Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corobić

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corobić

  1. Monita, co czułas dwa meisiące temu zanim go wywaliłaś?
  2. Montia, ponieważ nie zmowbilizowałas się do wypisania tego co dostałaś dobrego i złego od niego - zrób to tutaj, na forum. Mnie taki bilans zajał w domu 10 minut. CO prawda piszesz tu o złych rzeczach,a le chyba jakoś neiwystarczająco dla samej siebie. MOntia, ja od keidy uświadomiłam sobei, ze ciągl ektos mi coś narzucał i że bałam się wypowiadać własną opinię i ustępowałam dla świętego spokoju, zaczełam postępować inaczej. TO co, ze komuś się to nei podoba. W końću jak ja nie zadbam o to, zeby mi było dobrze, to nikt mi tego nie da. Przykłąd dzisiaj w pracy - ktoś usilnie próbował mnei odwieść od czegoś, co nie leżało w jego obowiazkach, a moge nie zdążyć ze zrobieneim tego. Najpierw myszka się we mnei odezwała i stwierdziła a co się bedę spierać - dam rae późńiej. a potem odezwał się wojownik, któy mi poweidział - a przepraszam z jakiej racji ktoś ma mi dyktowac kiedy mam coś zrobić do jasnej ciasnej. I bezdyskusyjnie oznajmiłam, ze zrobie tak jak wymyśłiłam. Dodam, ze argumenty przeciw tej osoby były bzdurne...A osoba, która bezpośrednio ma wpływ na moej obowiazki poparłaby mnie, ale akurat jest nieobecna. Dana osóbka o której pisałam ma zapędy przywódcze kiedy nei ma bezpośredniej naszej przełożonej. Ale nie pozwolę sobie na to. Montia, płacz sobie, ale sie nie poddawaj. Ból minie. A potem rozpocznei się praca. Nad samą sobą. Przytulam mocno
  3. Montia - napisałąś "toksyk jak ze mną był na początku to był zachwycony moimi dziecmi i naszymi relacjami mama-corka, a na koniec mowil ze jestem beznadziejną matka " I to kolejny argument, zeby utwerdzić się w przekonaniu, ze jest kawałem skk....a...Montia przeczytaj swoje posty też - SAMA sobei podajesz na tacy argumenty świadczące ZA tym żeby z nim NIE BYĆ, żeby za nim NIE PŁAKAĆ.
  4. yeez, a propos\' Twojej blokady barku. Nie wiem, czy jestes zwolenniczką medycyny niekonewncjonalnej, ale ja co jakiś czas mam kłopoty z kegosłupem, z tmy , że mnie się blokuje odcinek szyjny. I ja wtedy korzystam z tzw. wertebrologa. Facet masażami, naciąganiem nie raz mnie wyprowadził ze sporego bólu. GOsc funkcjonuje gównie w Poznaniu, bywa też we Wroc, Kaliszu, Ostrowie Wlkp. Pewnie i ma znajomych, którzy w podobny sposób leczą podobe przypadki w innych miastach. Jelsi będziesz miała ochotę, daj znać moge go zapytac o jakieś konkretne miasto, szczegóły podam CI na email. Pzdr Miłego dnia wszsytkim
  5. a ja cały czas byłam przekonana o miłości, bo i pewnie mnie kochała, ale ciągle mnie wkurzało to \"5-\" to pamiętam na pewno i to porównywanie do brata. Wdrukowała we mnie jakieś chore rzeczy. p. na studiach nei uwaliłam żadnego egzaminu, ale z własnej woli, bo lubiłam zimą jechac na narty, a lato mieć wolne od nauki. I znjomi mi zawsze mówili, ze \"Ty nawet jak ne wiesz, to i tak zawsze coś wymyslisz \" Powinnam uznac to za komplement. Wtedy się tłumaczyłam, że to nei ak, ze ja po prostu miałam szczescie, itd...Teraz uznaję i może w końcu powinnam przestać się bać, ze jestem inteligentna. . .nawet teraz sobie myślę, że nei powinnam tak o sobei mówić, ale chyba tutaj mogę bez fałszywego wstydu i od jakiegoś miejsca muszę zacząć:)
