Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corobić

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corobić

  1. errata do tego czy mi udaje się wyhamować złość czy nie...nieprawda, wyhamowywanie złości wcale mi nie wychodzi...:(
  2. Niebo, nie chcę podważac kompetencji Twojej pani psycholog, ale zrobię to...z tego co wiem nie prowadzi się terapii indywidualenej i jednocześnie partnerskiej. WIdziała się z Wami raz i to powinno wystarczyć. No chyba, że to Ty napeirałaś żebyście się razem zno spotkali, ale z jej strony to też chyba mało profesjonalne. Taka moja skromna uwaga.
  3. a w ogóle to ja jestem kropla w kroplę jak moja matka - nie lubię jej bardzo w sobie. Nawet ta złość, aktaki wsiekłości skierowane na drugiego człowieka są identyczne, sposób...staram się wyhamowywać, ale z trudem mi to wychodzi...
  4. dziewczyny pozdrawiam, jestem tu bierna, ale czytam Was na bieżaco i życzę jak zwykle duzo siły
  5. consekfencja już się nad tym zastanwaiałm kiedy rozmawałyście z Ewą o jej synu, ale co jakiś czas do mnie to wraca, z tym, że nie mogę znaleźć Waszych wpisów na ten temat, a nie bardzo mam czas, żeby czytać cały topik od początku - może pamiętasz w jakim miesięcu dyskutowałyście na ten temat?....albo Ewa pamiętasz? Albo rzuć mi hasło jeszcze raz, zaburzony metabolizm czego to był? I co się stosowało na to? No i naiwnie zapytam do jakeigo lekarza się udac, bo raczej lekarz peirwszego kontaktu w Polsce nie pomoże... A tran...kurcze no nie chce mi przejść przez gardło...i ciągle ponawiam próby i ciągle nie mogę...mam odruch wymiotny... CO do synka - w czerwcu, dzięki, że pytasz. Na pewno będzie wszytko dobrze, bo oddaję go w ręce mistrza w leczeniu tej wady:).
  6. enia, znam ten problem o którym napisałaś u swoje koleżanki, więc przestałąm doradzać w kwestii fimy...zaczełam mieć to głęboko w dupie...rozwala na goowna wszsytkie pieniadze, ktore zarobi...ma razcję nie moje...ja swoimi rozporządzam tak, zę zostaje mi 50 % tego co zarabiam, a zarabiam 5 razy mniej od neigo.... Jedno mnie martwi w moim bałaganie - odeszła mi zupełnie ochota na seks - zero zupełne zero i żaden facet nie jest mi do tego potrzebny i trochę mi smutno z tego powodu, bo wiem jakie to może być przyjemne....tak jak napisałam wczrsniejczuję niechęć do wszystkich osobników płci przeciwnej....
  7. yeez, ale tez nie kazdego ruszy z miejsca odmienny sposób wypowiadania, który Ty stosujesz, często odbierany jako z ambony. Każda (-y) z nas wybierze sobie dla siebie z Twoich, Kormorana, czy Kogokolwiek innego wypowiedzi, to co jej będzie odpowiadało. I każdego święte prawo:) Ja to już wiem najlepiej:D pozdrawiam corobić, która już wie co robić:)
  8. Niebo napisałaś o cienkiej linii pomiedzy graczem a tyranem, ja mam baaardzo tyrańskie zapędy w stosunku do m. Nie dyskutuję z nim, nie mam ochoty się dostosowywać...i na tym etapie nie mam ŻADNYCH , ALE TO ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA. Generalnie mam zły stosunek do facetów. Nie lubię ich i mam wrażenie, że każdy w efekcie ma tyrańskie zachowania. Na razie z tym nie walczę, może kiedyś mi przejdzie, a jak nie to też przezyję. Cały czas mam problem ze złością....i cały czas jest to dominujące uczucie, choć nei jedyne, ale bardzo powoli mi idzie określanie siebie...Są dni kiedy to boli bardziej, są dni kiedy mniej. Pozdrawiam serdecznie Kormoranie Ewo, a ja Ciebie bardz lubię i cenię Twoje wypowiediz i sa one mi bliskie. Cóż lubię jak się mnie głaszcze po głowie :)
