solansz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez solansz
-
beatrycze ja tylko ostrzegam Bóg kieruje naszym życiem PAMIĘTAJ.
-
Jak ty interpretujesz słowo "wierzysz " to nie wiem. Ja wierzę w Trójcę Świętą i wiem czego Bóg odemnie oczekuje. Ale przepowiadanie przyszłości czy inaczej dar przepowiadania przyszłości, może mieć bardzo złe skutki.
-
....Pozatym Bóg jest miłośierny......... tu masz rację ;) Ale te zabawy z wrózbami mogą być niebezpieczne. Mam nadzieję, że o tym wiesz. Dla Ciebie wkleiłam te wersetyz z Pisma Świętego.{kwiat]
-
Beatrycze80- czy naprawdę wierzysz w swoje wróżby?
-
"Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył. Przynosiła ona duży dochód swym panom. Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: «Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia». Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do ducha: «Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł». I w tejże chwili wyszedł" /Dz 16,1618/
-
Księgi Nowego Testamentu w całości podzielają negatywny stosunek Starego Testamentu do wróżb i magii. List do Galatów (5,20) wymienia czary wśród grzechów, które "rodzą się z ciała" i wykluczają człowieka z Królestwa Bożego. W Apokalipsie (9,21) czary są piętnowane obok zabójstw, nierządu i kradzieży, zaś czarowników wymienia się obok rozpustników, zabójców i bałwochwalców (Ap 22,15; por. 21,8). Warto też przeczytać następujące fragmenty Dziejów Apostolskich: 8,9-13; 13,5- 12; 16,16-20.
-
Stary Testament stwierdza, ze Bóg brzydzi się takimi praktykami, a ci, którzy je uprawiają, dopuszczają się wobec Niego niewierności, gdyż wrożby oraz różne praktyki magiczne stanowiły dla autorów biblijnych jedną z form bałwochwalstwa poprzez odwoływanie sie do sił postrzeganych jako demoniczne. Biblia nie neguje zresztą całkowicie możliwosci jakiejś realnej skuteczności tego rodzaju praktyk. Podkreśla tylko, że ich moc działa jedynie w takim stopniu, w jakim pozwoli na to Bóg, nie ma bowiem takich sił, które mogłyby w najmniejszym stopniu zagrozić Bożemu panowaniu nad światem lub je przyćmić. Moc towarzyszącą magii i wróżbom Biblia zawsze przedstawia jako związaną ze śmiercią: albo rodzi ona czyny śmierci, albo ostatecznie do śmierci moc ta prowadzi. Równocześnie Biblia wyśmiewa się z ludzi, którzy w magii pokładają nadzieję, choć nie może im ona uratować zycia, ani odwrócić Bozej kary: "Niechaj się stawią, by cię ocalić, owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy, przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się z tobą wydarzyć. Oto będą jak źdźbła słomiane, ogień ich spali. Nie uratują własnego życia z mocy płomieni" (Iz 47,9.13n). Z Nowego Testamentu jednoznacznie wynika, że uwierzenie w Chrystusa powinno pociągać za sobą radykalne zerwanie z wszelką magią i wróżbami. Opis nawróceń, które dokonały się za sprawą Apostoła Pawła w Efezie, zawiera m.in.informację, że "także wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich" (Dz 19,19).
-
Hmmmm jestem przekonana, że po drugiej stronie Jezus na mnie czeka
-
Nazwa "bierzmowanie" powstała od staropolskiego słowa "bierzmo", co oznaczało belkę podtrzymującą drewniany pułap domu, strop. Bierzmowanie jest to zatem podtrzymywanie, umacnianie wiary. Istotą tego sakramentu jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej oraz jej obrony. Jednoczy ściślej z Jezusem Chrystusem. Katolika włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła Katolickiego. Rytuał ten jest biblijną podstawą dla rzymskokatolickiego sakramentu bierzmowania. Udziela go również cerkiew prawosławna, ale wkrótce po chrzcie (czyli niemowlętom)
-
Dz 8,17 – Wtedy więc wkładali /Apostołowie/ na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. Dz 9,17 – Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym». Dz 19,6 – A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali.
