Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WIAZ

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez WIAZ

  1. WIAZ

    BIESIADA

    Witam biesiade. Tu jak zwykle ,milutko i cieplutko. Kazdy szykuje swiateczne pysznosci dla ciala i ducha. Pozdrawiam was serdecznie.
  2. WIAZ

    BIESIADA

    Tamta noc Dwa tysiące lat temu Dziecko urodziło się w stajni, pośród zwierząt. Nie znalazło się dla Niego miejsce wśród mieszkańców Betlejem. Zaaferowani, zajęci własnymi ważnymi sprawami, przejęci dbałością o swoje dobro, nie zauważyli oni młodej Matki, jej potrzeb, jej cierpienia. Nie potrafili właściwie ocenić troski jej męża. Syn Boży urodził się dla nich, ale pozwolili na to, by pozostał gdzieś na marginesie ich życia. Teraz, gdy wspominamy tamtą noc, wzrusza nas to, co spotkało Józefa, Maryję, maleńkiego Jezusa. Łatwo roztkliwić się nad tym, co było. A puste miejsce przy stole jest wyzwaniem. Mówi, że tani sentymentalizm nikomu do niczego nie jest potrzebny. Potrzebne są czyny. Konkrety. Dlatego nie powinno nigdy tego miejsca zabraknąć. Nawet gdyby nie miało być wykorzystane w sensie dosłownym, spełnia ono swoją rolę. Nasi przodkowie, którzy przekazywali ten zwyczaj z pokolenia na pokolenie, dobrze wiedzieli, co robią. Nie wszystko, co czynimy, musi mieć od razu sens dosłowny. Może, ale nie musi. Czasem potrzebne jest coś, co skłoni do przemyśleń. Co da bodziec do głębszej refleksji. Co każe się choć trochę zastanowić. Puste miejsce przy stole, dodatkowe nakrycie może pozostać nic nie znaczącym zwyczajem. Mogę też zapełnić je pamięcią, myślami, refleksją. Może mnie ono jeszcze wiele nauczyć. A może się zdarzy, choćby jeden raz w życiu, że zapełni się ono w zupełnie dosłownym znaczeniu.
  3. WIAZ

    BIESIADA

    Co roku, podczas wieczerzy wigilijnej patrzę na to dodatkowe nakrycie i myślę o tym kimś, kogo przy nim nie ma. Przynajmniej cieleśnie. Myślę o tych, którzy nie mogą zasiąść razem ze mną do wieczerzy. Bo są daleko. Bo już ich nie ma tu, z nami. Bo wstydzę się ich zaprosić. Bo, zaproszeni, mieli inne plany. Dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole to znak czegoś, co głęboko we mnie ukryte. To nadzieja. To tęsknota. To oczekiwanie. Ale także - bolesne pytania o mój stosunek do innych ludzi. O to, czy potrafiłbym przygarnąć zbłąkanego? Czy umiałbym zaprosić kogoś samotnego w taki sposób, by go nie urazić, nie dotknąć? Czy odważyłbym się otworzyć drzwi komuś nieznanemu? Talerz, łyżka, dwa widelce, mała łyżeczka, kubeczek. Tak mało zajmują miejsca na stole. Czasem zepchnięte gdzieś na ostatnie miejsce, jakby w przewidywaniu, że i tak się do niczego nie przydadzą. Czy nie mówią wtedy wiele, bardzo wiele o mnie, który je tam właśnie umieściłem? Czasem znowu stoją na honorowym miejscu, tak by było wygodnie do nich dotrzeć. By bez trudu można było z nich skorzystać, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Kilka naczyń, parę sztućców. W zwykły czas nikt nie zwraca na nie specjalnej uwagi. Ale w ten jedyny wieczór tak wiele znaczą. Tak wiele mogą powiedzieć. Do tylu refleksji nakłonić. Tyle nauczyć.
  4. WIAZ

