Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JODLA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JODLA

  1. JODLA

    BIESIADA

    pod CYPRYSEM_____________a co tak milczaco?
  2. JODLA

    BIESIADA

    W dzień Bożego Narodzenia Radość wszelkiego stworzenia, A już najwięcej chyba Cieszy się indyk i ryba. — Jan Izydor Sztaudynger
  3. JODLA

    BIESIADA

    Wśród morza ewentualności: tego, co potrzebne, mniej potrzebne i zbyteczne, tego, co przyjemne, a pożyteczne, tego, co szkodliwe, bardziej szkodliwe, a smakowite, tego, co opłacalne, bardziej opłacalne, a krzywdzące drugiego człowieka, tego, co prawdziwe, mniej prawdziwe, kłamliwe, ale dające korzyści. Nie zgubić się w tym gąszczu ani nie rozstrzygać fałszywie. Nie zgubić się ani na chwilę, ani na miesiąc, ani na całe życie. Umieć wrócić, gdy się pobłądzi. Umieć odkryć błąd, przyznać się do tego, że się było nieuczciwym, brutalnym, egoistycznym, że się skrzywdziło drugiego człowieka. Potrzeba drugiego człowieka , który pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości. Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy. Potrzeba człowieka wiernego, który nie zdradzi nie odejdzie, nie opuści, nie zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych, gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną, który pocieszy, podeprze, poda rękę, pozwoli uwierzyć siebie, przyniesie nadzieję i radość. Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć, by być potrzebnym. Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie. — Mieczysław Maliński
  4. JODLA

    BIESIADA

    Nie możesz zmienić przeszłości, ale przeszłość zawsze powraca, żeby zmienić Ciebie. Zarówno twoją teraźniejszość jak i przyszłość. — Jonathan Carroll
  5. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Maciek przyglądał się badawczo Iwo, podczas gdy Monika stawiała filiżanki na stole. - Świetnie, że przyszliście - zaczął Iwo - bo będę miał okazję wyjaśnić kilka spraw. Rozstaliśmy się z mamą na jakiś czas z powodu nieporozumienia. Teraz sobie wyjaśniamy ostatnie sporne kwestie. Mam nadzieję, że wyjaśnimy sobie wszystko raz na zawsze. - Ja też - mruknął Maciek. - Maciek - zwrócił się do niego Iwo - ja wiem, że możesz nie darzyć mnie sympatią po tym, co ostatnio zaszło, ale proszę, nie spiesz się z osądzaniem sytuacji i mnie. Między zakochanymi bywają czasem spięcia. Nasze ostatnie nieporozumienie ma swoje korzenie w dalekiej przeszłości. Wybaczcie, że nie będę was wprowadzał w szczegóły. Nie wiem jak wam to wyjaśnić, westchnął. Znacie na pewno pojęcie efektu motyla. - Dowolny układ fizyczny, który zachowuje się nieokresowo, jest nieprzewidywalny - mruknął Maciek. - Ale co to ma do rzeczy? - Właśnie ma. Obrazowo ilustrując tę definicję: trzepot skrzydeł motyla w Australii może po kilku dniach wywołać tornado w Teksasie - kontynuował Iwo. - Żałuję, że ćwierć wieku temu nie miałem pojęcia o takim zjawisku. Przed wielu laty, kiedy was jeszcze nie było na świecie, zatrzepotałem sobie jak ten motyl skrzydełkami, zupełnie nie przejmując się tym, jakie efekty wywołam tym niefrasobliwym trzepotem. Nie miałem dość wyobraźni, żeby