kocham zycie prawdziwy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ja nie rozumiem tylko jednego. Jak fakt ze mam dziewczyne, moze wzbudzac u innych (i to nie u kobiet! :D) tyle negatywnych emocji... :O tam ktos cos pisał o puszczaniu, reszta podłapała i gada o 12 letnich łaniach jako przyjaciolach do seksu....:O Musze tu zaznaczyc, ze nie mowilem, czy uprawialismy seks czy nie. Jednak to nasza sprawa i bez dokładnej wiedzy o nas, nie powinno się formułowac wnioskow. I rzecz najwazniejsza - nie zalozylem tego tematu by poznac dziewczyne. Załozyłem po to by sie wyzalic. Wyrzucic z siebie to co ukrywalem nawet przed samym soba. Dzieki takiemu ekshibicjonizmowi, znajomosc netowa z Dziewucha, przeniesiona do reala, jest od samego poczatku oparta na szczerosci, otwartosci i zaufaniu. Widze zwiazki innych osob, gdzie para z kilkunastomiesiecznym, stazem nie potrafi o wszystkim rozmawiac. A mi pozstaje zyczyc, nie tylko wam - \"Faith Hope Glory\" i \"dobrze to znam\" ale wszystkim, byscie po roku znajomosci z druga polowka, byli wobec siebie tak bliscy i otwarci jak my po tych kilku miesiacach. A teraz spadam, bo sie umowiłem :D Pozdrawiam wszystkich, tych bardziej jak i tych mniej przychylnych. Mniej złosci i jadu a wiecej optymizmu bo....... NAPRAWDE WARTO ZYC!! :D
-
sylcia83 - dokladnie. To sie samo nakreca. Jedno wyjscie razem, potem rozmowy o tym wyjsciu, pomysl na kolejne wyjscie i kolejne rozmowy itd... taka grupa sie integruje w potegowym tempie... a ktos kto mial powolny start juz ich nie doscignie.... a w miejscu gdzie mieszkam juz w ogole nikt mnie nie zna :O łącznie z niektorymi sasiadami :O a tak w ogole mam ostatnio coraz mniej czasu, zaczynam sie brac za nauke bo chcialbym zdac egzamin :O mysle nawet o nie właczaniu komputera przez ten czas ale pewnie mi sie to nie uda :D
-
no o tym mowilem i ja i dobrze to znam, teksty w stylu \"ale za rok na pewno znajde dziewczyne na sylwestra\". U Ciebie bylo to poparte wrozba wiec juz w ogole mozna miec poczucie spokoju i oczekiwac na rychłe szczescie... a tak w ogole ogladalem kiedys program na discovery o politykach, miedzy innymi amerykanskich, ktorzy radzili sie wrozek kiedy maja co robic by osiagnac sukces. Wygladalo to tak ze wrozka mowila im ze tego a tego dnia uklad planet i gwiazd bedzie korzystnie wpływał np na załatwianie trudnych spraw. I polityk na ten dzien staral sie przelozyc jakies negocjacje. Chodzi o to ze wrozka mowi ze dany okres jest korzystny by cos osiagnac, ale samemu trzeba temu osiagowi pomoc nieco... chociaz nie wiem teraz czy to byla wrozka czy astrolog, chyba jednak to drugie, ale napisalem juz wiec zostawie...
-
no niestety :( a moze i stety - moze probuja wprowadzac zmiany w swoim zyciu, np ****ellie, tak sie obawiała tego wyjazdu, a tu prosze jaka radosna wrocila :D. To uczucie gdy zycie \"ożywa\" jest fantastyczne, mialem kilka razy takie. Od razu czuje ze naleze do ludzi, ze tworze z nimi wspolnote. Jednak to szybko mija :D a tę kumpele, ****ellie, trzeba bylo pogonic :P powiedziec ze ktos na nia czeka czy cos :P Wniosek jednak prosty - trzeba wychodzic... co do dyskotek - dziewczyny maja fajnie bo zawsze je ktos poderwie, chocby burak z bmw. a mezczyzny nie poderwie zadna buraczka z bmw :D tam z bmw, nawet z hulajnoga! :P Angolku - z tym umilaniem czasu....moim zdaniem czesciej Ci wychodzi ;)
-
nie oszukałem, odswiezaja ale nie moga sie tak od razu wpisac bo wstydza sie przyznac ze cały dzien czekaja na Twoj post :P wpisza sie pozniej, niby przypadkowo na niego trafiajac podczas przegladania forum :P
-