    BIESIADA

    Pod powiekami drzemie obraz jak z amerykańskiego filmu: cicho sypie śnieg, przez okno widać roześmianych ludzi, zgromadzonych wokół świątecznego stołu. W kącie pokoju choinka jarzy się setkami kolorowych światełek. W kominku radośnie buzują płomienie. Wigilia. Otwieram oczy, ale obraz pozostaje. Nie pochodzi z filmu, ale z mojego rodzinnego domu. Nie było w nim kominka. Za oknami rzadko pojawiał się śnieg. Częściej - jesienna szaruga. Ale w ten wieczór zawsze było w domu wyjątkowo. Zacisznie, barwnie, smakowicie. Dobrze. Jak tylko pamiętam, na stole wigilijnym stało jedno dodatkowe nakrycie. Nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś przy nim usiadł. Nigdy też nie rozmawialiśmy o tym, dla kogo ono jest przeznaczone. Po prostu było. Dla zbłąkanego wędrowca? Dla kogoś samotnego? Dla niespodziewanego gościa?
  5. WIAZ

    BIESIADA

    Bardzo duzo dzis pisalycie o swietach , przygotowaniach i zwyczajach. Wiec i ja napisze ....... Najpiekniejszy zwyczaj swiateczny...................
  6. WIAZ

    BIESIADA

    U nas zima na calego. Kiedy ja chodzilam do podstawowki i przychodzila zima, kazdego roku na lekcji muzyki spiwalismy ta sama piosenke . Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy Mroźnym śniegiem w oczy prószy, Wichrem w polu gna! Nasza zima zła! Hu! Hu1 Ha! Nasza zima zła! Płachta na niej długa, biała, W ręku gałąź oszroniała, A na plecach drwa... Nasza zima zła! Hu! Hu1 Ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy, Dalej śnieżkiem w plecy zimy, Niech pamiątkę ma! Nasza zima zła!
  7. WIAZ

    BIESIADA

    Witam biesiade. Pozdrawiam was wszystkie i sciskam bardzo serdecznie. Naprawde zapomnialam ,ze to juz jutro Mikolajki. Dzien za dniem mijaja tak szybko.
  8. WIAZ

    BIESIADA

    Bruno Ferrero - Przyjęcie w zamku Głos kasztelańskiego herolda, który odczytywał na placu obwieszczenie, obudził wieś położoną u podnóża zamku. - Nasz umiłowany pan zaprasza wszystkich swoich dobrych i wiernych poddanych do udziału w przyjęciu, wydanym z okazji swoich urodzin. Każdy otrzyma miłą niespodziankę. Pan prosi jednak wszystkich o małą przysługę: osoby, które wezmą udział w przyjęciu, niech przyniosą ze sobą trochę wody, aby uzupełnić kończące się rezerwy zamkowe... Herold powtórzył kilkakrotnie to obwieszczenie, potem odwrócił się i pod eskortą powrócił do zamku. We wsi w przeróżny sposób komentowano zaproszenie. - Och! To zawsze tan sam tyran! Ma wystarczająco wielu służących, by uzupełnić zbiornik... Ja zaniosę szklankę wody i to wystarczy! - Ależ nie! Był zawsze dobry i szczodry! Ja przyniosę baryłkę! - A ja... naparstek wody! - Ja beczkę! Rano, w dniu przyjęcia, można było zobaczyć dziwny orszak zdążający do zamku. Niektórzy pchali wysiłkiem potężne beczki lub nieśli, sapiąc, wielkie wiadra pełne wody. Inni, wyśmiewając się ze współtowarzyszy drogi, nieśli małe karafki albo szklanki na tacy. CDN
  9. WIAZ

