jakaja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jakaja
-
Gosiu - dużo szczęścia i slodyczy w dniu urodzin Kasia życzy, niech Ci się spełniają marzenia Isa - no coś podobnego, żeś Ty z Ursynowa czyli z Warszawy, teraz dopiero zaskoczyłam poczytawszy wymianę zdań z Kiganą. Ja po drugiej stronie Wisły urzęduję, ale zawsze to coś:) Jakoś mi lepiej. Bo nie wiem co to za prawidłowość, że prawie wszyscy to się z dołu mapy spotkali (; Nie żebym miała coś przeciw, wprost przeciwnie, tylko taka \"samotna\" w tym gronie południowców się czułam. Wyobcowana wręcz czasami:) Pozdrawiam całe bractwo :). Miłych snów życzę. Pa Może jeszcze tabelkę dobrze przestudiuję:)
-
Pokute sobie już zadałam(; I to poczucie winy (; Kiganko, koliberku, jo, czekaj, szuwi i Alan i właściwie nic dodać nic ująć - aby Wasze życie kwiatami było usłane. Mam nadzieję, że mi wybaczycie spóźnienie, bo życzenia są z serca. I właściwie to piwnnam złożyć i jutrzejszej jubilatce ( bo chyba tak bezpieczniej ) Socha - trochę wcześniej, ale życzę Ci, aby uśmiech zawsze gościł na Twojej twarzy, aby marzenia się spełniały i teraz pomacham pozostałym wodnikom ( starym i nowym ) bo paluli iść pora
-
Witam Miałam lekkie zacięcie komputera ( i to z własnej winy niestety, wiem, że nie powinnam go chcieć ulepszać, ale zawsze mnie coś podkusi, a efekty jak u dobranockowych \"sąsiadów )\" - to tak na wstępie, ale to dłuższa opowieść, a ja nie chcę Was zanudzać, tylko się usprawiedliwić, przede wszystkim przed Madlen, że nie było mnie w dniu jej urodzin. Madlen życzenia spełnienia marzeń, spóźnione ale szczere ( łącznie z wygraną w totolotka :) ). Polak - Wszystko co piękne i upragnione, nich będzie w Twym sercu spełnione Dla ww :) Haba - trzymam! Dobrej nocy wszystki życzę
-
coś mi się poplątało z kolorkami:)
-
Habciu w dniu Twoich Urodzin życzę Ci abyś każdego dnia miała: dużo zdrówka i miłości, moc uśmiechów i słodkości, wogle smutku jak i łez ( chyba, że ze szczęści ) pełni szczęścia i co tylko chcesz Kciuki trzymałam, na weekend trochę poluzuję zacisk;) ( mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko takiemu krótkiemu odpoczynkowi, ale wolę się zapytać ), ale od poniedziałku nie ma pomiłuj - trzymam! Dziękuję wszystkim za życzenia, które do tej pory jeszcze spływają:) Nowe WODNIKI witajcie. Koli - dzisiejszy post zadecyduje o moim udziale w najbliższej kumulacji lotto;) Pozdrawiam
-
to znowu ja;) Haba - kciuki trzymać będę, masz to jak w banku:)
-
sprostowanie - nie z kolei oczywiście, ale prawie:);)
-
już drugi raz z kolei zaczynam stronkę. To chyba znak:) nie wiem czego, ale niech tak zostanie:):):):):););) Bo jak bardzo chciałam zacząć choć raz to ni cholercia nie wychodziło:);)
-
Dla Gofry i Benia życzenia spełnienia marzeń, tych najskrytszych, wymarzonych, wytęskonionych. Może nie wszystkich naraz :), ale tak stopniowo, ale aby uśmiech cały czas gościł na Waszych twarzach a chłód nigdy nie dotarł do serca Setunia - dla Ciebie również spóźnione ale szczere życzenia spełnienia marzeń od Kasi :)
-
ROZCZULIŁAM SIĘ Miałam już tu nie dziś nie wchodzić. Dziecko wróciło z tygodniowych wojaży i od rana pełne ręce roboty. Uprać, poukładać, ugotować - ot taka codzienna proza życia, tylko ciut większa niż zawsze. A tu na kafe - niespodzianka. DZIĘKUJĘ WAM BARDZO!!!!!!!!!! ZA PAMIĘĆ I ŻYCZENIA I choć za oknem -25 to w sercu maj:) Haba - to bardzo, bardzo ... coś napisała. Alan - choć prawie się nie znamy ( jakoś nie mieliśmy okazji - jak ja tu często urzędowałam, Ty zniknąłeś, a teraz prawie odwrotnie:) )- to dziękuję za trzymanie ręki na pulsie:) Lutek - jak zawsze w odpowiedniej chwili, z odpowiednimi słowami :) Kiganko - Tobie w szczególności - za to prawidłowe już mnie oznakowanie!:):):) Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem PA
