ma rację księżniczka.
Sam jestem dowodem na to, że wyłącznie konsumpcyjna postawa żony nie daje szczęścia rodzinie.
Często żony wychodzą za mąż z pobudek czysto ekonomicznych. Aktorstwo kobiet to inny temat.
A po laatch zaganiany mąż - nie ofiara i oferma - zauważa, że nie tylko dzielenie wspólnego mieszkania jest rękojmią udanego życia.
Wtedy następuje czas poszukiwania i rozglądania sie wokół. Często znajduje kobietę w zbliżonej sytuacji - nie zawsze mężatkę, ale często matkę dzieciom. Oboje spragnieni innych doznań niż tych jakie miewają w swoich domach.
Wystarczy parę rozmów i po ewentualnym zaiskrzeniu emocjonalnym - nie piszę \"po zbliżeniu seksualnym\" - otwiera sie im inny świat. To nie tylko fascynacja osobowością, ale możliwość dawania i brania dla siebie tego czego nam brak.
Oczywiście taka wzajemność powinna brać pod uwagę aktualną sytuację rodzinną tychże osób.
Moje motto: dawać sobie wzajemnie i pamiętać aby nie niszczyć rodzin - bo cóż winne są złej relacji małżonków dzieci.
Oj dużo bym mógł o sobie pisać......