neri11
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez neri11
-
Becia72,ja rzuciłam palenie bez tabexu,ale mi pomogła choroba(zapalenie oskrzeli)i po prostu przez pierwszy tydzień nie chciało mi się palić,a potem to i nie chciałam wracać do śmierdzieli i bałam się.Moje oszczędności po 38 dniach BP nie są oszałamiające,ponieważ gdzieś od 2 lat paliłam po 12-14 papierosów,wcześniej to wypalałam paczkę a nieraz w towarzystwie to i znacznie więcej-następnego dnia to aż czułam kaca nikotynowego.
-
Witaj Anulo w naszym pachnącym gronie.Najważniejsze,że już podjęłaś decyzję a teraz to już będzie z górki.Trzymam Cię za słowo,że w piątek będziesz tutaj z nami.
-
Miło mi donieść,że nie palę 38dni,zaoszczędzone 170zł,nie wypalone 531 papierosy,samopoczucie bardzo dobre pomimo złej pogody-ponuro i zimno.
-
Pandorko,ale się uśmiałam z tej Afryki i odrazu zobaczyłam oczami wyobraźni Ciebie wśród lwów-no,nie mogę przestać się uśmiechać!Z tą sunią to Twoja mama ma rację-pies upodabnia się do właściciela.Wiem co mówię,bo od 14 lat mam jamnika-faceta,więc jakby Twoja sunia zechciała popatrzeć na wiekowego dziadka to możemy ich ze soba poznać. Dana-gratuluję wytrwałości i pomimo,że to 13 dzień BP,to napewno nie polegniesz,pomyśl-jutro będzie już 14 a potem 15,16 itd.
-
Witajcie dziewczyny becia72 i dana1963-miło,że dołączyłyście do naszego grona.Becia72 cały ten czas zastanawiałam się,czy wyszłaś wtedy po te papierosy czy też nie no i udało się!Jeżeli chodzi o łagodzenie zdenerwowania to ja biorę codziennie magnez z wit.B6 i naprawdę mi pomaga.
-
Musisz wytrzymać!!!Też miałam chwile zwątpienia i myśli o zapaleniu,żeby minęła złość i nerwy na wszystko,ale wytrzymałam a po ponad miesiącu jest wszystko ok.-tak jak dawniej,a zły nastrój zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki-aż mi samej trudno w to uwierzyć.Wierzę,że Ty też to przetrzymasz-trzymam za Ciebie kciuki.
-
Nie palę 36 dni i jestem bardzo z siebie dumna!Pandorko!gdzie Ty się podziewasz?Wróć!!! Aniu.B ,ja też tak miałam z nastrojem jak Ty i nie umiałam nad tym zapanować,przez cały dzień wzbierała we mnie złość-nie wiadomo na co,a w zasadzie na wszystko a wieczorem to już myślałam,że z nerwów oszaleję.Z tego też powodu nie mogłam w nocy spać,budziłam się co pół godziny a już od 3 czy 4 w nocy to już nie mogłam usnąć do rana-koszmar!Zaczęłam brać tabletki na sen-przepisane przez lekarza i rzeczywiście mi pomogły-wzięłam je z 5 razy i teraz mogę już spać bez tabletek.Od 4 dni czuję się świetnie,minął czas ciągłego poddenerwowania i złego humoru no i ciągłej nerwówki.Z moich obserwacji wynika,że do całkowitego wyciszenia i powrotu dobrego humoru musiało upłynąć 32 dni BP.Tak naprawdę to w rzucaniu palenia bardziej męczył mnie zły nastrój i ciągłe nerwy niż chęć zapalenia.Mam nadzieję,że mam już to za sobą!
-
Zapomniałam się pochwalić,że nie palę 34dni,11g34min,zaoszczędzone 154,47zł,nie wypalone 482 papierosy-rewelacja!Tylko kasy nie widzę,ale to nic-najważniejsze,że nie wypaliłam prawie pół tysiąca papierosów!
-
Pandora,już Ci pomagam wydostać się z tych piekielnych czeluści. Miło mi donieść,że humor zdecydowanie poprawił mi się i bycie kłębkiem nerwów to już od dwóch dni dla mnie historia-nareszcie,bo już myślałam,że oszaleję!O zapaleniu to nawet nie pomyślę.Miłej nocki-pa!pa!
-
Melduję,że nie palę 32 dni 22g i 27min.,zaoszczędziłam 147,55 a nie wypaliłam 461 papierosów i jestem z siebie dumna. Witaj dana 1963-napisz,ile już BP. Pandora!Ty jesteś niesamowita,znów uśmiech pojawił się na mojej twarzy jak Ciebie czytam,a muszę Ci powiedzieć,że od kiedy nie palę to niezwykle rzadko on się pojawia,ciągle jestem w dołku i końca nie widać kiedy nastąpi poprawa nastroju.Pandorko,czytam Cię po parę razy,bo działasz na mnie jak balsam na chorą duszę. Zaraz siadam do kawki-zapraszam wszystkie niepalące i spróbuję ściągnąć Carra-może znajdę instrukcję na lepszy humor.
