pięćdziesięciolatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pięćdziesięciolatka
-
Maryśka :-)z tą rozpoznawalnością ja też mam ten problem.Ale piszę szczerze i nie wstydzę się tego co piszę bo takie poglądy ogłaszam światu wszem i wobec:-)nie ma rozdżwięku między mną na codzień i na forum,więc nawet gdyby ktoś mnie rozgryzł,to nie byłby zaskoczony,bo jestem taka normalnie:-)Ty masz mój mail i możesz napisać jeśli chceszżeby się bliżej poznać:-)Może byłoby to pożyteczne doświadczenie
-
Oagap nie zrozumiałam sposobu używania mąki?Co to jest blee?
-
Maryśka czemu się nie zarejestrujesz jak Bóg przykazał?Chcesz zachować incognito:-))Wstydzisz się?:-D
-
Bez recepty ciężko kupić coś dobrego w aptece,polecam Nifuroxazyd i Biseptol,oraz Loperamid ale bez recepty ani rusz!Czarne jagody i ciemna czekolada to sposób ludowy i pożyteczny czasem,gorzka mocna herbata lub tannosan w zielarskim.Byłam dziś na filmie Wajdy Katyń,jestem wstrząśnięta i nie tylko faktem zbrodni,ale zmową milczenia ponad pół wieku po zbrodni.Ale kino było pustawe-i to też mną wstrząsnęło:-( Nic nie rozumiem:-(,czy ludzie nie uczą się historii? Tyle krwi było przelane na nic?Wszyscy zapomnieli?Jakoś mi niewesoło teraz,chciałam uściskać Bombasti,że dobrze rokuje z niepaleniem,bo jak się wstydzi publicznie wyciągnąć peta-TO już coś.I Maryśka nie smuci tylko ćwiczy pomału:-DFajnie tak sobie wzajemnie podawać rękę,to pomagaPiksa i Oagap o Was też myślę serdecznie i ciepło
-
Bipi,gdybyś mnie spytała,co napawa mnie największym lękiem w związku z paleniem,to Ci powiem:galopująca miażdżyca,która powoduje postępujące zniedołężnienie,gdy chry kiepsko orientuje się w otaczającej rzeczywistości a palce ma brązowe od tytoniu:-(Wcale nierzadki widok,dopust boży dla rodziny i otoczenia:-)To robi wrażenie naprawdę,nie nagła śmierć tylko powolne upokarzające umieranie w pieluchomajtkach i całkowitej zależności:-(Bardzo smutny obrazek
-
Maryśka czuję że jesteś na dobrej drodze:-DTak trzymajTrzeba się zmęczyć żeby osiągnąć sukces.Wzsystko co dobre rodzi się w bólu
-
Były nałogowiec może być najlepszym terapeutą,bo zna temat dogłębnie,zna zakręty na tej drodze.Maryśka csallanetics nie ćwiczy się szybko;-)To błąd!
-
Przepraszam za ostrość sformułowań,ale w kwestii papierosów nie uznaję kompromisów,choć zazwyczaj jestem bardzo ugodowa:-DAle tu chodzi o pryncypia i walka jest beznadziejnie trudna.Ta bezsilność powoduje u mnie agresję:-P i chęć walki do końca
-
Nie pamiętam już dokładnie ile już nie palę,ale tak na oko jakieś 15 lat.To było tak dawno,zupełnie inna epoka:-PKiedyś papierosy były na kartki,więc wszyscy palili.Wzór zachowania prosto z sowietów,dziś w miejscu publicznym wstydziłabym się wyciągnąć papierosa:-DTo gorzej niż publiczne dłubanie w zębie,totalny wstyd!!Jakbym ogłaszała światu,że nic nie czytam i nie wiem,i jestem całkowicie nieprzemakalna na wiedzę,taki troglodyta kulturowy
-
Aha,maska Kerastase z zieloną nakrętką,na allegro za ok 114zł.Super
-
Widzę,że mam sojuszników w mojej wojnie antynikotynowej:-)Jest więc cień nadziei na wygraną w przyszłości:-OWidzisz Bombasti ile kasy puściłaś z dymem?O zdrówku nie wspomnę.Palaczkę rozpoznaję z odległości 5 m,a jak się zbliży to czuję też zapach...zbliżony do tego w słoiczku:-(Tego najlepsze perfumy nie ukryją,tego smrodu.Kampanie antynikotynowe prowadzone są zbyt delikatnie;powinno się pokazać duszącego się człowieka np.po amputacji obu kończyn dolnych...Jak Boga kocham z życia wzięte:do tego sine wargi,obrzęki dolnej partii ciała,wodobrzusze jako epilog t.zw.\"serca płucnego\",gdy dochodzi do niewydolności serca...brrr!To horror,ale z życia i na własne życzenie i za własną kasę.Nawet najzatwardzialsi t.zw przedwojenni w końcu cierpią choćby z powodu jakby astmy,czyli pogorszenia tolerancji wysiłku,nieustającej duszności.Taki jest scenariusz niestety.Lepiej zapobiegać niż leczyć.Poddaję temat pod dyskusję.Zawsze można rzucić,skoro ja taki ciężki palacz,w końcu dojrzałam,każdy może.o tylko kwestia świadomości
-
Jeśli ćwiczenia nie zmęczą to bez rezultatu.I ważne żeby ćwiczenia siłowe przeplatać rozciąganiem.Pot musi być! niestety, nic za darmo!
