Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wrzesniowka2007

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wrzesniowka2007

  1. brzuch mnie rozbolał ale nie wierze ze urodzę :) gratuluje serdecznie całej 35-tce mamus:) och, jak ja Wam Kochane zazdroszcze dzidziusiów w domciu:)
  2. no i juz sie dowiedziałam... swiadczenie i tak dostane i tak... wiec mam sobie czekac nawet w domciu na dzidziusia... zwolnienia nie musze przedłuzac bo bedzie swiadczenie a dokumenty do maciezynskiego to dopiero jak urodzi sie dzidzius od dnia porodu wczesniej nie... wiec jak dla mnie ok! jeszcze tylko sie bije z myslami czy isc do tego szpitala u nas czy nie, moj gin tam nie pracuje i mowi ze termin to termin powinnam isc, połozna z tego szpitala mowi ze mozna z lekarzem dyzurnym pogadac czy jest potrzeba sie kłasc czy nie... a w opocznie jestem umowiona na kolejne badania w piatek i najchetniej bym poczekała do piatku skoro zus nie wymaga zadnego hospitalizowania ani zwolnienia... Kochane czy Wy też tak w terminie porodu shizowałyscie? ja się czuje jak debilka co sama nie wie co ze sobą zrobic... ale chyba zajme sie czyms pozytecznym... np. wykapie sie:)
  3. wlasnie zaraz zadzwonie do zus-u, a z tym swiadczeniem do 14.07 to przegieli... ale co zrobic... zaraz tam zadzwonie, poi co ciagle dzwonie do szpitali i swojego gina czy faktycznie kłasc sie w tomazowie czy nie... połozna mi podpowiedziała ze moge przyjsc na oddział i pogdac z lekarzem czy musze sie kłasc, zrobi mi badania i zadecyduje bo jak pojde przez izbe przyjec to mnie połoza a chodzi mi o to ze jak nie musze sie kłasc to nie chce... tylko jeszcze ten zus...
  4. fabia 22 u mnie w pracy nie ma kadr:) zreszta nie wiem jak jeszcze oni tam funkcjonuja ze funkcjonuja a byłam na swiadczeniu do 14 lipca potem na zwolnieniu dalej i czekam ciagle na decyzje o siadczeniu od 14 lipca... (wiec musiałam brac zwolnienie lekarskie) L4 skonczyło sie wczoraj i dzis nie wiem czy musze byc na oddziale czy nie? a jesli macierzynski sie zaczyna to mam to gdzies zglaszac? bo urodzic to raczej nie urodze dzis...
  5. nie wiecie jak jest z tym macierzynskim , czy tak z automatu sie przechodzi czy trzeba cos zgłaszac?
  6. no fabia 22 masz racje i pewnie warunki by sie poprawiły, ja sie tylko boje o to windowanie cen ale to tez do czasu... az konkurencja sie rozrosnie... wolałabym legalnie zapłacic a nie zdawac sie na łaske lekarza ktory bedzie mial dyzur i zastanawiac sie czy mi przypadkiem ktos nie zasugeruje ile za co... przeraza mnie to ze moze byc tak ze do kobiety w stresie porodowym w bolach przyjdzie jakis palant i zapyta \" no to co pomagamy?\" albo\" no i jak konczymy ta meczarnie\" i dalej sie posypia kwoty... jezu moja znajoma miała taki przypadek, jakie to ponizajace dla kobiety... albo polozna \'co sie pani tak drze ja mam 3 rodzace a nie tylko pania\" a jak dostała 50 zł od sasiaki to milusia była jak cholera... przeciez pozna normalnie podejsc do kobiety i powiedziec jej zeby nie traciła sił na krzyki ze szybciej sie zmeczy niech pomysli ze za chwile bedzie miała swoje malenstwo... troche ludzkiego podejscia... czasem jednak za to trzeba płacić pod stołem...