  6. Ewa, bo tak się czuję, ale staram się jak tlyko portafię najlepiej oddac to co tu dostałam:):):) Wiesz tu pewnie wyłazi tu ze mnie \"5-\", \"bo jak ja Twojemu bratu poweidzałam, to...\" :) heh..teraz na to wpadłam...Ale to się zapewnie zmieni:D CMok
  7. wierna czytelniczka, zamknij otwarte wiecznie przed nim drzwi, bo tym samym pogarszasz tylko swoje samopoczucie. Pewnie nie przyszedł jeszcze Twój czas na to, zeby zaakceptować że on się nie zmieni i jak to Ewka napisala z wołowiny nigdy nie uzyskasz kurczaka:):):) Nie wyrzucaj sobei przede wszsytkim, że odnosisz porażki. Odnosisz, bo taki jest etap zdrowienia. każda z nas walczy i pada, wpalczy i pada. Nie poddawaj się tylko ( tj. trzepnij mu w końcu drzwiami przed nosem ) I trzepneisz musi tlkyo przyjść Twój odpoweidni czas. Nic na siłę, nie pryzspieszaj, dbaj o soebie i dzieciaczki. Teraz możesz sowbodnie wyjsc do znajomych i z nimi pogadać. Nie pamietam w jakim wieku masz dzieciaki i czy już sa na tly samodizelne, żeby mama wyszła sama dla siebie. Ale do tego też trzeba dojrzeć. Trzymam za CIebie kciuki
  8. Niebio, chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach z ustawień. Nie mam za duzej wiedzy teoretycznej na ten temat, ale te drobiazgi na szybko przeczytane powodują ambiwalentne odczucia. Nie podobami się opinia która przeczytałam, że Hellineger \"wymagał\" bezwzględnego szacunku do rodziców, ale może to moja nadinterpretacja wynikająca z wielkiego pośpeichu w czytaniu o tej metodzie. Miłego dzionka
  9. Karotka, powtóze tlyko to co wcześniej już zostało napisane. Uciekaj, uciekaj i uciekaj. Tym bardziej, ze jeśli mam powiedizała, ze Ci pomoże to z tego skorzystaj. Rodzina postawiła CI twardy warunek - dopóki jesteś z nim nie możęsz być z nimi. Wiem, ze teraz kołaczą CI w głowie rózne myśli i może uważasz, ze oni są niesprawiedliwi, ale ONI MAJĄ RACJĘ. Oni tym sposobem chcą CI przekazać, że MUSISZ O SIEBIE ZADBAĆ. Teraz masz też dzicieatko w sobie. Dla niego ważny jest SPOKÓJ, SPOKÓJ, SPOKÓJ. Karotka przecież Ty nawet juz go nei kochasz, TY się go tlyko BOISZ. AŻ boisz. Wrzuć w net miasto, gdzie mieszkasz lub samo hasło NIebieskiej Linii. I ZADZWOŃ. WZMOCNI CIE JEDEN TAKI TELEFON> Fachowe siły poweidzą Tobie co zrbić jak działać. Trzymaj się dziewczyno. Przytulam CIe bardzo mocno cztery umowy - piszesz o tym czterolatki i moja myśl - zajebałabym każdego, kto próbowałby skrzywdzić moje dizecko. Zajebałabym bez skrupułów!!!!! yeez - nie wkurzyłam się na to co napisałaś. Powiedziałam już to mamie, oczywiście, ze nei znalazłam zrozumienia, tylko wyparcie, i ja jestem przewrażliwiona, ale za przeproszeniem w dupie to mam. Tak jak napisałam wcześniej nie lubie ostatnio z nią rozmawiać zblokowałm się. Wcale nei jest mi lepiej z tym, ze jej poweidziałam o swoim żalu. Nie wiem co mam dalej z tym zrobić. Ale mysłe ż i do teog dojdę. Potrzebuję wskazówek. ROzmawiałam o tym króko z moim przeyjacielem, który wiem, ze miał podobny problem, ale on poweidzieął, ze jemu pomogła jego wiara ( zreszta od jakichś dwóch lat stał się bardzo religijny ). Ja niestety nie należę do szczególnie wierzących.....pewnie beę wykrzykiwać swój żal tutaj do tej pory dopóki nie znajdę innego rozwiązania Jak Twoja reka?
