nefrytowakotka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nefrytowakotka
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
nefrytowakotka odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Nobo, ja wiem co czujesz.... mnie to spotkało 8.12 2007. Niby wiedziałam.... bo to był rak płuc z przerzutami.. ale... zawsze jest nadzieja a potem.. koniec. Teoretycznie egzystuję normalnie. Tylko miewam załamki. Straszne. Czas pomaga.. nie koi ran, ale przyzwyczajamy sie do bólu. Nie byłam na pogrzebie. A wymusił na mnie przyrzeczenie ze nie bede. I chyba dobrze... nie dalabym rady. A najgorsze że A miał brata. Bliźniaka. Chyba bym oszalała tam na tym pogrzebie..... On mi napisał w sobote rano, ze zawsze bedzie przy mnie, żeby nie weim co i ze bedzie na mnie czekał. Jesli tylko bede chciała. I że wierzy ze spotkamy sie znowu. I ja w to wierze. Muszę. Śni mi sie.. a ja wstaje i go szukam po domu.... mój kot.. czasem stoi i na cos patrzy.. a ja sobie wmawiam... -
Ebooki dla wszystkich
nefrytowakotka odpisał niezapominajka19 na temat w Kultura: Książki, kino, muzyka
Za Cień wiatru wielkie dzięki:) -
Ebooki dla wszystkich
nefrytowakotka odpisał niezapominajka19 na temat w Kultura: Książki, kino, muzyka
poszukuję książki Cień wiatru, moze ktoś ma? Mail w nicku. Dziękuję -
Ale te osoby podejmuja decyzje i sa konsekwentne. A tutaj problem polega na tym ze one NIE sa w stanie podjąć decyzji i kazda wymowka jest dobra. Każda. Nawet najbardziej idiotyczna. Bo trzeba chcec zmiany, ucieczki. A nie tylko narzekać.
-
To jest syndrom ofiary... mają cos w sobie że sa ofiarą i nie potrafia sie tego pozbyć. Sa podatne na manipulację, dają sie warynkować. I obracaja sie w zwiazku z tym w zakletym kregu niemozności zmiany.
-
Atmo.. Ty istniejsz naprawde?? Czy jesteś tylko tworem netowym?? Jeny.. wreszcie facet co ma zasady i sie ich trzyma. Nie, nie podrywam Cię:P:P Na szczęście mam faceta całkiem podobnego:D Tylko.. szkoda że tak krótko bedziemy razem:O
-
ggggg i żona..... to poczytajcie dokładnie wszystkie wypowiedzi, bo warto...
-
Ło matko i córko:P:P jak nic jestem silną babą:D:D:P
-
Atmo, popieram:D ale nawiązując do innego sporu, nie oznacza to przyzwolenia na zdradę:P Ja się cieżko zastanawiam, dlaczego młode kobiety komplikuja sobie życie. I to zaslanianie sie dziećmi. Dzieci odejdą prędzej czy później. Nalezy byc choć troche egoista i mysleć tez o sobie. Gdybym miala trwać w takich zwiazkach chyba bym wyskoczyła przez okno. Życie jest nie po to zeby poświecac sie wyłącznie dla dobra dzieci ale zeby mysleć tez o sobie. I powiem, że dzieci to maja baaardzo złe wzorce jak tak patrza na to wszystko... Widziały gały.... to sie zdecyduj czy jesteś facetem czy babą:P:P:P PS Moje drogie panie jeszcze jedno. Ci faceci nigdy sie nie zmienią. Nigdy. A jeśli zaczniecie wymachiwać pozwem... zmienia sie byc może.. na tydzień, miesiąc. Tylko bardzo szybko pozew stanie sie nie bronia tylko straszakiem, zapamietajcie to.
-
Zastanawiam się czy wy jako matki, uważacie że chowanie sie w takiej rodzinie jest dobre? Że nie zostawi skaz na dzieciach? I to ogromnych? Takie rozebranie choinki choćby.. głupia rzecz a dla dziecka katastrofa, o której będzie pamietac całe zycie. Zimny wychów to dla pingwinów a nie dzieci. A wy im fundujecie traume na całe zycie. Umysł dziecka funkcjonuje na zasadzie: rodzice sie kłocą.. to pewnie ja zawiniłem. ja pamietam jak reagowalam na \"ciche dni\" u moich rodziców miałam skręt żołądka, nie moglam jeść... a przeciez dla nich nie było to nic poważnego.
-
Kavi:D No ja mam sajgon jak tylko cos wyladuje na stole... Mała chyc i juz mordka w jedzeniu.. obojetne co to jest.. zgroza.. bo duże koty lezą za nia sprawdzić:D:D:D
-
Jakim cudem wydajesz na 3 m kociaka 150 zł???? Ja na 3 koty, w tym 2 dorosle razem ze żwirem wydaję około 100 zł... czasem mniej.
-
Kota nie powinno sie karmić tym co jesz. Szczególnie takiego malucha. Kup sucha karmę, przeciez to maleństwo je bardzo mało (wiem bo mam 3 miesięczna kotkę:D). Możesz dać jajko na twrdo posiekane, troszkę, wątróbke ugotowana, czasem surowego mięsa. Wszystko w małych ilościach.
