istnienia W przędzę z purpury i złota zamienia. Miłość jak słońce: wywołuje burze, Które grom niosą w ciemnościach spowity, I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze, Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity, I znów z obłoków wyziera pogodnie, Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie, Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce, Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca Powraca smutne rozpromieniać noce I przez ciemność przedziera się drżąca, Pełna tęsknoty cichej i żałoby, By wieńczyć śpiące ruiny i groby. Adam Asnyk Pozdrawiam bardzo serdecznie
  3. JODLA

    BIESIADA

    Witaj BIESIADO wieczorowa pora! Jestem padnieta,wrocilam ze swoich \"rejsow\",a mimo to jeszcze tu zajrzalam. Cieszy mnie fakt,ze niektorych zaciekawiamy tym,o czym tu piszemy.Prawda jest,ze sa tu piekne wiersze,interesujace opowiesci____jak milo usiasc z kawka i poczytac,pawda? Przede wszystkim panuje tu mila atmosfera i to ona nas przyciaga do siebie,do tego wirtualnego miejsca. CZLOWIEK ZUPELNIE UBOGI Kto nie ma przyjaciela,przyjaciolki, jest czlowiekiem zupelnie ubogim. To zle,gdy zachorujesz, gdy przytrafi ci sie jakies nieszczescie. Ale niemal nie do wytrzymania jest fakt, ze nie masz nikogo, komu mozesz o tym opowiedziec. Z przyjaciolmi mozna dzielic wszystko: Troski,pomysly,klopoty i problemy, doswiadczenia,prace,strach i radosc. droga do prawdziwej przyjazni jest dosyc dluga. Musisz nauczyc sie dzielic.Musisz nauczyc sie dawac. Musisz takze nauczyc sie przyjmowac. Pozostan prosty.Zarozumiali nie potrafia przyjmowac. Sa zamknieci,usychaja. Przyjazn nalezy do najwiekszych dobrodziejstw w zyciu. Dlaczego tylu ludzi nie ma niczego z zycia? Dlatego,ze nie maja przyjaciol dajacych im nadzieje. dawac sobie wzajemnie nadzieje na to: dodawac sobie wzajemnie otuchy, ponosic za siebie nawzajem odpowiedzialnosc, zawrzec ze soba wzajemnie PRZYJAZN. Phil Bosmans Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie i juz uciekam do lozeczka. DOBRANOC BIESIADO
  4. JODLA

    BIESIADA

    Witaj kochana JARZEBINKO!! Dziekuje za zyczenia.Przed chwila skopiowalam i wyslalam e-mailem. Dzisiaj solenizantka urzadza \"party ogrodowe\",wiec wysiaduje w plenerze.To mi sie nawet podoba,,hihi A ja wrocilam tez z pleneru.Gdyby nie to,ze poczulam straszny glod,pewnie siedzialabym tam jeszcze.Teraz jestem w domku,ale za chwile wybywam.Szkoda dnia,tym bardziej ,ze jutro juz do pracy. Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam!
  5. JODLA

    BIESIADA

    Dla naszych skarbkow ~******~ ………………………._.;_\'.-._ ……………………….{`--♥.-.\'_,} ……………………{;..\\,__...-\'/} ....._.;_\'.-._ …{..\'-`.♥_;..-\'; ...{`--.♥-.\'_,}…`\'--.._..-\' ....._.;_\'.-._ .{;..\\,__...-\'/}…._.;_\'.-._ ...{`--.♥-.\'_,} .{..\'-`.._;..-\';.{`--.♥-.\'_,}.{;..\\,__...-\'/} ....`\'--.._..-\'.{;..\\,__...-\'/.{..\'-`.._;..-} ........,--\\\\..,-\"…`\'--.._..- .....--.._..- ...... ....._.;_\'.-._..... ||......// ..........{`--.♥-.\'_,}.,-\"-.....//.,-\"-.. ........{;..\\,__...-\'/....\'-.\\.// (..\'-...\\ ………..{..\'-`.._;..-\'. ,/. // ;---, ......../....-\'.)\\\\......... /.,-\"-....\\ ........\\,---\'`...\\\\.......//. (..\'-.....\\ .....................\\\\ ..// ......................\\¯¯¯¯¯/ .....................)¯¯¯¯¯¯( ..................../........... \\ .................../............. \\ ..................I................I ....................\\_______/ (.•´ Wszystkiego najlepszego!!
  6. JODLA