  9. witajcie jakiś czas nie czytałam, nie pisałam, pobieżnie przejrzałam Wasze wpisy - dla dziewczyn, które zauważyły, że jest w Waszsych zwiazkach coś nie tak...DZIAŁANIE I CZAS...DAJ SOBEI CZAS NA DIZAŁANIE...jeśli nei ejstes gotowa na drastyczne kroki, to tego nei rówb, ale NIE WOLNO Ci nic nie robić...dla mnie bardzo trudne było poweidzenie moejmu partenrowi NIE, NIE ZGADZAM SIĘ NA TWOJE ZACHOWANIA< GADANIE. Obecnie to mówię...i efekt...dość dobry...WIE, ŻE NIE MOŻNA BEZ KONSEKWENCJI GADAĆ I ROBIC CO MU ŚLINA NA JĘZOR PRZYNIESIE, CO MU JEGO MYŚLI PODPOWIADAJĄ. DLACZEGO NIE? ANO DLATEGO, ZE WIE, ZE TO Z CZASEM GROZI MOIM ODEJŚCIEM - JUŻ TERAZ TO WIE...dlaczego..BO JA JUŻ O TYM WIEM..BO ZACZĘŁAM DBAĆ O SIEBIE... BYŁO TO BARDZO TRUDNE, ZAJĘŁO MI DWA LATA... NIE UMIEM JESZCZE ZA DOBRZE SIĘ SKONTAKTOWAĆ Z MAŁĄ M WE MNIE, ALE CZASEM BOMBARDUJA MNEI SCENY Z CZASWO DZIECIAKA I TO CHYBA TO.... POZDRAWIAM WSZSYTKIE I ŻYCZE WAM DUUUUUŻO SAMOZAPARCIA I SIŁY
  10. Drogie Kobietki, życze Wam przede wszsytkim spokoju w okresie Świąt Wilkeij Nocy , wytchnienia i daru wiary w siebi, abyście doznały natchnienia, że jestescie najważniejsze:) Radosnych Świat
  11. \"zapytaj mnie wprost, co Ci nie gra w mojej historii, a odpowiem\" Vacancy - nie wiem :(, bo gdybym wiedziała napisałabym. Ale mam wrażenei, że wypeirasz chorobę brata - niby wiesz, niby piszesz, że jest alksoholikeim, ale tak naprawdę to karmisz jego alkoholizm - opieprzajac jego żonę, że go nie chce wpuścić do domu. A Twój brat zdaje sobie sprawę ze swojego problemu? Być może jest inaczej niż opisujesz, ale ja tak Twoją wypoweidz odbieram. Pozdrawiam
  12. \"Napisałaś też o świętach i alkoholu u Ciebie z różnym skutkiem, wczesniej pisałąś o tym że jesteś DDA i DDD ( wczroaj że tylko DDD )\" VAcancy - przeczytałam jeszce raz to co napisałaś - mała koretka z moje strony - napisałas wyraźnie, ze jesteś DDA. Niemniej mojego odbioru to nie zmienia. Pozdrawiam ciepło
  13. Witajcie dziewczyny, Dziś już lepszy mam nastrój... Vacancy napiszę CI o moich odczuciach, które miałam zaraz po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, a przed przeczytaniem komentarzy dziewczyn. Nie znam CIebie, nie znam Twojej bratowej, nei znam Twojej rodziny. Wnioskuję TYLKO z opisu...napisałaś, że Twoja bratowa po całym incydencie poweidziała, że się wyprowadza, we wczesniejszych postach pisałaś, że Twój brat popija soebi często, wczoraj nawzałaś to alkoholozmem. Jakoś podskórnie wydaj emi się, ze Twoja bratowa ma po prostu DOSYĆ tolerowana alkoholizmu Twojego btara i wierze, ze mogło rozsierdzić ją do granic wytrzymałości Wasz atak ( tak to wystąpienie odbieram ), bo tak naprawdę, to jeśli brat jest alkoholikiem, to powinniście ją wspomóc. Słyszałam kiedyś jedną teorię dotyczącą alkoholizmu..że jeśli alkoholik nie widzi problemu i NIE CHCE z nim z powodu niewiedzy walczyć to trzeba pozwolić mu upaść już tak nisko, żęby już mógł się tlyko podnieść. Wydaje mi się, że gdyby Twoja bratowa opisała tutaj na forum swoje kłopoty z alkoholizmem męża, to ja, Ty i reszta dziewczyn poweidzałaby - uciekaj, nie marnuj sobei życia, nie uleczysz jego choroby, dopóki on sam nie będzie chciał. Napisałaś też o świtach i alkoholu u Ciebie z różnym skutkiem, wczesniej pisałąś o tym że jesteś DDA i DDD ( wczroaj że tylko DDD ). Pisałaś tez już wczesniej, że zdarza CI się naduzywac alkoholu...Vacancy, czy to nei jest tak, że masz podobny problem co brat i starasz się za wszelką cenę go wyprzeć? I teraz chciałąbym, żebyś zaakceptowała jedno - moja wypoweidz nie jest próbą ataku na CIebie, Twoją rodzinę, ale tlyko i wyłacznie moimi spostrzeżeniami odnośnie Twojej historii...bazując również na Twoich wczesniejszych wypowiedziach... COŚ MI PO PROSTU W CAŁEJ TWOJEJ HISTORII NIE GRA. Mam wrązeni, żę coś przed sobą ukrywasz...Pozdrawiam ciepło A Bratowej daj spokój, widocznie przyszedł jej czas i nie musi wcale znosić alkoholizmu męża i obrony jego choroby przez rodzinę...
