

neska33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez neska33
-
cześć, Lula - przyjemnie się czyta jak twoja mała robi postępy. Jak porównam tak mniej więcej mojego Mikołajka do Waszych pociechto widzę, że tak bardzo nie odstaje w tyle. Ale żeby się uspokoić jutro idę do lekarza z Mikołajem. Co do interesu to właśnie inwestujemy trochę kasy - resztkę którą mieliśmy na wszelki wypadek. Mam nadzieję że odzyskamy, że będzie się to kręciło. Blondi, też jestem ze śląska - fakt podaż jest tu duża jeśli chodzi o gastronomię ale i poyt nawet, nawet. Nie mieliśmy innego pomysłu i za mało kasy na inne przedsięwzięcie, zresztą ja nadal pracuje, a mąż będzie zajmował się budą, przynajmniej tak na początek, potem zobaczymy jak sprawy się potoczą. Dzisiaj śliczna pogoda, więc po drzemce Mikołaja wychodzę z nim na spacer. Majki nie ma, więc siedzenie w piaskownicy dzisiaj odpada.
-
Dzięki Jenny i Gosiaczku. Czytam wszystkie poradniki i informatory na temat rozwoju dziecka. To fakt, że piszą że jest to jest moment, kiedy dziecko ZACZYNA i PRÓBUJE podnosić się i siadać - to fakt. Niepotrzebna panika. Może przez tą sytuację u nas. Ach dziewczyny, trzeba cieszyć się naszymi pociechami. Moja Majka też wstawała w nocy do 2 roku. Jak przestałam ją karmić piersią - niestety już w 4 miesiącu to wstawała do butelki. Mikołaj też budzi się aż dwa razy w ciągu nocy. Pierwsza i piąta nad ranem. Mój kochany mąż wstaje do niego wtedy i daje mu butlę. Ja Mikołaja karmie piersią jak przychodzę z pracy i przed snem, ale już mu to nie starcza.
-
Nie wiem, dlatego pytam. Mikołajek jest drugim dzieckiem, więc mam porównanie. Ale nie mogę też przesadzać i każdego jego ruchu porównywać do Majki, czy taka była. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Chcę Was dopytać, ...
-
Cześć Dziewczyny, piszę bo wiem, że na Was mogę liczyć. Głupio, że odzywam się jak potrzebuje pomocy, wybaczcie i proszę pomóżcie. Świat wywraca mi się do góry nogami: mój mąż stracił pracę a Mikołajek, nie jestem pewna co do jego prawidłowego rozwoju fizycznego. Co do pracy, to napiszcie proszę, co sądzicie o własnym interesie, musimy coś zrobić, ja mam pracę ale wypłata nie straczy na pokrycie wszystkich opłat - mamy zaciągnięty kredyt na mieszkanie. Zdecydowaliśmy się wynajmowaćbudę i robić w niej kebaby i kurczaki. Chyba któraś z Was ma własny interes, napiszcie co możecie mi doradzić..... Co do Mikołajka to mam bardzo duże obawy co do jego prawidłowego rozwoju. Lekarze niby nic nie zauważyli i wszystko jest ok. Mikołaj ma już 6 miesięcy, do tego czasu potrafi obrócić się z plecków na brzuszek tylko, z brzuszka na plecki nie, wogóle Jak leży na brzuszku, to główkę podnosi i to nawet wysoko i rozgląda się ale nie podnosi główki jak leży na plecach, o siedzeniu mogę zapomnieć. Jak trzymam go na rękach to sam trzyma główkę prosto i rozgląda się. Napiszcie mi dziewczyny, czy to prawidłowy rozwój, jak wasze pociechy? Czy wśród lutowych bobasków już wszystkie dzieci siedzą i xwigają się na nóżki lub raczkują?