-
cichuteńko chyba nie czytasz dokładnie tego co piszę. To jest forum i po to jest, żeby zadawać pytania. To oczywiste ;) Nie musisz być złośliwa, bo to do niczego nie prowadzi.
-
Kamelio zastanawiam się czemu w doszukiwaniu się odpowiedzi widzisz atak? Z mojej strony to czysta ciekawość ;) Poprostu myslałam, że byłaś świadkiem takiego wydarzenia i możesz je opisać. Rozumiem koniec tematu pozdrawiam
-
nie oskarżaj mnie Kamelio o bluźnierstwo- nie tobie to sądzić. Moim sędziom jest sam Bóg
-
Kamelio ale jak są spełniane te warunki- w darze mowienia językami- w twoim kościele. Chciałabym się dowiedzieć, to chyba nie jest tajemnica? Mam wrażenie , że czujesz się oskarżana przeze mnie, ale tak nie jest ;) Opisz szczegóły - jak takie akty wyglądają? Jakie pastor robi poczynania aby sprawdzić ich wiarygodność? Czysta ciekawość z mojej strony.
-
Miedziany wąż 4 Moj. 21:6-9 Wtedy zesłał Pan na lud jadowite węże, które kąsały lud, i wielu z Izraela pomarło. Przyszedł więc lud do Mojżesza i rzekli: Zgrzeszyliśmy, bo mówiliśmy przeciwko Panu i przeciwko tobie; módl się do Pana, żeby oddalił od nas te węże. I modlił się Mojżesz za lud. I rzekł Pan do Mojżesza: Zrób sobie węża i osadź go na drzewcu. I stanie się, że każdy ukąszony, który spojrzy na niego, będzie żył. I zrobił Mojżesz miedzianego węża, i osadził go na drzewcu. A jeśli wąż ukąsił człowieka, a ten spojrzał na miedzianego węża, pozostawał przy życiu. Mamy tutaj przykład "jednorazowego użytku" węża. Każdy Izraelita, który na niego spojrzał w tamtej określonej sytuacji był uzdrowiony. Czy należało się spodziewać, że zawsze ten wąż będzie tak działać? Odpowiedź brzmi oczywiście, że NIE. Ale Izraelici tego nie zrozumieli. Nie wiedzieli, że czas upływa: 2 Królewska 18:4 On to zniósł świątynki na wyżynach, potrzaskał słupy i rozkruszył węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz; do tego, bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu kadzidło, nazywając go Nechusztan. Wąż już dawno nie miał żadnej mocy - a oni wciąż traktowali go jako coś szczególnego.
-
I faktycznie nie mają one racji bytu dzisiaj - bo nie ma możliwości zbyt często spełnić wszystkich 7 warunków koniecznych, opisanych wyżej. Hebr. 8:13 ... to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.
-
Dar języków Kolejny jednorazowego użytku w Bożym planie zbawienia fakt. Podsumowując trzeba powiedzieć, że Biblijna glosolalia to koniecznie: Musi być w aktualnie używanym języku (1 Kor 14:10, Dzieje 2:8) Nie może być skierowana do ludzi (1 Kor 14:2) Musi być skierowana tylko i wyłącznie do Boga (1 Kor 14:2) Nie może być znakiem dla wierzących (1 Kor 14:22) Musi być znakiem dla niewierzących Żydów I świadczyć o tym, że Ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich ludzi. (1 Kor 14:21) Musi być znakiem sądu dla niewierzących Żydów. (Izajasza 28:11-13, 1 Kor 14:21) Nie może być używana prywatnie ale tylko I wyłącznie w obecności niewierzących Żydów dla których to mówienie na językach jest przeznaczone jako znak. (Dzieje 2:5, 1 Koryntian 14:22) Jeśli choć jeden z tych elementów nie jest spełniony - to na pewno mamy do czynienia z demonicznym podrobieniem i/lub oszustwem. Wszystkie te elementy muszą być równocześnie spełnione. Uczciwa lektura Nowego Testamentu dokonana pod tym kątem - ukaże jasno, że wszystkie omówione w Biblii przypadki mówienia na językach spełniają wszystkie te 7 warunków równocześnie. jeśli by nie spełniały - określane są jako "szaleństwo" [... czyż nie powiedzą że szalejecie ...] albo inaczej mówiąc jako objaw opętania demonicznego.