    BIESIADA

    Otworzyłam oczy i wtedy zrozumiałam swoją pomyłkę. Nie umarłam, znajdowałam się w szpitalu. Lwem o złotej grzywie była czarnoskóra pielęgniarka z ogromnym afro na głowie. Dziewczyna wyglądała śmiesznie i wciąż przy mnie stała. Co na nią spojrzałam, zapominałam, że jestem niedoszłą samobójczynią, która straciła pomysł na dalsze życie. Nie potrafiłam stłumić w sobie głośnego śmiechu. Śmiałam się jak wariatka. Dziś myślę, że był to zbawienny śmiech... Po wyjściu ze szpitala natychmiast wróciłam do Polski. Znajomi na mój widok stukali się palcem po głowie. Nikt nie rozumiał, jak człowiek o zdrowych zmysłach może popełnić takie głupstwo – dobrowolnie wyjechać z kraju, w którym panuje dobrobyt. Bez przymusu zamienić królewski Londyn na upartyjnioną Warszawę. Co tam zranione uczucie, psychiczne załamanie! – Zmarnowałaś życiową szansę – mówili, kręcąc tylko głowami. Nie tłumaczyłam im się jednak ze swojego powrotu do kraju. Trzy lata później spotkałam Jarka. Łaskawy Bóg ofiarował nam szczęśliwe trzydzieści dwa lata wspólnego życia. Jedynie mój drugi mąż wiedział o Adamie. Czyżby nadszedł wreszcie czas, żeby dowiedzieli się o tym też inni? – być może. Już za tydzień lecę do Londynu. Pewnie nie wytrzymam i wyznam wszystko swojej wnuczce...
  7. JODLA

    BIESIADA

    Musiałam uwierzyć i... postanowiłam odejść. Adam zaczął błagać, żebym go nie zostawiała. – Gdybym się z tobą nie ożenił, inny mężczyzna sprzątnąłby mi cię sprzed nosa... Bałem się... – wyznał skruszony. – Nie rozumiesz? Oszukałem cię z miłości! Nigdy dotąd nie zależało mi na nikim tak mocno jak na tobie. Czułam się strasznie. Tamta żona, dzieci, kłamstwo... Po kilku tygodniach wewnętrznej szamotaniny zapragnęłam skończyć ze sobą. "Jestem sama w obcym kraju", myślałam, sięgając po fiolkę ze środkami przeciwbólowymi. "Pokochałam krętacza. Znalazłam się w sytuacji, z której jest tylko jedno wyjście...". Połknęłam dwadzieścia cztery tabletki, chwilę później straciłam przytomność. Kiedy się obudziłam, zobaczyłam nad sobą lwa o złotej grzywie. "Zaraz rzuci się na mnie i pożre", przyszło mi do głowy. Zamknęłam oczy, czekałam, lecz atak drapieżnika nie nastąpił. "Przecież już raz umarłam... Lwy nie zjadają duchów...", pomyślałam i to mnie uspokoiło. Sen znów przypłynął. Ocknęłam się jednak, gdyż ktoś dotknął delikatnie mojej dłoni i powiedział kilka słów po angielsku. cdn
  8. JODLA

    BIESIADA

    Szczęście u boku Adama trwało jednak bardzo krótko. Zaledwie trzy miesiące chodziłam z głową w chmurach nie przeczuwając, że piekło jest blisko... Pewnego dnia dostałam od mamy list. Pytała w nim, czy mój mąż nie ma przypadkiem innej żony. Pomyślałam, że to jakiś okrutny żart. Jaka żona? To przecież ja byłam jego żoną! Zdenerwowana chwyciłam za telefon. Był rok siedemdziesiąty i dodzwonienie się do rodziny w Polsce graniczyło z cudem, ale jakoś się udało. Sąsiedzi zawołali mamę do siebie, bo tylko oni w całej okolicy posiadali aparat telefoniczny. – Halo, to ja, Marysia! – powiedziałam na powitanie, a mama słysząc mnie, natychmiast się rozpłakała. Potem drżącym głosem wyjaśniła, że pewien mężczyzna odwiedził rodziców. Wypytywał o Adama. Przedstawił się jako jego krewny. Twierdził, że szuka z nim kontaktu, bo chce prosić o pomoc w dostaniu się na Zachód. – Ma teściów, Anglików z krwi i kości, mogliby więc załatwić wizę – tłumaczył ze śmiechem. – Jakich teściów Anglików? – zdziwiła się mama. – Jak to jakich?- teraz z kolei zdziwił się nieznajomy. – Rodziców tej całej Laury. Ojciec jest pastorem, a matka zdaje się nauczycielką. – My jesteśmy teściami Adama... – niepewnie wyznała mama. – Państwo? No nie, niech pani nie żartuje! To chyba jakaś pomyłka! Szukam kontaktu z Adamem Bielakiem... Zaczęli sobie wyjaśniać, co każde z nich wie o moim mężu. Po kwadransie nie było już wątpliwości – Adam miał w Norwich inną żonę i dwójkę dzieci. Ona była żoną numer jeden. Nie chciałam wierzyć w to, co usłyszałam, tym bardziej że Adam wszystkiemu zaprzeczał. Ale ambasada angielska w Warszawie przysłała na żądanie rodziców dokument potwierdzający stan cywilny męża. Od sześciu lat był żonaty z Angielką, Laurą Williams. cdn
  9. JODLA