  7. sluzba zdrowia powinna byc bezplatna a jak nie to niech skoncza z zusem, krusem czym tam jeszcze i niech wszystko sprywatyzuja wtedy bedzie tak jak z dentysta czy ginem wizyta - tyle, szpital porod-tyle... ciekawe czy zasady konkurencji rynkowej sprawdziłybysie w szpitalach... hm... tylko co w tych miastach gdzie ejst jeden szpital \"monopolista\"
  8. grako96 3 mam kciuki zeby to było \"to\" żeby poszło szybko i sprawnie i Viki byla z Tobą jeszcze dziś:)
  9. fabia22 ja własnie sie obudziłam... ja juz nie wiem co jest co ale od wczoraj mam fatalne samopoczucie, rano wszystko wysprzatalam i popołudniu sie zaczeło... ale to chyba shizy bo dzis termin... a dzis jestem sama w domku bo M pojechał na inwestycje dopilnowac budowy bo go tam ostatnio długo nie bylo... dziewczyny jak miałam zwolnienie do 18 ego to od dzis co? urlop macierzynski? mam to jakos złaszac czy jak? chyba sie dzis nie udam do szpitala dopiero w piatek, ale jak to załatwic?
  10. ostatnio w weekend, pon, wt to M robil sniadanka i herbatke tez tak przed szósta bo tak wstaje do pracy wiec chyba sie przyzwyczailam do takiej pory... ufff... ale z rana tak jakos nie wchodzi:) mialam kilka takich ni ze miedzy 3-4 rano szłam po kanapke, albo banana albo winogrona bo myslałam ze nie zasne tak mnie ssało:)
  11. nie nie nie jestes sama - poszłam wszamac coś na dół... ja pochłonęłam pietkę od chleba z masełkiem i poledwiczką i nektarynkę.... ot, tak przy okazji robiac M sniadanko - ten to tez ma pore nie? aha i własnie pochłaniam kawałek babki piaskowej... lezał sobie na stoliczku:)
  12. katusia - dzieki:) tez mi sie jesc zachciało:)
  13. za kilkanascie minut zaczyna sie moj termin nie moge spac bo strasznie boli mnie w prawym boku pod brzuchem, tak ze jak poleze to potem nie moge wstac i na noge mi niekiedy promieniuje... pozatym dzis popołudniu to dzidzia sie tak wiercila ze M sie boi ze sie przekreciła w poprzek... chyba razem z M shizujemy dobrze ze wreszcie sie połozył... miałyscie taki bol?
  14. grako 96 ten czop to mi odchodził na raty przez trzy tygodnie na 3 razy od momentu jak pojawiło się rozwarcie na 2 cm... bylo tego sporo... całą noc co 1-2 godziny wstawałam do łazienki i miałam całą wkładkę w bezbarwnym sluzie no to tak z 5-7 razy w nocy wstawałam... potem spokój i za tydzien powtórka z rozrywki... a rozwarcie na 3 cm, potem na 4 i jeszcze jedna noc kiedy musiałam tak biegac do łazienki... w te noce bolał mnie brzuch jak na okres... nie było zadnej krwi, ani paseczków krwi ani nic tylko duzo dużo przezroczystego sluzu... ale róznie to bywa... a z tym uczuciem wilgoci to mam tak, że robie siku... wstaje i tak mi sie jakos pecherz ciska czy cos ze jeszcze troche mi poleci bezwładnie... nie wiem czy to siku czy wody, ale wkurza mnie to jak cholera... teraz mnie troche w dle brzucha boli jak bym musiała kupke zrobic, ale nie musze... ja mysle ze macie kochane racje i poczekam do piatku wiem przynajmniej ze mi tam zrobia wszystkie potrzebne badania a nie połoza i na ktg sie skonczy... a jak mnie wezmie wczesniej to sie bede zastanawiac w pospiechu wykonam telefon ko gdzie ma dyzur i jak nie bede spanikowana to pojade do opoczna w koncu to 30 min.
  15. fabia 22 mysle ze to sie troche z celem mija to zostawianie, ale moja kuzynke odrazu wzieli i 2 tyg lezała...