-
Witam w Nowym Roku Sporadycznie, to sporadycznie, ale jednak rok minął jak tu zaglądam. Kiganko, w tabelce ( jak u mnie ) wszystko się zgadza, z wyjątkiem lat - od 22 stycznia należy pisać u mnie 36. A wydawało mi się, że to wiek nie dla ludzi jeszcze nie tak dawno:) A teraz uważam, że jak najbardziej. I chyba najważniejsze - wcale nie jest mi z tym źle. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Do popisania p.s Kiganko moja córka też podziela Twoją radość z decyzji Pana Marcinkiewicza. :):):):):):):):)
-
Witam:) Magia świąt to dziecięca wiara w Świętego Mikołaja, spokojna rozmowa z bliskimi przy kominku, rozleniwiony telefon, zaspany budzik i śnieg, który nie jest utrapieniem. Magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzę więc całemu Szanownemu Gronu bywalcom tego topiku Kasia ( ja tu jeszcze wrócę na dłużej :):):) ale teraz karp mnie wzywa. Niezapominajcie o mnie tak zupełnie:) ) Kasia
-
wpadam tylko na chwilkę. Dziś komputer okupuje córka z koleżankami, które zostają na noc. Jedzą kolację - ugotowałam im kukurydze, aby choć na chwilkę zajęły się czymś innym niż klawiaturką:) A wpaść musiałam, bo zlot mi w głowie zalągł się okrutnie. i wyobraźcie sobie, że moje dziecko ma rad trzydniowy w od 23 do 25.09. Tak więc Koli- Twoja propozycja będzie mi chyba najbliższa, choć wydaje mi się, iż połączenie najlepsze to mam z Krakowem ( z Wa-wy). ale czego się nie robi dla Was. Obmyślę plan i jeśli nadal byś mnie ugościła, to będę wdzięczna. a jeżeli chodzi o ukąszenia, to mam się dziś pochwalić - około 8 w ciągu 5 minut na przystnku autobusowym. dobrze, że przyjechał mój środek lokomocji bo zeżarłyby mnie żywcem. Uciekam, słyszę nadciągającego wroga;) Pa [ kwiat]
-
kurczę, czytam o tym zlocie i bardzo chciałabym się z Wami spotkać, ale chcieć to nie zawsze móc. Muszę to koniecznie przemyśleć. A w razie czego, to miałabymm się w końcu kierować na Bielsko Białą czy do Krakowa. Sorry, ale chyba się już pogubiłam, więc tak łopatologicznie to gdzie:D Zmykam Miłej nocki i kolorowych snów pa
-
poczytałam wszxystko,, a że późno dziś to tylko pomacham. Myszka mi się zepsuła i w znacznym stopniu ograniczyła dostęp do świata:D, ale mam nadzieję, ze koniec z niespodziankami z jej strony:D pozdrawiam miłego poniedziałku wszytskim życzę:D
-
Witam No to na początek przepis na schab w sosie sojowym: schab 4 średnie cebule, 5 ząbków czosnku, sos sojowy ( dla mnie ciemny najlepszy ), ryż. Ilość kotletów dowolna. Podam na przykladzie jednego kilograma. Kroi się w plastry, tak ok 1 cm. nie rozklepywać. pokrojone można posolić i popieprzyć, to zależy od gustu. Jak ostrzejsze to odpowiednio potraktować je pieprzem. Obtoczyć w mące ziemniaczanej. Tylko! Na patelni rozgrzać np. olej, w takiej ilości aby przynajmniej do połowy były zanurzone, ale nie pływały w oleju. Na gorącym oleju obsmażyć. Po 3 minuty z każdej strony. Wyjąć i teraz sos. Wcześniej drobną skrojoną cebulę ( około 4 średnich ) i wyciśniętych 5 ząbków czosnków wrzucić na ten tłuszcz. Z cebulą i czosnkiem można też do smaku ( można więcej lub mniej, co kto lubi, ale tak na pierwszy raz to wg przepisu radzę, aby zobaczyc co wyjdzie:D ), z tym, ze zaznaczam, iż smak czosnku nie czuć później. Cebulę i czosnek należy tylko przesmażyć, nie dusić, bardzo krótko, 2 minuty mieszając tylko. Do tak