    BIESIADA

    W podróż poślubną udaliśmy się do Zakopanego. Po dwóch beztroskich tygodniach każde z nas wróciło jednak do siebie, ponieważ na mnie w Warszawie czekały studia, obrona pracy magisterskiej, a na Adama w Londynie praca. Po rozstaniu bardzo tęskniłam za ukochanym mężczyzną. Otwierałam szafę z ubraniami i przytulałam policzek do ślubnego garnituru Adasia. Dłonią czule głaskałam jego sweter z szorstkiej angielskiej wełny i marzyłam o rychłym spotkaniu z mężem. Wpatrywałam się długo w nasze weselne zdjęcie i liczyłam dni, które nas od siebie dzieliły. Latem przeniosłam się do Anglii. Zamieszkaliśmy w wynajętym mieszkanku przy ulicy obsadzonej ogromnymi platanami. Ich rozłożyste gałęzie oblepione srebrzystymi liśćmi zaglądały w okno naszej kuchni. Do dziś pamiętam nazwę ulicy – Mayfield Road oraz najbliższej stacji metra – Turnham Green. W okolicy mieszkało dużo Polaków. Spotykałam ich w kościele, w pralni, piekarni czy cukierni. cdn
  10. JODLA

    BIESIADA

    Choć na widowni zgasły już światła, dostrzegłam, że był dokładnie w moim typie. Szczupły brunet o pociągłej twarzy, dużych oczach, wysokim czole i ciemnym zaroście. Zamieniwszy kilka słów podczas pierwszej przerwy, do opisu dodałam: Polak, wykształcony, dowcipny, znający świat i ludzi. W trakcie drugiej przerwy dowiedziałam się ponadto, że ma na imię Adam i na stałe mieszka w Anglii. Widok prawej dłoni bez obrączki na serdecznym palcu wlał w serce nadzieję. Po spektaklu nieznajomy zaprosił mnie do kawiarni na ciastko. Wtedy przekonałam się, że jest szarmancki i ma duszę romantycznego poety. W ciągu kilku godzin zakochałam się w Adamie bez pamięci. Z wzajemnością. O tydzień przedłużył pobyt w Polsce. Potem przyjechał na Boże Narodzenie. Oświadczył się i został przyjęty. Mama z tatą byli za tym, żebyśmy się pobrali, choć na dobrą sprawę nasza znajomość trwała tak krótko. W ostatnią sobotę karnawału odbyło się huczne wesele. Ciotki, wujkowie, znajomi rodziców i moje koleżanki gratulowały udanego małżeństwa. Taki sukces! Wyszłam za mąż za walutowca! Odtąd, w ich pojęciu, czekało mnie już samo szczęście. To nic, że na ślubie nie pojawił się nikt z rodziny pana młodego, czasy były przecież trudne. Każdy rozumiał, że niełatwo rodakom z Zachodu dostać się do ojczyzny. A zresztą po co pytać o krewnych kogoś, kto pochodził z Anglii? Królowa angielska, porządna kobieta, nie mogła mieć nieporządnych poddanych. cdn
  11. JODLA