    BIESIADA

    Każdego poranka bogaty i wszechpotężny król Bengodi odbierał hołdy swoich poddanych. W swoim życiu zdobył już wszystko to, co można było zdobyć i zaczął się trochę nudzić. Pośród różnych poddanych zjawiających się codziennie na dworze, każdego dnia pojawiał się również punktualnie pewien cichy żebrak. Przynosił on królowi jabłko, a potem oddalał się równie cicho jak wchodził. Król, który przyzwyczajony był do otrzymywania wspaniałych darów, przyjmował dar z odrobiną ironii i pobłażania, a gdy tylko żebrak się odwracał, drwił sobie z niego, a wraz z nim cały dwór. Jednak żebrak tym się nie zrażał. Powracał każdego dnia, by przekazać królewskim dłoniom kolejny dar. Król przyjmował go rutynowo i odkładał jabłko natychmiast do przygotowanego na tę okazję koszyka znajdującego się blisko tronu. Były w nim wszystkie jabłka cierpliwie i pokornie przekazywane przez żebraka. Kosz był już prawie całkiem pełen. Pewnego dnia ulubiona królewska małpa wzięła jedno jabłko i ugryzła je, po czym plując nim, rzuciła pod nogi króla. Monarcha oniemiał z wrażenia, gdy dostrzegł wewnątrz jabłka migocącą perłę. Rozkazał natychmiast, aby otworzono wszystkie owoce z koszyka. W każdym z nich, znajdowała się taka sama perła. Zdumiony król kazał zaraz przywołać do siebie żebraka i zaczął go przepytywać. - Przynosiłem ci te dary, panie - odpowiedział człowiek - abyś mógł zrozumieć, że życie obdarza cię każdego dnia niezwykłym prezentem, którego ty nawet nie dostrzegasz i wyrzucasz do kosza. Wszystko dlatego, że jesteś otoczony nadmierną ilością bogactw. Najpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień.
  10. WIAZ

    BIESIADA

    Wiem ,ze pewnie wszyscy juz spia , wiec zostawiam cos do porannej kawki.
  11. WIAZ

    BIESIADA

    Nie bede was zanudzac moja historia ,ale Jodelka wspomniala juz ,ze zawitala do nas zima. W sobote spadl pierwszy sniezek ,ktory narobil mi troche szkod. Ale jestem juz z wami i bardzo sie ciesze. A dzis poszlam odsniezac droge do okola domu i postanowilam ulepic balwanka. I stoi taka slicznota w odrodzie i macha do nas
  12. WIAZ

    BIESIADA

    Witaj biesiado. Jarzebinko Jodelko Grabiku Drzewko oliwne Pod cyprem Wierzbo Pozdrawiam wszystkich biesiadnikow i mam nadziej ,ze nikogo nie pominelam.
  13. WIAZ

    BIESIADA

    Witaj biesiado. Grabiku to bardzo madre,co piszesz. Uwazam ,ze wszystkie zdarzenia w naszym zyciu ,sa po cos.... I tylko od nas samych zalezy jak do tego podejdziemy i ktora droge wybierzemy . I choc czasem nam sie wydaje ,ze nic juz nie ma sensu, ze swiat sie zawalil. To tylko od nas zalezy ,czy wtakiej chwili bedziemy walczyc ,by dostrzec swiatelko w tunelu , czy pozostaniemy w ciemnosci. Jodelko ,czy juz jestes po porannej kawce. Jarzebinko ,pozdrawiam serdecznie -
  14. WIAZ

