Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corobić

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corobić

  1. jizabella, my Cię nie przekonujemy i do niczego nie namawiamy, bo sama zdecydujesz co zrobisz i jak. My CI mozęmy tlkyo dobrze życzyć i podpowiadać co wiemy i uczyć się od CIebie:)
  2. nie głupie Jizabela, tlyko chore, a to zasadnicza róznica.
  3. Monita, sama sobie odpowiadasz na postawione prze siebie pytania. Wklej do worda swój teks i podpisz go Zośka. I co być Zośce powiedizała. Tak jak pisałyśmy, rozpadaj się na kawałki, upadaj, ale może niekoniecznie przed nim. przetrwaj czas bez morfiny. Przetrwaj czas dla Twoich córeczek i dla siebie. CHooj z tkaim facetem, który nei akceptuje Twoich dizeci - to część CIebie i jeśłi komuś to nei odpowiada, to fora ze dwora. Nikt nie poweidział, ze zostaniesz sama całe życie, ale wylecz się z chroicznej checi posiadania kogoś...niech pije, niech bije..byle był....Pisz, pisz, pisz ,rycz, ale zostaw go w spokoju, bo nie uzyskasz sama spokoju próbując wyrwać go, odzyskać...niech się była zona meczy.....WYTRWAJ.... ale bardzo mi się podobał pomysł z przypominaczami...o panice, o smutku...SUPER...
  4. Montia, tak tak krzycz płacz pisz tutaj, ale borń się wszystkimi siłami, paanmi Bogdanami ( tylko nie uzależnij się z kolei od niego;) ) tlyko nie daj m poznać, ze CIe boli. A niech sobei wisi na żonie, NA TWOJE SZCZĘŚCIE. Niech wisi sobei na każdym, - ej innej któ jemu na to pozwala i potraktuj to jako dar od losu, że ma na kim i niemusi na Tobie. ten problem CI odpadła. Trzymaj się kchana, porycz sobie, i tak jak Ewa zdja się napisała, daj sobei czas na rozpadniecie się na kawałki, a potem koniec - \"czas minął\" i zajmij się córkami, bo zdaje się kiedyś napisałas, ze je przez m zaniedbujesz....uściski mocne
  5. o matko przepraszam za te literówki, ale tak szybko staram się pisać, że nie widzę jak to robię...nie jestem takim głąbem z polskiego, jakim tu się jawię....:):):)
  6. no to jak szukasz Niebo spokojnej muzyczki - to ja polecam chillout classical, lazy hours ...no i zbieranki Marka Nidzwiedzkiego i Agnieszki Szydłowska, a ram cafe tez jest super, też ją mam:):):)Zdrowiej kobiet
  7. Sade...chyba sobie puszczę po powrocie do domku, dawno tego nie było...
  8. a mój synek ostatnio płaczę jak wychodzę do pracy - i mam dwie teorie - albo to takie tlyko marudzenie, bo szybko się uspokaja jak wychodzę, czasem nawet jak jeszcze nei wyjdę i niana go sprytnie czymś zainteresuje, albo jest nam tak ostanio z sobą dobrze, że rzeczywiście mu smutno jak idę do pracy...
  9. Niebo, jak ja mam swoje wzloty to tez lećę tutaj po pomoc, choć neistety nie potrafię sama tak racjonalnie i rzeczwow pisac jak Ewka albo oneill, czy idalka ( ostatni post do cztery umowy jeśłi chodzi o relacje tata dziecko bardzo do mnie trafił ( i skoro otryzmuje sie tu i daje pomoc beyinteresownie, to bez skrepowania Kochana. Po to w koncu ten topik jest. Wspoerajac Ciebie kayda wspiera tey automatzcynie siebie w swojej *walce*, wiec tryzmaj sie cieplo i sprzyjaj sobie
  10. Boże Niebo, to nie jest dobry czas na dziecko...nie rób tego dziecku...
  11. Agulina, każda z nas przechodziła etap tej naiwności, że miłośc i empatia jest w stanie góry przenosić, to normlane co teraz czujesz. Ale skoro juz teraz tak mocno czujesz, że jest nie tak i trafiłąś do źródła wiedzy praktycznej, to jeśli Ci się uda to wykorzystaj ją. A jeśli do noego wrócisz, co jest tez prawdopodobne, to miej cały czas w głowei, ze on się nei zmieni, zmienia się ejgo zachowania, ale na coraz gorsze i Ty też coraz gorzej beizesz się z tym czula. To jakiś taki dziwny schemat. I potrzeba duzego wysiłku i walki z sobą, zeby w końcu zacząć dbać o siebie. A dbanei o siebe, to nie taki związek. Z całego serca życzę CI abyś była silna i życze CI żebyś nei wracała. Nie miej wyrzutów sumeinia. Zapewne jesli nei wrócisz, to dowiesz się,z e kogoś ma i to tez Cię zaboli, bo pomyślisz...żę niby tak bardoz Cię kochał, a to wszsytko o kant czterech liter można rozbić. Bądź dzilna dla siebie!
  12. to po egzaminie na zimno przemysl, czy takie zycie chcesz wiesc. i wierz mi z czasem Twoja naturalna radosc coraz bardizej bedize znaikac, bedizesz sie coraz bardziej bac i coraz wiecej czasu spedzac na mysleniu o tym co i jak poweidziec, zeby go nie urazic i nie dostac w zamian 100 razy bardziej....chcesz tak?