-
U mnie też ten link nie działał ani wczoraj ani dziś,a też bym chętnie poczytała Carra.Poproszę o podpowiedź gdzie szukać w internecie.
-
Jessy 27,śliczny bobasek-gratuluję i wcale się nie dziwię,że dla niego rzuciłaś palenie-tak trzymaj!
-
Pandora,chętnie bym poczytała,ale link nie działa-proszę,podaj jeszcze raz.
-
Ja to mam taką teorię na temat tycia jak się rzuca palenie-otóż kiedy palimy papierosy to organizm zużywa kalorie na zneutralizowanie szkodliwych substancji z naszego organizmu,kiedy przestajemy się zatruwać to poprostu nie mamy na czym zużyć energii jaką dostarczyłyśmy naszemu ciału i chociaż jest to tyle samo kalorii co wcześniej to właśnie one są odkładane jako nie zużyte i stąd przyrost wagi.To jest tylko moja teoria,ale myślę,że cos w tym jest.Mi udało się nie przytyć,ale jem mniej niż wcześniej a ze słodyczy to wogóle zrezygnowałam,chociaż wcześniej byłam niezłym łasuchem-nie chcę dostarczać organizmowi pustych kalorii,które przedtem zużywał do usuwania szkodliwych substancji z papierosów-tak sobie myślę.
-
Witaj pandora!miłego dnia!Napewno nie wiesz o tym,że jak się Ciebie czyta to uśmiech sam rozkwita na twarzy.Pisz,pisz proszę tak dalej-uwielbiam Cię czytać,natychmiast poprawia mi się humor.
-
Witaj dana w naszym gronie niepalących.Myślę,że tym razem rzucisz palenie na zawsze,a jeżeli chodzi o dodatkowe kilogramy to muszę Ci powiedzieć,że całe życie mam otyłość (pewnie to sprawka genów) i dlatego paliłam 26 lat,bo bałam się,że dojdą mi kolejne kilogramy,które i tak niepostrzeżenie wraz z wiekiem przybywały. Teraz to już mi wszystko jedno czy przytyję czy nie,najważniejsze w tej chwili jest dla mnie,że nie palę i pozbyłam się ciągłego smaku nikotyny w ustach.Nie palę już 31 dni i o dziwo nic nie przytyłam,może to zasługa kłopotów i związanych z tym nerwów,a może braku apetytu-też z powodu kłopotów,które są jednocześnie z moim rzuceniem palenia.Wiem,że kłopoty się skończą a do palenia nie wrócę nigdy,tym bardziej,że teraz wytrzymałam i nie zapaliłam. Becia 72-wierzę w Ciebie i myślę,że nie wyszłaś po papierosy-odezwij się i napisz nam ile już nie palisz,zobaczysz-uda Ci się!
-
Nie rób tego-błagam Cię!!!
-
Becia 72-bardzo dziękuję za odpowiedź i mam nadzieję,że teraz to już będzie z górki.Teraz to jestem na takim etapie,że nie chce mi się zapalić papierosa,ale najbardziej to męczy mnie to złe samopoczucie,niechęć do wszystkiego.Zmuszam się do wychodzenia z domu,do kontaktów z ludzmi,bo to poprawia mi humor.Mam 47 lat a paliłam 26-o wiele za długo.
-
Becia 72-dobrze byłoby,żebyś pozostała w naszym gronie.Ja też to przeżywam co Ty kiedyś-złość na wszystko i wszystkich,apatia,brak chęci do zrobienia czegokolwiek,kłopoty ze snem-nie poddam się nałogowi,choć jest mi bardzo trudno,często chce mi się płakać,myślę,że wytrwam i będzie już tylko lepiej.Często zadaję sobie pytanie-kiedy będzie to lepiej,bo póki co to po 30 dniach BP jest ciągle źle.Becia 72,Ty nie paliłaś 11 miesięcy-proszę napisz kiedy zaczyna się odzyskiwać lepsze samopoczucie,będzie to dla mnie pewnym pocieszeniem.
-
Nie palę 29 dni,22g.44min.zaoszczędzone 134,16zł,nie wypaliłam 419 papierosów i jestem z siebie bardzo dumna.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny,czytam Was codziennie i to daje mi siłę do dalszej walki.Nie wiem czy mnie pamiętacie-wpisywałam się wcześniej tj.jakiś tydzień temu,może dwa.Chcę powiedzieć,że w ciągu dnia nie mam już ochoty,żeby zapalić,ale pod wieczór to czuję się jak kłębek nerwów no i w nocy nie mogłam spać.Od dwóch dni biorę na noc tabletki na sen,które przepisał mi lekarz i jest ok.
