opowiem Wam historie...
bylam z pewnym chlopakiem 3,5 roku -wyjechal i po powrocie palma mu odbila... liczyla sie tylko kasa, nowe ciuchy i samochody... moi znajomi nie mogli uwierzyc, ze tak sie zmienil, potem zaimponowal tym wszystkim \"innej\" i mnie zostawil..., a wczesniej z nia wpadl po czym sie ozenil .
leczylam sie z tego 2 lata i myslalam,ze juz nikogo nie pokocham, az spotkalam mojego obecnego chlopaka... odmienil moje zycie:-)
teraz wiem,ze nie mozna facetowi okazywac zbytniego zaangazowania-musi czuc sie jak zdobywca...
nie pisze smsow-czekam ,az sie odezwie .Nie wipisuje , nie wydzwaniam, co piec minut...daje mu odetchnac... a zwiazek z M. hmm nie wiem, jak to bedzie-bo trudno prorokowac, ale taki zwiazek to wyzwanie;-)
dziewczyny zajmijcie sie soba...nie warto plakac do poduszki...jak przyjada to sie wszystko wyjasni...trzymam kciuki!