    BIESIADA

    cd. Zimny pot spływał jej po karku. Przez chwilę leżała nieruchomo. Następnie obróciła głowę i spojrzała na śpiącego obok niej męża. Ten widok pozwolił jej się uspokoić. Do jej uszu dobiegło lekkie stukanie. To deszcz stukał o okno. Kobieta wstała powoli, aby nie obudzić męża, wyszła do przedpokoju, ubrała płaszcz i buty i wyszła na ganek. Powiew świeżego powietrza pozwolił jej się uspokoić. Kobieta zaczęła obserwować deszcz. Jakże mu zazdrościła tego, że nie miewa koszmarów. W oddali zobaczyła błyskawicę. Po chwili następną i jeszcze jedną. W pierwszym odruchu kobieta chciała wrócić do bezpiecznego domu, ale widok rozjaśniających niebo błyskawic oczarował ją. Wpatrywała się w nie jak urzeczona. Nagle niebo nad nią stało się na ułamek sekundy dniem. Z chmur wyprysła błyskawica i trafiła prosto w kobietę. W tym samym momencie nastąpił wielki huk. Szyby w oknach domu rozbiły się na tysiące drobnych kawałków. Huk obudził ze snu męża kobiety. Przez chwilę nie wiedział co się dzieje. Po kilku sekundach, gdy jego wzrok przyzwyczaił się do ciemności, mężczyzna spojrzał na śpiącą obok niego żonę. Odetchnął z ulgą. To był tylko zły sen. Morał Zanim przeczytasz poniższy morał, spróbuj sam zastanowić się, jaki morał niesie to opowiadanie. Pamiętaj, że poniższa interpretacja jest tylko jedną z możliwości. Wielu ludzi przeżywa swoje życie będąc jakby we śnie. Wykonują codzienne czynności, wstają, chodzą do pracy, oglądają telewizję. Niby wszystko jest w porządku. A jednak w ich życiu brakuje czegoś, świadomości, że naprawdę żyją. Niektórzy ludzie w takim śnie przeżywają całe swoje życie. Wielu jednak budzi się z niego. Często takie przebudzenie następuje w wyniku jakiegoś gwałtownego przeżycia, np. utraty pracy. Dopiero wtedy człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, jak niepełne było jego dotychczasowe życie. W rezultacie zaczyna zmieniać swoje życie, zaczyna się sam zmieniać. Po pewnym czasie uzyskane zmiany w pełni go satysfakcjonują. Czuje, że to jest to. I zaczyna żyć nowym życiem. Jednak po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że może więcej. I znowu wkracza na ścieżkę zmian. Znowu wprowadza zmiany do swojego życia. I tak w kółko. W rezultacie całe jego życie jest budzeniem się z kolejnych snów. I właśnie o to chodzi! W ten sposób możemy się rozwijać. Na przeszkodzie w rozwoju może nam stanąć brak świadomości, że nas obecny stan jest pewnym snem, że różni się on od przeszłości (to przeważnie jeszcze dostrzegamy), ale też że różnić się on będzie od przyszłości. Dlatego żyjąc tu i teraz starajmy się pamiętać o tym, że przyszłość może być jeszcze wspanialsza niż chwila obecna, że jeżeli nastawimy się na szukanie nowych, doskonalszych ścieżek życia, to wcześniej czy później je znajdziemy.
  15. WIAZ

    BIESIADA

    cd. Po kilkudziesięciu metrach kobieta ponownie odwróciła głowę do tyłu. Wilki były coraz bliżej! W tym momencie kobieta poczuła silne szarpnięcie za lewą nogę. Nie zauważyła wystającego z boku ścieżki korzenia drzewa. Zahaczyła o niego stopą i po chwili leżała już bezwładnie na ziemi. Zanim zdążyła się podnieść, pierwszy wilk był już przy niej. Kobieta zdążyła zobaczyć tylko paszczę z wielkimi zębami. W następnej chwili wilk zaatakował. Kobieta krzyknęła przerażona i zerwała się z łóżka. Przez chwilę czuła jak serce wyrywa się jej z klatki piersiowej. Jednak po chwili zaczęła stopniowo się uspokajać. Odetchnęła z ulgą. To był tylko sen. Kobieta położyła głowę na poduszce. W umyśle nadal widziała przerażającą paszczę wilka. Po kilku minutach rozmyślań zdała sobie sprawę, że już nie zaśnie. Podniosła głowę i spojrzała na okno. Właśnie wstawał świt. Kobieta wstała z łóżka i zabrała się do wykonywania codziennych czynności. Umyła się, ubrała i zaczęła przygotowywać śniadanie. Właśnie smarowała chleb, gdy poczuła lekkie drżenie. Pomyślała, że to efekt złego snu. Ale nie. To nie ona drżała, tylko ściany. Trzęsienie ziemi - pomyślała kobieta. Ściany zaczęły drżeć coraz mocniej. Kobieta rzuciła się w kierunku korytarza. W tej chwili myślała tylko o tym, aby jak najszybciej wydostać się z budynku. Gdy dobiegła do drzwi wyjściowych, usłyszała huk. To jedna ze ścian pękła i zaczęła się osuwać. W tym momencie nie podtrzymywany sufit zaczął walić się wprost na kobietę. Kobieta chciała krzyknąć, ale nie udało się jej wydobyć ani jednego dźwięku. I w tym momencie kobieta obudziła się. cdn.
  16. WIAZ

