ja-ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ja-ka
-
to źle trafiłaś bo my tu nie palimy:). A jak będziesz palić to aparat nie będzie Ci potrzebny oj oj bo ząbki wypadną:). A Ty co tam takie smutne miny? Proszę nie smęcić;)
-
A ciekawe gdzie Kapi jest.. Czyżby znów popalała gdzieś? A tak myślę że do rzucenia trzeba też samemu dojrzeć że naprawdę się chce.
-
Dodob - ja jestem troszkę za Tobą bo mam 52 dni:) ale pieniędzy prawie tyle samo hihi 235zł:). Nie przejmuj się oddadzą tylko pewnie im się nie spieszy. Raz wypłacałam 60zł - na szczęście tylko tyle - w bankomacie, wyświetliło mi sie że nie można wypłacić bo jakiś błąd. Ale z konta te 60zł sobie ucięli:). Co się nadzwoniłam i naczekałam przy słuchawce by reklamację złożyć. Oddali ale chyba ze 2 m-ce czekałam. A jakbym tak całą wypłate miała? To bym z głodu umarla:D
-
No ja niestety zobaczyłam jacy są \"znajomi\".. Ale przynajmniej bardziej się zawzięłam bo było mi strasznie przykro że ktoś nie potrafi zrozumieć.. A teraz to ja tych \"znajomych\" mam gdzieś:)! Wspierał mnie kolega który mieszka kilkaset km ode mnie i nadal mi kibicuje i przyjaciel który rzucił ze mną-ale ma więcej dni hihi bo sie nie złamał tak jak ja. Więc musiałam się szybko otrząsnąć żeby po tyłku nie dostać od niego:D
-
Miałam tak samo z ograniczaniem. I wyszło że ograniczałam dwa lata. Jednego dnia jedna fajka, drugiego 5, trzeciego 15. Chyba że ogranicza a ma wyznaczone sobie termin kiedy nie zapali już żadnego. Bo i tak też rzucają ludzie, ale ja stoję przy swoim i przy tym co większość tu pisze że najlepiej od razu:). My tak to odwlekamy bo się boimy co będzie jak fajki nie będzie:). A to po prostu nic takiego nie będzie:D hihi.
-
sorry - wierna NIEpalaczka:D. A gdzie reszta? Na wakacjach? Zawsze piszecie jak jestem w pracy a potem nie mogę nadążyć hihi:). A niedźwiedziu:)? Gdzie jesteś:)?
-
U mnie nie zadziałało. Mogłam spalić jednego dziennie ale jak potem nadrobiłam to prawie paczka poszła:). Poważnie udało Ci się przeczytać całą książkę:)? Ja nie dokończyłam właściwie końca-jakieś tam porady są dla rodziców itp. tego nie przeczytałam jeszcze przez te 50 dni hihi;). Nałogowa Palaczka - będziesz musiała zmienić nick na nałogowa NIEpalaczka:D
-
A i ja nie palę od czasu gdy pierwszy raz wyrzuciłam paczkę:). Zawsze jak próbowałam rzucić a się złamałam to paliłam paczkę do końca a potem to już w ciągu szło:). Bo mi było żal wyrzucić, po przecież 6złotych na to wydałam - haha:). Teraz wiedziałam że jak nie wywale to będę dalej palić. I jak się złamałam po 9 dniach niepalenia to tą paczkę co kupiłam spaliłam w piecu-urządziłam jej pogrzeb hehe:).
-
Każdy musi znaleźć swój sposób:). Ja z kolei miałam inaczej. Im bardziej próbowałam zapomnieć tym bardziej o tym myslałam i chciało mi się palić. Po przeczytaniu książki zmieniłam myślenie i zostawiłam wszystko jak było:). Kiedyś tu pisałam że jak schowałam wszystko, popielniczki to myślałam o tym bo przechodziłam obok szafki i od razu w głowie \"do tej szafy schowałam popielniczkę w razie czego\":). Zostawiłam wszystko-popielniczka stoi do dzis w kuchni w kącie i wogóle o niej nie pamiętam, po prostu zawsze tam stała i nie przeszkadza mi:). I pomagało mi patrzenie na palące osoby, jak ohydnie kobiety się zaciągają, jakie miny przy tym robią, niektóre wydymują policzki jak żaby haha,zabawne ale i ohydne gdy patrzy się na to pod innym kątem:). No i dopiero jak nie pale to zaczęłam czuć u innych jak strasznie śmierdzi ten specyficzny osad na języku od fajek. Blee.. NIE PALCIE:)!