-
cichuteńko- może ty mi wyjaśnsz?
-
Iftar cichuteńko dlaczego tak nisko mnie oceniasz? nic o mnie nie wiesz. Myślę, że zdziwiłabyś się gdybyś poznała mnie bardziej ale nie o to chodzi. Tak jak napisała Jania tutaj mamy dyskutować, wyjasniać swoje poglądy, chyba wszystkim o to chodzi prawda? Wkleiłam te fragmenty, bo chciałam pozanć innych stosunek do daru mówienia językami- chyba mogę? Jeśli ktoś wytyka wady KK to mogę pokazać jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą mówienie językami? Podałam sprawdzone przypadki ludzi, którzy przez mówienie językami - nieświadomie odrzucili Chrystusa.
-
I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu, /Mt 24:11/ Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. /Mt. 24:24/ Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, aby o ile można, zwieść wybranych. / Mk. 13:22/
-
Shirley modliła się bardzo o dar mówienia językami. Na jednym ze zgromadzeń zboru zielonoświątkowego wyszła na podium z uniesionymi rękami. Wtedy otrzymała dar mówienia językami. Każdy cieszył się i wołał: "Chwała Panu! Shirley otrzymała chrzest Ducha Świętego." Jakiś czas później usłyszała o demonicznych podróbkach daru języków. Jednocześnie zauważyła, że większość z grupy "Młodzież z Misją" poszła w recydywę do świata. Niektórzy zaczęli brać narkotyki, ktoś dostał się do więzienia. Prawie nikt nie naśladował już Jezusa. Jej wątpliwości stawały się więc coraz większe. Zgodziła się, aby brat Birch sprawdził mówiącego językami ducha, zgodnie z 1 Jana 4,2. Gdy Shirley modliła się w językach brat Birch zapytał: "Duchu mówiący językami, czy wyznajesz, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele?" Po powtórzeniu pytania demon wrzasnął: "Nie, nie!" Brat Birch rozkazał potem: "W imieniu Jezusa Chrystusa powiedz nam swoje imię." Udzielono odpowiedzi: "Lucyfer z trzema towarzyszami: Szawłem, Demetriuszem i Judaszem." I zaraz też demon krzyknął z dziewczyny: "Nienawidzę cię, nienawidzę cię!" Jednocześnie dziewczyna doskoczyła do brata Birch i próbowała go udusić. Boży ten człowiek postawił się pod osłonę Jezusa Chrystusa (Łuk. 10,19) i związał te demony w imieniu Pana. Następnie rozkazał duchom: "W imieniu Jezusa Chrystusa powiedzcie, kiedy weszliście do tej dziewczyny." Odpowiedziały: "Podczas tamtego zebrania zielonoświątkowego, 17 sierpnia." - "Jakie macie zamiary w stosunku do tej dziewczyny?" - "Chcemy ją trzymać z dala od Prawdy. Dlatego przejęliśmy kontrolę nad jej językiem." Brat Birch polecił Shirley wyrzec się tych demonów w imieniu Jezusa Chrystusa. Uczyniła to. Potem brat Birch rozkazał demonom, by opuściły dziewczynę, ponieważ ona jest własnością Jezusa Chrystusa. Dziewczyna została uwolniona. Uwielbiała i chwaliła Boga za ratunek i uwolnienie. W tym doświadczeniu uwidaczniają się pewne prawdy. Demony mówią w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Gdy mówią o osobie, którą posiadły, mówią w trzeciej osobie. Kto chce wymusić dary Ducha, np. dar mówienia językami, trafia na inne duchy. 1 Kor. 12,11 mówi nam, że Duch Boży udziela ich tak, jak chce.