Sssilly maggot - czyli jednak Twoj wiek wpisany w katalogu gadu jest prawdziwy :D mowiac szczerze nie spodziewałem sie :P a jesli chodzi o liceum - dla mnie wiekszosc ludzi wydawala sie byc banalna, wiec gdy dolaczyc moja niesmialosc, proste ze nie integrowalem sie z nimi. Jednak to był bład.... łupinka - ....albo sprawdzam komorke :D
-
brukselkaa - no tak, o tym nie pomyslalem :P ale i tak co ma kultura do panstwowosci...? Angolek - a ja moge poudawac? :P
-
ZwyklaDziewucha - :D łupinka - zazdroszcze Ci, masz wielu ludzi wokoł siebie... i oczywscie zapraszamy do rozmowy :D chociaz widac ze nie jestes niesmiala i nie masz chyba naszych problemow :P a tak w ogole byłem dzis na koncercie w manufakturze. Był to wystep w ramach festiwalu dialogu czterech kultur. Sporo osob przyszlo - głownie pary lub grupki. Takich pojedynczych kołkow jak ja stojacych pod barierka nie bylo zbyt wielu :O Ale czym ciemniej sie robilo tym bardziej czułem sie swobodnie :D Jak zwykle przy takiej okazji odlatywalem w inny swiat :D Z tyłu czerwone fontanny, z przodu podswietlone wyremonotowane zabytkowe fabryki, do uszu dobiegaja jakies ludowe przyspiewki a na ciemnym niebie leci w tym wszystkich helikopter.... trudno mi oddac jak to odczuwalem, w kazdym razie mialem wzniosle mysli o cywilizacji, o postepie. Czułem sie jak w jakims filmie SF. Z jednej strony na ludowo z drugiej nowoczesnie... no niewazne, nie opisze tego :P Pozniej, po polskim zespole, wystapil zespol z Mołdawii albo Rumunii, sam juz nie wiem :P Grali rewelacyjnie, publicznosc pod scena tanczyła, wszyscy klaskali, nawet ja niesmialo bo niesmialo ale przebieralem kulosami :P Jutro pewnie tez pojde :D Fajny jest tam klimat a i do ludzi warto wyjsc :D Ciesze sie ze nie wstydzilem sie tak bardzo, nie krepowalem jak to czesto bywa, ze jestem sam. Coraz lepiej ze mna :D a tak swoja droga nie bardzo rozumiem, dialog czterech kultur - polska, zydowska, rosyjska, niemiecka - co ma do tego zespol z Mołdawii? zreszta, nieistotne :D Dobrej nocy! :P
-
no gdybym nie chodzil do szkoly z dziewczynami to pewnie nie wiedzialbym ze one w ogole istnieja :O a co do Świnki :P ja sie spotkałem ze ZwykłaDziewucha a nie ze Świnka :P a do ZwyklejDziewuchy mam... no kawałek. Jest z tego samego wojewodztwa co ja ale z innego miasta, nie wiem ile to dokładnie jest Angolek - :D
-
Mysle ze nikt samemu nie wybyłby do zadnego pubu ;) Co innego ze znajomymi (czy z klasa) ale najpierw trzeba ich miec :O Ciekaw jestem czy moja klasa organizowala kiedykolwiek takie spotkanie po latach... Moze i tak ale standardowo do mnie zadna informacja nie dotarła. Z drugiej strony jak miała dotrzec skoro nikt z mojej byłej klasy wlasciwie mnie nie zna. Moge zrozumiec to, gdy przed pierwsza licealna wigilią, podczas losowania osob ktorym sie kupuje prezenty, jakas dziewczyna spytala do kolezanki \"ktory to.....(tu padly moje dane)\". Moge to zrozumiec bo to w koncu niecałe 4 miesiace, trudno by wszystkich poznac. Moge takze zrozumiec gdy w tej samej klasie, ale juz na wiosne, podczas klasowego meczu w pilke nozna na wf, kapitan mojej klasy spytal mnie \"Ty jestes od nas?\". Spoko, w koncu wf mielismy dwiema klasami to mogl pomyslec ze jestem z tej drugiej przeciez, ja to rozumiem.... Wiecie kiedy bylo mi troche przykro? Gdy pod koniec czwartej klasy wpisywalismy sie sobie na odwrocie zdjec klasowych. Tzn oni sie sobie wpisywali. Ja siedzialem jak ten kołek i marzyłem tylko o tym by pani zrobila porzadek, zeby poprowadzila lekcje, nie zezwalała na takie marnotrawstwo czasu. Smiechy, rozmowy, sielankowa atmosfera z jednej strony a z drugiej uczucie podobne do tego z ostatniego dnia kolonii gdy wszyscy wymieniaja sie adresami, telefonami i mowia ze na pewno napisza.... Czułem ze oto 4 lata w klasie z tymi ludzmi