Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Magda85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czesc dziewczyny. W sobote 20 pazdziernika rano o godzinie 5.57 zostalam mama.Mam sliczna coreczke.Ma na imie Lena Weronika.Juz jestesmy w domku i czujemy sie dobrze.Lenka urodzila sie 2 i pol tygodnia przed terminem.Juz pisze dlaczego.W czwartek mialam wizyte w szpitalu i robili mi usg,stwierdzili ze dzidzus przestal rosnac i chca go wyciagnac zeby wlozyc do inkubatora i troszke dokarmic zeby mala przybrala na wadze.Wiec powiedzieli zebym wrocila tego samego dnia wieczorem do szpitala i beda wywolywac porod,wiec w czwartek o 18 zjawilam sie w szpitalu.O 23.00 dali mi jakis zel na rozkurczenie szyjki macicy i wywolanie skurczow,nastepnego dnia dali mi to samo i powiedzieli ze teraz trzeba czekac kiedy zaczna sie skurcze.Okolo polnocy z piatku na sobote zaczely sie skurcze,zabrali mnie na porodowke.Strasznie zle sie czulam,zaczelam wymiotowac i z kazdym skurczem robilo mi sie slabo ,nie wiedzialam co sie ze mna dzieje , poprostu odlatywalam.Dali mi epidural i po jakichs 20 minutach wrocilam na ziemie,wymioty minely i od razu lepiej sie poczylam jak znieczulenie zaczelo dzialac,Bez tego nie dalabym rady.O 4 rano zaczely sie skurcze parte i z tym bylo najgorzej bo dzieki znieczuleniu nie czulam zadnych skurczy a oni kazali mi przec.Przyznam ze jakos to mi nie wychodzilo.Musieli zawolac lekarza zeby pomogl wyciagnac mala bo bylo widac glowke a dalej nie chciala przejsc.Musieli chyba mnie nacinac albo sama peklam,przyznam szczerze ze nawet nie wiem.O 5.57 pojawila sie na swiecie moja coreczka Lenka.Potem to zostalo tylo zszywanie.Byla jeden taki moment ze myslam ze juz nie dam rady ,ale udalo sie .Mala wazyla 2.750 kg i nie prawda bylo to ze przestala rosnac.Nie lezala nawet w inkubatorze.Po 2 dobach wypisali nas ze szpitala.Lenka to maly lakomczuszek,ciagle by tylko ciagnela cyca.Piotrek ,moj moz mial byc przy porodzie ale go nie bylo.Widac bylo ze strasznie sie boi a ja juz nie chcialam nalegac.Moze to i dobrze.Jestesmy szczesliwi.!!!!!!!Zalacze kilka fotek malej.Beda pod tym adresem: Magda85cork.fotosik.pl Magda
  2. Hej! Bebolku,rzeczywiscie niemila sutuacja,ale najwazniejsze ze juz jestes w domku i ze lepiej sie czujesz.Podziwiam Cie za to ze odwazylas sie zainterweniowac . A mnie wczoraj dopadlo jakies przeziebienie,wszystko mnie boli,mam straszny bol glowy a z nosa leci jak z kranu.Chyba musze cos kupic na to przeziebienie,ale nie bardzo wiem co.
  3. Bebolku,a jak tam Twoja wizyta w szpitalu? Czytalam ze tez mialas na dzisiaj.Wszystko w porzadku?
  4. Hej dziewczyny. Ja wlasnie po wizycie w szpitalu.Zrobili mi dzis nawet USG i okazalo sie ze moj dzidzus jest troszke za maly.Musze w poniedzialek jechac na kilejne usg a potem znow w czwartek,czyli w przyszm tygodniu az dwa razy odwiedze szpital.Mam bardzo fajna pania doktor i powiedziala ze chce miec mnie na oku dlatego mam az dwie wizyty w przyszlym tygodniu.Troszke wrocilam zmartwiona z tego szpitala ale jestem dobrej mysli,musi byc dobrze! Pozdrawiam goraco.Magda
  5. Oj Melka ale sie porobilo.Nie wiem co mam Ci poradzic.Rozumiem Cie,ze czujesz sie troche oszukana.Przez caly czas myslisz ze Twoj facet bedzie przy Tobie w czasie porodu a okazuje sie inaczej w ostatniej chwili.Z jednej strony starasz sie go zrozumiec ale z drugiej strony jest jakis zal.To nic dziwnego.takie zachowanie jest normalne.Pewnie kazda z nas by tak zaaregowala.A moze Twoj dzidzus urodzi sie przed ternimem i Twoj maz bedzie przy Tobie w tej waznej chwili.Co do twojej mamy to lepiej sie dowiedz co jej naprawde jest,bo jesli to cos powaznego i nie moze leciec samolotem.I co wtedy bedzie jesli sie cos stanie.Odpukac!!!Ale tez sie nie dziwie dlaczego Twoi bliscy nie chca Ci powiedziec co jest Twojej mamie,oni poprostu nie chca Cie denerwowac.Mysla ze to lepiej ale nie zawsze tak jest.Bedzie dobrze,nie martw sie Melka.Badz dobrej mysli.Pozdrawiam
  6. Zabciu,ogladalam wszystkie zdjecia,sa super.Co do plci dziecka to chyba bede miala corcie,co mnie bardzo cieszy. Cos mi sie wydaje ze bede musiala usunac moje albumy z fotosika.Powiedzialam Piotrkowi, ze umiescilam nasze zdjecia na fotosiku a on delikatnie mowiac troszke sie wkurzyl,ze umiescilam nasze zdjecia w internecie.Wiec ,jesli ktoras z Was chcialaby jeszcze zobaczyc moje zdjecia slubne to wysle mailem.