przewidzieć, jakie trzęsienie ziemi wywołam tym w życiu waszej mamy. Nie przewidziałem też, że fala uderzeniowa jak tsunami uderzy we mnie po latach. O mało nie zmarnowałem sobie i Monice życia po raz drugi. Z własnej głupoty, przyznaję. Głupoty, arogancji, egoizmu. - Iwo, nie obwiniaj się tak, mojej winy było sporo także. - Droga wspólniczko, nie zaprzeczaj, to ja zawiniłem bardziej. Ładnie, że chcesz mnie bronić, ale to ty miałaś wtedy dziewiętnaście lat, a ja ponad trzydzieści. Tak czy owak biegu byłych zdarzeń odwrócić nie można. Teraz będziemy oboje starali się nadrobić stracony czas. Nigdy więcej żadnych nieporozumień -podniósł uroczyście rękę w geście przysięgi - ani niedomówień. Nie wchodząc w szczegóły, chcemy z mamą zacząć wszystko od nowa. Jeszcze jeden raz. Ostatni. Liczę, na wasze zrozumienie - zwrócił się do Ani i Maćka. - Bardzo zawile i tajemniczo tłumaczy pan powody swojego zachowania - Maciek był wyraźnie zdenerwowany. - Daj spokój - wtrąciła Ania. - To nie są nasze sprawy i pan naprawdę nie musi nam niczego wyjaśniać. Wiedze, że mama jest szczęśliwa i to nam wystarcza. Życzę, żebyście wyjaśnili sobie wszystko do końca. Miło widzieć was znów razem - uśmiechnęła się. - Ja też się cieszę - Iwo pocałował dłoń Ani. - Kobiety zawsze są mądrzejsze od nas, Maćku. Szkoda, że często o tym zapominamy. - Dziękuję - roześmiała się Ania. - A ty, Maciek, zapamiętaj. cdn
  6. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Jedli śniadanie w milczeniu. Monika wciąż nie mogła uwierzyć, że on jest tutaj. Z nią. - O czym myślisz? - zapytał Iwo. - O tym, jaka jestem szczęśliwa - odpowiedziała bez wahania. - Ja też - powiedział. - Weź to - poprosił, kładąc kopertę na stole. - Weź to i zapomnijmy o hmmm... nieporozumieniu. - Iwo, nie zaczynaj proszę. Ten temat jest już zamknięty. Pieniądze są twoje. - Nie moje. Weź je z powrotem - prosił. - Nie wezmę i dobrze o tym wiesz. - Nie kłóćmy się, Monika. Obiecaliśmy sobie żyć w zgodzie. Weź je, wraz z moimi przeprosinami. - Iwo, nie psuj wszystkiego. - Nie psuję. To co ja mam z nimi zrobić, oddać na cele charytatywne? - Oddaj, na co chcesz. Wyłudziłam je od ciebie i oddałam. - Żałuję, że w takich okolicznościach. I przepraszam za to. - Obiecałeś, że nie będziemy wracali do tego tematu. - I nie będziemy, jeśli je weźmiesz z powrotem. - Nie wezmę. Rozmowa zaczynała przeradzać się w sprzeczkę, którą zażegnało dzwonienie do drzwi. - Mamo, chcieliśmy żebyś się pierwsza dowiedziała! - wołał Maciek od progu. - Bliźniaki, będziemy mieli dwoje... - urwał w pół zdania na widok Iwo. - Pan tutaj? - spytał zaskoczony. - Maciek, przyszliśmy nie w porę - Ania szarpała męża za rękaw. - Przepraszam, mamo, że nie uprzedziliśmy. No chodź - ciągnęła męża. - Przyjdziemy innym razem. - Ależ nie! Świetnie, że wpadliście - Iwo pomagał Ani zdjąć płaszcz. - Naprawdę bliźniaki? Gratuluję. - Wchodźcie - ucięła Monika ostatnie wahania dzieci. - Naprawdę dobrze, że przyszliście. Aniu, co za niespodzianka! W naszej rodzinie bliźniąt, o ile wiem, nie było nigdy. - W naszej też nie - odparła Ania ze śmiechem. - Ale tym razem są. Widzieliśmy je. cdn
  7. JODLA