-
Ja też tyle nie palę co Ty happyland-proszę napisz jak to obliczasz,jak zainstalować ten licznik,bo mi ta stronka z licznikiem nie działa. Aniu.B nie funduj sobie kolejnego nałogu,jakim jest słonecznik.Ja już to przerabiałam identycznie jak Ty,słonecznik rzeczywiście mi pomagał,ale okazało się,że od niego waga ostro szła w górę.Po 4 miesiącach niepalenia,ze względu na wagę wróciłam do papierosów,waga oczywiście nie spadła a ja zostałam z dwoma nałogami.W przerwach między jednym papierosem a drugim dziubałam słonecznik-okropne!Uwolnienie się od nałogu jedzenia słonecznika też nie jest łatwe.
-
Oczywiście ja-ka,że będę na Twojej 100 bez papierosa-już czuję się zaproszona.U nas słonecznie i cieplutko,ale rzeczywiście w powietrzu czuje się nadchodzącą jesień.
-
Witam słonecznie wszystkich niepalących.Droga happyland,ja też wczoraj obchodziłam 3 tygodnie niepalenia,a więc nasz zegar tyka tak samo.U mnie jest jeszcze czasami tak,że pomyślę o papierosie(wyjdę na balkon czy usiądę w parku na ławce-to są te miejsca,gdzie paliłam),ale często jest i tak,że zapominam całkowicie o zapaleniu.Jeżeli chodzi o nastrój to mam kiepski,ale myślałam,że jest to spowodowane innymi kłopotami,które akurat zbiegły się w czasie.Mam też problem ze spaniem,budzę się w nocy wiele razy-wcześniej to spałam kamiennym snem do rana.Mam nadzieję,że wszystko to skończy się wraz z kłopotami.Czasami mam wątpliwości,że wybrałam zły czas na rzucenie palenia,ale przecież wykorzystałam fakt mojej choroby i tego,że odrzuciło mnie od papierosów i pierwszy tydzień niepalenia przeszłam praktycznie bezboleśnie,a pózniej to już tylko byłam konsekwentna i uparta.Jeżeli chodzi o jedzenie to nie mam apetytu(kłopoty) i jem mniej niż wcześniej,mam nadzieję,że nie przybiorę zbyt wiele na wadze. Pandora_ pisz,pisz,bo bardzo miło się Ciebie czyta.
-
Bardzo mi miło pandora_,że zostałam przez Ciebie zauważona-witam!Tak,tak,ja zawsze będę tą,która o 6 dni dłużej nie pali i myślę-jestem pewna,że tak już pozostanie.Chcę powiedzieć,że jak paliłam to nigdy nie poczułam,że ktoś inny jest palaczem,a teraz stojąc w sklepie poczułam przed sobą palacza i pomyślałam,że ja też pewnie tak śmierdziałam nikotyną!Co prawda bardzo się starałam,żeby nie było czuć odemnie papierosów,ale ja ciągle czułam je w ustach,nawet mycie zębów tego nie mogło wyeliminować,póżniej to już nawet myłam język a i tak nie mogłam się pozbyć z ust smaku nikotyny.Teraz mam tę satysfakcję,że jak z kimś rozmawiam to nie śmierdzę papierosami.Nigdy już do tego nie wrócę!!!Co prawda obawiam się,że przytyję,ale psychicznie to już się z tym pogodziłam i z dwojga złego to wolę więcej ważyć niż dalej palić i być niewolnikiem papierosów,aspekt finansowy też bierze górę nad papierosem.
-
Witam cieplutko wszyskich niepalących.Otóż chcę się pochwalić,że po 26 latach palenia rzuciłam to i od 18 dni nie palę i jestem pewna,że już nie sięgnę po papierosa.Muszę powiedzieć,że po tylu latach palenia to nawet nie było trudne.Moje palenie zawsze przeszkadzało mi,czułam się niewolnikiem papierosa,od 2 latach nie paliłam w domu,ponieważ czułam jak wchodziłam do mieszkania,że wszystko śmierdzi dymem z papierosa.Postanowiłam wychodzić na papierosa na balkon,a zimą paliłam w otwartym oknie,pomimo tego firanka w tym oknie to była szaro-bura jak zdejmowałam ją do prania.Dzięki temu,że na papierosa musiałam wychodzić to powoli zmniejszała się ilość wypalanych papierosów,bo nie chciało się wychodzić i stracić kawałek filmu,albo ktoś przyszedł to przecież nie będę wychodzić,żeby zapalić i wiele podobnych sytuacji dzięki którym paliłam mniej.Ale najgorsze stało się właśnie 10 sierpnia-zachorowałam na zapalenie oskrzeli,nie mogłam oddychać,złapać powietrza,było pogotowie a potem prawie 2 tygodnie antybiotyk i po prostu odrzuciło mnie od papierosów.Jestem już zdrowa,miałam sytuacje bardzo stresujące i myśl,żeby sięgnąć po papierosa,ale pomyślałam,że przecież on mi nie pomoże i udało się obyć bez niego.