się kończa a ja poza wiedzą nic nie wyniosłem. Byli dla mnie niemal tak samo obcy jak na poczatku pierwszej klasy. Lecz nagle jakas miła dziewczyna odwrociła sie do mnie i z usmiechem na twarzy spytała czy moze mi sie wpisac :D Myslałem ze snie :D Miałem jednak opory bo juz troche czasu mineło od poczatku zajec, wszyscy mieli juz wiele wpisow i tylko moje zdjecie było czyste... a wiadomo, czym wiecej wpisow tym wieksza popularnosc. Nie chcialem by pomyslala \"co za nieudacznik, ale wpisze mu sie, niech ma radoche\". Ona widzac moja niepewnosc dodała \"daj, nie wstydz sie\" :O czułem sie jak jakis gowniarz, ale.....dałem. Pisze cos tam pisze i mi oddała. Biore, czytam.... \"Wspaniałemu Piotrusiowi za wspolne 4 lata dziekuje Kasia\" i do tego narysowala serce . Z trudem wykrzywiłem kaciki ust do gory probujac uformowac szczery, serdeczny usmiech. Skad przeciez mogla wiedziec ze nie mam na imie Piotr :O Pozniej ktos jeszcze chcial sie wpisac ale nie zgodzilem sie (pewnie wyszedłem na gbura :O) bo nie chcialem by ktos ten wpis zobaczyl...W domu zdjecia tez nie pokazalem, bo znow byłby wstyd.... W kazdym razie tak to było w mojej klasie. Pozniej, juz po maturach, było jakies spotkanie calej klasy. Mieli przyjsc wszyscy. Ja nie poszedłem. Odebrałem swiadectwo, powiedzialem \"czesc\" i udałem sie do domu, tak jakbym miał jutro wrocic do szkoly i znow sie z nimi spotkac....Nie było mi żal rozstawac sie z nimi. Czułem nawet satysfakcje ze mnie nie bedzie bo \"tak bardzo chcieli by byli wszyscy, bysmy sie mogli wspolnie pozegnac\". Popsułem im plan Chociaz tyle moglem zrobic za 4 lata traktowania mnie jak powietrze. Tyle ze i tak nikt tego pewnie nie zauwazyl... Wracajac do domu czulem sie podwojnie zalosnie - raz ze nie mam znajomych, dwa ze zachowuje sie jak dzieciak..... witaj łupinko w naszych skromnych progach :d Jestem pelen podziwu dla kazdego komu chce sie tyle czytac :D a co do TQM, no na pewno byly rozne spiecia ale mimo wszystko to czesc tematu i szkoda ze jego posty poszly... pąpon - :P dobra z Ciebie gospodyni :P Trzecia świnka - znajomosc sie rozwija :D Niestety mamy do siebie kawałek drogi... do tej pory bylo tylko to jedno spotkanie ale kolejne sa planowane :P
-
ale jego posty wszystkie poszly
-
dziwne dziwne, nie powiem zeby nie interesowało mnie co sie stało z TQM... czyzby znow wykluczenie ze spolecznosci forumwej o ktorym pisal juz wczesniej?
-
Witam wszystkich :) Angolek - brawo :D po prostu brawo ze potrafiłas stanac ponad tym wszystkim :) Czekam(y) az wrocisz :D Sssilly maggot - bo żeby to działało trzeba albo: 1) mieszkac w kraju idiotow albo: 2) wynajać prywatne kamery żeby Cie filmowały ;) jakkolwiek banalnie zabrzmi, lepiej byc soba ;) i wlasnie, dziwne, czemu tych postow nie ma. Moze poszlo kasowanie po IP spowodowane jakaś inną działalnoscia TQM a przy okazji i posty stad zostaly usuniete.... a tak w ogole wrociłem ze spaceru, nie będę mowił co było, bo standardowo łapanie spojrzen mi nie wychodziło.... no poza jednym, a własciwie dwoma ;) Szło z naprzeciwka jakies dziewczę. Mijając je spojrzalem w oczy i ona.....SPESZYŁA SIĘ!!!!! :D (tak mi sie przynajmniej wydaje) W tym momencie, gdy juz ją minąłem, tryumfalnie usmiechnąłem sie do siebie i takim rozesmianym spojrzeniem automatycznie natknąłem sie na wzrok jakiegos chłopaka.....:O Chyba nie był zadowolony bo spojrzał jakby mi chciał walnąć :D..... tak więc trzeba czasem uwazac gdzie sie patrzy, i jak :D
-
dajcie spokoj, Angolek jest po prostu bardzo wrazliwa i tyle a zarty zwiazane z nia i TQM biorac pod uwage nienajlepsze realacje miedzy nimi, moga byc naprawde uciazliwe....
-
\"jak zawsze\" :P az nie wiem co powiedziec :P