    BIESIADA

    Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu, W każdym życzliwym słowie, I przyjaznym geście, W każdym pomocnym czynie. Kawałek raju jest w każdym sercu, Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego. W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem. Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce, Jak klucz do raju.
  8. JODLA

    BIESIADA

    Mężczyźnie, który jest próżny i przesadny, wielomówny i w żartach niewybredny, który o sobie prawi z samochwalstwem, a o innych z pogardą, który jest porywczy, nieprzystępny, zuchwały, nieobyczajny i zgoła niecny, ograniczony przy tym i rozwiązły - trzeba tylko rysów ładnych i słusznego wzrostu, by był uwielbiany przez kobiety. — Jean de La Bruyére
  9. JODLA

    BIESIADA

    To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. — Paulo Coelho
  10. JODLA

    BIESIADA

    Mężczyzna jest jak kwiat – trudno wyobrazić go sobie bez kielicha. — Lidia Jasińska
  11. JODLA

    BIESIADA

    Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie. — Julian Tuwim
  12. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Ocknęła się na kanapie. Przerażony Iwo polewał ją wodą. - Monika, ja zadzwonię po pogotowie. Monisiu, dobrze się czujesz? Powiedz, że ci lepiej. Boże, jaki ze mnie głupiec - ręce mu się trzęsły, kiedy usiłował wybrać numer pogotowia. - Zostaw - poprosiła Monika - nie dzwoń. Przytul mnie. Chwycił ją w objęcia, a ona płakała coraz głośniej. Nie próbował jej uspokajać, tylko kołysał ją delikatnie. - Nie wierzę, nie wierzę, że tu jesteś - chlipała coraz żałośniej. - To nie może być prawda. - Przebaczysz mi? - spytał. - Ja tobie? - łkała. - To ty mi przebacz. Jeśli potrafisz, zanosiła się od płaczu, zaczęło brakować jej tchu. - Monika, spójrz na mnie - prosił Iwo, kiedy zaczęła się powoli uspokajać. - Spójrz na mnie, proszę. - Jak ja wyglądam! - zerwała się z kanapy. - Znienawidzisz mnie znowu. Złapał ją za rękę. - Głuptasie, nigdy w życiu piękniej nie wyglądałaś. Nie zasługuję na ciebie. Monika wyrywała się do łazienki. Chciała wyglądać pięknie. Bała się, że taka zapuchnięta od płaczu znów go straci. Iwo poszedł za nią. - Zdejmij ten mokry szlafrok - poprosił. -Przepraszam, że tak cię oblałem, ale przestraszyłaś mnie nie na żarty. Czy ty masz problemy z sercem? - Miałam, ale teraz już nie mam. Powiedz, wróciłeś do mnie? Naprawdę wróciłeś? - To tak jak ja - powiedział patrząc jej w oczy. - Mnie też bolało serce, a kilka razy wydawało mi się nawet, że jestem bliski zawału. Powiedz, przebaczysz takiemu staremu głupcowi? cdn
  13. JODLA

    BIESIADA

    Witaj pod CYPRYSEM________________ Och,jaki pachnacy kwiatuszek,,,,Pozdrawiam Cie i To milo,ze do nas zagladasz_________dla Ciebie specjalny odcinek o Monice,,,,za chwile!
  14. JODLA

    BIESIADA

    Slodka pomaranczko________________dziekuje za swiateczny obrazek
  15. JODLA

    BIESIADA

    ...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw... — Jonathan Carroll
  16. JODLA

    BIESIADA

    Miłość nie jest uczuciem chwili - jest świadomą decyzją o sposobie życia. — Marion Stroud
  17. JODLA

    BIESIADA

    Spotkanie z Monika,,,, Udawała, że wzięła się w garść, że wszystko w porządku. Opowiadała im o swoich nowych zainteresowaniach, żeby ich uspokoić. A jej nic a nic nie obchodziła żadna Bona. Włoskiego też się nie uczyła, tylko książki leżały wszędzie porozrzucane, żeby ich przekonać, że coś robi. A tak naprawdę siedziała godzinami w fotelu wpatrzona w ogień i często nawet nie zauważała, że kominek dawno zgasł. O Iwo starała się nie myśleć, ale to było silniejsze od niej. Często w nocy budziła się zapłakana, bo śniło jej się, że on gdzieś jest z inną kobietą. I jest, na pewno jest. Takiemu jak on baby nie pozwolą cierpieć w samotności. Na pewno już się pocieszył, katowała samą siebie. - Czego oczekujesz, idiotko? - kontynuowała swój monolog. - Że on rozpacza za tobą? Możesz być pewna, że nie. Zaczęła przerzucać telewizyjne kanały. Nic jej nie zainteresowało. Nalała sobie ponownie koniaku i zaczęła przeglądać kasety video. Może jakiś film? Ania przyniosła jej kiedyś kilka komedii Barei. Włączyła 'Misia'. Wyłączyła film po chwili. Włączyła płytę Edith Piaf. Siedziała w fotelu z podwiniętymi nogami, popijała koniak, a łzy same płynęły jej po twarzy. Tak będę spędzać resztę moich dni, rozczuliła się na dobre nad sobą. Dzwonek do drzwi nie zrobił na niej wrażenia. Wydawało jej się, że to do sąsiadów. Kiedy gong zabrzęczał ponownie, miała ochotę zgasić światło i udawać, że już śpi. Pewnie Maciek lub Kasia, pomyślała z niechęcią. Sprawdzają, czy znów nie zrobiłam jakiegoś głupstwa. 'Mogliby mnie czasem zostawić w spokoju' - myślała zła, idąc do drzwi. Otarła oczy rękawem szlafroka. Otworzyła i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Przed nią stał Iwo. W ręce trzymał jedną różę i patrzył na nią takim wzrokiem, że łzy znów trysnęły jej z oczu. - Monika, wpuścisz mnie? - spytał. Stała nieruchomo, nie mając siły się ruszyć. - Monika, wiem, że zasłużyłem na to, żebyś zrzuciła mnie ze chodów, ale wpuść mnie, pozwól wyjaśnić. Monice pociemniało w oczach. Serce wykonało jakieś dziwne salto. cdn
  18. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO_____________-czekam na CIEBIE jutro! Napisz mi kiedy wyjezdzacie do Polski___________-zebym znow czegos nie przegapila! Do zobaczenia,pa
  19. JODLA

    BIESIADA

    Oczywiscie dziekujemy za lososia_______alez smacznie \"brzmi\".Zostawie naszym biesiadniczkom,,,nie bede taka pazerna :D Czestuj sie slodka pomaranczko naszymi wypiekami,,,,,musimy wybadac ,czy udaly sie,,czy musimy upiec inne ciasto,,, Proponuje serniczek,,,,jest wysmienity________sprawdzalam!
  20. JODLA