-
Głód nikotynowy nie jest w głowie bo nikotyna to substancja uzależniająca więc brak w organiźmie odpowiedniej dawki którą dostarczaliśmy powoduje że chce nam sie palić. Tyle że ten głód nie utrzymuje się wiecznie po rzuceniu palenia:). A że trzeba zmienić myślenie i poprzestawiać sobie trochę w głowie to się zgadzam:D
-
Halo:), proszę już nie spać;)! Przez 50 dni nie wypaliłam 700 papierosów:). Właściwie to już mało kiedy o nich pamiętam w ciągu dnia:D. Uciekam do kąpieli i do wspomnianego wczoraj sprzątania hihi;). Miłego dnia! Będę tu co jakiś czas zaglądać bo do sprzątania musi być muzyka z kompa:)
-
Brawo! Po tylu latach to naprawdę wielkie dokonanie:)! Gratuluję i życzę dalszych sukcesów:)! A co racja to racja-też jestem dumna gdy mówię że nie palę:). I jestem dumna że mam lepszą kondycję:). Dzisiaj też pewna osoba mnie poprosiła o papierosa a ja na to że już nie palę:). A koleżanka z pracy powiedziała że nie pamięta jak wyglądam z papierosem-i dobrze:). Życzę wszystkim dalszych sukcesów. Ja miałam sprzątać i iść się kąpać ale jakoś leń mnie złapał i nic nie zrobiłam:D. Ale to nic jutro wolne to się wezmę:). Dobranoc:)
-
Jak już pisałam-książka nie jest gwarantem rzucenia palenia-po pierwsze trzeba chcieć:). Mi pomogła po prostu zmienić myślenie, że palenie to nie jest przyjemność i parę innych stwierdzeń. Po prostu czytając stwierdziłam że to co tam pisze jest oczywiste i jak ja mogłam myśleć inaczej:D. Tak jak wcześniej tu inni pisali-ta książka to takie \"pranie mózgu\";)
-
aa chyba nawet mi się skończyły i tego ostatniego papierosa wzięłam od sąsiadki na wieczne oddanie:D żeby nie kupować całej paki już
-
Ja paliłam jeszcze:)-dlatego tak szybko czytałam że jednego dnia zaczęłam a następnego już miałam przeczytane bo nie mogłam sie doczekać końca hehe:D. Zresztą tam jest jakieś 40 stron to niedużo, możesz przesiedzieć noc i od rana już nie palić:D
-
Mi się wydawało że najgorzej w domu będzie nie palić jak będę miała wolne. A okazało się całkiem odwrotnie, że właśnie w pracy się skusiłam bo koleżanka wyszła zapalić:). Wysłałam Ci tą książkę. Nie jest gwarancją na rzucenie ale pomaga zmienić myślenie:). Uciekam narazie posprzątać trochę, wpadnę tu później:)
-
A no i jeszcze jedno. Z wrażenia zapomniałam jak sie rozpisałam nad swoim samouwielbieniem:D. Rzuciłam z dnia na dzień. Wytrzymałam 4 dni i zapaliłam, potem wytrzymałam 9 i zapaliłam. A teraz mam 50 i ZERO fajki nawet jednego macha. NIC. Ale to nie można się zrażać bo większość tu po kilku próbach jest:).
-
Oj mówisz tak jak ja kiedyś;). Też mam słabą wolę ale wiesz co wkur..łam się na te faje:) bo zobaczyłam przez to jak traktują mnie moi "znajomi". Nie potrafili zrozumieć że nagle nie chcę iść do knajpy bo nie chcę zapalić-nie wspierali mnie. Nie można z góry zakładać że sie nie uda! Powiem Ci coś. Ja pół życia gderałam że mi się nic nie udaje, mam pecha, nic nie potrafie i wogóle. I tak przesiedziałam w domu z fajkami, z astmą, z narzekaniem i wszystkim innym dołami itp. A teraz co? Olałam znajomych (tych którzy wydawali sie być znajomymi), znalazłam sobie nowych, nie palę 50 dni, pomimo astmy jeżdżę na rowerze-potrafię ponad 100km dziennie-czego nie każdy zdrowy człowiek potrafi dokonać:). I jestem z siebie dumna! O! I tyle chciałam się wygadać przy okazji hihi:D
-
Co do plastrów to słyszałam opinie że są osoby które się od nich uzależniły-bo jakby nie patrzeć to też nikotyna tylko pod inną postacią. Co do tabexu to sie nie wypowiadam bo ja bez żadnych wspomagaczy rzuciłam. Moim wspomagaczem było i jest to forum:D i kochane dziewczynki i chłopaki też;). Młoda jesteś, dasz radę tylko trzeba zmienić myślenie na temat fajek-że to żadna przyjemność tylko nałóg i to śmierdzący:D. Poprzestawiać w głowie i mocno chcieć. Bo jak sie nie chce to nic nie ruszy:).
-
Oj kochana:) jak my dałyśmy radę to Ty tym bardziej:)! Ja zaczęłam palić w wieku 13 lat! Wyobrażasz to sobie? Bo ja nie hehe:D
-
I możesz też ją znaleźć na chomikuj. pl Nie mów że nie dasz rady. Nie wolno tak myśleć:)! Lepiej pomyśl ile osób paliło i to w jakich ilościach i przez ile lat a rzucili. Skoro inni mogą to Ty też:)! A ile palisz dziennie i od jakiego czasu? Bo ja paliłam 13 lat, końcowo to prawie paczka dziennie szła
-
Eche, ja ograniczałam tak przez dwa lata:). Najlepiej od razu. Ograniczać nic nie da bo masz cały czas nikotynę w organizmie a jak ograniczasz to chce się jeszcze bardziej palić bo organizm domaga się swojej dawki. Przeczytaj książkę \"łatwy sposób na rzucenie palenia\":). Ty nie lubisz palić-gdybyś lubiała to byś zapaliła na przykład raz w miesiącu-tak jak lubisz czasem iść do kina na przykład:D. Tylko Ci się wydaje że lubisz:). A ja mam 50 dni 50 dni 50 dni :D :D :D
-
Wypala ostatniego papierosa:D. A ja byłam wczoraj rowerkiem w Gdańsku na koncercie, 100km:). Ciesze sie. Dzięki tym fajom śmierdzącym zobaczyłam ze są fajniejsze rzeczy:)..
-
Woow... Za 1200 to ja bym już kupiła mebelki takie małe jakie bym chciała:D A gdzie nasz niedźwiadek:)??
-
A ja mam 48 dni:D