  7. Zabciu,ogladalam wlasnie zdjecia twojej Amelki.Co za przesliczna dziewczynka!
  8. Hej dziewczyny. U mnie w Cork od kilku dni ladna pogoda,az chce sie zyc.Tylko troche mi sie nudzi bo calymi dniami siedze sama w domu.Mala Zosia jest teraz u dziadkow w Polsce,tak pusto w domu bez tego maluszka. Napisze Wam jaka mielismy jazde z proboszczem jak poszlismy zalatwiac slub koscielny.A wiec,poszlismy do ksiedza zeby mam udzielil slubu w przyszlym roku w czerwcu a dokladnie 14 -ego ,bo na ten dzien mamy zarezerwowana restauracje.U nas naprzylkad trzeba rezerwowac lokal na przyjecie weselne kilka miesiecy przed slubem bo pozniej jest naprawde ciezko cos znalezc,wiec wczesniej rodzice nam zamowili na 14 czerwca.Jak bylismy u tego ksieda to oczywiscie nic nie wspomnielismy o tym ze juz mamy zamowiona restauracje ,tylko poporostu ze chcemy wziac slub w czercu,mowimu mu ze mieszkamy teraz za granica i dopiero wrocimy do Polski na stale na poczatku czerwca przyszlego roku.Mowimy tez ze chyba miedzyczasie nie bedziemy w Polsce i dlatego przychodzimy tak wczesnie wszystko zalatwic.Powiedzialam mu taz ze oboje pracujemy i nie dostaniemy urlopow,i takie tam.A on jak na nas wyskoczyl z buzia to myslalam ze stamtad wyjde i trzasne mu drzwiami przed nosem. A on do nas ze musimy wszystko zalatwiac 3 miesiace przed slubem bo tylko 3 miesiace maja waznosc dokumenty,akt chrztu i cala reszta.No i odprawil nas z kwitkiem.Nie dosc ze bierze kase za udzielenie slubu to jeszcze stawia jakies ALE.No to my poszlismy do ksiedza w innej parafii.Opowiedzielismy mu cala ta historie i byl bardzo zdziwiony dlaczego proboszcz nas tak potraktowal.Powiedzial tylko ze musimy zalatwic zalatwic z naszej pafafii pozwolenie na slub w innej parafii i bez problemu udzieli nam slubu,tylko wszystko zacznie zalatwiac 3 miesiace przed slubem i ze my nie musimy specjalnie przylatywac zeby wypelnic kwestionariusz.Powiedzial ze wypenimy go 2 tyg przed slubem jak juz przylecimy.Bardzo mily ksiadz az chcialo sie z nim rozmawiac,taki zyciowy czlowiek.No i dalej.No to my znow musielismy isc do tego wrednego proboszcza zeby dal nam to pozwolenie na slub w innej parafii a on na to ,ze da nam ale 3 miesiace przed slubem i ze sami musimy je odebrac.My juz totalnie w........ Znow nic nie zalatwilismy,to tak sobie myslimy zeby moze z rodzicami przyjsc to wtedy jakos oni to zalatwia .Pojechalismy po moja mame i znow do ksiedza trzeci raz.Klocili sie tam i wkoncu wyszlo na to ze da nam to pozwolenie w marcu i ze rodzice mogo je odebrac i dac temu ksiedzu w innej parafii w ktorej bedziemy brac slub.Ja stamtad wyszlam bo nie wytrzymalam,poplakalam sie.Ludzie na ulicy zdziewieni czemu placze pytali sie co sie stalo.No to wyszlo na to ze rodzice 3 miesiace przed naszym slubem dostarcza wszystkie potrzebne dokumenty temu milemu ksiedzu w drugiej parafii i on juz dalej bedzie wszystko zalatwial.
  9. Wiecie co dziewczyny,na wlasnym slubie ryczalam jak glupia,ale to ze szczescia.Najpierw zaczela moja ,po chwili widze ze tesciowce tez sie lezka w oku zakrecila.No i ja taz zaczelam.Nie spodziewalam sie ze bede plakac.Ta kobieta co dawala nam slub mowila takie rzeczy ze az sie wzruszylam.A Piotrek jak mi skladal przysiege patrzyl mi sie prosto w oczy,widzialam w nich jak mnie bardzo mocno kocha.Lzy same plynely do oczu ze szczescia.
×