Najgorsze jest to że jak już coś się psuje to całą parą. Zawsze tak jest. mówią że nieszczęścia chodzą parami. i właśnie wszystko dodatkowo komplikuje choroba jej matki. Bądź z nią. wiadomo ze nie mozesz ot tak przejsc do porzadku dziennego nad tym zdarzeniem ale niech wie, ze jednak ponad tym wszystkim co sie stalo, jest Twoja troska o nią. Dyskusja nie toczy się o to, czy ona bedzie w porzadku, tylko o to czy Ty zdolasz sie z tym uporac, przemóc i iśc dalej. Jeśli nie jesteś przekonany o tym czy to się uda to pomyśl w ten sposób. Próbując nic nie stracisz a możesz zyskać tak wiele. Jeśli zechcesz tylko jej wybaczyć to reszta już się poskłada...
Idźcie do psychologa! koniecznie!