-
Maryśka znacznie więcej i trudniej,ciągle poprzeczkę podnoszę:-)Piksa doceniam delikatność z Twojej strony i dziękujęTak ćwiczę że moja 28-latka córka wymięka i mówi że extra
-
Piksa jak jesteś 70-ty rocznik,to spoko:-DAle nie będziemy się spierać
-
Piksa ale Twoją mamuśką mogłabym być spokojnie...Dobrze policz
-
Maryśka ja ćwiczę dokładnie 53 minuty i wzmożoną dawkę I zawsze uczciwie się spocę.Ty chyba za bardzo relaksacyjnie podchodzisz.Proszę o więcej!Bez półśrodków,nie oszukuj,do roboty!Nie ma \"zmiłuj\"
-
Wtym topiku dziewczyny dużo młodsze jakoś mnie zaakceptowały,choć mogę robić za mamuśkę,ale nie wypominają mi tego.kochaneCieszy mnie,że mogę im się czasem trochę przydać,bo już trochę [przeżyłam i czegoś się nauczyłam
-
PS Nordic walking podobno działa cuda;też mam sprzęt i próbowałam i będę jeszcze,na nartach też jeżdżę raczej średnio:-Dale Callan codziennie,w ciszy domu niezależnie od pogody i towarzystwa
-
Do Maryśki:wiele niewiast w naszym wieku ma problem z depresją.Menopauza,uczucie przemijania,objaw\"pustego gniazda\",pytania o sens życia:-Pczyli sama fizjologia i statystyka,ludzie są do siebie podobniNie jesteś samotną wyspą na oceanie,są tacy co myślą i czują podobnieOd razu lepiejDzieci nam wyrosły i trzeba jakoś ten czas zagospodarować sensownie i w miarę przyjemnieI koniecznie trochę...egoizmu,też jest potrzebny dla zdrowia duszyNIe można żyć tylko dla innych,warto odnależć dziecko w sobie
-
Maryśka,za Twoją i moją sprawą średnia wieku wzrośnie w tym topiku,ale się nie damy,nie damy się depresji,życie jest fajne i po nocy zawsze jest dzień.Warto o tym pamiętać:-DCzy coś ćwiczysz?Jeśli tak to co?Bo tu wszystkie ćwiczą i trzeba się dostosować:-PDo odchudzania nie zachęcam,bo to nie poprawia nastrojuA może Ty zażywasz nie te antydepresanty?Mówiłaś lekarzowi?
-
Guga ja wiem,że przekonywanie do niepalenia przypomina zawracanie kijem Wisły:-)pamętam jak mój mąż próbował mnie odzwyczaić i dopóki sama nie podjęłam tej decyzji autonomicznie,to dopiero przyniosło sukces,ale kropla drąży kamień,nie należy ustawać w wysiłku uświadomienia palacza co robi sobie i drugim.Ta decyzja musi być decyzją świadomą i autonomiczną,i cała w tym sztuka,żeby nie zrzędzić bo to wzmaga opór,po prostu merytorycznie uświadomić,podłożyć literaturę,niech wie,co czyni i ROBI TO SWIADOMIEz pełną wiedzą w tym temacie,a bibliografia jest bogata.Czy Twój mąż uprawia jakiś sport?
-
Moja teściowa świętej pamięci,najlepszy człowiek, jakiego znałam,zmarła mając 52 lata,ale paliła od 30rż,miała nadciśnienie i martwiła się o cały świat.Miała też dosyć duży brzuszek niestety:-(Moja szwagierka też ma nadciśnienie i spory obwód talii,ale ponad 10 lat jak nie pali i w tym moja zasługa:-)Udało się, ale to mądra kobieta,siostra mojego Skarba,bardzo nam bliska.Teraz ma 53 lata:-)
-
Mało,że kobiety przejmują od mężcnzyzn styl życia i choroby,to w dodatku zawał u kobiety rokuje znacznie gorzej niż u faceta.Nie wiadomo,dlaczego tak się dzieje,ale niestety to prawda:kobiety gorzej to znoszą i częściej umierają:-(Ale mamy na to jakiś wpływ: możemy nie palić,ruszać się i dbać o długość paska czyli obwód w talii:-)Każdy jest kowalem własnego losu,wystwrczy trochę wiedzy i... konsekwencja w działaniu.Lepiej uczyć się na błędach innych niż na własnychNie należy impregnować się na wiedzę,tylko się uczyć:-P
-
Czytałam kiedyś takie dane na temat prognozowanej długości życia u 35-latów w Polsce i w którymś z krajów skandynawskich.Zestawienie było szokujące:co drugi 35-latek polski nie dożyje 60-tki,a w kraju skandynawskim co piąty:-OSzok,co?Ale z czegoś to wynika,trzeba wyciągnąć wnioskiDotyczyło to populacji mężczyzn,ale kobiety już przejmują męskie choroby i nałogi:-(
-
poniżej 50rż zawałów i żąden niepalący:-(