Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ja-ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ja-ka

  1. He he, ja jestem na dziesiątej stronie. Powiem że świetna książka:)! Fajnie się czyta i chwilami humorystyczna, siedzę i śmieję się do siebie w pewnych momentach. No i zauważyłam, że co chwilę powtarzają się te same zdania:). Hehe istne pranie mózgu:D, nie mogę się doczekać do końca książki, chyba pół nocy przesiedze:)
  2. A jeszcze chciałam spytać. Czy ta książka komuś z Was pomogła:)?
  3. Chodziło mi o to, żeby nie zaczynać rzucania jak siedzę w domu bo wiem że wtedy jest mi ciężej się powstrzymać a jak jestem w pracy czy na rowerze to już jakieś konkretniejsze zajęcie. Ach jeszcze troszkę i wyjdę z chałupy, może jutro:D
  4. Phe he:), dobre, podobało mi się bo ja cały dzień na yerba mate:D. Jeszcze się nie przymierzyłam do rzucenia ale boję się strasznie takich sytuacji gdzie sprawiało mi to przyjemność (przynajmniej tak mi się wydaje:)) czyli w kąpieli w wannie, czasem wieczorkiem w łóżku i parę innych takich sytuacji. Mój licznik narazie liczy ile wypalam i wydaję. Chcę się przymierzyć w najbliższych dniach. Jeśli zdrowie pozwoli to już w sobote wyjdę na rower bo w domu siedząc to nie mam szans próbować:)
  5. No tak, ale tam pisze średnio:). To skoro kosztowały 3 coś a teraz 6 coś to chyba powinnam pośrednio wpisać 5:)?
  6. A jaką cenę wpisujecie? Bo ja jak zaczynałam to kosztowały 3zł z czymś a teraz 6zł:)
  7. Dawajcie wszystko co macie:). Hi hi, jeszcze nie rzuciłam i nie będę się zabierać bo jestem trochę chora i do soboty w domu. A odkryłam że bardzo pomaga mi rower, jeżdże 30,40km dziennie i nawet nie myślę o fajce:). W domu to tragedia zaczynać-przynajmniej dla mnie bo siedzę, myślę i wtedy bardziej chce mi się palić:D. A ja MUSZĘ w końcu to g... rzucić:)! jak będzie dobrze to już w piątek wskoczę na rower. I zjawię się tu, dam znać jak mi idzie, co i jak:)
  8. To ja też chcę taki liczniczek:), widzę że nieźle motywuje:). nie_ja1@wp.pl Prooszę:D!
  9. Witam Was wszystkich hihi:), postanowiłam na chwilkę zajrzeć by napisać co u mnie słychać:). Jestem 4 miesiące po usunięciu, w sumie już zapomniałam że miałam migdały i co to wogóle jest:). Żałuje że mama nie wpadła na to by dużo wcześniej, lata temu mi je usunąć. Może wtedy nie miałabym tak wyniszczone organizmu lekami, co się objawia dopiero teraz po latach. No ale cóż, teraz czuję się świetnie i fizycznie i psychicznie, nie śmierdzi mi z buzi, nie muszę się stresować gdy się całuję:D, naprawdę duży komfort psychiczny w kontaktach z innymi. Fizycznie czuję się naprawdę dobrze, chyba nawet lepiej hihi:). No ale samopoczucie psychiczne wpływa na zdrowie fizyczne. No oprócz tego że mam teraz zapalenie oskrzeli-ale to się zbytnio nie przejmuję bo mam astmę a jest wiosna i zdaję sobie sprawę że to taki czas dla mnie niebezpieczny. Ale mogę powiedzieć że przechodzę inaczej niż kiedyś-tzn. czuję się dobrze, mogę chodzić, biegać bo nie mam ani gorączki ani nie jestem \"zmulona\" chorobą, tylko kaszel na oskrzelach mnie męczy:). Ale to nic, za 5 dni będzie ok, tylko zła jestem bo takie słoneczko, ani jednej chmurki a ja taaak chciaaałabym na rower.. :). Ech... Co do języka-mam trochę nalotu ale tu też mam wytłumaczenie bo wiem, że nie najlepiej się odżywiam-to już chyba z lenistwa;). No ale ogólnie jest ok:). Pozdrawiam wszystkich i dzięki za wsparcie;)!
