frk-09
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez frk-09
-
http://pl.youtube.com/watch?v=EXy5KURe52c&NR=1 ;) ale piosenki są śliczne a ja lubuję się w IIRP i w ogóle w międzywojennym dwudziestoleciu, estetyce tego okresu http://pl.youtube.com/watch?v=FSKvi5sB1Po&feature=related :D
-
http://pl.youtube.com/watch?v=2xlKRtF9FkE&feature=related
-
:D
-
Nie zamorduję! Nikogo! Nawet Nefry :D Wierzcie lub nie, ale nie chce mi się pisywać na Kafeterii :p
-
-
Ostatnio się lenię i mam tyle czasu, że brak mi go na kafeterię :D Niestety..? Poranne wstawanie do pracy jest mało intrygującym zajęciem, wiele nie tracisz. Chory nie jestem, dzięki :) a Twoje samopoczucie..?
-
trochę lubię takie klimaty a to "elektro" to maja genetyczne po: http://www.youtube.com/watch?v=wWc4a5B9AUI http://www.youtube.com/watch?v=VXa9tXcMhXQ nie mów, że rano wstajesz do pracy :O bo ja nie
-
Te krasnale ja się ich boję...
-
http://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo Ciekawe, czy wszyscy się obrażą..? Bo jeśli wszyscy, to przynajmniej raz bylibyście zgodni :p
-
Jakiś czas temu, znalazłem coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=aI01tcTD5rY&feature=dir zarówno video jak i muzyka, podobają mi się :) trochę niepokojące jako kołysanka...
-
Proszę nie zniechęcać tą renegacką piosenką, do edukacji! Oto materiał edukacyjny do nauki języka ang. a także z zakresu wiedzy ogólnej http://www.youtube.com/watch?v=j2nJn6rZdtI&feature=related
-
na sen najlepsze jest to: http://pl.youtube.com/watch?v=EewtBwVUzeI&feature=related
-
Trochę się czepiam Miałem na myśli jedynie, że bywa i tak, że drugie i kolejne wykonania są bladymi cieniami oryginału. Akurat w tym wypadku nawet rozsądzć mi się tego nie chce. Piosenki są na tyle dobre, że ludzie chcą je spiewać. I o to chodzi! Maleńczuk jest świetnym wokalistą i niejedną oryginalną piosenkę potrafi interesująco zinterpretować. Ciekawy przykład: oryginał http://pl.youtube.com/watch?v=welnlg3svTw i bardzo udane (moim zdaniem) wykonanie innej wokalistki :D która zupełnie inaczej potraktowała temat, tak ze jej wykonanie nie jest kopią http://pl.youtube.com/watch?v=p_x7Lks2jyM
-
I polecam tego Pana (videoclip, ktoś amatorsko dorobił) http://pl.youtube.com/watch?v=4DDwxgEbQp0 jeśli kto lubi melancholijne nastroje...
-
O tej impregnacji..? Ponieważ bardzo rzadko wydaje płyty. Zazwyczaj artyści, starają się być wciąż obecni na rynku, wydając na tyle często płyty aby ogół o nich nie zapomniał, bez względu na to czy mają coś ciekawego, czy nie.
-
...i to jest fantastyczne :) a także fakt, że to są jej kompozycje, o ile dobrze pamiętam. Poza tym pani Kasia jest absolutnie impregnowana na tani poklask :)
-
Justynaaaaaaaaa, z tego co wcześniej wyczytałem, masz więcej takich niezdrowych przyzwyczajeń ;) Oryginał w tym wypadku jest jakością samą w sobie ale to cieszy, gdy dobra piosenka żyje własnym życiem.
-
To mnie bawi, szczególnie te żołnierskie chórki :D http://pl.youtube.com/watch?v=tWdHOm256N4&feature=related
-
A kto lubi tę panią..? Nefrytowa mogłaby lubić, tak mi się zdaje... http://pl.youtube.com/watch?v=_BZsXVf6INc
-
:D nefry, komiczne jest przystojnieszy!