-
cyt. P 378. W marcu 1975 r. miałem kilka wykładów w Kościele doktora Kennetha Moona w St. Petersburg (Floryda). Odszukał mnie tam misjonarz O. Doniósł mi o ciężkim przypadku duszpasterskim. W Orlando na Florydzie opiekował się mówiącą językami kobietą. Zwrócił jej uwagę na to, że za darem języków ukrywają się często spirytystyczne duchy. Gdy ona nadal modliła się w językach misjonarz zapytał: "Duchu mówiący w językach, czy wyznajesz, że Chrystus przyszedł w ciele?" Początkowo nie było odpowiedzi. Wtedy rozkazał temu duchowi w imieniu Pana Jezusa, aby się ujawnił. W końcu duch odpowiedział, kobieta pozostawała przy tym w niepełnej świadomości: "Należę do Kościoła." Misjonarz nie ustąpił: "Do jakiego Kościoła?" - "Do Kościoła Szatana", zabrzmiała zadziwiająca odpowiedź. Wtedy misjonarz rozkazał tym mocom w imieniu Jezusa. Kobieta została łaską Bożą uwolniona. Panu niech będzie chwała! P 379. Inny przykład tego rodzaju otrzymałem w formie opowiadania nagranego na kasecie przez kanadyjskiego kaznodzieję przebudzeniowego Billa McLeoda. Ewangelista Rosteck prowadzi w USA podobną pracę ewangelizacyjną, jaką ja robiłem od dziesiątków lat. Podczas spotkań modlitewnych w Tokoa w stanie Georgia jakaś kobieta zaczynała stale mówić językami. Nie było tam żadnego tłumacza. Zgodnie z wskazówkami Pisma Świętego, 1 Kor. 14, 28 i 34, powinna więc zamilczeć. Bracia prosili ją: "Módl się po angielsku, abyśmy cię rozumieli i mogli się modlić z tobą." Kobieta wyjaśniła: "Nie mogę modlić się po angielsku. Stale wpadam w języki." Bracia zdecydowali się przeprowadzić test wg 1 Jana 4. W poprzednim przykładzie zostało to już opisane. Gdy bracia zapytali się: "Czy wyznajesz, że Jezus przyszedł w ciele?", nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Dlatego nakazali mówiącemu językami duchowi: "W imieniu Jezusa rozkazujemy tobie odpowiedzieć nam, czy przyznajesz się do Chrystusa?" W tym momencie nadeszła zadziwiająca reakcja. Kobita krzyknęła: "Nie, nienawidzę go!" W ten sposób wyjaśnił się charakter tego mówienia językami. Podobne doświadczenia przeżył kanadyjski misjonarz, który pracował na Borneo przez 10 lat. Jest nim wielebny George A. Birch, którego pierwszy raz spotkałem na konferencji misyjnej na Jawie. Szybko zaprzyjaźniliśmy się, ponieważ mieliśmy tą samą duchową "długość fali." Spotkaliśmy się znów podczas moich wykładów w Vancouver w Kanadzie. Potem dostałem także kilka listów, w których brat Birch zachęcał mnie, abym kontynuował moją pracę. Kto walczy z okultyzmem, zajmuje się nim i uderza w intrygi religijnych fanatyków, ten wystawiony jest na wiele ataków. To, co podoba mi się w bracie Birchu to afirmacja prawdziwych darów duchowych i jednocześnie jego sprzeciw wobec ludzkiego lub demonicznego naśladownictwa. Brat Birch badał w Kanadzie 20 przypadków ludzi mówiących językami. 19 z nich miało demoniczny charakter. W jednym z przypadków mówiący językami wyjaśnił: "Nie musicie sprawdzać mojego ducha, sam sobie poradzę z mówieniem językami." Podam teraz jeden z tych dziewiętnastu zbadanych przypadków: P 380. Shirley pochodziła z chrześcijańskiego domu. Do wiary przyszła jako młoda dziewczyna. Parę lat potem przyłączyła się do grupy młodzieżowej z ruchu "Młodzież z Misją". W grupie tej, która przynależała do zboru zielonoświątkowego, wszyscy mówili językami oprócz Shirley. Towarzysze powiedzieli jej: "Dopóki nie otrzymasz chrztu w Duchu Świętym, nie będziesz miała mocy do składania świadectwa."