    BIESIADA

    Posluchajmy Marii,,,,, Ja już byłam w Londynie Wnuczka namawiała mnie do tego wyjazdu. Sądziła, że nie znam tego miasta. Jakże się myliła! Przed paroma dniami skończyłam sześćdziesiąt lat. Wnuczka, od roku mieszkająca w Anglii, z tej okazji zaprosiła mnie do siebie. Kupiła bilety na samolot, obiecała wyjechać na lotnisko... – Zobaczysz Londyn babciu! – mówiła. – Przecież nigdy tutaj nie byłaś! Nigdy nie byłam w Londynie? O jakże ona się myli! Owszem byłam, tylko dzieciom i wnukom nigdy nie opowiadałam o tym pobycie przed trzydziestu siedmioma laty. Nie było czym się chwalić. Wiedział o niej jednak mój nieżyjący już mąż. Mój drugi mąż. Miałam wtedy dwadzieścia trzy lata. Była jesień, początek roku akademickiego, głowę zaprzątały myśli o zbieraniu materiałów do pracy magisterskiej. W pewien deszczowy wieczór wybrałam się do teatru na \"Romea i Julię\". Sala była już pełna, a miejsce po mojej prawej stronie pozostawało wolne. \"Ciekawe dla kogo jest przeznaczone?\" – zastanowiłam się przez moment. Dopiero po trzecim dzwonku zajął je młody mężczyzna z daleka pachnący zagranicą. \"Cudzoziemiec?\" – pomyślałam. cdn
  12. JODLA

    BIESIADA

    Od rana jestem na zlaczach,bo moja corcia obchodzi dzisiaj urodziny.Mam wolny dzien!Zaplanowalam go juz wczesniej :D Niestety,sloneczko jest jakies niemrawe,,,ale jest cieplutko.Jest czym oddychac.Pozniej wyrusze nad jeziorko_____moje ulubione miejsce.A poki co,siedze i czytam i pisze :D
  13. JODLA

    BIESIADA

    Wczoraj dlugo rozpisywalam sie z milosnikiem footbolu,,,bo byl baaaaardzo smutny.No coz,,,,to jest sport,,,pilka jest okragla,a bramki sa dwie____jak to w piosence leci,,,
  14. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO____________tego mi brakowalo do porannej kawki.Dziekuje Dziekuje za piekne "czytanko".
  15. JODLA

    BIESIADA

    ,,,,i jeszcze cos :D Istnieje na tym świecie jeden człowiek, którego musisz naprawdę bliżej poznać. Również wtedy, kiedy go całkowicie nie zrozumiesz. Nie rozumiesz, dlaczego on robi to, a nie tamto, dlaczego raz tak odczuwa, a kiedy indziej zupełnie inaczej. Jest to człowiek, z którym musisz żyć na co dzień. Ten człowiek siedzi w twojej własnej skórze Ty sam jesteś tym człowiekiem. W sprawie szczęścia ogromne, a nawet największe znaczenie ma fakt, by dobrze czuć się we własnej skórze. Aby być szczęśliwym, musisz być wolnym. Wolnym także od patrzenia i myślenia wyłącznie o sobie, od chorobliwego przewrażliwienia, od niecierpliwości i pożądania. Najlepszym nauczycielem jest zwyczajne, codzienne życie. Długie monotonne godziny, ciągle ta sama męcząca praca, nieporozumienia i rozczarowania, choroby i kłopoty, nie spełnione marzenia i nieuniknione starcia. Wszystko to oszlifuje cię niczym diament. Pod warunkiem, że potrafisz pogodzić się z tym. Czasami jest to bolesne, ale nie ma innej drogi do prawdziwego szczęścia Phil Bosmans
  16. JODLA

    BIESIADA

    Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. — Phil Bosmans
  17. JODLA

    BIESIADA

    (...) jeśli się uśmiechniesz, mogę oddychać; jeśli się roześmiejesz, mam dość pokarmu, aby przetrwać następne kilka dni. — Jonathan Carroll
  18. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA_______________JARZEBINKO i SREBRNA AKACJO____witajciePiekneDziekuje!!! JARZEBINKO______________milego spotkania wsrod swoich bliskich! Polska gola!!!_________trzymam kciuki! Wybieram sie w plener,chociaz sloneczko takie dzisiaj nijakie. Moze pozniej rozpogodzi sie:D Dedykuje WAM wiersz Vicariousa___\"Czasem potrzeba\" Czasem potrzeba naparstka ciepla I kromki milosci Zeby dobic do brzegu dnia nastepnego Gdy serce zawisa na cienkiej nitce losu Zmrozone chlodem nocy Czasem potrzeba blysku swiatla W szczelinie ciemnego sufitu Lsnienia w klepkach podlogi Czasem przyda sie plasterek nadziei Na pajdzie powszedniego chleba Zaby dobic do brzegu dnia nastepnego Czasem potrzebna dlon Co chwyci za kolnierz tego Nad przepascia Milej niedzieli,,,,,i duzo wrazen :D Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
  19. JODLA