przygotowango już oleju wlewa się ( patelnia cały czas na ogniu ) się: sos sojowy - są trzy rodzaje, każdy jest dobry, ja kupuję ciemny, bo potrawa wg mnie bardziej atrakcyjnie wygląda. na szklankę 3/4 tego sosu i do pełna dolać wodą. taką szklankę wlewa się na ww. olej, zagotować. W sos włożyć obsmażone kotlety. też bardzo krótko. Ja robię na patelni taki wianuszek z nich i jak skończę ukladać ostatni to pierwszy odwracam i jak skończę obracać te w wianuszku to wyjmuję. Na patelni jest około 5 więc tak 1 minutę mi to zajmuje, jak będzie mniej to krócej. Chodzi tylko o to, aby cebule przykleiła się do kotletów. wyjmuję. Podaje się to z ryżem. Sosem polewa się ryż, tak ładniej wygląda. Do własnych celów mieszam ryż z sosem, przechodzi nim cały i dla mnie jest o niebo lepszy. Do tego można podać suruwkę z białej kapusty. Posztkować ją drobno( dużej to pół, bo dużo wychodzi ) posolić, odstawić na 20 minut, ugdniatając co jakiś czas, aby zmalała i skruszała, odlać potem wodę,, do tego ze dwie marchweki zetrzeć, jabłko i poszatkować drobno 2 cebele. Wymieszać z majonezem, w takie ilości aby nabrało prawie jednolitej konsystencji. No i dodam, ze jak zostaje mi ryż to chyba najbardziej się cieszę, bo uwielbiam go nawet samego. Smacznego :D Zaczynam Wam zazdrościć tych porannych ( dla mnie ) szaleństw szuwarkowych:D Tailtiu --- coś Ci ten opis okrutnie skomplikowany wyszedł:D ale najważniejsze, że Ci się udało i trud na mane nie poszedł:D No i wypada mi się przywitać z naszym osobnikiem płci męskiej, bo w moim przed i obecnym kafeteryjnym pisaniu:D to zawsze udawało mi się z tą płcią rozmijać, i żadnych własnych refleksji w tym zakresie nie posiadam. Jestem zmuszona bazować na Waszych- siosstry - wspomnieniach. A więc Jacku witaj w naszym stawie i aby Ci się lekko pisało bo ja widzisz bardzo ciekawe jesteśmy, czy i jak długo przetrwasz:D;) Haba - aleś wymyśliła :D Haszysz powiadasz:D Tylko uważaj, abyś wielkiego manitu nie spotkała:D;) Wodniczko z 4 witaj Szuwarku ja nie znak elmirki, gdzie to oglądasz:D Gofra Ty to masz dobrze z Tymi Córami. MOja zdała do 2 gimnazjum i nic a nic się nie cieszy, że w czwartek rusza do boju:D, a piórnik też jej kupiłam i guzik. A ten jarmark staroci. Uwielbiam takie imprezy. Kurcze, ze też to taki kawał ode mnie- buuuuu. ode mnie do Ciebie oczywiście:D Benia - już tyle wytrzymałaś to daj mi jeszcze trochę czasu:D:D:D:D Już jestem bliżej niż dalej. O rany, ciekawe ile mi ten post zajmnie To jeszcze dwa kawały;););) Żyrafa opowiada zajączkowi: - Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem.... Pomyśl, każdy listek, który zerwę i przeżuje, wędruje potem tak dłuuuguo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz... Zajączek słucha, nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej: - A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpnę wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, ożywcza woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje... Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta: - A powiedz... Rzygałaś kiedyś? Trójka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa aby otrzymać promocje do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor: - Jasio, przeliteruj słowo TATA - T, A,T, A - Świetnie! Zdałeś! - A teraz Monika, przeliteruj słowo MAMA - M, A, M, A - Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy... - A teraz ty Ahmed... - Przeliteruj proszę.... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCOW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH.... Już nic wiecej nie napiszę dziś, obiecuję;) pa
