Witam wszystkie panie mam na imie Oliwja i niedlugo skoncze 37lat .Jestem atracyjna kobieta .Przede wszystkim bardzo wrazliwa .Jednak maz po 18-tu latach malzenstwa mnie zdradzil .Zdradzil mnie z kobieta ktora jest wyuzdana ze wszelikch moralnych uczuc .Klamie i to notorycznie .Powiedziala ze ma w D.... mnie i moje dzieci zebyza wszelka cene zostal z nia ,ale tak ze tylko sie beda spotykac bo tez ma meza i jej maz przynosi kase do domu wiec musi byc przynim.Kiedy moj maz powiedzial poraz pierwszy ze chce z nia zerwac to chciala niby sie otruc .Ja jednak wiem ze symulowala,ale wygrala bo znow sie z nia spodkal .Powiedzial jej ze nie bedzie mnie klamac a ona nu ze dlaczego nie ,ze ma mi klamac i jak trzeba bedzie to nawed przysiagnac .Nie posluchasl jej .Teraz jest ta kobieta w polsce i jest spokuj ale wraca jutro .Tak sie boje co to znow bedzie .Dziewczyny ja poprostu czuje ze gasne ze powoli umieram .Bardzo Go kocham i wybacze mu ale on sam do konca nie wie czego chce bo mowi mi zebym czekala cierpliwie az mu przejdzie uczucie do niej.Wpisaujcie wasze przezycia i trzymajmy sie razem pa pozdrawiam Oliwja