    BIESIADA

    Kiedy zaczyna się dzień? Pewien filozof pytał swoich uczniów: - Powiedzcie mi, w jaki sposób można rozpoznać godzinę, w której kończy się noc i rozpoczyna dzień? Jeden z jego uczniów odpowiedział: - Jest to godzina, w której z daleka można odróżnić owcę od pana. Nauczyciel mądrości nie był zadowolony z tej odpowiedzi. Inny uczeń twierdził: - Kiedy z daleka potrafimy odróżnić dąb od sosny, wtedy dnieje, wtedy zaczyna się dzień. Ale i z tej odpowiedzi filozof nie był zadowolony. Wreszcie ktoś niecierpliwy poprosił: - Powiedz nam, mistrzu... Nastała chwila ciszy, chwila wyczekiwania. - Dopiero gdy popatrzysz w twarz jakiegoś człowieka i zobaczysz w tej twarzy twojego brata, lub twoją siostrę, wtedy zaczyna się dzień w tobie. Jak długo w drugim człowieku nie widzisz swego bliźniego, tak długo panuje w tobie noc - mówił nauczyciel mądrości. Pozdrawiam sympatykow BIESIADY!
  20. JODLA

    BIESIADA

    Mów sercem, a i głusi cię zrozumieją. (Przysłowie)
  21. JODLA

    BIESIADA

    Mądrości Syracha Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia. Żyjących z tobą w pokoju może być wielu, ale gdy idzie o doradców, [niech będzie] jeden z tysiąca! Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj! Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim będzie jak ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi. Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość. Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana. Przyjaciela nie poznaje się w pomyślności, wróg zaś nie zdoła się ukryć w czasie niepowodzenia. Wobec pomyślności człowieka nawet wrogowie są mu przyjaciółmi, a w niepowodzeniu oddala się nawet przyjaciel. Nie wierz nigdy twemu nieprzyjacielowi, jak bowiem spiż śniedzieje, tak i jego przewrotność. Chociażby się uniżył i chodził schylony, uważaj na siebie i strzeż się go. Bądź względem niego jak ten, co wyczyścił zwierciadło, a poznasz, że nie do końca było zardzewiałe. Nie stawiaj go przy sobie, aby cię nie odepchnął, a sam nie stanął na twym miejscu. Nie sadzaj go po twojej prawej stronie, aby nie starał się zająć twego miejsca, dopiero wówczas zrozumiałbyś mowy moje, a z powodu słów moich doznałbyś wyrzutów. Któż się litować będzie nad zaklinaczem ukąszonym przez żmiję i nad tymi wszystkimi, którzy się zbliżają do dzikich zwierząt? Podobnie - nad tym, który przebywa z grzesznikiem i bierze udział w jego grzechach. Przez pewien czas trwa z tobą, a jeśli się potkniesz, nie wytrwa. Nieprzyjaciel ma słodycz na swoich wargach, a w sercu zamyśla wtrącić cię do dołu; nieprzyjaciel łzy będzie miał w oczach, a jeśli znajdzie sposobność, krwią się nie nasyci. Jeżeli przeciwności przyjdą na ciebie, znajdziesz go wtedy pierwszego przy sobie i niby pomagając, podbije ci piętę. Głową potrząsać będzie, klaskać rękami, wiele szeptać i zmieniać wyraz twarzy. Mądrość Syracha 6, 5-16, 12, 8-18
  22. JODLA

    BIESIADA

    nie bierz,,,,sorry!
  23. JODLA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO JARZEBINKO kochana___________dziekuje za wzruszajace opowiadanie Nie biez pod uwage wrednej pomaranczowej____nastal weekend i trzeba \"polatac\" tu i tam i dopiec. Nie jedna wredote przezylysmy,,,,jestesmy ponad \"to\". Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie P>S> Nic bardziej mylacego pomaranczo____mamy gdzies te twoje wpisy.Zacznij sty sie leczyc___niebawem zaczniesz byc niebezpieczna dla siebie.A moze juz jestes? Nie kompromituj sie_____nie wlaz z buciorami tam,gdzie cie nie zapraszaja!!! Zalozylas te maske i atakujesz,,,,Pokaz swe prawdziwe oblicze.Trudne,prawda? Tak myslalam,,,,
  24. JODLA