    BIESIADA

    Slodka pomaranczko_________z pewnoscia nie wszystkie pomarancze sa kwasne,,,masz zupelna racje! Jestes bardzo slodka,,,,dziekuje za mile slowa o nas! Dziekuje Ci za moja ulubiona kolede,,,no i wzruszylam sie! Pozdrawiam CIEBIE bardzo serdecznie!!!
  21. JODLA

    BIESIADA

    Pa,pa ,,,JARZEBINKO!! Kolorowych snow!!! DOBRANOC!!!
  22. JODLA

    BIESIADA

    Juz za pare dni,za dni pare,,,,bedziesz w polskich gorach,,,, pamietaj_______________pomachaj im ode mnie!!
  23. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO_____________drobne upominki wzmacniaja przyjazn MONIKA____________________ - Słyszę w twoim głosie odgłosy jesiennej chandry - roześmiała się Kasia. - Czy oprócz koniaku masz jakiś pomysł na jej zwalczenie? Uważaj - ostrzegła - Chandra gorsza od grypy. - Już sama nie wiem, co gorsze - powiedziała Monika. - Wszystko elegancko mówiąc do dupy. - Nie poznaje cię. Skąd to rynsztokowe słownictwo? - Jakie tam rynsztokowe, teraz wszyscy tak mówią. - To zależy, co rozumiesz pod pojęciem wszyscy. Z kim ty się ostatnio zadajesz? - Problem w tym, że z nikim. - Poczytaj o starożytności, zobaczysz, że oni tysiące lat temu też mieli podobne do naszych problemy i zaraz ci będzie lżej. - Albo ciężej, skoro od tysiącleci nic się nie zmienia. Co to w ogóle za życie! - Widzę, że rzeczywiście nie jesteś w najlepszym nastroju. Mogę wpaść do ciebie - zaofiarowała się - ale dopiero późnym wieczorem. Mam ważne spotkanie. - Daj spokój, Kasiu, nie wpadaj. Naprawdę nie musisz mnie niańczyć. Przepraszam, wiem że nie jestem dzisiaj miła, ale sama wiesz... Takie chwile też się zdarzają. - Oj wiem, wiem. - Wszystko w porządku - Monika starała się przekonać przyjaciółkę. - Naprawdę nic mi nie jest tylko ten deszcz. Zaraz wysuszę włosy i poczuję się lepiej. - Mam nadzieję. Naprawdę nie chcesz, żebym wpadła? - upewniała się Kasia. - Nie. Zajmij się swoimi sprawami. Ja chyba posłucham twojej rady i zapakuję się do łóżka. - To będzie chyba najlepszy pomysł na dziś, - zgodziła się z nią Kasia. Monika stała w łazience rozczesując włosy, kiedy poczuła, że raptem ręka odmawia jej posłuszeństwa. Zdrętwiała, a serce zaczęło jej bić jak oszalałe. Zdarzyło się to już nie pierwszy raz. Starała się oddychać głęboko. Nerwy. A może atak serca? Przestraszyła się. Oparła się o umywalkę i patrzyła na swoje odbicie w lustrze. „A jeśli to rzeczywiście serce? Eeee, najwyżej dostanę zawału - pomyślała bez emocji. - Raz się moje nieszczęśliwe życie skończy - usiadła na sedesie. - Przecież chciałam umrzeć, to czego się boję? \' Serce jakby w odpowiedzi uspokoiło się, zniknęło łomotanie, pojawił się miarowy rytm. Wyciągnęła rękę przed siebie, poruszyła palcami. Drętwienie też minęło. \'Ostrzeżenie? - zastanawiała się susząc włosy. Czterdzieści sześć lat to dobry wiek na zawał\' - pomyślała z wisielczym humorem. Suche już włosy podpięła niedbale spinką. Wyszła z łazienki i przez chwilę stała niezdecydowana w przedpokoju. Nie chciało jej się spać. Nie chciało jej się czytać, a już na pewno nie o starożytności tego tam, jak mu tam, polecanego autora. Nic jej się nie chciało. Już od dawna wieczory w domu były dla niej katorga. Siłą zmuszała się do jakichś zajęć. Żeby nie dzieci i Kasia, pewnie wcale nie wstawałaby z łóżka. Ale przed nimi było jej wstyd. Nie chciała przysparzać im więcej trosk. cdn
  24. JODLA

    BIESIADA

    JARZEBINKO___________moje kochane skarbki____dziekuje! Wzruszylam sie
  25. JODLA

    BIESIADA

    Jaka masz pogode??? U mnie bialo,,,mroznawo____________---ZIMA!!!!
×