mad
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mad
-
myślę, że powinnaś milczeć nadal....wiem, że o cholernie trudne, ale to może wiele wyjaśnić.
-
kurcze jiw.....nie wiem....nie podoba mi się to....tak intuicyjnie nie podoba...no ale wiesz, jestem po winku, więc mogę mieć wypaczone spojrzenie...
-
Przychodzi krowa do lekarza z usmiechem od ucha do ucha. >>Lekarz pyta: >>- Co pani taka rozbawiona >>Na to krowa: >>- Nie wiem, to chyba po trawie ....:) ja mam tak po winku ( dopijam czwarty kieliszeczek) ---> jiw - ta psycholog to ci pomaga choć trochę? tak pytam...bo sama mam na ten temat myśli.... ----> Organika - tylko sprawdź czy nazwa nie zastrzeżona;)
-
Przychodzi krowa do lekarza z usmiechem od ucha do ucha. >>Lekarz pyta: >>- Co pani taka rozbawiona >>Na to krowa: >>- Nie wiem, to chyba po trawie ....:) ja mam tak po winku ( dopijam czwarty kieliszeczek) ---> jiw - ta psycholog to ci pomaga choć trochę? tak pytam...bo sama mam na ten temat myśli.... ----> Organika - tylko sprawdź czy nazwa nie zastrzeżona;)
-
---> jiw - nie wiem, nie do końca zgłębiłam strukturę faceta....inaczej by mnie tu nie było....oni dziwni są...myślą, że myślą - a nie myślą, myślą że nie ranią - a ranią.., mówią jedno- robią drugie, jak dzieci .....marsyjanie i tyle...
-
---> jiw - i 3maj sie w postanowieniu..., nie dzwoń! też dziś nie zadzwoniłam i już nie zadzwonię;) ( tzn dziś nie na pewno już nie :) ) aaa może przyjąc zasadę alkoholików z AA? i codziennie wieczorem powtarzać sobie z radością...: \"wygrałam, bo przeżyłam kolejny dzień bez\".....qrnia ---- ale to trudne jest....
-
śpiewaj inki....lubię Stinga.... zaraz znowu się poryczę, bo właśnie otworzyłam butelczynę z winkiem...czerwonym.. ale mi smutno !!!! będę wyć !!!!! :(:(:(:( buuuuu ( a łzy kap..,kap..,kap...)
-
jestem chora....chora na Niego....nieuleczalnie..:(
-
dwa.....a jak wytrzymać całe życie....? i żeby kiedyś obudzić sie rano i nagle zrozumieć,że jest normalnie? - tak mi dziś napisał, że tego mi właśnie życzy...powrotu do normalnego zycia sprzed roku....jak ma być normalnie skoro ból mnie zżera dosłownie? :( nooo pisze się fajnie....dobrze, że jest gdzie się wypisać chociaż.... (zaraz zaleję klawiatutę, bo mi leci i z nosa i z oczy - Q....!!!!)
-
bilans zamknięcia dnia pracowego: - wykonanych telefonów do Niego - 0, - tel.od Niego - j.w. - wysłanych SMS-ów o rozpaczliwej treści do Niego - 1, - wysłanych SMS-ów do przyjaciółki o treści j.w. - z 5?, - ataków płaczu - z 8?, - ataków złości - 3 (wszystkie na forum :) ), - luknięć w tel. w celu sprawdzenia czy jest SMS od wiadomej osoby - -kilkadziesiąt/min., - myśli o Nim w konfiguracjach różnych - tysiące.... hehehe..., jeszcze przetrwać popołudnie, wieczór, noc....i kolejny dzień...i następny....kurcze - nie dam rady !!! tęsknię jak cholera...mam pomroczność jasną i nie pomaga, że powtarzam jak mantrę,że to palant zupełnie mnie nie warty..... fuck!
-
oooo - to wrażliwy jakiś...;)
-
eh...Mariel...a może cza było poczekać jednak? ...dziwne to spoko, jak gdyby nigdy nic... ale z dugiej strony, to może pracował?skoro w pracy(?) był....;) ...oficjalnie przyznaję się,że jestem (byłam) mięskiem do rżnięcia...z miłości nie rezygnuje się tak łatwo Q-RWA! i gdzie tu sens? a mówił, że w razie co będzie walczył....nooo to się nawalczył..:P w dupe jeża! ---> znokautowany - sorki, ale przychodzi mi jedno....kto mieczem wojuje od miecza ginie......co tu radzić? to wszystko jeszcze przede mną. Tylko czekać jak mój ślubny znajdzie sobie taką mądrą i śliczną młódkę i ruszy w tany w bez żadnych zahamowań - jak mi ostatnio powiedział. No cóż.....ale co się namaterycykowałam to moję! A co!
-
tiaaaa ....a'propos rżnięcia...,to wolę bzykanko ;) takie niewielkie... dużo za dużo Mariel...baby w tym wieku nie powinny się tak zachowywać...;) powiedzcie, jak nie lukać ciągle na telefon w oczekiwaniu cholera SMS-a głupiego????? fuck.