  10. paolka, dobrze CIe czytać. Cieszę się, że masz spokój
  11. no oneill, ctery umowy - mam podobnei ostatnio m jak pyta gdzie cos lezy, nawet jesli lezy w zasiegu mojego wzroku to odpowiadam nei wiem. Jak j...l byle jak to niech szuka....j...te rzeczy w sensie ubran, poniewaz mi to przeszkadza, a nie mam takeigo komfortu,zeby zamknac drzwi i nie patrzec, to wj..uje na odwal na jego polke... tamten syf mnie nie rusza...ale wszedzie rozpie...e jego rzeczy owszem...albo wrzucam albo wskazuje morderczym wzrokiem...i sprzata po sobei...cholera mialam nie pisac o nim...juz tak bylo dobrze...
  12. ophrys nic nie szkodzi, ale ja takiego ciętego języczka jak cztery umowy nie mam, przynajmniej nie tutaj na forum :)
  13. Niebo, ja od kilku tygodni dopeiro zaczełam sama chodzić na basen, wczesniej "nie miałam pozwolenia" W końcu sobei to pozwolenie sam dałam, oczywiście czekałąm na góowniana akceptacje m...ale pewnie poneiwaz widzi zmmiany, ktore we meni zachodza, mozolne ipowolne, to morde trzyma na kłódkę.
  14. Ewa -" Stając się rodzicem, trzeba dopuścić do siebie możliwośc, że dziecko będzie skrajnie odmienne od oczkiwań... nie będzie jak inne dziecko... może wymagać mniej lub może wymagac dużo więcej" bardzo piękne zdanie, które sobie biorę do serca. Jak byłam w ciąży maiałam swoje nei wiem jak to nazwac "pplany""marzeni" jak to będzie z moim dzieckiem - jak znim bedę chodzć na spacery, jak wykorzystam ten czas kiedy będe na macierzyńskim, a potem do jakiego przedszkola pójdzie..to chyba normalne plany kobiety w ciąży...ponieważ rzeczywistośc okazała się inna, bo wymogła na mnei głównie spędzania czasu na uspokajaniu 24 h płaczącego syna potem jego rehabilitacji....a od mojej matki usłyszałam " kto w głowie uradzi do skutku nei doprowadzi" pomimoże, ze starąła się jak tylko potrafiła logistycznei mi w tym czasei pomóc ico bardoz doceniam, to te komentarz bolały, bardzo bolały i nie umiem ich do tej pory zapomnieć. Bardzo wtedy potrzebowałm wsparcia od wszystkich ( nadal potrzebuję ), takiego cichego i takie kmetarze mnei dobijały, dobijały w całym moim zmęczeniu, w bezsilności neijedokrotnie w stracu o to czy moej dziecko bedzie się rozwijało, czy pozostanie na jakimś etapie, którego żadna matka swojemu dziecku i sobei z egoistycznych pobudek nei życzy. Może powiecie, ze się uzalam nad sobą, ale czasem pozwalam sobie na to, bo JEST MI TO POTRZEBNE żeby złapać siłę na dalszą pracę, choć teraz to już pikuś przed nami...mam nadzieję.... Serdecznei uściski i jeszcze raz dzięki... tortilla ja też mam czesto wrażenie, ze pasozytuje sobei tutaj i biorę dla siebie, bo ( może to tylko wrażenie ) czujes ie bardoz czesto onieśmielona sposobem w jaki dziewczyny potrafią udzielac rad. Ja stosuje bardoz często skróty mylowe i wychodzi z tego marne pocieszenie. Ale za to z całym sercem jestem z kaą piszaca tu i szukającą własnej drogi życiowej.