  16. grako 96 - ja też sie ostatnio złapałam na takich dolegliwosciach... dziwne... mam jeszcze ciagle mokro... jak by mi sie wody saczyły... non stop mam mokra wkładke... ale podobno shizuje bo po odejsciu czopa to normalne :)
  17. witam mam problem... u mnie otworzyli porodowke... jutro powinnam sie połozyc na oddziale... co to zmieni jak i tak moj gin tam nie pracuje? no i w opocznie umowiłam sie na piatek... co teraz? kłasc sie na czekanie w szpitalnym łozu czy jeszcze dwa dni poczekac w domciu i pojechac do przemiłego szpitala w opocznie? no tam tez nie mam zagwarantowane ze odrazu urodze ale wiem jakie badania mi zrobia w piatek i ze podejma decyzje co dalej... a u nas połozesie i nie wiem co mnie czeka pewnie ktg 3x dziennie i czekanko... i co ja mam zrobic?
  18. o małagosiu, to ciekawe... przynajmniej wiadomo że już blisko... ja tych 20-30 % nie czuje wcale... ale w piątek co to bedzie... te badania wszystkie... ciekawe czy mnie zostawią (troche dziwnie tak na weekend, ale moze w normalnych szpitalach to bez róznicy jaki dzien tygodnia mamy...) czy dobry lekarz połoznik jest w stanie ocenic wiek ciazy i przyblizony termin porodu po ktg? ten ze szpitala powiedział ze jestem kilka dni przed porodem... inny lekarz na badaniu ginekologicznym stwierdzał ze juz dawno powinnam urodzic, nawet w 37 tyg. wszystko wskazywało na to za zaraz sie zacznie... rozwarcie, objawy itp... widocznie sa rozne szkoły:)
  19. witajcie dzis pojechałam do szpitala do opoczna na rozeznanie... w koncu w srode termin a w tomaszowie porodowka zamknieta ( no i jak malagosi pzy skurczach co 5 min lekarze powiedzieli ze moze rodzoc nawet za 3 dni a rozwarcie tez miała na 3 cm to stwierdziłam ze tu sobie odpuszcze rodzenie...) jestem miło zaskoczona, oddział ładny czysty zadbany... sale 1 i 2 osobowe mamusie z dzidziusiami na sali :) położne miłe i sympatyczne... zajrzałam do pokoju lekarzy powiedziałam ze jestem z tomaszowa u nas porodówka zamknieta a termin mam na srode... nie zdazyłam dokonczyc jak miły z-ca ordynatora poprosił abym usiadła, zapytał czy mam ze sobą karte ciazy... przeglądajac karte powiedziła ze to zaden problem, ale widzi tu pewne niescisłosci... pytał kiedy mi sie brzuszek opuscił, kiedy poczułam pierwsze ruchy dziecka (ot, nie pamietam) pokazalam mu wszystkie usg... uwaza ze termin wyliczony na 19 to termin z ost. miesiaczki a z usg robionych w tym samym czasie w dwóch niezaleznych zródłach wychodzi roznica prawie dwóch tygodni... wiec mam czas... ( patrzcie nikt tego wczesniej nie załawazył) to ale to nie jest takie istotne, zaproponował ktg on sie upewni wszytkiego i mi powie jak to zorganizujemy... miła połozna zrobiła ktg na plecach po kilku minutach yslałam ze odlece, zrobilo mi sie słabo oblał mie pot... M ją zawołał, zaproponowała pozycje na lewym boku, uprzejma wcale sie nie wkurzała ze kilka minut jestesmy w plecy, potem przyszla sie zapytac czy mi na boku wygodnie i czy sie dobrze czuje... super. dajac mi wynik powiedziała ze lekarz czeka w pokoju i zinterpretuje... lekarz ucieszony, ktg wyszło dobrze stwierdził ze wynika z niego ze jeszcze pare dni prze rozwiazaniem, aby mnie nie stresowac i meczyc M dojazdami proponuje spotkac sie w piatek ok. 10 tu na oddziale razem z inny lekarzem zrobia kolejne ktg, usg z przepływami i zadecyduja czy to juz pora...bardzo fajny facet, miły i uprzejmy... no i zwracał się tak przyjazdnie po imieniu (stary był bo siwy jak snieg) ale tak miło że aż miło... no żebym nie przechwaliła... wiec do piatku czekam, powiedział ze wg niego nic sie nie powinno wydarzyc (ale jak by co to izba przyjec jest na oddziale) wzbudzał zaufanie i naprawde sie przestałam stresowac jak to bedzie... bez lekarza bez połoznej bez szpitala... słyszałam wczesniej opinie bardzo dobre o opocznie a połozna przy nas niosła dwa razy dzidziusie do pokoju gdzie sie przebieraja i wychodza do domciu... jak cudownie takie malenstwa widziec, połozna je tak niosła jak by były jej dzidziusiami... a tatusiowie co przychodzili po zony i dzidziusie jacy przejeci :) pieknie, pięknie... z ktg wyszły skurcze 20-30% to dużo? ktos się zna? ja tam ich nie czuje zbytnio...