  10. A ja chciałam się pożegnać z tym i jeszcze jednym tematem. Nie będę już tu pisać bo po prostu nie chce mi się tego wszystkiego czytać-wszędzie napisane co i jak a na każdej stronie co chwilę ktoś zadaje te same pytania bo ciężko spojrzeć choćby dwie strony wstecz. I takim sposobem co druga strona to prawie słowo w słowo to samo. Wybaczcie ale to już nudne:). Jak tu zawitałam to przeczytałam chociaż parę stron wstecz:). Tak więc czuję się dobrze, narazie jestem zdrowa i żegnam wszystkich:)! I pozdrawiam! Miło z Wami było:)! Dzięki!
  11. A ja chciałam się pożegnać z tym i jeszcze jednym tematem. Nie będę już tu pisać bo po prostu nie chce mi się tego wszystkiego czytać-wszędzie napisane co i jak a na każdej stronie co chwilę ktoś zadaje te same pytania bo ciężko spojrzeć choćby dwie strony wstecz. I takim sposobem co druga strona to prawie słowo w słowo to samo. Wybaczcie ale to już nudne:). Jak tu zawitałam to przeczytałam chociaż parę stron wstecz:). Tak więc czuję się dobrze, narazie jestem zdrowa i żegnam wszystkich:)! I pozdrawiam! Miło z Wami było:)! Dzięki!
  12. To super! Cieszę się z Wami że pomaga:)! Ja nie zdążyłam wypróbować hehe,ale też jestem zadowolona:). A te kulki to znikają po tym czy jak? A jeszcze jedno to z dietą też faktycznie jeśli chodzi o cukry przynajmniej bo zauważyłam że jak wypiję PEPSI (rzadko pijam to,ale czasem mam ochotę) a wiadomo że tam full cukru:), do tego coś słodkiego to mam trochę nalot na języku i taki posmak nieprzyjemny w buzi. Ale ogólnie to jest ok:)
  13. Oj nie tylko piwosze bo wino też wciągałam:D hehe. No i też zaczynałam od takiego piwa które nie jest z lodówki. I chyba szybciej niż po miesiącu. tak tak, zabieg miałam 26 styczeń a 10 luty na wypłate z pracy byliśmy na pizzy i tam wciągłam 3 piwa:D. Może teraz zapiszemy się do AA;)? Jeśli chodzi o samopoczucie to czuję się dobrze. A jeśli chodzi o łapanie infekcji po zabiegu to naprawde nie ma co sie przejmować bo po takim siedzeniu w domu organizm osłabiony a poza tym pogoda-raz ciepło raz zimno. Ja narazie wyleczona:). No to zdrówko:). Może zgadamy się na piwo:D??
  14. Acha, przeciwbólowo to najlepiej Diclofenac 100, na mnie działała jak ręką odjął w 3 minuty:)
  15. Nie ma co się przejmować. Od razu nie będziesz zdrowa i nie ma że pstrykniesz palcem i po wycięciu od razu nie chorujesz. Ja załapałam zapalenie oskrzeli. Ale myślę że to normalne po miesiącu siedzenia w domu. Organizm jest bardziej osłabiony, trzeba powoli dojść do siebie i się pilnować. A poza tym to czuję się super:D
  16. Dziwne te zwyczaje... że w każdym szpitalu inaczej. U mnie zabieg ok 20 minut, wyszłam na następny dzień. Po 2 tyg. już do pracy. Jeść można wszystko co nie podrażnia i nie jest gorące. Ja następny dzień jadłam ziemniaki i mięso. Radzę nie jeść nic ostrego ani kwaśnego bo boli:). No i zabieg w piżamie. Nikt nie kazał mi się rozbierać bo niby po co. Przeciez w gardle grzebią:)
  17. Skoro sprzedają to w aptece a nie gdzieś w zaciszu internetu to na coś musi pomagać. Nie wypowiadam się w tej kwestii bo nie wiem. Ale zdanie mam takie, że próbować trzeba wszystko po kolei-tym bardziej że te leki nie są drogie jak niektóre \"cudowne\" specyfiki zachwalane przez niewiadomo kogo. Z tym że reguła jest jedna-nie każdemu pomaga. Co jednemu pomogło, nie zawsze pomoże drugiemu. Także sposobem jest tylko próbowanie wszystkiego po kolei. W ostateczności wycięcie. Widzisz oxox, mi akurat dieta nie pomogła. Tak więc jestem sobie bez migdałów:). I jest OK:). A co do Candidy to też nie do końca w to wierzę, bo skoro to grzyby to dlaczego po wycięciu migdałów mam cały czas różowy język a nie tak jak wcześniej cały biały. Pozdrawiam wszystkich:)!