-
witam:D w ten weeken też uciekłam na łono natury. Może jeszcze ten nastepny mi się uda. Oj jak bardzo bym chciała. Choć na gzryby nie chodzę. Nie umiem. Jestem grzybopierdoła:D z tym, że jeść uwielbiam. Moje dziecię też powróciło i jak dziś poszła w kurs to jeszcze jej nie ma. Dzwoniła, że jeszcze ma zamiar iśc na koncert xz okazji powstania solidarnośći, który odbywa się przezd Teatrem Wielkim. i pokrzyżowała mi plany, bo też chciałam iść. Bo też nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam na jakimś koncercie, a tak muszę siedzieć w domu i czekać na nią - buuuu. Benia, tak w zaufaniu to powiem Ci, iż już mam, nawet na komputer sciągnięte, tylko cosik nieostra wyszłam i jeszcze nie wiem jak się wystrzyć:D Gofra Rewal to mi się z dzieciństwem kojarzy, bywałam na tak tzw. wczasach pracowniczych jeszcze wtedy z rodzicami. i potem już w ogóle. Ale samą nazwę wspominam z sentymentem. Cas zabawy i beztroski. A to se już nie wrati.( czy jakoś tak ). a JMJ - nie oglądałam, cjoć nawet chciałam, ale trudno się mówi i żyje się dalej. I nawet żadnych recenzji nie słyszała. Mhm - koniecznie muszę to nadrobić:D, ale oglądałam mecz. Najbardzie podobało mi się pytanie w przerwie meczu do jednego z naszych pilkarzy. \"o czym tak awzięcie na boisku rozmawialiście\" pyta go dziennikarz ( chodziło o wymianę zdań pomiędzy piłarzami w trakcie meczu:D ). \"no przecież wiadomo że, że się i tak nie rozumieliśmy\" - odpowiada pytany. a samego \"widowiska\" - wiadomo komentować nie ma co. Koliberek- gratuluję przyjęcia i prezentów. Zmyślne muszę przyznać.Gdybyś jeszcze kiedyś potrzebowała jakiś przepis to podam na schab w sossie sojowym z ryżem. Pychotka. Choć przepisy oferowane na kafe aż pachną. Muszę je spisać i koniecznie wypróbować. Gosiu - do szybkiego zobaczenia. Tailtiu - w excelu łatwiej się robi tabelki, szkoda czasu na worda. Ale z tym lasem to coś jest. Jak jestem na tej swojej lonie natury, to zawsze sobie obiecuję, że pójdę na spacer, dla zdrowia i przyjemności oczywiście. i zazwyczaj nic z tego mi nie wychodzi. Pozdrawaim nowo przybyłych Paap-0apapa
-
Witam Tailtiu - :D;D no to się dogadałyśmy:D Lutkowi obcięło lub wcięło d w wyrazie drogi i wyszło, że mają się nasze rogi skrzyżować. Szybko wyprostowała, ale ja nawiązałam do tego. A bylo to na \"przywitanie\". Więc tobie nic nie grozi:) Gosiu jak miło Cię znowu widzieć:) Tylko coś mi z pola widzenia Gofra zniknęła, ale i tak Ci pozdrowienia przesyłam ( bez okazji) U mnie dziś lało jak z cebra w godzina popołudniowych, akurat gdy wracałam z pracy. Zmoczyło mnie do suchej nitki. Stojąc w windzie ( wjeżdżałam ) zrobiła się pode mną kałużka, jak to mówiło moje dziecię będąc w wieku Habanerkowej bratanicy. I jeszcze pamiętam, że szukała mikołajki tj. żony mikołaja, bo pewien mikołaj pokazał się w telewizji z obrączką na palcu. Tak więc Habanerko szczerze Ci zazdroszczę obecnych doznań wizualno-dźwiękowych. To z fakaldo jest bomba, oczyma wyobraźni już to widzę:D;D hihihi A fotki- z kandydatem będę się widziała w sobotę to może jakąś sesję zdjęciową uda się przeprowadzić, bo to ruchomy cel, ciągle w biegu. I jeszcze muszę koniecznie Was o czymś poinformować, bo osobiście kamień spadł mi z serca :D;D Temat: Wódka Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakładając, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jeżeli możemy wypić 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie! Wniosek: Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 - na obiad i 30 - na kolację... Podaję to, abyście nie żyły w nieświadomości. Na dziś koniec, no może tylko wspomnę, że mecz obejrzałam i w sumie się zdenerwowałam. Do kitu z takim graniem. Pa, miłej nocki