-
1. Ja nie wierzę w Boga, nie wierzę w jego istnienie. 2. Takie założenie, ze zostanę wysłany do piekła, jest więc dla mnie czystą abstrakcją. 3. to dlaczego za chwilę zastanawiasz się, czy jednak Bóg podejmie tą decyzję i \"pośle cię ...w to miejsce\". Przecież sam przyznałeś, ze sam siebie tam poślesz...dlaczego za chwilę próbujesz odpowiedzialnym ucznnić Boga.? Dlatego, ze (wielokrotnie o tym pisałem) to ewentualny stwórca jest odpowiedzialny z kształt stworzenia, za mechanizm jego działania. To jest bardzo proste i konsekwentne stwierdzenie, które odrzucasz, które odrzuca chrześcijaństwo. I w tym miejscu się nie dogadamy. Uważam, że gdyby wizja chrześcijańska była prawdziwa, to Bóg nie zasługiwałby tym bardziej na uwagę i wdzięczność, bo wiedziony egoizmem stworzył niedoskonały świat. Psychologicznie, byłoby dla mnie satysfakcjonujace, przeciwstawic się aroganckiej potędze, gdybym w nią wierzył. Stąd , miedzy innymi te powyżej cytowane przez Ciebie słowa. Myśl, że chrześcijanie maja rację, jest dla mnie jedną z ostatnich, które mógłbym przyjąć. Zbyt okrutna to dla mnie wizja, aroganckiego satrapy, który robi co chce i jak chce, tylko dlatego, ze moze i potrafi. Czytając jednak Biblię, przekonuję się, ze taki \"system\" niekonsekwencji i wyobrażeń Boga, mogli jedynie ludzie wymyślic. Przepraszam ale obraz Boga w Starym T. jest prymitywny. W N.T. jest już lepiej, za to jest tak samo niekonsekwentnie i naiwnie. Cała ta konstrukcja, idea jest dla mnie dziurawa, co tutaj wielokrotnie starałem się wykazać. Oczywiście, ze się nie dogadamy :D ale co taam! Iftar o wybuchach, to nie do Ciebie :D
-
http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=1418834 oto ryczyk :D
-
Iftar, a propos Mastera i Margarity. Tak piękna książka ale teologicznie straszna dewiacja :D Mnie to oczywiście nie prszeszkadza. Nie wiem czy wiesz w Rosji powstał serial na podstawie książki (teraz jest na tvp). Wiem, że film to nie kniga ale jest według mnie zrobiony na tyle dobrze i wiernie, że warto popatrzeć. Jego reżyser, Władimir Bortko, przedtem nakręcił "Idiotę", który powlił mnie na kolana. Patrzę w programie tv "Idiota" nowa rosyjska ekranizacja. Siadam i ogladam. Patrzę i co widzę? Obraz z powieści! MiM nie umiem tak ocenić, bo tak dobrze książki nie znam. Na dvd z MiM jest wywiad z reżyserem, który mówi, że odbiór MiM w Rosji, jest często fałszywy, że nie jest to historia miłosna ale dramat o totalitrnej władzy i zniewoleniu. W pełni się z nim zgadzam, tak to odebrałem gdy czytałem po raz pierwszy. Oczywiście historia romansu M i M jest przepiękna i bardzo w moim guście. Gdy się dobrze przypatrzeć, występują tam nawet wątki perwersyjne i fetysze seksualne
-
Iftar, moje zacięcie polemiczne, możesz odebrać jako przekonywanie na siłę. Nie nie chcę nikogo tutaj przymuszać. Wybuchu nie widziałem, ale są po nim wyraźnie ślady. Takich materialnych, wprost fizykalnych przeslanek nie ma by udowodnić, choćby na poszlakach oprzeć, istnienie Boga. Zatem wybuch jest bardziej prawdopodobny, ważąc dowody niż Bóg. (na marginesie; teoria Big Bangu, nie wyklucza istnienia Boga, w ogóle sie do niego nie odnosi, można sobie wyobrazić całkiem ładny obraz, Boga, który jak we fresku Michelangelo, jednym ruchem palca srawia, że jego myśl staje się świetlistym rozbłyskiem, który przemienia się we wszechświat) Nie jest prawdą, że wiara w Boga jest logicznie, merytorycznie równa ateizmowi. Ateizm opiera się na tym co WIEMY, na podstawie racjonalnego dociekania. I na podstawie tej wiedzy stwierdzamy, że nie ma żadnych przesłanek by uznać, ze Bóg istnieje. Uściślając, moja postawa jest bliższa agnostycyzmowi, ja na podstawie w/w przesłanek uznaję, że Boga nie ma ale jest on dla mnie ewentulanie możliwym bytem, wyobrażalnym. Ja nie będę twierdził, że wiem napewno. Napewno wiem, że nie mamy dowodów i mnie to wystarczy abym się ewentualnym istnieniem Boga nie przejmował. Na to nakłada się jeszcze krytczny stosunek do szeregu prawd religijnych, ich