  20. grako 96 przynajmniej masz wybrac termin a ja co? w srode na oddział bo termin ale czy mnie wezmą? porodówka zamknieta, lekarze nie chcetnie biora obce pacjentki odesla mnie pewnie z kwitkiem do czasu az beda bole albo wody odejda... mam podobna hustwke nastoju jak Ty... przeciez sie nie poloze w obcym szpitalu na 2 tyg i bede bezczynnie czekac... to moge zrobic w domu, tu jak chodze po scianach to przynajmniej nikt nie widzi... matko, takie czasy ze jak cie nie wezmie na ostro to nic ci nie pomoga... malagosia z regularnymi skurczami uslyszała ze moze urodzic nawet za 3 dni... no sorry bardzo... ja sie kłade to rodze a jak nie rodze to sie nie kłade - bata nie ma... słyszałam ze przy moim rozwarciu i skroceniu 4 cm i 2 cm spokojnie mozna zrobic ktg jak sa skurcze w miare czeste ale nie odczuwalne przez pacjentke mozna je wzmocnic kroplowka i rodzimy... ale nie kazdy lekarz chce to zrobic:) kurde co innego przed terminem czy bez rozwarcia meczyc kobiete i dziecko, ale ja juz czuje ze ono chce wyjsc, tylko ja nie czuje skurczy... ale moze lepiej czekac w domu do pazdziernika?
  21. ksemma spokojnie, napewno wszystko jest ok. inaczej nikt by nie ryzykował wypuszczania Cię na ulice z wydrukiem i odsyłanie do prowadzącego lekarza... przeciez do rozwiazania zostało niewiele czasu gdyby było cos nie tak to by cię zostawili w szpitalu kilka dni w tą czy w tamtą... a podejrzewam ze lekarz stwierdził ze prowadzacy powinien zobaczyc ktg i tak cię wysłał... zreszta lepiej niech zobaczy to prowadzacy w kncu dał ci skierowanie na ktg nie? wiem, że teraz wszystkie mamy jakies swoje shizy, tak to juz jest na finiszu... ehhh 3 maj sie cieplutko i główka do góry:) grako96 a jak dzis Twoje samopoczucie? Mnie tylko lekko pobolewa brzuch jak na okres, ale gdybym sie tak nie wsłuchiwała w siebie to pewnie bym nie odczuła... dziewczyny ja dzis zrobiłam koncert \"płaczu\" scena pt:\"chce urodzic - mam dosc\" nakrzyczałam na M o wszystko po czym się poryczałam, mówiac ze nic nie zrobi żebym juz urodziła - on tylko obstawia nowe terminy... malagocha ja rycze przed porodem wiec co bedzie potem:( podobno to normalne ze emocje siegaja zenitu przed i po, mija po kilku- kilkunastu dniach. Mam nadzieję ze nie jestes sama w domu z malenstwem, chociaz przez pierwszy tydzien... to podobno pomaga byc z kims, nie samemu z tym bolem krocza, sutkow, zmeczeniem ... ja licze tylko na mojego M lub zaprzyjazniona kuzynke bo na rodziców nie licze i chyba nawet efekt był by odwrotny... wykonałaś kawał ciężkiej roboty z tym porodem i teraz jak wszystko się goi, masz prawo sobie popłakać... 3 maj się ciepło, max. za 6 tyg. bedziesz w formie jak przed ciążą i poczujesz jak to ekstra jest byc mamusią - sama radosc:) pomysl ze niebawem bedziesz smigac z wozeczkiem na spacerki i cieszyc sie ze pogoda dopisuje... zanim zima nas dopadnie moze zdażymy sie spotkac na czterech kółkach!!!
