A ja obsesyjnie boję się porodu, mam termin na 25 października, ale ja czuję, że to będzie szybciej i robi mi się słabo na samą myśl o szpitalu i tych wszystkich obrzydlistwach...
Najgorsze jest to, że nie stać mnie na rodzenie w prywatnym szpitalu i będę musiała pójść do zwykłego, mam obawy, że natną mi krocze bez potrzeby, albo, że będę musiala rodzić na leżąco, a ja wolałabym sama za siebie decydować...
A tak w ogóle to, jak wybiorę się do szpitala to z kim mam zagadać, na temat tego jakie panują zwyczaje przy porodach i co jest dostępne do mojego użytku, tak, żeby usłyszeć gołą prawdę?!