    BIESIADA

    Jodelko ,a teraz cos do porannej kawki. I upewnij sie czy napewno sie obudzilas !!!!!!!!!!!!! Aleksander Łamek - Sen Leśną ścieżką podążała młoda kobieta. Zafascynowana rozglądała się dookoła. Wszystkimi zmysłami chłonęła otaczającą ją przyrodę. Wdychała świeże, leśne powietrze, wsłuchiwała się w świergot ptaków, oglądała konary drzew. Ten błogi stan nagle przerwał złowróżbny dźwięk. Z początku kobieta nie potrafiła go jednoznacznie zidentyfikować. Jednak czuła, że nie wróży on nic dobrego. Dźwięk stopniowo stawał się coraz głośniejszy. W końcu kobieta zdała sobie sprawę z tego, co on oznacza. Zaczęła z rosnącym przerażeniem spoglądać w ścieżkę przed sobą. To z tego kierunku zbliżało się niebezpieczeństwo. W końcu w odległości 20 metrów od kobiety, na ścieżkę leniwie wszedł wilk, po nim drugi, trzeci, czwarty. Po chwili na ścieżce kłębiło się całe stado wilków. Kobieta wiedziała, że te wilki nie przez przypadek się tu znalazły. Pod kobietą zaczęły uginać się kolana. Wiedziała jednak, że nie może dać opanować się strachowi. Przezwyciężając ogarniający ją paraliż odwróciła się i ruszyła biegiem przed siebie, byle jak najdalej od wilków. Po kilku krokach odwróciła do tyłu głowę. Wilki ruszyły za nią w pościg. Kobieta zdopingowana tym widokiem zaczęła biec jeszcze szybciej. Do jej uszu dobiegało coraz głośniejsze warczenie prześladowców. cdn
  17. WIAZ

    BIESIADA

    Dobranoc Jodelko kolorowych snow.
  18. WIAZ

    BIESIADA

    Ciesze sie Jodelko ,ze chcesz zostac do polnocy. Tylko martwie sie ,czy sie wyspisz. Ty naprawde wczesnie wstajesz.
  19. WIAZ

    BIESIADA

    Jodelko tobie nie musze niczego tlumaczyc. Ty doskonale mnie rozumiesz. Tak mialam na mysli dokladnie ten usmiech. Nie bede mojego niedbalstwa zwalac na virusy!!!! hihi Niestety nie umie pisac wszystkimi palcami ,a staram sie to robic szybko ,a jak mi to wychodzi to widac!!!
  20. WIAZ

    BIESIADA

    Moje drogie chce was przeprosc ,bo prawie w kazdym moim poscie , albo przestawiam literki ,albo je zjadam. Postaram sie pisac wolniej i dokladniej!!!
  21. WIAZ

    BIESIADA

    Tak zajaczka !!! To wlasnie zobaczylam z mojego wosku hihi. I kompletnie nie mam pojecia co to znaczy. Musz czekac do wielkanocy. hihi
  22. WIAZ

    BIESIADA

    I tak byc powino . Czlowiek najedzony , to czlowiek szczesliwy. Uwazam ta ceche za nasz narodowy atut. Umiemy sie bawic i cieszyc wspolnym towarzystwem. Nie usmiechamy sie nie szczerze na ulicy ,po to by zaraz zamknac sie w domu z dala od przyjaciol.
  23. WIAZ

    BIESIADA

    Wybieram mojego ,,zajaczka wielkanocnego\" hihi
  24. WIAZ

    BIESIADA

    Widze Jodelko ,ze jak zwykle dopilnowalas , zeby niczego nam nie zabraklo. Najpierw cos dla ducha ,a teraz dla cialka.
  25. WIAZ

    BIESIADA

    Tak bardzo czekalam na ten wieczor . Liczylam ,ze spedzimy go razem na wrozeniu i zabawie ,a tymczasem przez caly dzien nie moglam wejsc na biesiade. Musialam zadowolic sie wrozeniem w towarzystwie mojej babci. hahah. Tyle tu przepisow na wrozby ... ja wykonalam kilka z nich. Niestety nie da sie zrobic wszyskich ,bo np. nie mam kart ,kosci do gry tez, no i niezbednego towarzystwa . Ale takie przeszkody mnie nie powstrzymaja . Teraz musze czekac . Spelnia sie czy nie????
×