Jaśkowa żona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jaśkowa żona
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
hmmm jak tak patrzę na tą naszą tabeleczkę to wygląda mi na to, że jestem najstarsza buuuuuuuuuuu
-
udało mi się jeszcze wskoczyc na chwilkę. Kasia - mój mąż wychodzi koło 7.45. Fajnie masz, że możesz się jeszcze położyć, mnie Kornelka nie da. Więc ja swój dzień zaczynam o 7 rano. Ja w poniedziałek będę rano, ale nie na długo bo w południe jadę do Łodzi na szkolenie, a wracam koło 17-18. Miłej niedzieli
-
kasia - jasne, że się stęskniły, jak nas mało jest to łatwiej listę obecności odhaczyć :-) no i wykrakałaś - mąż mnie z kompa zgania. Tak jak wcześneij napisałam - napewno będę w poniedziałek.... od samego rana..... jak tylko za Jaśkiem drzwi się zamkną heheheh :-)
-
a nie mówiłam wczoraj - już usłyszałam, ze mój czas na kompie już minąl. Ach ci faceci..... Idę się kąpać, a póxniej moze książkę poczytam, skoro nie mogę być tu... buuuuuu. Jesteście jak narkotyk, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, oczywiście A i jeszcze dzisiejsza \" żywieniowa spowiedz\": śniadaie - omlet + pomidory obiad - pierś z kurczaka gotowana, sałata z pomidorem, papryką i cebulą + odrobinka oliwy przekąska - śliwki kolacja - serek 3% ze szczypiorkiem No to by było na tyle. DOBRANOC dziewczynki i do...... poniedziałku, bo chyba jutro nie będę miała szans wejśc na kompa
-
myślałam, że sobie z kims pogadam a tu nie ma nikogo :-(
-
bidulko, zobaczysz jak sie dwóch chłopów weźmie za robotę to w trygimigi będziesz miała wodę
-
doroteczko już jestem, ale widać, Ciebie nie ma.Co z Twoją wodą?
-
te 3 kg to pewnie woda, i to co zostawiłam w kibelku :-) bo tak na mnie działa ta cykoria. Mam nadzieję, że niedługo tłuszczyk sie ruszy i będzie to widoczne na wadze. ja niestety ważę się codziennie rano , ale chyba wkrótce przestanę i będę się ważyć raz na tydzień, ale czy wytrzymam??
-
coś pomarańczowa sie zrobiłam. Ale już jestem czarna - przynajmniej powinnam Fanka deszczu - ja też poproszę o fotki (monicca@op.pl)
-
jestem, jestem - zasłuchałam sie w piosence - jest super, już od kilku dni za mną chodzi :-) ja miałam nic nie jeść ale skusiłam się na garstkę pestek słonecznika (jak jeść tłuszcze to chociaż zdrowe) i popiłam yerba mate
-
ja chyba też zaraz będę się żegnac, oczy mi się już kleją, a muszę korzystać ze snu póki kicia śpi, bo dzisaij w nocy to łądnie dała mi się we znaki. obudziła mnie o 1 i do 2 spać nie dała, a kolejną pobudkę zaplanowała sobie na 5, jak ja wstaje o 7. ehhhh i mój mąz co jej nie chce, nie pozwala mi wnieśc jej do łazienki. Kicia jest maciupka więc w trosce o jej zdrowie a raczej życie jest w pudełku, tzn była bo Jasiek pojechał dzisiaj do moich rodziców po klatkę po kóliku i teraz kiciunia sobie śpi w klatce
-
jasne - juz podaję monicca@op.pl
-
ja weszłam sobie na jeden z linków z tej podanej strony i obliczyłam sobie BMI Moje BMI wynosi 36,00 i powinnam ważyć 64-68 +/- 5 kg w zależności od budowy ciała. Czyli mam około 36 kg nadwagi Mnie zejśc do 80 kg wystarczy póki co, a późneij zobaczy się.
