Jaśkowa żona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jaśkowa żona
-
gdzie jesteście?? buuuu
-
buuuuuuuu
-
doroteczka - gratuluję kolejnego kiloska mniej....
-
witam dziewczynki mało się odzywałam ostatnio bo motywacja mi spadła do zera, i podłapałam doła i efekt widać od razu +1,5 kg buuuuuuu poddołował mnie zastój..... Wy tak ładnie chudniecie, a u mnie stoi, taaa teraz to w górę poszło..... juz sama nie wiem jak mam się odchudzać i co mam robić......
-
witajcie dziewczynki z rana. Wczoraj się nie odzywałam bo byłam na szkoleniu a póxniej to byłam nie przytomna bo mi Kornelka w nocy spać nie dała - co godzinę postanowiłam mamusię wykiem budzić. dziecko kochane..... Ale teraz już jestem, ja i moje ciagle 105 kg - znów mam jakiś zastój.... i wcale mnie to nie cieszy, wręcz przeciwnie, znów doła łapie Lecę kochane, muszę mieszkanie ogranąć, siebie też doprowadzić do stanu używalności hihhhi i będę zaglądać....
-
kasia pisałam mi na gg że wybiera sie do siostry na weekend. Zresztą w weekend rzadko jest na necie..... ja zresztą też, bo jasiek okupuje kompa :-0
-
miało byc że ja zjadłam 2 kawałki :-)
-
ufff była u mnie dzisiaj w odwiedzinach kumpela..... dopiero wyszła..... dziedziała prawie 12 godzin! Bardzo ją lubię, ale dzisiaj to mnie zmęczyła swoją wizytą, głowa mnie boli od jej gadania. Plus jej wizyty to to że pokazała mi fajny przepis na super serniczek, minus tego to to że zjadła 2 kawałki a w kuchni kusi cała blacha :0 no cóż..... trzeba sie wykazac silną wolą ale widzę, ze jak mnie nie było to tutaj nic sie nie działo.... dziewczyny, co z wami??
-
miałam doła jakiś czas temu, i rzuciąłm dietę, i nawet przybyło mi się troszkę, ale ostro się wzięłam i efekt jest taki że odkąd zaczełam się odchudzać czyli od 28 sierpnia moja waga teraz pokazuje 7 kg mniej :-) i dietka idzie mi nawet, nawet. Ale najważniejsze jest że wierzę że sie uda!! 7 za mną jakieś 25 przede mną, ale dam radę. Założyłam sobie że 31 października zobaczę 100 lub mniej :-) innej opcji nie ma !! ale wiedzę że tobie też nieźle idzie :-)
-
i prawidłowo ja też bym tak zrobiła dodam że w moim przypadku też czasami jeżdziłam na weekend do Anity ale zawsze cos ze sobą brałam, a to wędlinę ,a to coś na obiad itp ( i nie dla siebie ale dla wszsytich rzecz jasna a ich tam było 5 osób + ja) a ona nigdy. A później jej rodzicę byli baaardzo oburzeni i też udawali że nie wiedzą o co chodzi. A naprawdę wystarczyło przyjechać ( chodzi mi o Anitę ) i powiedzieć \"dziękuję za gościnę przez tyle czasu, było mi miło\" a tu nic, tylko pretensje. Bo moi rodzice nie musieli się w końcu godzić na to aby ona u nas nocowała, ale się zgodzili bo ich o to poprosiłam
-
hej a gdzie Wy wszystkie jeteście? Doroteczka, kasia, - co z Wami??
-
witajcie dziewczynki nie odzywałam się kilka dni bo.... wzięłam się za generalne porządki w mieszkaniu. I o dziwo uwinęłam się w 2 dni. To chyba mój rekord!! no i może dzięki tym porządkom udało mi się zgubić kolejny kg :-)
-
jestem, ale widzę że sama. oj dobrze że ten dzień się juz kończy bo mam go dość. Nie dosyć że ponad godzine nie miałam prądu to przez to wszystko zapchała mi się pralka i miałam małą powódź i pełno piasku. Eh zachciało mi się wycieraczkę prać i takie sa skutki - myślałam, że dobre odkurzenie wystarczy, jednak nie wystarczyło hmmm .... no cóż, mam nauczkę na przyszłość.
-
a ja jakos nie widze, że schudłam te 6 kg :-( i póki co inni tez nie zauważają :-(
-
taaa jasne. Ja posprzątam u ciebie dzisiaj, a Ty przez cały następny tydzień, ok? :-)
-
ale znów sama?? buuuuu
-
no i czas żeby w końcu zmienić stopkę, bo tych zwyżkach i zastoju :-)
-
witajcie moje drogie odchudzające się. ja wczoraj to byłam zgon, totalny zgon, tak mnie głowa bolała, że nic na nią nie skutkowało, nałykałam się prochów i ból jak był tak był o ile nie większy. Nic wczoraj nie zrobiłam, nie mialam siły, nawet troszkę zgrzeszyłam - zjadłam 4 maleńkie kosteczki gorzkiej czekolady. Dzisiaj z moją głową nie jest wcale lepiej, ale jakoś muszę się zebrać w sobie i zabrać za mieszkanie, bo nawet mój mąż wczoraj zauważył że coś dziwnego jest bo ja nie posprzątałam ( choć bałagan mu nie przeszkadza, czytość też nie ale jednak zauważył - a to już dobrze) ide zrobię sobie kawusie/cykorię i podwijam rękawy :-)
-
a nie prawda, bo ja jestem i nie śpię też już od dłuższego czasu. Idę pokrzątam się troszkę, zjem śniadanko i ogarnę troszkę mieszkanko :-)
-
co tu taka pustka dzisiaj?? wszystkie takie zapracowane czy co??
-
Doroteczka -- będzie dobrze, trzymam kciuki. dziewczynki ja mi się nic nie chce dzisiaj, tzn nie chce mi się nic robić bo pewnie coś słodkiego to mi się chce, albo coś zakazanego :-) Ale musze się wziąśc w garść... zajrzę później miłej soboty
-
doroteczko -- ja jestem już po śniadanku i po porannej cykorii, częściowo posprzątałam mieszkanko, ale zaraz lecę dalej sprzatać, bo uzbierało mi się troszkę zaległości, ale z doskoku będę tu zaglądać
-
adaminka - jasne, że mam prawo wyrazić swoje watpliwości taj jak mushelka je rozwać. Ale raz, a nie ciągle. Ja się tylko raz zdzwiwiłam a mushelka cały czas mi o tym przypomina i na siłę coś chce udowodnić. Po co?? Mnie raz wystarczy. Ma taki rozmair?? i chwała jej za to. Większość moich tęższych koleżanek ważących po 100 kg nie mieszczą sie w 48 więc sie zdzwiwiłam, i mnie się najbardziej oberwało bo mushelka odebrała to jako atak, a atakiem to nie było TYLKO ZDZIWIENIEM
-
Mushelko - nie namieszało się tylko ktoś namieszał i doskonale wiesz, że to ty. teraz jak i poprzednim razem. najlepeij popsuć coś, podwinąć ogon i uciec lub... schowac się w swojej muszelce i udawać że się nic nie stało
-
kasiu - lepiej bym tego nie ujęła