Ellinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ellinka
-
jak nie wyjdzie to bedzie wasza wina :P macie jeszcze jakies wskazowki?
-
aha czyli jak robie w bulce/panierce to rozmrazam a jak nie to nie musze?
-
no to co zrobic zeby sie nie rozwalila?
-
czyli rozmrazac? mozna na rozmrazaniuw mikrofali? no a zeby nie przywieralo to co zrobic? tylko na rozgrzany olej?
-
a nie rozwali mi sie jak ja usamze mrozona? moja babcia czesto smazyla mrozona i czestos ie rozwlala, a slyszallam ze jak sie rozmrozi to sie pozbecie wody i sie nie rozwali
-
zazwyczaj sa w aptekach na stanie opatrunki hydrozelowe, drogie tez nie sa az tak bardzo
-
Remont u sąsiadów - kochani, czy jest jakies ogranczenie godzinowe?
Ellinka odpisał na temat w Dyskusja ogólna
a co ja mam powiedziec?! cyklicznie od ponad 10 lat sasiedzi z gory robia remont :o tzn nie wiem czy remont czy cos inneo ale ciagle jest wiercenie,pukanie,stukanie itd :o ilez qrva mozna? srednio 2 tygodnie w miesiacu cos remontuja :o -
koszykarze? spiryt d o kieliszka, sok malinopwy, podpalic zaslonic reka wymieszac odczepi c i pic :D
-
wsciekle zawsze pije. ewentualnie cos z sokiem bananowym
-
no nie wiem, jak zaczynalam swoj zwiazek tez bylam w takim okrescie spotykania sie, calowania, ale dopoki nie bylo " chce z toba byc" i to z obu stron, to nie bylo to zwiazkiem (chyab ze przyjacielskim?)
-
jesli o tym nie gadaliscie w sensie. ze tak chce byc z toba itd to chyba ni ejestescie w zwiazku
-
up
-
ja uzywam ost mrs potters limonka i cos tam jeszcze :)" jest ok. poza tym jakos nie wyobrazam sobie nie myc wlosow co 7 dni przeciez przez tyle dni ma sie multum brudu we wlosach :o
-
nikt tez nie pisze ze im super- ale nie maja nagjorzej
-
ale kto opluwa? nikt, kazdy sie bulwersuje ze nie maja tak zle a chca wiecej kasy :o kazdy by chcial.
-
wez chociaz mnie nie rozszmieszaj- ja teraz pracuje za darmo- w samorzadzie uczelnianym, staram sie, pomagam, zalatwiam ciagle ine rzzy dla tudentow- i nikt mi za to nie placi. do tego dochodza mi jeszcze studia (trudne) i inne obowiazki, po studiach z racji zawodu ciagle bede musiala sie doksztalcac, a konferencje naukowe i inne sa w standardzie. myslisz ze choc ludzi w moim zawodzie brakuje i bedzie mi malo penscji bede mogla obie zastrajkowac? pewnie mi to nawet do glowy nie przyjdzie:o nie to ze nic nie wiem o pracy nauczycieli- bo jak juz powiedzialam 4/5 nauczycieli nie przygotowuje sie systematycznie na zajecia, reszta moze ma i wieksze ambicje i sie bardziej stara ale nie uwazam ze powinni miec lepiej niz inni.
-
taak, nie poiwedzialam ze nie ma nauczycieli ktorzy nie wkldaja w prace serca- ale NIE UWIERZE ZE CO ROKU ZMIENIAJA SOBIE PLAN LEKCJI. tak samo jak wykladowcy co roku mowia przewaznie to samo / w niezmienionych dziedzinach/. a przygotowanie pytan na klasowke tez nei ejst chyba trudne? biezresz ksiazek nawet 10 min przed lekcja spisujesz sobie pytania i dyktujesz- to taki wielki wysilek? nauczyciele jezykow troche tam zawsze kseruja ukladaja jakies zadanka,zdanka itd ale to tez nie wymaga niewiadomo ile wysilku. sprawdzanie prac z polskiego, biologii jest trudniejsze nie ma schematow itd i trzeba byc tu elastycznym (co tez niewieleu
-
ta,nie kazdy, moja pediatra nie bral i ost jak byl operoany moj tata w wawie przez lekarza ktory wlasnie ejst podejzrewany o lapowki tez nic nie chcial. a reszta bierze (wyjatek potwierdza regule:P) w tej kwestii chyba nikt mnie nie przekona.
-
ja studiuje na polibudzie i elementy sztuki czy literatury pamietam do tej pory- jak ide do teatru ni emusze sie wstydzic niewiedzy albo jak organizuje wystawe zdjec mam cos do powiedzenia i potrafie wyrazic to co czuje i mysle.
-
ja zauwazylam. chodzilam do tej samej szkoly co starsza siostra (ja z epoki gimnazjum juz) a siostra starej podstawowki, mialysmy ta sama wychowawczynie i te same nauczycieli i widzialam ze ilosc materialu sie zmniejszyla chociaz po notatkach :o ciekawe dlaczego wykladowcy na polibudach skarza sie ze coraz mniej ucza w liceach?
-
pur, dlaczego? bo dobrze sie nim zmywa:P
-
gorzej jest tylko na poczatku potem sie wogole zapomina o paleniu ;) przynajmniej ja zapomnialam :P
-
no to nic innego jak przeczekac ;) teoria u mnie dodatkowa motywacja jest nowotwor trzustki mojego taty,ktorym najprawdopodobniej jestem obciozona genetycznie, a palenie przyczynia sie do rozwoju, wiec zawsze jakis strach jest.... poza tym moj facet rzucil razem ze mna;)
-
ja rzucilam prwie po 8 latach palenia i poszlo mi to gladko ;) nie pale od pol roku;) ciagnie mnie czasem ale to tylko w pubie przy piwie...i jakos nie chce mi sie wierzyc ze tak trudno jest rzucic :>