-
doroteczka - w poniedziałek - od samego rana jak tylko za moim Jaśkiem drzwi się zamkną :-), a weekend jak mi się uda
-
ja niestety musze myć co drugi dzień, utrapienie z tymi moimi kłakami. DZisiaj jakoś moge posiedzieć przed kompem wieczorem bo mój Jasiek bawi się z kotem, którego nie chce :-)i ogląda discavery. Ale genaeralnie wieczorem to ja mam niewielkie szanse na kompa, bo mój mąż twierdzi, ze mam cały dzień na kompa jak go nie ma. Jutro ma wolne, a niedziela - wiadomo, więc wpadnę tylko na chwileczkę, jak mi się uda, oczywiście. Takie to sa uroki kiedy chłop w domu siedzi
-
kasia, dziś było moment w trakcie dnia, ze ja też samam ze sobą gadałam
-
mnie też rozwalają te \"anorektyczne grubasy\"( tak je nazywam) co ważą po 50 czy 60 kg i bóg wie jak one są grube.
-
Kasiu, świetne są te twoje chłopaczki. W jakim wieku są?? Ja jutro wam wyślę zdjęcia córeczki z roczku ( w tej chwili ma 13 miesięcy) U mnie od wczoraj - nowy członek rodziny. Mały kociaczek a raczej kociczka. tylko że mój mąż jej nie chce, i nie wiem jak mam go przekonać. Mam nadzieję, że przez te 2 tygodnie ( bo tyle mi dał aby kot zniknął) zmieni zdanie - liczę na to po cichutku. On uwielbia koty, sam w domu rodzinnym miał 2, ja zreszta też miałam 2, a tu nie chce, bo twierdzi: że kasy nie ma na to, że czasu też ( a przecież ja siedze na wychowawczym i to dla mnie dodatkowy obowiązek a nie dla niego) i po trzecie, że nie będziemy tu mieszkac przez te lata, co kotek będzie żył, bo nie chce go narażac na przeprowadzki. Póki co nie zanosi sie abyśmy zmieniali mieszkanie, bo niedawno kupiliśmy to a na kolejne nie ma kasy i pewnei szybko nie będzie I nie wiem co mam zrobić, koteczka jest śliczna, fajnie się bawią z coreczką. Jak go przekonać?? A może źle robie?? już sama nie wiem
-
puk, puk?? jest tu ktoś??
-
oj faktycznie, pusto tu coś dzisiaj. Ja właśnie wróciłam do domu, musiałam pędzić do banku, po drodze kupiłąm sobie rybkę, kalafiora i sałatę. Reszta zakupów jutro. Kończę pałaszowac obiadek czyli gotowany filet z mintaja i sałata z pomidorem i papryką plus kilka kropel oliwy . mniammmm A mieszkania jak nie posprzątałam tak nie posprzątałam. Generalnie sprzatam codziennie, więc brudno nie jest. Musze tylko pozmywać i doprowadzić kuchnię do ładu i składu, a reszta to już jutro :-)
-
mushellka nie przejmuj się - ja miałam się wziąśc na sprzątanie i obiad i .... połozyłam się spać. Postanowiłam skorzystać że dziecko śpi więc ja też. Ale teraz na serio idę się wziąść.
-
mushlka - ty to najszczuplej wyglądasz z nas wszytskich \"ujawnionych\" Mój mąż zawsze potrafi mi zdjęcie trzasnąć, najczęściej jak coś jem lub piję. I później ktoś ogląda i widzi, że ja nic innego nie robię. A za niunię - dziękuję Ja ze swoja dzisiaj chyba nie wyjdę, albo po południu jak zwykle. Zreszta zobaczę bo coś mi się wydaje, że katarek małej się zaczyna, a jak wyjdę z nią na to wiatrzysko co u nas dzisiaj szaleje to już wogóle się doprawi. Zobaczę co będzie tak koło 14. A tymczasem zmykam sprzątać, bo jeszcze się nie wzięłam
-
widzę, że uciekłayście na sniadanka czy inne kawusie, węc ja zmykam posprzątać trochę i pozmywać bo mi zaraz naczynia ze zlewu pouciekają. Wrócę za jakąś godzinkę, kiedy pociecha pójdzie spać
-
doroteczka, widziałam Twoje zdjęcia, nie przesadzaj. Tak jak pisałam na tych fotkach ( z córeczką) waże około 102 kg, z tym , że mam 174 cm wzrostu. W tej żółtej sukience - horror
-
a tymczasem idę zrobic sobie śniadanko i cykorię. Smacznego!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7