-
cyt. Do ruchu mówienia językami ustosunkowuję się zdecydowanie na NIE. Z roku na rok liczba negatywnych przeżyć jest coraz większa. Także liczba publikacji na ten temat dalece przekroczyła już sto. Tym jednak nie będziemy się tutaj zajmować. Z naukowego punktu widzenia najlepszą pracą jest: "The Psychology of Speaking in Tongues" ("Psychologia mówienia językami") Johna P. Kildahla. Ruch mówienia językami wprowadził w USA takie zamieszanie i podziały, że amerykański Kościół Luterański uznał za konieczne ustanowić komisję do zbadania mówienia językami. Komisja składała się z psychiatry doktora Qualben, teologa doktora Satre i psychologa doktora Kildahla. Ich sprawozdanie przynosi doskonałe wskazówki w kwestii mówienia językami, brak mi jednak trochę akcentów duchowych. W Niemczech wydawnictwo Hänssler opublikowało książkę Francisa Schaeffera "Die neue Welle" (Nowa Fala). Z kolei książka Humbera wspomniana została już w innym rozdziale. Sam też już dwukrotnie zajmowałem stanowisko w kwestii mówienia językami. Wydałem dwie książeczki: - "Die moderne Zungenbewegung" (Współczesny ruch mówienia językami) - "Die Geistesgaben" (Dary Ducha). Nie trzeba tu powtarzać rzeczy powiedzianych już wcześniej. W książce "Dary Ducha" są długie rozdziały o mówieniu językami. Wygląda na to, że ruch mówienia językami i tak zwany ruch charyzmatyczny są najniebezpieczniejszą bronią szatana przeciw obozowi wierzących. Należy wyraźnie podkreślić, że w obozie obu wyżej wymienionych ruchów znajduje się wielu wierzących. Z barku rozróżnienia duchów nie wycofują się oni jednak. W niniejszym, wyjaśniającym rozdziale zostanie "wydobyta" jedynie linia demoniczna tego zjawiska. Zacznijmy od cytatu z książki Humbera "Zungenreden, Weissagung" (Mówienie językami, wróżenie) ze str. 41, gdzie powiedziano: "W przypadkach, w których ludzie tacy jak Johannes Seitz modlili się z tak zwanymi ochrzczonymi Duchem, okazywało się, czasem w okropnych scenach, że te chrzty Duchem były pochodzenia demonicznego." Do tego kilka przykładów.
-
to z wikipedii Opętanie w ujęciu psychiatrycznym Opętanie jako forma wyrazu zaburzenia psychicznego traktowane jest jako zaburzenie rozszczepieniowe i uznawane jest za chorobę (International Classification of Diseases and Related Health Problems: ICD-10, F44.3). Jest to stan nietożsamości indywiduum z samym sobą, stan (całkowitego lub częściowego, czasowego lub trwałego) zastąpienia własnej osobowości przez inną osobowość (lub inne osobowości) - w konsekwencji symptomami opętania są, np. przemawianie obcymi głosami, mówienie obcymi językami, wykonywanie mimowolnych ruchów i czynności itp.