    BIESIADA

    Spotkania... Człowiek w życiu odbywa dwie podróże - przez świat i samego siebie. Na każdej z tych dróg spotyka Boga i człowieka. Spotkanie... Duże miasto, kilka dzielnic a tam domy, bloki, sklepy... Ludzie mijają się każdego dnia w niemym lub słowa pozdrowieniu. Ludzie żyją obok siebie, czasem dzieli ich tylko ściana. Za nią kolejna historia życia. Pożar kamienicy, krzyk dziecka, podniesiony ton pijanego rodzica, jęk schorowanego człowieka, ból samotności. Praca czy służba? Zwykły dzień, podpisana lista obecności, uśmiech i wzajemne powitanie rozpoczyna bieg obowiązków. Druk wywiadu na którym zostaje zapisana Kogoś treść życia. Spokojny początek dnia. Nagle telefon... Ktoś potrzebuje pomocy. I niebawem stoję pod kamienicą przesiąkniętą zapachem spalenizny i ociekającą wodą jakby oblaną łzami. Bezradność mieszkańca, smutek oczu i cisza jego ciała. Nie wie co robić. Potok słów przeplatany całkowitym milczeniem. To spotkanie ludzi... Następnego dnia odwiedzam rodzinę: rodzice i trójka dzieci. Najmłodsze trzymane na kolanach najstarszego brata. Druga siostra siedzi na podłodze obok. Wszyscy oglądają bajkę. Spojrzenia sióstr niewiele mówią, chłopiec doskonale wie co się dzieje. Rodzice w upojeniu alkoholowym nie są w stanie rozsądnie działać. \"Jedziemy obejrzeć nowy pokoik?\" pyta najmłodsze z dzieci i ta noc już tylko ich będzie. To spotkanie ludzi... Przychodzi też dzień kiedy cierpienie w samotności zawołało. \"Kiedyś to on sobie żył\" mówi sąsiadka. W lęku i obawach próbuję dotrzeć do Kogoś, Kto tylko jękiem daje o sobie znać. Otwieram drzwi a tam człowiek spogląda i w niemym geście pokazuje swoją twarz. Ciało i skrawki słów opowiadają historię choroby. To spotkanie ludzi... Nie o wyliczanie jednak przygód tutaj chodzi. Praca to? Czy służba? W proceduralnej rzeczywistości nie ma miejsca dla człowieka. A \"Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem\" Czy to ja biegnę na pomoc czy to cierpienie przychodzi uzdrowić moje ciało? To spotkanie ludzi... Lepiej nie pytać o sens w słowach. Lepiej nie czekać na lepszą jakość. Lepiej poczuć i dotknąć w niemym trwaniu tego, co i moim udziałem stać się może. Jedno z przysłów żydowskich mówi tak: \"Ludzie uczą się mówić bardzo wcześnie, milczeć - bardzo późno\" W ciszy tego, co przychodzi, W ciszy trudu... Życzę odwagi zrozumienia: chwili, dnia, wydarzenia. Życzę pięknych podróży - na swoich szlakach i pięknych spotkań ludzkich. Marianna P.S. POLECAM,,,, ____ Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy____ John Eldredge Głęboko w swym sercu każdy mężczyzna tęskni za bitwą, którą mógłby stoczyć, przygodą, którą mógłby przeżyć, i Piękną, którą mógłby uratować. ,,,,,,, Pozdrawiam serdecznie
  25. JODLA

    BIESIADA

    KOCHANE DRZEWKA___________ JARZEBINKO kochana____dla CIEBIE w podziekowaniu Nadzieja rodzi sie w kazdym sercu. Nie w kazdym zostanie. Moze sie w pyl obroci, Moze snem przeszlosci sie stanie. Nadzieja podobno umiera ostatnia, Wiec nie pozwol by umarla, Niech choc mala iskierka sie tli. Nie poddawaj sie zachowaj ja w sercu Nawet jak inni w nia juz nie wierza Ze zlym losem raz po raz sie mierza. Ludzie ktorzy w nia zwatpili, Nadziei innych pozbawili A Ty nos ja w sercu Moze ktos ja dostrzeze w Tobie Moze pomozesz komus i sobie ... Nadzieja umiera na koncu A Ty podazaj ku sloncu Nawet bedac w ciemnym tunelu Posrod watpiacych wielu... Podazaj w strone swiatla Przyjacielu ... Cudownego wieczoru !!!!!
×