  22. malagocha 333 ciesze sie ze wszystko poszło gładko i dobrze wspominasz swoj porod, gratuluje Ci z calego serca i zazdroszcze ze masz swoje malenstwo w domciu :) 3maj sie dochodz do siebie i niech sie Wiktoria zdrowo chowa. Uściski i buziaczki :) jak nie złapie mnie do srody do raczej pojade do opoczna, niech mnie zbadaja jak sie z lekarzem dogadam ze kroploweczka na skurcze i rodzimy to zostaje jak nie to wracam do domu :) nie bede tam lezec i czekac bezczynnie... a jak mnie złapia skurcze wczesniej to chyba tez pojade na badanko do tomaszowa i zaobaczymy potem opoczno lub piotrkow... ze skurczami to juz pół sukcesu a tak w terminie bez bóli to nie wiadomo... to wywołanie porodu to lipa przynajmniej u nas:)
  23. grako 96 moze sie czegoś najadłysmy? nie wiem jak Ty ale ja się już wyspałam - jak nigdy:) M się pyta czy rodzimy... i co ja mam mu powiedzieć? Ze chyba trzeba bedzie \"załatwic otwieranie brzuszka\" bo Zosia nie chce wyjść... wczoraj zajrzał do mnie teść, powiedział że \"brykam po schodach\", wszyscy wokół myslą, ze leżę i czekam na poród... ja czekam, czekam i czekam, ale nie moge lezeć bo już mi cierpliwosci brak... wszystkie sie rozpakujecie a ja zostane i bede sie teleportowac do pazdziernikówek potem do listopadówek i do grudniówek tylko ta durna ksywka mi zostanie:( z drugiej strony co tu panikowac jak dopiero połowa miesiaca minęła... do terminu 3 dni ... moze jestem taka wyjatkowa ze urodze dokładnie w terminie? Takie wybrane 4-5 % - przywilej? A może się przeterminuje jak wiele produktów... no wiecie nawet te konserwanty nie są żadną gwarancją.... ehhhh.... zjadłam nektarynkę, moze zasnę... równo piąta oszaleje myślałam ze jakies bóle czy skurcze nie dadzą mi spac a tu ni chuchu kiedy to sie zacznie... piata dwie a u mnie cisza w brzusiu... ide spac dalej... jak dobrze ze jest to forum... jak wstaniecie i tu zajrzycie to się nie zdziwcie co ta wrzesniowka naskrobała...
  24. mi sie cos na wieczor zaczeło w brzuchu dziac, jakie stakie bulgoty, wywracania nie wiem czego, dzidzi sie nie rusza ale jakies bebechy mi bulgotaja na samym dole juz tak od godziny troche to wkurzajace bo to napewno nie dzidzia ona jest cichutko jak myszka... ale nic mnie nie boli i ide zaraz spac :)
  25. witajcie nadal 2 w 1 malagocha 333 gratuluje kochana , ekspresowa jestes dziewczyna juz w domciu :) gdzie pojechałas rodzic i jak było? mi masaze szyjki i seksik nie pomagaja... co czułas zanim wystapiły skurcze tzn. jak mineła ci noc i czas do 9 rano? jak szpital który wybrałas? no i jak czułas te skurcze czy faktycznie były takie silne?
×