  14. Ewka wiem, że operacja, to znaczy, ze ma byc lepiej w końcu po to to robię, po to za tym biegam teraz żeby może nawet nie pamiętał tego zdarzenia jak beidze większy:) Tak jak napisałam mam dziś słabszy dzień pod tym względem i po prostu piszę, bo mam taką potrzebę i pomimo świadomości jasnej w tej materii to Wasze słowa wsparcia jeszcze bardziej mne motywują do działania:):):) Dziękuję
  15. niebo, dzięki Widzę, że nie tylko ja jestem antyświateczna. NIE LUBIĘ ŚWIĄT i już. Ponieważ nie jestem szczególnie katolicko celebrująca, to święta dla mnei to tlyko jeden dzień wolny - i to jedyny plus. Aż mi głupio, bo niawet nei chce mi się zaszczepiac zwyczajów światecznych w moim synu i to mnie męczy. I to robiiię sztucznie. Niebo, czy w Warszawie jest zwyczaj dawania dziecom prezenów na tzw. Zająca....?
  16. ja chyba dziś też potrzebuję ukojenia. Dopadł mnie dzień kiedy myślę o operacji syna i o kilku rzeczach z którymi walczę i nie widzę rezultatów. Ale to taki zły dzień i musiałam to wypchnąć z siebie. I jak jedno dopada, to potem tak lawinowo idzie...potrzebuję dziś uwagi dla siebie. No smutno mi po prostu. Niemniej pozdrawiam dziś wszystkich
  17. Montia, Nie wkurzaj się, ze zadaję jakieśtam pytania, oczywiście,że nei musisz się tłumaczyć. Wystarczy, ze odpowiesz na nie sobie. Ciesze się z Twojej determinacji, choć czasem mam wrażenie, że mocno sobie pozwalasz na to, zeby paść i się rozłożyć. Nawet mnie to ddrażni. Ale to pewnie dalteog, ze drażni mnie to u siebie, że też mam chwile, kiedy rozczulam się nad sobą w moim odczuciu zanadto, zamiast ruszyć tyłek i DZIAŁAĆ. Pozdrawiam ciepło i trwaj kobieto w SWOJEJ MOCY
  18. \"nawet nie mam problemu z odpowiedzia na to pytanie nie chce tego na pewno!!! \" i tego się trzymaj, a po południu raz dwa na spacer z dziewczynami, rowerek, rolki, lody cokolwiek. Trzymaj się
  19. ufff...Montia, cieszę się z Twojej odpowiedzi I tak dalej trzymaj. Dobrze, że od niego odeszłaś, trzymam mocno kciuki, zeby \"głód toksyczności\" Ci w końcu minął. Bardzo długo CIę trzyma, ale to nie oznacza, że jesteś wyjatkiem. POmyśl sobie teraz szybko o tym ostatnim okresie, kedy on byl wyjątkowo chamski i toksyczny dla CIebie i dziewczyn? Chcesz żeby to wróciło, aby tylko otrzymać ochłapy przytulania i trochę może mniej lub bardziej satysfakcjonującego seksu? Montia ale bardoz prosze bez wywodów na temat dobrych chwil, które były, tylko krótka i konkretna odpowiedź na pytanie...
  20. MOnita, znów ominełaś moje pytanie o dziewczynach. Kiedykolwiek CI je zadaję, unikasz odpoweidzi - przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Krzywdzisz siebie i je. Mało już sobie i im złego zrobiłaś? Przeice już CI toksyk wyrzygał dzieci nawet na samym końcu. Zapomniałaś?
  21. A poza tym napisałaś ostatnio, że dostał jakiś wyrok, al ejeszcze nei poszedł z jakichś tam powodów do więzienia. Montia chcesz donosic facetowi paczki do więzienia, a on po wyjściu dokopie CI tak, ze się nei pozbierasz? MONTIA PRZYWOŁUJE CIE DO PORZĄDKU, bo już sama nei wiem, co mam CI mądrego napisać
  22. montia idź do tego psychologa i umówi się z nia jak najszybciej. Montia, a jak Twoje dziewczynki? Dobrze im z Toba? Czy im płaczesz za toksykiem? NIE WOLNO CI ICH OPUSZCZAĆ. Cały czas mam wrażenie, ze w swoim bólu, do którego masz prawo obniżasz loty w stosunku do córek. Montia ...pleaseeee,..... niech toksyk idzie w cholerę...tj..już poszedł, ale puśc go w końcu wolno!!!! Albo wracaj do niego i daj soebie w tyłkek jeszcze raz. POtrzebujesz przemocy?! IDŹ DO TEGO PSYCHOLOGA CHOĆBY DZIŚ!
  23. Joanna, pozdrawiam ciepło - jesteś kolejnym dowodem, że można zmienić SUPER
×