-
prosac....też wypróbowany:) + buteleczka dobrego winka... tylko rano można się nie dobudzić......ale co tam, mnie i tak dziś wsiorawno...:P
-
margi - nooo zapomniał....zadecydował sam...jak zawsze - za nas oboje, mając na względzie moje (swoje?), nasze szczęscie rodzinne.... q-wa ! wiecie, co? w dupie mam to, że myśli że robi to DLA MNIE...on to robi dla siebie- tego jestem pewna...jak każdy facet.... cholerka- też byłam materacykiem tylko? niech to szlag M - będzie palantem :)
-
to było oczywiście do ewag67...czy jakoś tam jestem dziś bojowo nastawiona:P magrgi -zerwał bo powtórzyła się sytacja sprzed pól roku - i stąd ten ban na gg...----dla moje dobra i szczęścia rodzinnego...podobno też mojego M. - a może jest w studni? ;) żartuję....wszystko będzie dobrze, może ma dużo pracy, skoro jest w pracy? ;)
-
-----> do wszystkich , co się włączają w ten topic..... mam prośbę, przeczytajcie łaskawie choć trochę postów, jeśli nie wszystkie, bo wkurza mnie trochę takie pieprzenie bez sensu którejś z kolei osoby....temat topiku trochę już zdeaktualizował przez ten czas...zuzka opuściła te strony i myślę, że jej wszystko jedno, czy uzyska odpowiedź na swoje pytanie, czy nie. pozdrawiam
-
taaa i zrobić sobie przy okazji reset całkowity...
-
milky - przyzwyczaić się? moje gówno też nie za małe jest, ale dopiero zaczynam się z nim zmagać...jak coś wykumam, to ci dam znać;) M - a może jest w lesie? ;) nie myśl tyle - to zabija wszystko...
-
booo w myśl zasady, parafrazując:...jak się napatrzę to znienawidzę..(oby)
-
...moja jest w takim razie jak sraczka :).....wcale jej nie chciałam a przylazła..
-
---> margi - juz sama nie wiem skąd mogę, a skąd nie...3mam sie...muszę, ale jest mi cholernie ciężko... ---> skarbuszek - najgorsze jest to, że ja niestety nie mam tej świadomości..
-
witajcie kobitki po nieobecności mojej długiej tu.... eh...dołączam do Was (który to już raz???)...właśnie od godziny jestem już wolna...wolna od niego..., wypalona..., pusta..., bez serca..,bez bez chęci do zycia,... do pracy..., do czegokolwiek...,coś we mnie umarło...na zawsze. nawet niebo dziś moim sprzymiezeńcem jest---też płacze...cholera,jak ja to przetrwam? Tym razem wiem, że to koniec - bo to on tak zadecydował...a on nie zmienia zdania.. ale mi źle:( ------> margi - przepraszam, ze się nie odzywałam ale mam bana na gg... mimo wszystko - miłego dnia wam życzę.
-
cześć dziewczyny :) zwariowany dzień, zwariowany weekend...chwili wolnej dla siebie:( Ale może to i dobrze? bo wtedy się nie myśli i nie rozpamiętuje.... eh, co tam... witam wszystkie \"nowe\" nieszczęsliwie zakochane :) ----> kochaterka - jak ty to robisz, że mąż niczego się nie domyśla? na noc? z domu? w życiu...boszszsz ile ja się muszę nakombinować, żeby spotkać się z moim raz w miesiącu...i żeby nie było podpadziochy..:( koszmar....no ale sama jestem sobie po części winna... ----> 25 spokojna rozmowa powinna wszystko wyjaśnić, tylko nie daj się ponieść emocjom..łatwo powiedzieć, prawda? ----> milky - szczerze współczuję, naprawdę... ----> margi - a miałaś się trzymać kurcze, no!;) idem se---kiepska jestem w radach, tym bardziej, że sama ich potrzebuję.... pozdrawiam i miłego dnia p.s. ja z zimnej północy...niestety:(
-
milkyway----> zawsze możesz sobie instalować gg na ten moment tylko, kiedy chcesz rozmawiać z kimś...pamiętasz swoj nr, importujesz kontakty, zaznaczasz w ustawieniach \'nie archiwizuj\' w SMS- ach, też i masz:) Po zakonczonej rozmowie usuwasz użytkownika i spoko. Ja tak robiłam jak miałam dymy w domu....Wiem- to uciążliwe, ale bezpieczne w miarę... aha - w miarę bezpieczne są również wszelkiego rodzaju czaty. Oczywiście wszystko to ma sens jak nie masz zainstaowanego programu do zczytywania tego co się pisalo na klawiaturze... pozdrawiam....i miłego weekendu wszystkim kobietkom życzę :) ----> margi - tak dla wyjaśnienie, już mogę rozmawiać w miarę swobodnie...na szczęście ;)