absurdalność, jak to wyżej opisywałem. Oczywiście tam gdzie wykraczam poza stwierdzenie \"brak dowodow na istnienie Boga\" wyrażam wniosek, który możesz nazwać jedynie opinią. W kwestii Kamelijnego powrotu do wzorców wczesnego chrześcijaństwa. Ona ma wiele racji. Przecież msza z jej liturgią nie jest zalecana i opisana w takiej postaci jaką KK odprawia. Jest ta słynna "pamiatka" i spór o to co znaczy "czyńcie na moją pamiatke". Co wiecej, chyba ze 300 lat minęło nim, powstały zręby ujednoliconego kanonu wiary. Sam KK (i poniekad kościoły protestanckie) powołuje się na znaczene tradycji. Ile w tej tradycji KK jest tradycji pierwszych wieków, a ile ostatniego tysiąclecia? Kult maryjny w takim nasileniu i rozwoju nie istniał ani za pierwszych chrześcijan (wtedy w ogóle go nie było) ani przez pierwszych kilkaset lat historii chrześcijaństwa. Kult maryjny to rzecz nie tak stara i w moim przekonaniu (opieram się na jakiejś tam znajomości Biblii i historii teologii) naciągana. Wystarczy przysłuchać się dyskusji dobrych i wykształconych duchownych katolickich i protestanckich. Ze strony KK pada głównie argument tradycji i objawień (czyli pozabiblijnych) oraz nie tak wiele tekstu biblijnego (mało w porównaniu do objętości Ewangelii), który odpowiednio interpretowany jest teologiczna podstawą kultu. Czytałem kiedyś sporo o historii chrześcijaństwa i byłem zaskoczony i zaitrygowany tym jak jego obraz sprzed tysiąckilkuset lat różni się od dzisiejszego KK a także trad. kość. prot. Niechcący stałem się sprzymierzencem Kamelii ale tak to widzę. Po prostu, tekst biblijny jest tak bogaty i obszerny, ze spory co do jego interpretacji teologicznej będą zawsze. To nie jest instrukcja złożenia szafy.
-
Najpierw o tym co powyżej napisała Iftar. To niezupełnie jest tak. Są stare kościoły chrześcijańskie: KK, kościoły wschodnie (nazwijmy je postbizanyjskimi), protestanckie wywiedzione od Lutra i innych reformatorów. Są to kościoły instytucjonalne, posiadające tradycję i specyficzne metody interpretacji i rozumienia Biblii. Wszystkie one mają burzliwą historię POLITYCZNĄ i ekonomiczną. Natomiast, o ile się nie mylę, Kamelia reprezentuje, utożsamia się z kościołami, tzw: przebudzeniowymi, np: Kościół Zielonoświątkowy, powstały w USA w SF przy jakiejś ulicy zaczynającej się na literę \"a\" ;) na przełomie XIX i XX w. Kościołom tym (przebudzeniowym), teologicznie najbliżej jest do tradycyjnych kościołow protestanckich, bo wyrosły na gruncie krajów protestanckich i tak jak one u swego zarania, odrzucają tradycję KK. Jednak tradycyjny protestantyzm a nowe kościoły nie łączy wspólnota historii i instytucji. Chyba się Kamelio ze mną zgodzisz..? Ja zgodzę się z Kamelią (jeśli o to jej tutaj chodziło), ze tradycyjne kościoły wikłając się w politykę i bieżące sprawy (to było nie do uniknięcia) są współwinne, np: KK i protestanckie; kolonializm, handel niewolnikami. Zatem w tym znaczeniu, współcześni wyznawcy kościołów przebudz. nie czują się współodpowiedzialni za przeszłość KK czy tradycyjnych protestanckich. Kamelia i jej podobni odnosi się wprost do idei zawartej w Biblii, mniej wiecej tak jak ją odczytywały pierwsze sobory (szczegółów nie pamiętam, nie będę sie spierał) ogólnie mówiąc, pierwsi chrześcijanie. Kameliii chodzi nie o członkowstwo ale żywy udział. Stojąc z boku przyznaję, że w kościołach przebudz. wierni są aktywniejsi i bardziej zaangażowani, zapewne nie są bez grzechu (o czym wiem całkiem dobrze ;) ) ale wyznanie, nie jest dla nich jedynie deklaracją. To wynika także z prostego faktu, zielonoświątkowcem trzeba zostać, trzeba wybrać, taka drogę (owszem są już rodziny od 2, 3 pokolen ale w Polsce to mniejszość) a katolikiami, się wrecz rodzimy. Teraz: A nie przyszlo Ci na mysl, ze wlasnie dlatego Bóg stworzył czlowieka, bo moze czul sie samotny, a miał wokół siebie tylko albo az istoty duchowe? ---Jego samotność albo cierpiący świat... To znaczy, ze z popudek zrozumiałych, wybrał egoistyczne rozwiązanie: kiepski świat i liczne przeklinające