  13. agulina, to skoro już tyle wiesz, nadal twierdzisz, że go kochasz, to poczytaj ten topik ku przestrodze i spieprzaj od niego ile sił w nogach. Póki jeszcze z nim nie meiszkasz...400 km..widzicie się raz na 2-4 tyg i już sa jazdy...to nawet u nas chyab począkti były piękne...
  14. yeez , Ewa - dzięki, to mój naczelny temat ostatnio. Nie odsuwam też innych prolemów, tych z którymi tu przyszłam , tylko jakoś tak spokojniej mi z nimi....a wychowanie mnie nurtuje, bo tu sie jeszcze trochę gubię...dlatego chetnie skorzystam z Waszych doświadczeń... Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki
  15. poruszałaś, poruszałaś, ale od rozstania jakoś nie, albo nie byłąm zbyt uważną czytelniczką
  16. o Matko Niebo poruszyłam taki temat i chyba si etorszkę nakręcasz teraz...CAŁE SZCZĘŚCIE< ŻE NIE MASZ Z NIM DZIECKA...tak sobie myślę
  17. miłość i cierpliwość na obecnym etapie, miłośc i i cierpliwość, miłość i cierpliwość:)
  18. choć to nie topik o tym, ale skoro przewija się ciągle tamt dzieci, a mam do Was dużo szacunku za madrość życiową i doświadczenie...gdybyście teraz miały małe dzieci czego byście pozwalały doświadczać, czego zabraniały, czy w ogóle zabraniały, nakazywały, zakazywały...???? Ja pisałam tu ciut o moim synu i pisałam, ze chciałąbym go wychwoac na dobrego i fajengo człowieka( która matka by nie chciała )...j ais eciąglę uczę, a chciałbym uiniknąć błedów w stosunku do mnie mojej apodyktycznej mamy. ALe czasem brakuej mi silą i ochoty, zeby milion razy z miłoscią powtarzać cokolwiek, kiedy Mały już wie, ze broi.... wiem też że to wiek cały czas testowania, sprawdzania granic wytrzymałości rodzica...wiem racjonalnie i tlyko nei wiem dlaczego dopiero o ton podniesiony głos po kilku, kilkunastu proośbach sygnalizuje niebezpeiczeństwo....czy ja go tak przyzwyczaiłam, czy to po prostu dizecko i musze mieć sięl na powiedzenei czegoś po raz milion ósmy....
  19. chooliganka, czasem zastanawiam się co u CIebie. Mam nadizeję, że dobrze.. Pozdrawiam ciepło bukiecik dla Wszystkich
  20. \"bo to tak moy€ yabrymie. To maja nieyakocyona jesycye praca nad sob..przestalam tracicc energie na niego. Jest i jest milo, ok., nie bedzie go, swiat sie nie zawali. Amen \" Włączyła mi się niemiecka czcionka - miało być - bo to tak mogło zabrzmieć. To moja nieukończona jeszcze praca nad sobą - przestałam tracić energię na niego...itd
  21. Pewnie, ze perfidna podłość i przekupstwo. A moze nawet nei podlosc, tlzko kolejna proba manipulacji...i pryejecia kontroli..och kochanie jak ja chce dla Ciebie dobrye...a gooowno...chciej i nie przeszkadzaj mi zyc...U mnie podobnie, po co CI samochód masz czym jeździć...bo wczesniej sprzedałam swój i chciałąm kupić inny. A niestety u mnie samochód jest koniecznością. Może niektózy traktują to jako faanberię, ale dostanei się wszędzie komunikacją graniczy z cudem w czasie dla normalnie pracujacego człowieka. DObra dość tłumaczenia teraz fakty. Zaparłam się, bo chcę byc niezależna i jestem. Samochód kupiłam, dodatkowy sobei stoi...i neich stoi...Nie przeraża mnie w tej chwili wizja jego odejścia tak jak kiedyś, stosunki uległy poprawie, ale wiem, ze zawsze chcę zachowac niezależność. Nie odczytajcie tego płytko, że dlateog stosunki uległy poprawie, bo kupiłam samochód:):):) bo to tak moy€ yabrymie. To maja nieyakocyona jesycye praca nad sob..przestalam tracicc energie na niego. Jest i jest milo, ok., nie bedzie go, swiat sie nie zawali. Amen
  22. no chyba czas rozwiać złudzenia. Niebo przecież to przyznanie się, że wie, że źle robił, to manipulacja dająca złudzenie i nadizję, że może się zmieni, i kolejna manipulacja, ponwiewąz Ty wiesz juz trochę wiecej niż przy pierwszysm rozstaniu, że robił z Tobą tak, a nie inaczej, bo Ty na to pozwalałaś...manipulacja i zwalenie winy na Ciebie...to Ty znó jestes winna...a on chlipie i bierze na litość, bo to może jeszcze podziałać. Boże Niebo,.....to takie ksiażkowe wręcz... I kolejne ksiazkowe, co może pomóc. Odciać się i zadnych niewidzialnych pajęczyn...bo to tlyko psuej sprawę..bądź dzeilna:) Już jesteś. Ale nadal trzymam kciuki
  23. Niebo, trzymam kciuki za Twoje dążenie do szczęścia Nie wystawiaj się na niepotrzebne próby, na niepotrzebne cierpienie, nie dowalaj sobie
  24. ooo zalamana mama, a co u CIebie, oby tylko nie to co mysle, ze moze byc....
×