-
Mikołaj się budzi, uciekam
-
oczywiście, zmieniam stopkę
-
Cześć kochane Masmusie, Jesteśmy już w domku z Mikołajem, dzisiaj wyszliśmy. Na początek gratuluję kolejnym mamusią i ich pociechom. Widzę że dolna tabelka powiększa się w dosyć szybkim tempie a górna szybko skraca się. To miło się ogląda. Przed wyjazdem do szpitala nie zdążyłam do was napisać , bo niespodziewanie mama jeszcze mnie odwiedziła a już miałam odpalony komputer, żeby wam napisać, że jadę do szpitala. Napisze krótko: zaczęło się od odejścia wód, ale zanim się zorientowałam , że to były wody mineło kilka godziń, bo były mętne i koloru zielonego. Po zbadaniu przez położną w szpitalu od razu zabrali mnie na porodówkę. Potwierdziła, że to są zielone wody płodowe i muszę rodzić, a skurcze były takie sobie, nieregularne i niezbyt silne. Podłączyli mnie pod kroplówkę i błyskawicznym tempie wszystko się rokręciło. Kroplówkę podpięli o 18.00, a o 21.40 już było po wszystkim. Najbardziej cieszę się, że mnie nie nacinali, zaraz po urodzeniu mogłam normalnie pójść się wykąpać i siedzieć na łóżku. Fakt, że człowiem pada na pysk ze zmęczenia, to ogromny wysiłek nieporównywalny do niczego, zreszt ą już spora część z Was tego doświadcyła, ale radość jest też ogromna jak patrzysz na skarba, którego 9 miesięcy nosiłaś po sercem. Mikołaj jest w miarę spokojny ale ja nadal jestem wykończona. Chciałabym choć raz przespać 6 godzin jednym ciągiem. Pozdrawiam Was, może w skrócie nadrobię czytanie z poprzednich dni. Zobaczymy na ile Mikołaj mi pozwoli. Trzymajcie się dziewczyny. Spokojnej nocy życzę tym, które jeszcze nie urodziły, żeby nie męczyła zgaga i bół pleców, a tym co mają już maleństwa, by po nakarmieniu mogły spokojnie kilka godzin przespać. Dobranoc
-
No, ale widze ze informacjie przenoszą się znacznie szybciej niż bym przypuszczał ;)
-
( Mąż od Neski ) Neska urodziła dzisiaj o 21:40 Mikołaja. Waży 3880 i ma 58cm, kazała was wszystkich serdecznie pozdrowić :))
-
cześć dziewczyny, Ja dopiero teraz jestem w miarę przytomna. W nocy umierałam z bólu. Ciekawa jak katarina sobie poradziła z bólem, też bardzo ją męczyły bóle pleców. Ja też tak mam z mlekiem. Kupujemy 9 litrów co tydzień i niestety to nie wystarcza. Mąż się pyta komu daje to mleko, bo nie możliwe, żebym tyle wypiła w ciągu dnia. Ach mój Mikołaju , już bym chciała Cię widzieć i ucałować. Tak myślę, że chyba skończy się na wywoływaniu, w piątek idę do lekarza, żeby sprawdził, co z nerkami małego i w jakim stanie mam łożysko.
-
tilli, wysłałm Ci telefony, sprawdź, czy doszły
-
Ja się obudziłam, z ogromnym bólem plecówi głowy. Czemu tak jest. Nie można spokojnie donosić do końca dziciątka, tylko organizm nas raczy takimi \"przyjemnościami\" OCH JAK BOLI!!!!!
-
Dzięuję mamba, doszły, Wpisałam do telefonu kilka numerów. Ale mnie głowa strasznie boli, o rany, może wezmę tabletkę. To już druga w tym miesiącu. Wrr
-
Pomyślalam, że jak urodzę, to nie będziecie wiedziały, bo nie mam do nikogo numeru telefonu, ani nikt nie ma mojego. Wiem, że tabelkę przesyłacie z numerami. Może podam swój adres meilowy i poproszę a taką tabelkę. karolo2@op.pl
-
Małpeczko, jeszcze dzień się nie skończył, może... Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytyę. Indrisi - niesamowita jest ta Twoja teściowa. Oczywiście to przenośnia. Różnych historii słuchałam ale o takiej teściowej, to raczej jeszcze nie. Współczuję i dodaje dużo otuchy i spokoju, bo pewnie nie raz Wam jeszcze umili życie, bo przecież nie zmieni sie po narodzinach dziecka , a podejrzewam , że zaostrzy swoje ataki. Wkońcu przyjdzie na świat ktoś , kto jeszcze bardziej zaabsorbuje jej syna, nie popuści... Tilli - fajna historia z tymi pieniędzmy od lokatora. Dobrze, że jest to forum, można naprawdę wyluzować się, jak człowiek zestresowany i pośmiać z różnych historii i wypłakać się jak człowiekowi źle. Katarino, jaki pracuś z Ciebie. Chciałabym żebyś bliżej mieszkała. We dwójkę jakbyśmy sprzatały, byłoby raźniej, Ja bardzo lubię mieć posprz atane w domku. Najpiękniejszy jest zapach mieszkania zaraz po wielkich porządkach, tak świeżo.