  15. free-wolna co prawda napisałas już wczoraj czy w neidzielę, nie pamietam - ale witaj
  16. Ewa - jesteś takim dobrym duszkiem tego forum. Cieszę się, ze nie poszłas sobie :) Dzięki za to co piszesz Oneil \"On sie drze - wrzasnac glosniej. On rozbil kubek - walnac kubkiem w niego. A ja w takich chwilach myslalam co jeszcze moze sie zdarzyc zamiast uruchomic swoj instynkt\" A ja w takich chwilach darłam się jeszcze głośniej, jak mnei obraził po raz kolejny to przyszedł czas, ze dostał w twarz. I oczywiście mi oddał i wywiązała się szarpanina....i co...oczywiście to ja byłam winna bo dałam mu w akcie bezsilności ( i głupoty, bo powinnam była po pierwszysm razie wypeir...go z domu ) w gębę, A ON BIEDACTWO SIĘ BRONIŁ...Więc to nei jest chyba dobry sposób. TOksyk i tak zawsze wykręci kota ogonem i nic mu nei da do mysłenia. Aczkolwiek tak sobei myśle, ze gdybyś nagle wrzasneła będąc latami spokojna to na początku pewnie zrobiłoby to wrażenie,a le na poczatku, a potem gfinanlni w rozumieniu toksyka dałoby mu przyzwolenie na kolejne ataki ....więc myślę, że Twój sposób jest znacznei lepszy...Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twój dzisiejszy dzień. A dla reszty zgrai Ja wyobrażałm sobie jak wyrzucam swoją złośc na mamę i krzyczę do niej to co wykrzyczałam wczoraj do Was. Na razie nei pomaga, ale mam nadzieję, że w końcu się uspokoję. Nie beę opisywać paradoksu wczroajszej kłótni z m..dawno o nim nie pisałam, ale czasem nadal nie potrafie sie odciać od jego goownianych emocji i wyobrażen Otella....dzisiaj wieczorem jak poloże dziecko spac idę na basen i mam nadizeje, że trochę te złe emocje tam wyskaczę.
  17. Monita, Pamietasz ostatni dołek? Czytaj to co było tma napisane milion razy, wydrukuj sobei i miej pod reką w każdej minucie, tak zebyśmiałą dostęp jak tlkyo zaczynasz żałować, że się z nim rozstaąłś. Twoja decyzja NADAL JEST BARDZO DOBRA DECYZJĄ. Cofka zdarzyła się, to nic. TRWAJ w postaniwoeniu i wóc do poprzendiej cofki.... wypisalaś złe i dobre rzeczy, któe zrobił TObie i córkom??? Przytulam
  18. właśnie uświadamiam sobei, ze stawiam się w takiej samej pozycji w stosunku do partnera, jak do mojej matki. Jak ja koorwa miałam znaleźć sobie bezproblemowego partnera mając ciągle tyrańską matkę...o Boże....przepraszam, może wyda Wam sięmoja pisaniana mało odkrywcza, ale chcę to wywalić. Może mi to pomoże.... Wiecie czego jeszcze nei toleruję...co żle na mnei wpływa...w zachowaniu innych \" A nie mówiłem, a nie mówiłam...\" Toż to rodem z domu. Coś mi się nie powiodło..\"a nie mówiłam\" \"kto nie słucha ojca matki, ten na psy schodzi\" - to jej ulubione powiedzenie. CO za bzdury...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Aaaaaa!!!!!!!!!!
  19. tortilla, a to zdanie wycięte z twojego opisu siebie jest o mnie \"Zatrzymałam się w swojej roli małej dziewczynki, niepewnej siebie, uzależnionej od opinii innych, przeceniającej wartość i wagę tego, co myślą i mówią na mój temat inni ... \" I tu powrót do tego co piszemy tutaj z czym wiele znas ma probelm...słuchać swojej intuicji....
  20. Niebo Ewa - czasem czuję jakbym rodziła drugie dziecko:) Tylko teraz nei do końca wiem co z tym uświadomeiniem sobie pewnych faktw zrobić, bo wcale nei ejst mi lepiej z tym, wręcz przeciwnie - objawia się to tak jak napisałam niechęcią do matki. I co dalej? tortilla - a mój brat jest szczesliwy i czasem jak jesteśmy razem u rodziców, jak ja wyrzucam matce rózne rzeczy, to on mówi - cytuję \" myśmy się chyba w dwóch róznych domach wychowywali\"...pewnei z jednej strony prawda, on zawsze był lepszy...w moim odczuciu...tylko skąd takei odczucie od zawsze...czegoś mi zabrakło chyba w relacji z matką....wydaje się, ze mnie kochali rodzice obydwoje...jak ich też, a teraz niechęć...
×