ten świat towarzystwo. Oczywiście nie wszyscy aż przeklinają, ja tylko krytykuję :D Jesli nie ma Boga to co jest? Kto tym wszystkim rządzi? Czy możesz powiedzieć z ręka na sercu, ze to wszystko powstalo w rezultacie jakiegoś tam prawybuchu? Pomijając juz sam fakt, że wybuch raczej niszczy niz buduje to ktos musiałby ten prawybuch spowodować. Kto? Jesli tym wszystkim kieruje natura to kto stworzyl naturę? ---wybuch niszczy :D nie chcę się wdawać w astrofizykę, ale w warunkach próżni i trwający miliardy lat wybuch, to nie to samo co wybuch bomby na Ziemi, galaktyki nadal rozpraszają się, pędzą, skutki wybuchu trwają ---to już jest kwestia poglądu ale nie uważam, aby ktoś musiał TYM kierować, to jest mechanizm i nic więcej (oczywiście mechanizm potężny) ---nikt tej natury nie stworzył, być może jest tak, że NIC nie może trwać istnieć, musi być COŚ ---zgodzę się, że to brzmi dziwnie, idiotycznie :D ale intelektualnie bez jawnych dowodów na istnienie Boga równie dobre W co wierzysz? ---pytanie słuszne wierzę w siebie, swoje możliwości (jakże ograniczone i jak słabo wykorzystane) w misję czynienia siebie lepszym dla siebie i innych. Uważam, ze naszą postzwierzęcą naturę powinniśmy poskramiać, nie gwałcąc jej i to staram się czynić. Uważam się za patriotę (ale nie takiego z Radia Maryja :D) i to także jest część mojego \"wyznania wiary\". Powiem tak: chcę wierzyć, że stać by mnie było wstąpić do Legionów, gdyby zaszła dziejowa potrzeba. To chyba już wszystko. Gdyby ludzie trzymali sie tych wskazówek choc w części to tyle zla nie byloby na ziemi, tyle nienawiści. Przciez Bog nie powiedział - masz nienawidzieć. Powiedział - masz kochać. ---powtarzam, jako cała ludzka społeczność, nie jesteśmy w stanie wypełniać tych wskazówek, nasza natura jest im wbrew W raju czlowiek doskonały miał doskonale warunki i też tego nie docenił. ---nie oczekuj, że opisy biblijne Adama i raju, potraktuję literalnie, liczy się tutaj idea, nie ważne ile miał lat i jaki komfort. Było mu dobrze i upadł, więc nie był doskonały... Nie bede już przytaczał całego mojego i nie tylko mojego wywodu. Postaw sie w roli ojca. Wychowujesz swoje dziecko najlepiej jak potrafisz i chcesz aby wyroslo na przyzwoitego czlowieka. A tu wyrasta ci, wbrew twoim oczekiwaniom, bandzior. Zrobiles wszystko, ale to \"wszystko\" poszlo na marne. Bedziesz siebie obwiniał? Czy raczej będziesz mieć żal do syna? Nie obwiniajmy Boga za to, że jesteśmy źli i źle postepujemy. Mamy wskazówki i jesli z nich nie korzystamy to nie jest to wina Boga. ---ależ ja właśnie sie stawiam w takiej roli, myśląc o idei zwanej bogiem jeśli popełnię istotne błędy wychowawcze, to będę co najmniej współwinny, w tym sensie Bóg popełnił takie błędy stwarzając nas ułomnymi i stawiając przed pokusą. Ja, jako człowiek, nie mam takich możliwości, moge jedynie zadbać o wychowanie i dać moim ewentualnym dzieciom coś na drogę. Nie będę miał dzieci, jeśli nie będę miał warunków, nie tylko materialnych, jesli nie bede w miarę pewien, mojej dojrzałości. Nie podejmę egoistycznej decyzji, tylko dlatego, ze chcę mieć potomka. To nie byłby akt miłości, tylko egoizmu uzasadnionego instynktem i może także samotnościa. Lepiej aby każdy zmarł w swoimi samotnym bólu, niż przekazywał go dalej. Piszę bólu, bo nasza egzystencja w bólu się zaczyna (pomijam tu poczęcie :D) i kończy. A pomiędzy też ból. Czy słyszałeś o czyms takim jak pokora? ---uważasz, że jestem niepokorny..? Pewnie trochę tak jest. Nie będę pokorny wobec, w moim przekonaniu idei w znacznej mierze absurdalnej i niewiarygodnej. Jestem pokorny, przynajmniej się staram wobec nieświadomie poczynionych, wobec mnie, błedów moich bliźnich. Przynajmniej się staram nie winić ich ad hoc. Staram się ich zrozumieć... A tak poza wątkami, z Wami można porozmawiać, po \"rozmowie\" z niejaka retro z uczuciowego, doceniam to tym bardziej :) i Ciebie Kamelio także :) Myślę, że Kamelia nie ma złych intencji, wobec KK, jego członków, tylko patrzy z innej perspektywy.