  18. Jak ktoś jeszcze spróbuje to pewnie da znać czy pomogło. Próbować należy wszystkiego. Tym bardziej że homeo-kulka opisała swój przypadek. Jakoś niedawno wymądrzał się tu ktoś o kocim pazurze. A wymądrzał dlatego że pisał pisał zachwalał ale ANI SŁOWA o tym czy jemu pomogło, na co i jakie miał dolegliwości. Ja akurat już się nie martwię bo od półtora miesiąca żyje bez migdałów więc i bez kulek i z różowym językiem:D. Pozdrawiam.
  19. Jasne Grea! Gratulacje! Zajrzyjcie na pierwszą stronę-słowo w słowo to sam. A może po 3 latach Ci odrosły te migdały i znów Ci usuwali:)???
  20. To nie rozumiem hihihi dlaczego chcesz wycinać
  21. Też miałam ten antybiotyk:). Nie pomógł mi. Nie wiem czy miałam jakoś specjalnie powiększone ale lewy napewno był większy. Lekarz mówił że w tragicznym stanie nie są ale skierowanie dał. No i miałam dużo dziur na nich.
  22. Ja tez miałam uczucie że \"coś\" mi zalega w gardle, taka klucha. A po wycięciu migdałów tego nie mam. Próbujcie wszystko. Ja akurat miałam i odstawione nabiał, słodycze, ogólnie dieta, płyny, woda utleniona. Jedno wielkie g.... NIC. Pomogło mi tylko wycięcie. I to nie jest tak że nie dostanie sie skierowania, zależy na jakiego lekarza trafisz. Ja powiedziałam szczerze co i jak i mi dał ze względów higienicznych na wycięcie skierowanie. Ale to oczywiście nie znaczy że u każdego problem leży w migdałach. Ale ja jestem już szczęśliwa bo pozbyłam się problemu:)
  23. Ja na początek zaczęłam od piwka w normalnej temperaturze-nie z lodówki i było ok. Czy tu sami alkoholicy hehe;)?
  24. Ale tu filozofujecie;). Może w pewnych przypadkach jest to psychika ale to nie jest reguła! Skoro od małego miałam anginy i inne różne choroby to chyba nie dziwne że migdały były w złym stanie. A co niby miała psychika moja w wieku niemowlęcym do choroby:)? Do hihihi - nie proś o skierowanie skoro nie jesteś pewna że to migdały. Znajdź najpierw przyczynę. Jeśli masz zdrowe migdały to chronią one organizm przed różnymi innymi dolegliwościami i bez sensu je w takim przypadku wycinać dlatego że ileś % osób tutaj twierdzi że to od nich:). Ja akurat miałam pewność że to od nich. Co do języka to też sie nie zgadzam bo ja już nie czyszczę go a mam różowy. Gdy miałam migdały to czyściłam a nalot i tak był.
  25. No rano to nie wiem:) bo nie ma kto wąchać:). Ale rano to każdy ma trochę nieświeży-to normalne:). Ale nie czuję wogóle posmaku tych wstrętnych kulek. A w dzień to pare osób które znały problem to wąchały i jest ok:D. I język cały czas różowy, nawet nie czyszczę szczoteczką:).
×