-
Witam:D Lutku - czytam czytam i oczom nie wierzę! za co! za co te rogi. potem zaczynam myśleć - wyrafinowane:D A tu masz babo placek - tylko literkę zjadło:D:D:D;):P z życzeniami Ci się udało;), ja jeszcze po drodze będę miała imieninki:) tak a propos;) Ever - nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło. Przyswoisz trochę wiedzy i bez wyrzutów sumienia zasiądziesz przed monitorkiem i to z wyremontowanym kominkiem:) Cud miód;) Meras - witaj Tailtiu - aleś ten nick skomplikowany. Mam nadzieję, że niczego nie przekręciłam. Ciebie tez witam jako stara-nowa;). Robię to jednak z pewną dozą nieśmialości. Bo wiadomo co Ci może net uciąć:) Pozdrawiam idę na mecz, bo słyszę donośne dźwięki dochodzące z drugiego pokoju, tylko nie wiem czy coś już padło i ewentualnie dla kogo;) ale trzymam kciuki pędzę już [ kwiat]
-
Witam wpadam na chwilę ( tak aby nie wybić się z rytmu ). Urlopu w tym roku w wakacje nie mam ( tak wyszło ) i jak zdarza się taki weekend jak ten ostatni to czułam się prawie jak po miesiącu laby. I okazuje się, że człowiekowi to niewielle do szczęścia potrzeba :-D Ale, ale mam wolny piatek, zapomniałam, więc jutro po pracy jadę na łono natury cieszyć się wolnością:) Aż do niedzieli:) Pozdrawiam serdecznie \"starych\" i nowych wodników>
-
pomacham tylko , bo dziś męczący dzień miałam. Ale fajnie poczytać wiersze - takie! A co powiecie na to: \"Pewien patolog z Karkonoszy jest przeciwnikiem biustonoszy dlatego zaczajony w bramie zrywa je z pasją każdej damie - no chyba, że go ktoś wypłoszy\" W.Szymborska Pozdrawiam ciepło, bo u mnie ziąb i pada ( też ).
-
Przyszłam się \"odnowić\":) Może mnie jeszcze nie zapomiałyście? Teraz tylko pomacham i zmykam, ale gdybym tego nie zrobiła to znowu nic by mi z planów \"powrotu\" nie wyszło. Spokojnej nocy Wam życzę Kasia
-
No to jeszcze raz ja, bo oczywiście miałam iść spać, ale tak jakoś same otworzyły się poprzednie stronki i ..... i widzę, że sporo mnie ominęło :);) W poprzednim wpisie podziękowałam tylko Pauli za pamięć, a tu szok, czasami ktoś mnie wspomniał. Piszę dlatego o tym, bo to miłe i choć to \"tylko \" sieć, to czuje się z Wami jakąś bliskość. I to jest właśnie to, co powoduje, że tu wracam. I na szuwarki też. Pewnie dziś już nici z czatowania, ale jutro też jest dzień:):):):) Nietoperku, Gofra --- P.S. w miarę podczytywania kolejne \"EUREKI\" będę komentowała na bieżąco ;) DOBRANOC
-
Od dziś postaram się być na bieżąco, bo zaleglości jeszcze nie nadrobiłam. Miałam trochę zawirowań życiowych, które wyprowadziły mnie totalnie z równowagi. Niby już trochę doszłam do siebie, ale nie wszystko jeszcze się wyjaśniło. Koniec miesiąca może być jeszcze ciężki. Piszę to na usprawiedliwienie, że Was trochę zaniedbałam, ale nie zapomniałam. i jak już pisałam, przeczytałam właściwie ostatnią stronkę, więc narazie niewiele wiem, co u Was słychać. Ale: Kiganko -- gdyby mi wypadło jeszcze coś niespodziewanego w tym tygodniu i nie mogłabym ci powiedzieć, że kciuki trzymać będę w sobotę, to czynię to niniejszym. Połamania ( a czego, to już sama sobie wybierz :) Paula --- gratuluję. To miłe co napisałaś, dziękuję Benia --- wazne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Glowa do góry. Witam i pozdrawiam wszystkie nowe istoty. Papapa, miłych snów
-
z bukietem się melduję, bo to zawsze lepiej wygląda ;) ( mam przynajmniej taką nadzieję ). miłych snów