-
Cześć. Wydaje mi się, że wcale tak długo to mnie nie było tutaj a tu aż 4 nowe mamusie. WIELKIE GRATULACJE. Anted, cieszę sie, że już po wszystkim. Namęczyłaś się, przytrzymało Cię rochę z tm porodem, aż skończyło się cc. Ważne, że dzieciątko już jest przy Tobie. Reszta mam to tak szybko urodziła, przynajmniej tak szybko i niespodziewanie wiadomości dotarły, super. Ściskam wszystkie nowe mamy i dzieciatka. Ja też już chcę!!!
-
Gosiaczek, to wspaniale. :) Ja bym skakała pod sufit. Niestety mój lekarz nie pracuje w szpitalu, w którym będę rodzić, więc pozamiatane.
-
Hej, Tilli - jak Ci zazdroszcze, że Twój maluszek już rozpoczał edrówkę na świat. Ma już główkę w kanale. Tak bardzo bym już chciała być na takim etapie, a tu termin się zbliża i nic, cisza. Mamba - trochę przeżyć miałaś ale dobrze, że tak zareagowałaś. Ja już nie wiem, czym mam się zająć, wszystko posprzątane, poprane, wyprasowane. Jutro jestem cały dzień z moją Majką, więc pewnie już koło południa będę strzępkiem nerwów, ciekawe, czy dam radę sama z nią być. O tym już pisałam, jaki ma charakterek, choć odpukać ostatnio stała się bardziej wyrozumiała dla mojego stanu i nieco spuściła z tonu.
-
Zmiana stopki
-
Cześć dziewczyny. Ja też miałam dyżur w nocy ale nie pisałam. Nie mam humoru. Do tej huśtawki nastrojów dochodzi teraz myśl o Mikołaju i jego stanie zdrowia. Czekam, aż mamba się odezwie, może coś więcej napisze o tej koleżce, której dziecko też miało zastój moczu. Najgorsza jest niewiedza i czekanie. Poranny spacer może odwróci moją uwagę o tych myśli choć na chwilę. Katarino, może dzisiaj będziej miała dobry dzień. śmiech proszę i gratuluję udanych zakupów. czekamy na wieści o anted :)
-
Jednak wszyscy spią, też spróbuję zasnąć. Dobranoc
-
Katarina, nie warto. Twoje nerwy na nic się zdadzą. A ucierpi Twoje zdrowie i Filipka. Pomyśl, czy Artur jest wart Ciebie i tak kochanej istoty jak Filip. Sam chyba już wybrał i pokazał Ci jakie ma priorytety w życiu. Katarino, pomyśl o Filipku pod sercem, Będzie spokojniejszy jak Ty będziesz spokojniejsza.
-
małafu - dobrze robisz. Zmień lekarza, przede wszystkim najważniejsze jest nasze dobre samopoczucie, nawet przy wizycie lekarskiej. A tu okazuje się, że nawet podstawowych badań nie jest w stanie lekarz Ci zapewnić. Nie zastanawiaj się czy dobrze zrobiłaś i czy dobrze myślisz, to lekarz powinien zastanowić się dlaczego odeszła pacjentka do kogoś innego. Małpeczko - głowa do góry. Będzie dobrze. Nie takie schody potrafimy pokonać. ;)
-
cześć dziewczyny. Zacznę od tego: tyle napisałam i wszystko mi się skasowało, wrrrr..... Humory raczej nie wesołe dzisiaj, ale nie dziwię się. Większośćz nas wyczekuje JAKIEGOŚ terminu, tylko jakiego. Odkąd się dowiedziałam, że Mikołaj ma chore nerki powstrzymuje płacz jak tylko mogę. Mamba, napisz coś więcej o tej koleżance i jej dzidziusiu. ak to było w jej przypadku z tym zastojem. Jeśli możesz w miarę dokładnie, oszaleję z niewiedzy.
-
Spróbuję położyć się spać, może zasnę Dobranoc